fakty i mity 2012 620 03, Fakty i mity 2012

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PROBOSZCZ GWAŁCICIEL W WIĘZIENIU
Â
Str. 6
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Nr 3 (620) 26 STYCZNIA 2012 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
Już za moment, już za chwilę, ot
niebawem, powstanie w Toruniu
cud-kompleks geotermalny, w któ-
rego basenach będziecie leczyć
swoje reumatyczne kości – mami
owieczki Rydzyk i prosi o kolejne
datki. Tymczasem 20 grudnia ci-
chaczem poprosił Urząd Miasta
o wstrzymanie wydania zezwole-
nia na inwestycję. Ciekawe dla-
czego… A jeszcze ciekawsze, kto
tu komu robi wodę geotermalną…
z mózgu.
Â
Str. 3
ISSN 1509-460X
Nr 3 (620)
20–26 I 2012 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Nasza OAZA
Klątwa sejmowego pokoju 143 ma zniszczyć Ruch Palikota.
Otóż partie, które zajmowały ten przybytek przy Wiejskiej, po-
dobno marnie kończyły (Unia Wolności, Unia Pracy, Samo-
obrona, SdPl). Tak przynajmniej twierdzą i zacierają ręce kol-
portujący plotkę posłowie SLD. Lewica wierząca w zabobony…
Nic dziwnego, że jej wyborcy od tej klątwy mają glątwę.
Na razie w sondażach żadne zaklęcia Sojuszowi jednak nie
pomagają, bo w najnowszym rankingu spadł on poniżej progu
wyborczego. No więc w myśl zasady „ratuj się kto może” ogło-
sił światu, że wniesie do laski marszałkowskiej projekt ustawy
o likwidacji IPN. Gdy „FiM” postulowały zniesienie Instytutu
Polskiej Nienawiści, to usłyszeliśmy od szefa SLD, że to się
tak łatwo nie da. Ciekawe: wtedy kiedy SLD było u władzy, to
się nie dało, a teraz się da? Czy może chodzi o ordynarne
zrzynanie pomysłów Palikotów i dezorientowanie wyborców?
Z
ostatniej sesji Sejmu przyjechałem mocno zdegusto-
antyklerykałów, a przede wszystkim dla Czytelników nasze-
go tygodnika. Czuliśmy się wyobcowani w swoich skato-
liczonych środowiskach, przytłoczeni obecnością sąsiadów
klerykałów, sterroryzowani przez fanów Rydzyka i nawie-
dzone teściowe. A jednocześnie tak bardzo i tym bardziej
wany i wkurzony. Polska demokracja znów pokazała,
jak potrafi spieprzyć prawo, stawiając je w konfrontacji
z ludźmi. Platforma Obywatelska – ta rzekoma ostoja nor-
malności i fachowości – po raz kolejny pokazała swoją
indolencję i zarozumialstwo.
A przy tym także zwykłe ny-
gusostwo, bo ani rządowi,
ani klubowi PO nie chciało
się poprawić ewidentnych
błędów w tzw. ustawie re-
fundacyjnej. W efekcie
większością głosów, przy
sprzeciwie całej opozycji,
przeszedł bubel prawny,
w dodatku godzący w ty-
siące niewinnych apteka-
rzy. Naprawdę, najwyższa
pora zdjąć z PO parasol
ochronny, który został
nad nią rozłożony podczas
zagrożenia ze strony PiS.
Tego zagrożenia już nie ma,
i nie ma powodu, żeby PO
wygrywała kolejne wybo-
ry. Przyjechałem więc z Sejmu przybity wciąż ciemną mo-
cą większości i niemocą jednostki, z wielką potrzebą odre-
agowania… Zanim bowiem zmieni się w Polsce układ sił
i jasne moce na trwałe zatryumfują, muszą się one wciąż
zliczać, naradzać, konsolidować, a czasem też po prostu
odpocząć przed walką. Politycy z PO robią to na boisku pił-
karskim, PiS jeździ na rekolekcje i do Torunia, PSL spotyka
się na dożynkach i świętach strażackich, SLD – na tanko-
waniu nocą. A my? A my możemy połączyć wszystko w jed-
nym. Także w jednym miejscu.
Na temat oazy „Faktów i Mitów” pisałem kilkakrotnie.
Wreszcie przyszła pora na zdjęcia, bo nasza oaza właśnie
kiełkuje, a wkrótce zacznie kwitnąć.
Przypomnę, że to Wasz – Drodzy Czytelnicy – pomysł
sprzed 6–7 lat. Niewielu było wtedy wśród nas optymi-
stów co do odczarnienia Polski. Partia RACJA przebijała się
mozolnie ze swoimi ideami i akcjami, a Janusz Palikot wy-
dawał „Ozon” i sprzedawał wódkę. Pisałem wówczas w jed-
nym z komentarzy, że jedną trzecią narodu, tzw. Wolaków,
należałoby zamknąć w rezerwacie, najlepiej w Bieszczadach,
lub wprost podzielić nasz piękny kraj na Polskę A i Polskę
K (Kaczyńskich).
I właśnie w okresie tej czarnej smuty – rządów PiS-u,
tryumfów Rydzyka i zaborów Komisji Majątkowej – zrodzi-
ła się w głowach i sercach Czytelników „FiM” idea oazy,
wydzielonej krainy, ale dla nas – racjonalistów, humanistów,
Szczęśliwie niedoszły prezydent RP, za to nieszczęśliwie do-
szły minister spraw zagranicznych Sikorski powrócił do kon-
cepcji wyburzenia Pałacu Kultury i Nauki. Po wyburzeniu zie-
mię można by skopać, zasadzić drzewka i kwiaty – marzy szef
MSZ. A nam się marzy, by pierwej ktoś ministrowi skopał d…
To na razie tylko wizualizacja...
Nie ugięła się KRRiTV przed nagonką kościelnych i okołoko-
ścielnych oszołomów i ostatecznie nie przyznała miejsca na cy-
frowym multiplexie Telewizji Trwam Rydzyka. Mało tego, Ra-
da się wściekła i złożyła zawiadomienie do prokuratury w spra-
wie gróźb, jakie otrzymywała. A były one autentycznie na przy-
kład takiej treści: „Jeśli KRRiT nie wpuści TV Trwam na mul-
tiplet, to poświęcę się i wystrzelam was”. Ciekawe, czy autor
tego listu (osoba znana i podpisana imieniem i nazwiskiem)
będzie kolejnym męczennikiem chrześcijaństwa?
Dorota Rabczewska, czyli Doda, została skazana na 5 tys.
złotych grzywny za obrazę uczuć religijnych, a dokładnie za to,
że określiła autorów Biblii jako „naprutych winem i palących
jakieś zioła”. Kiedy już-już… zamierzaliśmy jakoś jadowicie
skomentować ten paranoiczny werdykt, w oko wpadły nam do-
niesienia agencyjne. Mało znana w świecie piosenkarka trafi-
ła na czołówki newsów. A z nią nasz kraj. Na przykład w „Der
Spieglu” napisali: „Polska zmierza w kierunku teokracji i cze-
goś w rodzaju szariatu”. No i w tym momencie śmiać się ra-
czej odechciewa… Tym bardziej że to prawda.
chcieliśmy być razem – spotykać się, rozmawiać, potwier-
dzać swoje przekonanie, że nasze poglądy nie są odosob-
nione, że są tysiące, setki tysięcy Rodaków myślących do-
kładnie tak samo, że to my mamy Rację. I wreszcie, że kie-
dy będziemy razem, możemy coś zmienić.
Zapłodniliście mnie tym pomysłem i od tego czasu za-
cząłem szukać odpowiedniego miejsca. Przemierzyłem pół-
nocną Polskę, gdyż wydawało mi się, że właśnie tam znaj-
dę to jedyne, wymarzone miejsce pośród licznych, malow-
niczych jezior i bujnych lasów. Widziałem śliczne zakątki,
ale zawsze coś stawało na przeszkodzie w kupnie ziemi.
Wreszcie spasowałem. I wtedy, 3 lata temu, ktoś powie-
dział mi o Pojezierzu Gostynińskim – krainie 60 niewielkich,
ale uroczych i niezwykle czystych (bijące źródła) jezior oraz
dorodnych, sosnowo-brzozowych lasów. I to gdzie? W od-
ległości zaledwie 100 km od Łodzi i niewiele więcej od War-
szawy – w samych centrum Polski! Traf chciał, że był
do sprzedania dawny ośrodek wczasowy, jeszcze z lat 70.,
z drewnianymi domkami do rozbiórki i własną, szeroką pla-
żą. Miejsce BAJKA! Całe 2,5 ha ziemi otoczonej lasem,
nad najpiękniejszym (ponoć najczystszym w Polsce!) Jezio-
rem Białym. No właśnie… I jeszcze ta nazwa. Nie brunat-
ne, nie czarne, nie niebieskie, nawet nie biało-żółte, tylko
BIAŁE. Tam właśnie poczułem wibracje w każdej komórce
ciała i nie wahałem się
już ani chwili…
W Holeszowie koło Terespola jest cmentarz prawosławny. Od 150
lat. Ale rodziny chowały tam również katolików, bo popi – wi-
dać głupi jacyś – nie brali i nie biorą za pochówek opłat. Zdur-
nieli już do końca, gdy zgodzili się na powieszenie na dwóch
z trzech cmentarnych bram katolickich krzyży. Na trzeciej od-
mówili, tym bardziej że krzyż katolicki miał zastąpić krucyfiks
prawosławny. Jest więc problem? Ależ skąd! Ktoś podpieprzył
w nocy całą bramę. Policja nie odnalazła sprawców, bo twier-
dzi, że nie zna motywów tego wandalizmu. My znamy.
Ksiądz Grefkowicz twierdzi na łamach „Frondy”, że złorze-
czenia „a niech was wszyscy diabli” może czasem posłuchać
szatan. I je spełnić, więc trzeba uważać. Skoro tak, to… niech
ich wszyscy diabli.
Czegoś podobnego w eskalującym skandalu seksualnym w ło-
nie Krk jeszcze nie odnotowano. Przed niemieckim sądem
w Braunschweig stanął 46-letni ksiądz Andreas L. oskarżony
o wielokrotne molestowanie co najmniej – UWAGA! – 280
chłopców. Niektóre dzieci gwałcił tuż przed celebrowaną przez
siebie mszą świętą. Szerzej o sprawie za tydzień.
Boże, Boże! Ty widzisz i nie grzmisz? A powinieneś, bo pod gąsie-
nice buldożerów idzie Parafia Matki Bożej Jasnogórskiej (Our
Lady of Jasna Gora Parish), w Clinton, w stanie Massachusetts.
Kościół zbudowany przez Polaków w 1913 roku (pusty od lat)
zostanie wraz z przyległościami zrównany z ziemią, a na tym
miejscu powstanie hipermarket. Zgroza! W ramach odwetu pro-
ponujemy wyburzyć w Polsce wszystkie McDonaldy.
„Oburzeni” dotarli do Watykanu i pojawili się na placu św.
Piotra. Mało, że się pojawili, to w dodatku krzyczeli nieprzy-
zwoicie: „»Nie« dla przemocy!”; „Osądzić pedofilów”; „Niech
Watykan płaci podatki jak wszyscy!”; „Papież jest skorumpo-
wany!”. Podobno Benedykt XVI, solidaryzując się z „Obu-
rzonymi”, bardzo był oburzony.
Â
Ciąg dalszy na str. 14-15
Drodzy Czytelnicy! Nasza Fundacja „W człowieku widzieć brata” – jak widzieliście w ostatnich numerach „FiM”
– ma pełne ręce roboty. A to znaczy, że przybywa uszczęśliwionych naszą pomocą potrzebujących ludzi i jednocze-
śnie ubywa pieniędzy na koncie. Zostałem upoważniony przez setki biednych dzieci, ich rodziców i schorowanych
staruszków, których – dzięki WASZYM wpłatom na konto Fundacji – mogliśmy wspomóc w ubiegłym roku, aby
WAM podziękować. Dziękuję więc i proszę
o dalsze wpłaty.
Moim osobistym darem niech będą moje książ-
ki. Ogłaszam zatem WIELKĄ PROMOCJĘ ŚWIĄ-
TECZNEJ POMOCY pod patronatem „FiM”,
z której 100 procent dochodu przeznaczymy
na Fundację „W człowieku widzieć brata”. Każ-
dy zakupiony przez Was zestaw moich dwóch
książek to jedna paczka dla jednego biedne-
go polskiego dziecka albo wykupione lekar-
stwa dla staruszka. Oni (wśród nich wielu
antyklerykałów) czekają na Waszą pomoc!
JONASZ
We wtorkowy poranek w belgijskich diecezjach antwerpskiej
i hasselskiej rozegrały się sceny jak z kryminalnego horroru.
Do budynków kościelnej administracji wtargnęli policjanci
z nakazami rewizji. Poszukiwane są tajne akta potwierdzają-
ce tuszowanie pedofilii. Aresztowano tonę dokumentów. W Pol-
sce wieją wiatry zachodnie. Ale kiedy dotrą te znad Belgii?
Księga Jonasza
Czternastu ukraińskich kryminalistów z dożywociem założyło
w więzieniu monastyr. Dla więźniów zakonników w zasadzie
niewiele się zmieniło: siedzieli w celach i nadal siedzą w ce-
lach. No ale teraz w innych, bo wzniosłych, celach. Takich
mianowicie, że robią to dla Boga.
Wybrane komentarze naczelnego
„Faktów i Mitów” z lat 2000 - 2010
w dwóch tomach.
Niemcy zwariowali. Najpierw w 1933 roku, ale sto razy bar-
dziej teraz. Oto z badań przeprowadzonych dla tygodnika „Stern”
wynika, że 70 proc. rodaków papieża za autorytet uważa Dalaj-
lamę, a jedynie 32 proc. – Benedykta XVI. W Polsce tybetań-
ski przywódca nie zdobyłby nawet 1 procenta, za to Papa
– z 50 procent co najmniej. To dowód na to, że albo jest u nas
więcej Niemców niż w Niemczech, albo więcej… oszołomów.
WAŻNE!!! W zamówieniu prosimy podać numer telefonu i adres, na który możemy wysłać książki.
 Nr 3 (620)
20–26 I 2012 r.
GORĄCE TEMATY
3
B
ohaterami tej nieco prowin-
~
Zbigniew Matyśkiewicz
(58 l.)
– starosta powiatu włoszczowskie-
go, wcześniej zastępca nadleśnicze-
go w Koniecpolu. Formalnie bez-
partyjny, ale ściśle związany z PiS
(nr 1 na partyjnej liście w poprzed-
nich wyborach do Rady Powiatu);
~
Sławomir Krzysztofik
(57 l.)
– wójt gminy Secemin (pow. włosz-
czowski), lokalny działacz PiS;
~
Paweł Ruksza
(38 l.) – se-
kretarz gminy Secemin, „spadochro-
niarz” z Częstochowy (niegdyś je-
den z najbliższych współpracowni-
ków tamtejszego ultraprawicowe-
go prezydenta
Tadeusza Wrony
),
~~~
30 grudnia odbyła się tamże za-
mykająca rok 2011 specjalna sesja
Rady Miasta.
Gwoździem impre-
zy było niezaplanowane w oficjal-
nym programie wystąpienie ks.
Balca, który publicznie oskarżył
burmistrza o donosicielstwo
. Ze-
brani oniemieli, gdy proboszcz za-
komunikował, że Dorywalski „wspól-
nie i w porozumieniu” z Matyśkie-
wiczem, Krzysztofikiem oraz Ruk-
szą zakapował go do biskupa:
– Na początku grudnia pan bur-
mistrz, starosta oraz wójt i sekretarz
z Secemina
wybrali się do naszego
cjonalnej, ale szalenie po-
uczającej historii są:
~
ksiądz
Wiesław Balec
– pro-
boszcz parafii św. Floriana w Czarn-
cy (gmina Włoszczowa, diec. kie-
lecka);
~
Bartłomiej Dorywalski
(33 l.)
– burmistrz Włoszczowy, absolwent
Katolickiego Uniwersytetu Lubel-
skiego, działacz PiS. Był niegdyś asy-
stentem lidera tej partii
Przemy-
sława Gosiewskiego
i z jego na-
maszczenia został w 2006 r. najmłod-
szym w Polsce włodarzem miasta.
Rok później próbował przebić się
Wojna domowa
Od prawej: Kempa, Dorywalski i Gosiewska. Drugi z lewej – Matyśkiewicz
Gdy goście
z PiS-u liżą księdzu
rękę, powinien on
pilnie baczyć,
aby jej
nie odgryźli...
w wyborach parlamentarnych prze-
padł, startując z pierwszego miejsca
częstochowskiej listy PiS-owskich
rozłamowców tworzących ugrupo-
wanie Polska Jest Najważniejsza.
W tle występuje jeszcze biskup
kielecki
Kazimierz Ryczan
, a miej-
scem akcji jest słynna, zwana pero-
nem Gosiewskiego, stolica powiatu
włoszczowskiego, czyli jedno z nie-
wielu miast w Polsce, gdzie
Jaro-
sław Kaczyński
może wyjść na uli-
cę bez ochroniarzy (w wyborach pre-
zydenckich pokonał
Bronisława
Komorowskiego
w stosunku 69,3
do 30,7 proc.), zaś na niemal każ-
dą uroczystość dostarczana jest
Ja-
dwiga Gosiewska
(matka Prze-
mysława) bądź
Beata Kempa
(wia-
domo...), ewentualnie obie naraz.
biskupa z donosem na mnie
. Że-
by było ciekawiej, żaden z nich nie
należy do mojej parafii. Pracuję w niej
już trzydzieści lat i nigdy jeszcze żad-
na delegacja nie udała się do bisku-
pa, żeby na mnie skarżyć. Nawet
za komuny! Pytam więc pana bur-
mistrza, czy donoszenie na księży ma
wpisane do zakresu swoich obowiąz-
ków?! – grzmiał ks. Balec.
Dorywalski zdołał z siebie wy-
ksztusić, że do władzy duchowej
– owszem – chodzi, ale wyłącznie
w sprawach prywatnych. Gdy nieco
ochłonął, próbował odgryźć się py-
taniem, dlaczego tylko jemu się obe-
rwało: „Czemu ksiądz nie był na se-
sji w starostwie, żeby zapytać Ma-
tyśkiewicza?”. „Bo jestem i jak dłu-
go mnie pan stąd nie przeniesie,
będę obywatelem tej gminy” – od-
rzekł proboszcz.
Gdy incydent stał się lokalną
sensacją, działacz Krzysztofik tłu-
maczył, że nigdy w życiu nie był u bi-
skupa z żadną skargą, a Matyśkie-
wicz przestał odbierać telefony.
Ksiądz Balec wyjaśnił „FiM”, że
potajemna wizyta czterech samorzą-
dowców w kurii miała związek z je-
go wcześniejszą wypowiedzią w Że-
lisławicach (podczas spotkania
w sprawie likwidacji szkoły miesz-
kańcy podstawili Krzysztofikowi
taczkę, a samochód Rukszy obrzu-
cili jajkami, duchowny zaś całą miej-
scową władzę nazwał „karierowi-
czami i dorobkiewiczami” –
dop.
red.
). Czy przeprosili go za donos,
gdy rzecz wyszła na jaw?
– Gdzieżby tam! Burmistrz opo-
wiada bajki, że on w różnych spra-
wach rozmawia w kurii (jakby dy-
plom KUL-u czynił go partnerem
biskupa), a ten z Secemina w żywe
oczy wszystkiego się wypiera. Po pro-
stu żałosne. Czy pójdę na radę po-
wiatu do Matyśkiewicza? Nie widzę
sensu, bo o czym dyskutować, sko-
ro wszystko spływa po nich jak
po kaczce – podsumował ks. Balec.
Żaden z PiS-owskich władców
powiatu, miasta i gminy nie odpo-
wiedział nam na pytania, jakie ża-
le wypłakiwał w mankiet biskupo-
wi oraz czy zamierza podjąć kro-
ki prawne w związku z postawio-
nym mu publicznie zarzutem do-
nosicielstwa...
DOMINIKA NAGEL
do Sejmu. Bezskutecznie, ale ponie-
waż zajął pierwsze z niepremiowa-
nych awansem miejsc, dostał się
na Wiejską tylnymi drzwiami, gdy
po tragicznej śmierci patrona przy-
jął zwolniony przezeń mandat. Dru-
gi raz z Sejmem już nie próbował.
W wyborach samorządowych 2010
r. pobił konkurentów na głowę, więc
partia pozostawiła go na posadzie
w magistracie;
S
zatan się zdenerwował i nasikał ojcu
dostojnym gościom wodę z mózgów, bo cała
sprawa jest jeszcze w lesie, zaś ta „jedna pie-
czątka” śni mu się po nocach, żeby... tylko jej
nie przystawiono! Sprawdziliśmy...
– Z wnioskami o pozwolenie na budowę
świątyni i ciepłowni wraz z infrastrukturą
oraz term toruńskich wraz z infrastrukturą
na terenie u zbiegu Szosy Bydgoskiej i Drogi
~
Marzec 2010
– „Dziękujemy każde-
mu za symboliczną cegiełkę, pomoc we współ-
budowaniu tej świątyni. Chcemy zacząć bu-
dowę wotum wdzięczności. Rozpoczniemy za-
raz po otrzymaniu pozwoleń. A więc, kocha-
na Rodzino Radia Maryja, śpieszmy się. Za-
praszamy do współbudowania (czytaj: płace-
nia –
dop. red.
) wszystkich”;
mówił w specjalnym komunikacie ogłoszo-
nym na antenie RM, a w równoległej wy-
powiedzi dla „Naszego Dziennika” nieopatrz-
nie przyznał, że z majem trochę się zagalo-
pował. Przypominał przy tym o obowiązku
„materialnego wsparcia dzieła”
i ujawnił sza-
tański spisek:
„Nie wiem jednak, czy dosta-
niemy pozwolenie, bo sprawa przebiega z wiel-
kimi oporami. To jest wyraźnie Boża spra-
wa, bo szatan bardzo się denerwuje i chce
przeszkadzać”
;
~
Wrzesień 2011
– „Jak Pan Bóg po-
zwoli, a przeciwnicy nie przeszkodzą do koń-
ca, to przyjedziecie za 2–3 lata, i to nawet
w strojach kąpielowych. I będziecie moczyć
sobie te kości na wszystkie choroby. I na reu-
matyzm, i na jakieś przeróżne krążenia, na aler-
gie, na przeróżne rzeczy. Ponad półtora roku
te schody żeśmy pokonywali, bo cudotwórcy
wszystko robią, żeby tego nie zrobić”.
Od czasu grudniowego występu Rydzy-
ka rozgłośnia i fundacja Lux Veritatis mil-
czą w sprawie zawieszenia postępowania.
O co tu chodzi?
– Przeszarżowali, więc muszą ograniczyć
apetyty i zmodyfikować najbardziej kosztow-
ne pomysły. Tatko poleciał teraz do USA
na kolędę, czyli swoje tournée opłatkowe, ale
jeśli nawet wyciągnie dwieście tysięcy dola-
rów, będzie to kropla w morzu potrzeb. Bez
dwóch zdań ogłosi wkrótce kolejną mobili-
zację finansową, bo szatan nasikał mu do ba-
senów – ironizuje urzędnik magistratu.
ANNA TARCZYŃSKA
dyrektorowi do basenów...
Podczas obchodów dwudziestej rocznicy
Radia Maryja o.
Tadeusz Rydzyk
w przy-
tomności biskupów, polityków (z drużyny
Ka-
czyńskiego
i tych od
Ziobry
), samorządow-
ców – z prezydentem Torunia
Michałem Za-
leskim
na czele – oraz wielotysięcznej rze-
szy pozostałych entuzjastów oznajmił (cyt.):
„Mamy nadzieję, że dostaniemy jak najszyb-
ciej pozwolenie na budowę, bo przyznam
się, tak zastanawiałem się, czy mówić, czy nie,
ale już trudno, jak widzę pana prezydenta,
to już powiem. No bo jak już widzę was wszyst-
kich tutaj, to powiem, że to nie od pana pre-
zydenta zależy czy od urzędników. Otóż, ko-
chani, bardzo dużo było tych wszystkich uzgod-
nień. Ja już gubiłem się z tym wszystkim. Nie-
które rzeczy uzgadnialiśmy półtora roku, dwa
lata nawet tak trwały uzgodnienia, aż wresz-
cie wczoraj złożyliśmy wszystkie dokumenty
o pozwolenie. Wszystko jest załatwione do-
tąd, teraz
tylko jedną pieczątkę potrzebu-
jemy ostatnią
”.
Było to 3 grudnia 2011 r. i dotyczyło pro-
jektowanej przez Fundację Lux Veritatis
inwestycji „Świątynia i termy toruńskie” (sza-
cowana na ok. 300 mln zł). Pod tą nazwą kry-
je się aquapark (25 basenów), hotel oraz słu-
żąca do zbierania kasy przykrywka w postaci
kościoła określonego mianem „wotum wdzięcz-
ności za Jana Pawła II” (por. „Rydzykoland”
– „FiM” 35/2011). Kilka dni później doszły nas
z Torunia słuchy, jakoby o. Tadeusz zrobił
Rydzykowi wyschło
Starotoruńskiej, Fundacja Lux Veritatis wy-
stąpiła do Wydziału Architektury i Budow-
nictwa Urzędu Miasta Torunia 2 grudnia 2011
r. W dniu 20 grudnia
Fundacja złożyła
wnioski o zawieszenie postępowania w obu
sprawach
. Oba lakonicznie uzasadniono ko-
niecznymi uzupełnieniami w projektach bu-
dowlanych – potwierdza
Adam Popielewski
,
dyrektor Wydziału.
W mataczeniu na temat najnowszej inwe-
stycji o. Rydzyk jest wyjątkowo konsekwentny.
Oto jego uroczyste deklaracje składane ra-
diosłuchaczom:
~
Październik 2009
– „Budowę pragnie-
my rozpocząć w najbliższych miesiącach,
na wiosnę [2010 r.]. Trwają intensywne przy-
gotowania. Nazwiska ofiarodawców od tysią-
ca złotych wzwyż będą umieszczone w odpo-
wiednim miejscu tej świątyni”;
~
Styczeń 2011
– „Co do planowanej
świątyni mamy już prace wykonane przez
dobry zespół architektów i innych fachowców.
Czekamy na pozwolenie na budowę, pragnie-
my ją rozpocząć w maju. Muszę jednak przy-
pomnieć, iż od chwili objęcia rządów przez
obecnych decydentów jesteśmy na różne spo-
soby szykanowani, przy równoczesnym odbie-
raniu dobrego imienia, także przy pomocy
mediów liberalnych”;
~
Luty 2011
– „Dzielę się wielką rado-
ścią, iż świątynia będzie pod wezwaniem Ma-
ryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i Błogosła-
wionego Jana Pawła II. Prosimy o modlitwę,
byśmy mogli rozpocząć jej budowę już w ma-
ju tego roku i byśmy szybko ją wybudowali.
Niech na pamiątkę potomnym będą nazwi-
ska każdego ze słuchaczy Radia Maryja na mu-
rach tej świątyni jako jej fundatorów” – tak
Nr 3 (620)
20–26 I 2012 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA POTRAFI
Chora z urojenia
zmieniło, bo wciąż udziela się na por-
talach społecznościowych. Jak leczy-
ła ideowa pani doktor? Na stronach
www, gdzie pacjenci mogą ocenić le-
karza, dorobiła się opinii „bardzo
słaba”. Gabinet pani doktor (pu-
bliczny!) upstrzony był świętymi ob-
razkami, a ona sama… robiła wszyst-
ko prócz leczenia: ironicznie ocenia-
ła stan… błony dziewiczej, odgadu-
jąc częstotliwość pożycia; straszyła
śmiercią od tamponów; komentowa-
ła zbyt głębokie dekolty; na okres
ciąży i połogu nakazywała wydele-
gowanie męża ze wspólnego łoża;
nie przepisywała recept na pigułki
antykoncepcyjne, odsyłając pacjent-
ki do poradni naturalnego planowa-
nia rodziny. Angażowała się tylko
w jednym przypadku – kiedy cho-
dziło o małżeńską ciążę, a położni-
ca była równie fanatyczna.
„Apeluję do wszystkich rozum-
nych ludzi! Nie pozwólcie im zakrzy-
czeć wielkiej prawdy!” – nawołuje pa-
ni ginekolog do swoich fanów. A ma
ich niemało.
Ale nie to jest naj-
gorsze. Halina W. „wpa-
dła”, bo złamała prawo.
Gabinetowy ciemno-
gród przez lata niko-
mu nie przeszka-
dzał. Mimo skarg
pacjentek, które
przychodziły po
receptę na pi-
gułki, a wychodzi-
ły z… kościelną
ulotką. A ile ta-
kich fanatyczek
w fartuchach jesz-
cze przyjmuje?
JUSTYNA CIEŚLAK
Prowincjałki
Jak kraść, to z głową, a jak się kłócić, to
po cichu. Do awantury domowej zostali
wezwani policjanci z Gdańska. Przy okazji na podwórku 52-letniego awan-
turnika odkryli 12 metrów pociętych szyn kolejowych, 10 podkładów to-
rowych i 30 wkrętów. Wszystkie pochodziły z bocznicy pomiędzy dwiema
stacjami towarowymi w Gdańsku.
BOCZNICA
Ostatnimi dniami w naszej służbie
zdrowia – i tak sponiewieranej
– objawiła się gwiazda. Lekarska,
ale już medialna.
Doniesienie w sprawie
Haliny W.
,
doktor ginekologii, złożył jej praco-
dawca – szef niepublicznego ZOZ-u
w Rzeszowie. Szczegóły śledztwa nie
są znane. Na pewno chodzi o ujaw-
nianie danych pacjentek, ale nie tyl-
ko… Pani doktor jest antysemitką. I to
jaką! Swój wolny czas poświęca naj-
większej pasji. Walczy z Żydami.
Od listopada 2010 roku na założo-
nym przez siebie portalu Uzdrawia-
my.com.pl prezentowała rodakom spi-
skową teorię dziejów. W skrócie:
~
W Polsce jest zatrzęsienie Ży-
dów. Nie przyznają się, żeby „ukryć
korzyści materialne”;
~
Opanowali wszystkie instytu-
cje. Wojsko, służbę zdrowia (wyjaśnia
to ostatnią zawieruchę), media, szkol-
nictwo, „resztki gospodarki”, kulturę
i sztukę... Niszczą wszystko, co naro-
dowe i tubylcze. Teraz szykują się
do ostatecznego starcia, czyli „zniewo-
lenia i eliminacji Polaków z ich ziemi”;
~
Urzędnicy poukrywali syjoni-
stów, dając im w PESELU numer
„729”. To prefiks kodu kreskowego
produktów z Izraela. Od biedy mo-
że być samo „79”;
~
Żydzi rozpoznają się nawzajem
po tym tajnym (dzięki p. Halinie już
nietajnym) kodzie. Numery z tablic
rejestracyjnych ich samochodów też
są żydowskie (doktorowa wszystkie
wymienia). Dzięki temu w szpitalach
mają dodatkowe badania, a w restau-
racjach „dobre i świeże posiłki, po-
dane estetycznie i z uśmiechem”;
~
Kościół katolicki (p. Halina
podkreśla swoje chrześcijańskie po-
glądy i korzenie) splugawił sam
JPII
.
Żyd z pochodzenia! Co więcej, „ja-
ko syn narodu żydowskiego wepchnął
katolicką Polskę do ateistycznej Unii
Europejskiej”;
~
Na koniec: w Oświęcimiu żad-
nej komory gazowej nie było. Żydów,
brudnych z natury, wykończyła epi-
demia tyfusu.
To wszystko ozdobione hasłami
i rysunkami, których nie powstydził-
by się najbardziej entuzjastyczny chu-
ligan stadionowy i inny narodo-
wiec: „Stop judeizacji Polski”
i oklepane „Polska dla Polaków”.
Albo karykatury Żydów z pie-
niędzmi, najpewniej ukra-
dzionymi.
Halina W. – co
najbardziej przeraża-
jące – wierzy w to,
co pisze. Na swoim
portalu (już nie ist-
nieje) odnotowała
„żydowskie” pa-
cjentki. Wywalenie
jej z pracy, co
– zważywszy na pro-
fesję – wróży kiepski
koniec, też niczego nie
Wirtualny statek kosmiczny ukradł miesz-
kance Zielonej Góry, pasjonatce gier in-
ternetowych, niezidentyfikowany na razie cyberzłodziej. Ów statek potrzeb-
ny był kobiecie do osiągnięcia wyższego poziomu gry. Na niego oraz inne
niezbędne elementy wydała kilkaset złotych. Wszystko przepadło, kiedy
ktoś włamał się na jej profil. Za kradzież z włamaniem cyberzłodziejowi
grozi do 10 lat więzienia.
CYBERZŁODZIEJ
Przestępcy chowający się w szafie to już
przeżytek, a 25-latek ze Szczecina za nic
w świecie nie chciał wrócić z przepustki do więzienia. Policyjny pies wy-
tropił jednak uciekiniera. W psiej budzie na ogródkach działkowych.
PSI LOS
W Szczytnie mają skwer im. Lecha Ka-
czyńskiego. Informującą o tym fakcie ta-
blicę ufundował zarząd regionalnej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kre-
dytowej im. św. Brata Alberta. Ufundował z wdzięczności za mityczny wkład
śp. Lecha w rozwój polskich kas spółdzielczych. Ale dlaczego zaraz karać
z tego powodu tablicą nieszczęsne Szczytno?
Z OSZCZĘDNOŚCI?
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Marta Kaczyńska i Rafał Ziemkiewicz uznali WOŚP za coś w rodzaju
NSDAP. To dopiero pokazuje, z jakimi zdeprawowanymi ludźmi mamy
do czynienia. Oni robią to z premedytacją – wiedząc, że sami aspirują
do formacji profaszystowskich, zarzucają to innym. W ten sposób powsta-
je chaos i ludzie tracą orientację, co jest dobre, a co złe. I to jest moment
na żer dla takich hien.
(Janusz Palikot)
Niech pan minister najpierw coś zbuduje, a potem mówi o zburzeniu.
Burzenie z pobudek ideologicznych i emocjonalnych jest odruchem ludzi
pozbawionych inwencji własnej, ludzi o przerośniętej ambicji.
(Zbigniew Hołdys o pomyśle ministra Radosława Sikorskiego,
aby zburzyć Pałac Kultury w Warszawie)
Stanę do fizycznej walki o krzyż w Sejmie.
Sporo osób z powodu swojej religijności nabawiło
się kłopotów, które nigdy nie powstałyby, gdyby
nie ich wiara.
Kilka dni temu słuchałem fragmentu audycji Radia
Maryja, w której zatroskany ojciec żalił się „ojcu pro-
wadzącemu”, że jego syn wpadł w histerię po odbytej
spowiedzi. 11-letnie dziecko było załamane tym, że za-
pomniało wyznać jakiś grzech na spowiedzi… Już sa-
ma praktyka katolickiej
spowiedzi jest odraża-
jąca, bo zbawienie uza-
leżnia od samooskar-
żania się przed du-
chownym. I paskudne
jest także to, że do ta-
kich rzeczy przymusza się dzieci. W przywołanym zda-
rzeniu widać jednak jeszcze i ten perwersyjny aspekt
„sakramentu pokuty”, że tzw. grzesznik nie tyle żałuje
złego czynu, co tego, że zapomniał o nim opowiedzieć
swojemu księdzu. Tak jakby krzywda nie była proble-
mem między sprawcą a ofiarą, ale między sprawcą a spo-
wiednikiem, ewentualnie także Bogiem. Takie stawia-
nie sprawy jest demoralizujące i dezorientujące, nie roz-
wija życia etycznego, ale je gmatwa.
Nędzny pożytek z katolickiej moralistyki mają tak-
że rodziny. W normalnych, zdroworozsądkowych wa-
runkach takie kwestie jak współżycie seksualne czy
decyzja o liczbie dzieci w rodzinie pozostają wolnym
wyborem tworzących ją osób. Dla prawowiernych ka-
tolików kwestie rozmnażania i seksu to prawdziwe po-
le minowe. Jeden ruch niezgodny z pokrętnymi wymo-
gami Watykanu i grzech śmiertelny gotowy!
Prawdziwą kościelną obsesją jest totalne powiąza-
nie seksualności i rozmnażania. Stąd potępienie dla
antykoncepcji, która umożliwia rozłączenie tych kwe-
stii. Katolik, nawet jeśli unika kolejnej ciąży, ma się
zachowywać tak, jakby… jej nie unikał. Dlatego nawet
stosunek przerywany jest grzechem, choć nie wydaje
się niczym „sztucznym” (jak pigułka czy prezerwaty-
wa). Katolicka etyka seksualna to prawdziwa gra po-
zorów (czyt. obłudy) także przed samym sobą.
Przeczytałem właśnie majstersztyk z gatunku ka-
tolickich horrorów
małżeńskich: rozważa-
nia w „Naszym Dzien-
niku” o tym, czy ka-
tolicka żona powinna
współżyć z mężem,
który zdecydował się
na podwiązanie nasieniowodów (wazektomia). Po spło-
dzeniu czwórki dzieci w ciągu 5 lat małżeństwa (sic!)
mąż psychicznie nie wytrzymał katolickich metod „re-
gulacji poczęć” i zdecydował się na właśnie takie ra-
dykalne rozwiązanie spraw płodności. Żona popadła
w rozpacz, bo uważa zabieg za grzech, a seks z takim
„zbrukanym” mężem za niedopuszczalny dla prawo-
wiernej katoliczki. W końcu uznała, zgodnie z nauką
Kościoła, że będzie z nim warunkowo (sic!) współży-
ła, nieustannie napominając, aby zszedł z grzesznej
drogi. Nietrudno zgadnąć, że ta tragikomedia może się
skończyć rozwodem, psychiatrykiem albo jeszcze czymś
gorszym…
Można to oczywiście uznać za wewnętrzny pro-
blem klubu frajerów, którzy słuchają Watykanu. W Pol-
sce jednak w tym duchu żyje parę milionów ludzi,
a kościelne brednie wpaja się milionom dzieci za pie-
niądze państwa. I to już jest poważny problem nas
wszystkich.
(Lech Wałęsa)
Nie można sobie wyobrazić bardziej konserwatywnego biskupa niż kardy-
nał Dziwisz. A jednak są jeszcze „słuszniejsi”, którzy usiłują go przebić.
Niestety, najlepszym modelem analizy stosunków wewnątrzkościelnych jest
model partii komunistycznej.
(prof. Tadeusz Bartoś, filozof, były dominikanin)
Nigdy w Polsce nie pokazano drugiego oblicza JPII – faktycznego de-
struktora wolności wypowiedzi w Kościele powszechnym, nieznoszącego
sprzeciwu destruktora rozwoju teologii, sojusznika najbardziej konserwa-
tywnego skrzydła Kościoła (Legion Chrystusa, Opus Dei), pogromcy teo-
logii bardziej otwartej, dyscyplinującego Watykan i cały Kościół szkodli-
wą polityką personalną.
RZECZY POSPOLITE
Mnożenie problemów
(jw.)
Przesłanie ks. Tischnera zostało zawłaszczone przez konserwatywną ka-
tolicką prawicę. Przecież szefem Wyższej Szkoły im. Tischnera jest Jaro-
sław Gowin, choć jego poglądy, styl publicznego działania, wszystko to
jest przeciwieństwem postawy Tischnera.
(jw.)
Europa i świat przeżywają dziś dramat płynący z walki o miejsce krzyża
w życiu człowieka.
(ks. Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny tygodnika „Niedziela”)
W czasie rządów Platformy Obywatelskiej doszło do kilku bardzo zagad-
kowych śmierci.
(Wojciech Reszczyński, prawicowy dziennikarz)
Coraz większy odsetek młodych ludzi przychodzi do kościoła w dni świą-
teczne po prostu pijanych. Alkohol jest obecny na stołach podczas wszel-
kich uroczystości religijnych.
(prof. Józef Baniak, socjolog religii)
Wybrał AC
ADAM CIOCH
Nr 3 (620)
20–26 I 2012 r.
NA KLĘCZKACH
5
od średniowiecza terroryzowali
świat klątwami, blisko współpra-
cowali z siłami zła. Potwierdza to
nasze najgorsze przypuszczenia co
natury Kościoła katolickiego…
MaK
zaczynał z kilkunastoma bracisz-
kami od jednej figurki Matki Bo-
skiej na betonowym słupie za je-
dyne 90 zł, a skończył na dobrze
zorganizowanym i sprawnie zarzą-
dzanym przedsiębiorstwie o po-
wierzchni 25 hektarów (ponad po-
łowa powierzchni Watykanu),
w którym pracowało 762 osób.
O sukcesie menedżera Kolbego
– przekonywali prelegenci – nie
przesądziło ukończenie studiów
z zakresu marketingu, ale… solid-
na formacja i studia teologiczne.
Firma Niepokalanów działała tak
rewelacyjnie dlatego, że jej współ-
menedżerem była „Niepokalana”,
a braciszkowie pracowali tak wy-
dajnie, bo robili codziennie rachu-
nek sumienia i raz w tygodniu się
spowiadali.
SEKSMISJA
Ruch Palikota złożył w Sejmie
projekt ustawy o świadomym ro-
dzicielstwie. Dokument przewidu-
je legalizację aborcji do 12 tygo-
dnia ciąży, wprowadzenie eduka-
cji seksualnej już w pierwszych kla-
sach podstawówek i refundację
środków antykoncepcyjnych.
„Do-
póki będzie istniał Ruch Palikota,
ta ustawa będzie jedną z naszych
priorytetowych”
– mówi
Janusz Pa-
likot
. Niestety, najprawdopodob-
niej nie uda się jej wprowadzić w tej
kadencji Sejmu, ponieważ poza
SLD żadna partia nie chce nawet
słyszeć o tego typu zmianach.
wychowania seminaryjnego jest
niszczona zdolność logicznego my-
ślenia.
ma mieścić w podstawie programo-
wej. Religia się w niej nie mieści”.
Obawiamy się, że po telefonie z ku-
rii, jak się popieści, to się zmieści.
ASz
MaK
DIABELSKIE
JASEŁKA?!
MON-ASTYR
Według ks. dra
Włodzimie-
rza Cyrana
opętania przez diabła
można się nabawić nie tylko po-
przez „nałóg antykoncepcji”, czy-
tanie horoskopów, noszenie pod-
kowy na szczęście, słuchanie roc-
ka, metalu i techno, kontemplowa-
nie Koranu oraz ksiąg innych reli-
gii, ale nawet na treningach jogi lub
karate. O zgrozo, równie niebez-
pieczne dla katolika okazują się…
bożonarodzeniowe jasełka.
„Czy od-
grywałeś kiedyś rolę diabła (choćby
dla zabawy, w jasełkach lub z innej
okazji)?”
– pyta ks. dr Cyran w za-
mieszczonym na stronie katolickie-
go serwisu Apologetyka artykule
„Kiedy jest potrzebna modlitwa
o uwolnienie?”. I wyjaśnia:
„Odgry-
wanie roli diabła, wczuwanie się
w niego, utożsamianie z nim, nazy-
wanie kogoś „diabłem” jest zawsze
bardzo niebezpieczne i raczej zawsze
kończy się zniewoleniem”.
No cóż, jak powiada stare przy-
słowie – najciemniej pod latarnią…
AK
SPRAWDŹMY POSŁA
Mieszkańcy Rzeszowa mają się
z czego cieszyć. Posłanka PiS
Jó-
zefa Hrynkiewicz
właśnie otwo-
rzyła tam swoje biuro. Oczywiście
na uroczystej inauguracji nie mo-
gło zabraknąć duchownego, a był
nim ks. płk
Tomasz Anisiewicz
z kościoła garnizonowego, który
modlił się, żeby
„w tym biurze za-
gościł Chrystus”
i
„by Bóg spojrzał
na nie z miłością”.
Na otwarciu
był także inny poseł PiS –
Stani-
sław Ożóg
– który chwalił się ze-
branym, że z własnych pieniędzy
kupuje chorym leki albo książki dla
dzieci. Zainteresowanych darmo-
wymi lekami informujemy, że jego
biuro mieści się przy ul. Hetmań-
skiej 9.
ASz
AK
WALKA OAPOSTAZJĘ
Trwa seria procesów wytoczo-
nych przez apostatów GIODO – in-
stytucji mającej chronić dostęp
do naszych danych osobowych.
W Polsce związki wyznaniowe są
zwolnione z podlegania przepisom
ustawy chroniącej naszą prywat-
ność, co komplikuje kwestię apo-
stazji. Wojewódzki Sąd Administra-
cyjny w Warszawie odrzucił skar-

Dawida Sznajdera
na szefa
GIODO. Nie chciał on przymusić
jednego z proboszczów do odnoto-
wania w księdze parafialnej, że
p. Sznajder wystąpił z Kościoła.
Zdaniem sądu GIODO nie ma
kompetencji, aby wydać taki nakaz.
MaK
GROZA RABINACKA
„Super Express” do swojej akcji
lansowania końca świata („FiM”
2/2012) zaprzągł rabina
Tysona
Herbergera
z Warszawy. Na ła-
mach gazety duchowny wieszczy
apokalipsę. Jednym z jej znaków
ma być masowa bezpłodność. Zga-
dzamy się – ostatnio bardzo się
rozszerza w świecie jej umysłowa
odmiana…
Pogłoski o planach budowy
za pieniądze publiczne prawosław-
nej katedry polowej okazują się
prawdą. Jest już odpowiedni plac
w Warszawie (na Polach Mokotow-
skich), pozwolenie na budowę i pla-
ny kościoła. Budowa sfinansowa-
na z budżetu armii ma pochłonąć 41
mln złotych. Koszty te nie obejmu-
ją ceny działki (na razie cena nie
jest znana). Władze Kościoła pra-
wosławnego twierdzą, że żadna
z warszawskich cerkwi nie nadaje
się na katedrę polową i dlatego po-
trzebują specjalnego, nowego bu-
dynku. Cóż, trudno się prawosław-
nym dziwić, że ciągną od państwa
ile wlezie, jednak Kościół katolic-
ki pozostaje niedościgłym wzorem
takich praktyk.
ASz
CIĄGLE ZAMAŁO
MaK
Marcin Przeciszewski
, szef
Katolickiej Agencji Informacyjnej,
podczas publicznej debaty nad fi-
nansowaniem Kościoła zasugero-
wał, że państwo powinno zwiększyć
swoje finansowe zaangażowanie
w utrzymywanie katolickich szkół.
Obecnie szkoły kościelne dostają
połowę środków na utrzymanie
szkół, a zdaniem Przeciszewskiego
europejskim standardem jest w fi-
nansowanie w 80 lub nawet w 100
procentach.
POLONIA KARNA
Władze uniwersytetu Ohio
(USA) reprezentowane przez pre-
zydenta uczelni
Gordona Gee
po-
równały niedawno bałagan panują-
cy w jego szkole do polskiego woj-
ska. Gee mówił o nieskoordynowa-
nych działaniach 18 oddziałów uni-
wersytetu.
„Jak strzelające do siebie
łodzie patrolowe. To trochę tak jak
w polskiej armii”.
Porównanie wy-
wołało oburzenie wśród amerykań-
skiej Polonii. Gee wysłał przepro-
siny, ale
Alex Storożyński
z Fun-
dacji Kościuszkowskiej uznał, że to
za mało, i prezydentowi należy się
co najmniej nagana.
MENEDŻER KOLBE
Święty
Maksymilian Kolbe
był
nie tylko męczennikiem, ale rów-
nież „genialnym menedżerem”, któ-
ry zrobił karierę amerykańską
od pucybuta do milionera – prze-
konywali krakowscy franciszkanie
na styczniowej sesji naukowej pt.
„Święty Maksymilian – menedżer”.
Jako doskonały organizator i czło-
wiek rewelacyjnie zarządzający „fir-
mą Niepokalanów” powinien słu-
żyć współczesnemu biznesowi za in-
spirację. Budowę Niepokalanowa
KAPELAN
NASTOLATEK
Pod zarzutem seksu z 14-latką
policja zatrzymała ks. kapitana
Jac-
ka S.
z kościoła garnizonowego
w Legionowie (woj. mazowieckie).
Kilka dni temu w tamtejszej pro-
kuraturze 18-letnia dziewczyna zło-
żyła zeznania obciążające duchow-
nego. Opowiedziała funkcjonariu-
szom, że przed czterema laty ks.
Jacek S. wykorzystał ją seksualnie.
Później był romans i zaszła w cią-
żę, którą duchowny kazał jej na-
tychmiast usunąć. Według dziew-
czyny opłacił też sam zabieg abor-
cji. 18-latka była chórzystką w ko-
ściele. Zeznaje tak późno, ponie-
waż – jak twierdzi – została zdra-
dzona, a ksiądz znalazł sobie no-
wą kochankę. Duchownemu grozi
nawet 12 lat więzienia. Do sprawy
wrócimy.
MaK
MaK
SIOSTRY ZIEMIANKI
Zakon albertynek chce wycisnąć
od państwa dodatkowe pieniądze.
Mniszki otrzymały ze środków pu-
blicznych 40 ha, wyceniane na
7 mln złotych. Za mniej więcej ta-
ką kwotę sprzedały ziemię śląskie-
mu miliarderowi uwikłanemu w in-
teresy z Kościołem. Obecnie pro-
kuratura kwestionuje wycenę tego
terenu i sugeruje, że był wart
34 mln. Zakonnice uznały, że to
nie państwo padło ofiarą sfałszo-
wanej wyceny, ale one. I domaga-
ją się27 mln odszkodowania w go-
tówce lub w ziemi.
WYZWOLONY
LUCYFER
Jezuita o.
Aleksander Posac-
ki
w swojej książce „Jak przeciw-
stawiać się złu? Demonologia
na dzisiejsze czasy” poświęcił kil-
ka zdań
Nergalowi
, czyli propa-
gatorowi
„ideologii satanistycznej”.
„Nergal gloryfikuje za wszelką cenę
swoją wolność, co także uczynił
wcześniej zły duch Lucyfer. Zbawie-
nie Nergala jest więc zagrożone”
–pi-
sze Posacki, twierdząc równocze-
śnie, że w Polsce
„gwałtownie ro-
śnie liczba osób opętanych, potrze-
bujących egzorcyzmów, dotyczy to
zwłaszcza ludzi słuchających muzy-
ki heavymetalowej i rockowej”.
Co
na to muzyk? W swoim stylu po-
dziękował Kościołowi za wsparcie.
ASz
ASz
MaK
ASz
OPŁATA
ZAKATECHETÓW
BOLESNY KASZAK
W Zakopanem rodzice dzieci
uczęszczających na lekcje religii
do przedszkola muszą płacić za każ-
dą godzinę tych zajęć 2 złote! Rad-
ni, którzy wpadli na ów pomysł,
tłumaczą, że
„Sejm wprowadził
w przedszkolach i oddziałach przed-
szkolnych w szkołach bezpłatną pię-
ciogodzinną opiekę w ramach tzw.
podstawy programowej. Ministerstwo
Edukacji wydało zarządzenie, co się
Biskup sosnowiecki
Grzegorz
Kaszak
potępił polskich samorzą-
dowców, którzy chcą dopłacać
mieszkańcom swoich miast do za-
płodnienia in vitro. Zdaniem Ka-
szaka owi samorządowcy „przed-
kładają chęć zaistnienia, popular-
ności, nad życie ludzkie, które prze-
cież jest niszczone w procedurze in
vitro”. Najwyraźniej w procedurze
OTWARCI NAZŁO
Ksiądz
Posacki
(patrz wyżej),
egzorcysta, twierdzi, że aby sku-
tecznie rzucać klątwy, trzeba
„otworzyć się na zło”. To by zna-
czyło, że papieże i biskupi, którzy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • materaceopole.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed