fakty i mity 2013 703 34, Fakty i mity 2013
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
CZARNA LISTA UZDROWISK
ß
Str. 12
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Nr 34 (703) 29 SIERPNIA 2013 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
Gigantyczna (2,6 mld zł) inwestycja rządu i PKP
we francusko-włoskie Pendolino budzi wiele wątpliwości
i podejrzeń, podobnie jak konsorcjum, które je produkuje.
Choć tu właściwie wątpliwości nie ma… Alstom
to firma, która korumpuje urzędników i w związku
z tym ma na koncie kilka wyroków sądowych.
Czy to wyjaśnia powód, dla którego
nasz rząd wybrał akurat Pendolino
zamiast idealnych na polskie tory
pociągów krajowej produkcji?
ß
Str. 6
ISSN 1509-460X
Fot. Wikipedia
Nr 34 (703)
23–29 VIII 2013 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Bój ostatni
Poseł Roman Kotliński wystosował pisma do prezydenta Ra-
domia oraz komendanta mazowieckiego policji, w których gra-
tuluje im zatrudnienia Karola Szwalbego, oddanego służbie
policjanta i obrońcy Konstytucji RP. Poseł sugeruje też awans
lub nagrodę dla komendanta z Radomia.
Za dużo, by umrzeć, za mało, by przeżyć. ZUS ujawnił, że tzw.
nowe emerytury są średnio o 40 proc. niższe od tych wypłaca-
nych według starych kryteriów. A różnica ta ma się jeszcze po-
głębiać! Osoby, które mając wybór, zdecydowały się na tak re-
klamowane przed laty OFE, muszą teraz pluć sobie w brodę.
A może lepiej zorganizować się i napluć do… zupy m.in. Tu-
skowi – współojcu tej skandalicznej reformy.
L
ato było gorące. Temperatura powietrza dorównywała
Jestem właśnie po lekturze raportu o sekularyzacji Pol-
ski i jej społeczeństwa, opracowanego przez niemieckich
i krakowskich… jezuitów. Swoje analizy spisali oni w liczą-
cej 479 stron publikacji. Można ją streścić następująco: Pol-
ska szybko się sekularyzuje i tego procesu nikt i nic już nie
zatrzyma. Paradoksalnie przyśpiesza go religijność ludowa
pozbawiona jakiejkolwiek refleksji. To, na czym budowali
przez lata swoją potęgę kolejni prymasi – masowe spędy
religijne, gromienie z ambon polityków oraz folklor
made in
Licheń czy Częstochowa – zbankrutowało i okazało się za-
czynem przemiany. Po 1989 roku obserwujemy bowiem no-
wy jak na Polskę proces tak zwanej prywatyzacji przeżyć
religijnych. Ksiądz prof. Janusz Mariański z KUL pisze, że
pod tym pojęciem ukrywa się „wybieranie przez ludzi inte-
resujących ich wątków religijnych”. Do praktykowania wia-
ry w Boga Polacy coraz mniej potrzebują instruktorów i po-
średników. Zbędne są nakazy i zakazy religijne, gdyż wierni
i niewierni nagminnie tworzą własne kodeksy etyczne. Wi-
dać to szczególnie
w dziedzinie życia sek-
sualnego. Ksiądz Ma-
riański pisze, że „rze-
czywista moralność
małżeńska i rodzinna
kształtuje się (...) nie-
zależnie od wskazań
(…) Kościoła. Są one
powszechnie krytyko-
wane”. Ze smutkiem
zauważa, że „nega-
tywną ocenę wezwań Kościoła głoszą głównie ludzie mło-
dzi, którzy przeszli przez pełną edukację religijną w szkole”.
Nie chcą się oni zaangażować w życie parafii, gdyż odrzuca
ich autorytarna postawa księży. Ksiądz Mariański dochodzi
do wniosku, że Kościół może liczyć w skali kraju na popar-
cie zaledwie 39 procent wiernych spośród wpisanych do ksiąg
parafialnych. Wykształceni, obyci w świecie katolicy zaczy-
nają „przesuwać się na stronę antyklerykalizmu”. Wykła-
dowca KUL twierdzi, że około 19 procent ludzi uznawanych
przez Kościół za członków w głębi ducha nie chce mieć z Ko-
ściołem nic wspólnego. Należą do nich także politycy, któ-
rzy choć tak naprawdę nie wierzą, to „popierają działania Ko-
ścioła, gdyż korzystają z jego publicznej legitymacji”.
Jeszcze mocniej tezę o postępującej sekularyzacji pol-
skiego społeczeństwa i słabnącej roli Kościoła rzymskiego
ilustrują dane dotyczące aktywności oraz praktyk religij-
nych w poszczególnych diecezjach. Otóż zestawienia z 30
lat wskazują, że klerowi Krk udało się utrzymać wpływ
na większe masy społeczne wyłącznie w południowo-wschod-
niej Polsce. A i tam liczba uczęszczających na niedzielną
mszę w diecezji przemyskiej spadła z 75 procent w 1980
roku do 65 procent w 2010 roku. W wielkich aglomera-
cjach miejskich już w 1980 roku odnotowano bardzo skrom-
ną aktywność religijną mieszkańców. Warto przy tym pa-
miętać, że nie było wtedy galerii i centrów handlowych,
gdzie można było spędzić niedzielę. I tak w Warszawie
w 1980 roku na msze święte przyszło 42 procent katoli-
ków, w Lublinie – 39 procent, w Szczecinie – 36 procent,
w Łodzi – 32 procent. A 30 lat później? Warszawa – 33
procent frekwencji, Lublin – 35 procent, Łódź – 25 procent,
a Szczecin – 31 procent. Jeszcze gorsze wyniki odnotowa-
no w regionach o strukturalnym bezrobociu. W Radomiu fre-
kwencja na mszach spadła z 54 procent w 1980 roku
do 40 procent w 2010 roku. Warmia i Mazury: w 1980 ro-
ku na msze w niedziele stawiało się 42 procent, a w 2010
roku – niecałe 36 procent. Biskupi nie mogą także liczyć
na konserwatywnych Górnoślązaków. W 1980 roku na mszę
świętą chodziło 52 procent spośród nich. W 2010 roku już
tylko niecałe 42 procent. O czym to świadczy? Jak i kiedy
to się skończy? O tym za tydzień.
tej, jaka panowała w polityce. W parlamencie podnosi-
ły ją kolejne wyczyny klerykałów. Ci zagraniczni pouczali
polski parlament, że zakazując męczeńskiej śmierci zwie-
rząt, niszczy wolność religijną. Krajowi bronili własną pier-
sią krzyży, które zdjął komendant miejski policji w Rado-
miu. O pomoc poprosili miejscowego biskupa, nie zdając
sobie sprawy, jak kompromitują siebie i polskie państwo.
A na koniec gorącego lata szlag trafiał tysiące naszych kie-
rowców, którzy przy bramkach zjazdowych na A1 stali w kor-
ku tyle czasu, ile wcześniej jechali autostradą znad morza.
Podobnie jest zresztą pod Łodzią – na zjeździe w Stryko-
wie A2 kończy się długim zjazdem… jednopasmowym oraz
rondem, bo na dwa wiadukty zabrakło już kasy. W efek-
cie autostrady okazały się nieprzydatne, gdyż nie spełnia-
ją swojej roli; tylko więcej benzyny spalamy w korkach.
Jeden z zagadniętych przez dziennikarza kierowców okre-
ślił to tak: „Polska to kraj Mrożka i Gombrowicza, tu nie
może być normalnie”.
Czy aby na pew-
no? A co się stanie,
kiedy wszyscy zaczną
tak myśleć i mówić?
Tak myśli, nieste-
ty, wielu antykleryka-
łów, zwłaszcza kiedy
patrzą na sekowanie
praworządnego ko-
mendanta, widzą pre-
zydenta RP otoczone-
go wszędzie wianuszkiem Watykańczyków albo słyszą ze
strony klerykałów duchownych i świeckich, że nie są praw-
dziwymi Polakami, a antyklerykalizm jest chorobą. Nie
brak racjonalistów, którzy nie wytrzymali i zrezygnowali
z walki o świeckie państwo. A to był błąd. Z dnia na dzień
nie zmienimy mentalności 30 milionów ludzi. Jest to pro-
ces długotrwały, choć ostatnio nastąpiło wielkie przyspie-
szenie. Gdy w 1999 roku tworzyłem „Fakty i Mity”, poza
garstką ludzi nikt nie wierzył, że tygodnik utrzyma się dłu-
żej niż 3–4 miesiące. Mówiono, że to pismo na Holandię,
że polskie społeczeństwo jest zbyt klerykalne. A my prze-
trwaliśmy 13 lat i tego lata wydaliśmy 700 numer.
Jest z nami armia Czytelników. Może jeszcze nie wy-
gralibyśmy z Krzyżakami pod Grunwaldem, ale wojnę pod-
jazdową możemy prowadzić. Byliśmy główną siłą, która
przyczyniła się do sukcesu Ruchu Palikota w ostatnich wy-
borach. Po raz pierwszy w historii Polski jawni antyklery-
kałowie tak licznie znaleźli się w parlamencie. Zaczęliśmy
w nim ciężką walkę o normalne państwo – na przekór sej-
mowej reszcie, ogromnej większości mediów, sędziom, son-
dażowniom i tzw. ulicy. A wszystko to sterowane jest z bi-
skupich pałaców. Klerykałowie świeccy i w sutannach nie
poddają się, lecz walczą o swój byt. Wiedzą bowiem, że
realna siła oddziaływania Kościoła katolickiego na społe-
czeństwo jest znikoma i ciągle słabnie. I stąd robią wszyst-
ko, aby
wmontować watykańską instytucję w struktu-
ry polskiego państwa.
Tak, aby to ono przejęło koszty funk-
cjonowania kościelnego aparatu. Temu celowi ma służyć
zamiana Funduszu Kościelnego na odpis podatkowy z rzą-
dową gwarancją dopłat. Goebbelsowskie powtarzanie, że
„ponad 90 procent Polek i Polaków stoi twardo przy Ko-
ściele”, to propagandowe kłamstwo. To teatr, na który chęt-
nie (dlaczego – o tym na koniec II części) łapie się POPiS
i PSL oraz włodarze samorządowi. Jak jest naprawdę?
Wystarczy przeglądać fora internetowe. Skala niechęci do za-
chłannego, obłudnego i autorytarnego (tym razem uciszo-
no jezuitę) Kościoła katolickiego wśród internautów jest
przeogromna. Potwierdzają to badania socjologiczne i psy-
chologiczne przeprowadzane przez świeckie oraz kościelne
ośrodki.
Rząd ma zamiar podpisać z USA umowę, na mocy której polskie
banki będą musiały przekazywać za ocean informacje o klientach,
jeśli byli oni kiedykolwiek związani, choćby pobytem, ze Stana-
mi. Umowa z USA jak zwykle nie będzie działała w drugą stro-
nę... Popieramy walkę z unikaniem opodatkowania, ale Polska
nie jest rajem podatkowym. Znów mylą nas z kimś innym.
Donald Tusk się obudził. Wraz z prezydentem Bronisławem
Komorowskim zapowiedział wycofanie polskiego kontyngentu
z Afganistanu. Lepiej późno niż wcale, ale problem w tym, że
nie bardzo wiadomo, po co tam pojechaliśmy (poza obroną in-
teresów USA). Tyle że wspierany przez Polskę i USA reżim
Hamida Karzaja kontroluje sytuację jedynie w swoim pałacu.
Stołeczny komitet referendalny oficjalnie oznajmił, że 13 paź-
dziernika odbędzie się referendum w sprawie odwołania pre-
zydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, wiceprzewodniczącej PO.
Pod wnioskiem w tej sprawie zebrano 166 tys. ważnych podpi-
sów. Pani prezydent zapowiada, że będzie walczyć o Warsza-
wę. Tak widać nazwała swój prezydencki stołek. Jeśli HGW
przegra, może pociągnąć za sobą całą PO.
W grudziądzkim szpitalu pacjenci umierają na tętniaka mózgu,
bo nie doczekują operacji. Dlaczego? Ponieważ NFZ nie widzi
potrzeby zakontraktowania większej liczby zabiegów. Tętniak
nie jest bowiem dla funduszy schorzeniem zagrażającym życiu…
Krew człowieka zalewa!
W gdańskim komisariacie w niejasnych okolicznościach umarł
młody człowiek. Miał wiele urazów. Przypomina się tragicz-
na historia Grzegorza Przemyka wałkowana przez 30 lat. No,
ale wówczas winny był system głęboko niesłuszny. A teraz?
Samorządy obruszyły się na rządowy pomysł finansowania od-
pisu podatkowego dla Kościoła m.in. ze środków trafiających
do gmin. Te ostatnie tylko w przyszłym roku miałyby na tym
stracić około 150 mln zł. Dyrektor biura Związku Miast Pol-
skich Andrzej Porawski zapowiada protest w tej sprawie. To
i tak dużo, jak na papieską kolonię.
„Gość Niedzielny” udziela stałego wsparcia Władimirowi Puti-
nowi w jego walce z prawami gejów i lesbijek. Wyśmiewa m.in.
protesty sportowców z całego świata przeciwko nowym rosyj-
skim prawom dyskryminacyjnym. Jeszcze chwila, a polski Ko-
ściół ogłosi krucjatę poparcia dla Władimira. Jak to dyktatury
potrafią się dzielnie wspierać, prawda?
Profesor Zygmunt Bauman, światowej sławy socjolog zniena-
widzony przez polską prawicę, prosi Dolnośląską Szkołę Wyż-
szą o nieprzyznawanie mu doktoratu honoris causa. Profesor
twierdzi, że przyznanie mu tytułu ściągnęłoby na szkołę zbęd-
ne ataki. A i tak na świecie jest podziwiany i doceniany. Bez
Wrocławia się obejdzie.
Pielgrzymki niosą śmierć. W Lubszy autobus wiozący pielgrzy-
mów na Jasną Górę doprowadził do śmiertelnego wypadku.
W Indiach kilkunastu pielgrzymów wpadło pod pociąg i zginę-
ło. Cudownych wskrzeszeń nie odnotowano. Cóż, Bashobora
pewnie na urlopie…
Styl bycia papieża Franciszka złości nie tylko znaczną część
hierarchii kościelnej. Papież podpadł ostatnio także mieszkań-
com Castel Gandolfo. Szef Watykanu nie przyjechał w tym ro-
ku na wakacje do tej miejscowości, przez co popsuł interes miej-
scowym restauratorom i sklepikarzom, którzy żyją z letniego
najazdu pielgrzymów. Ostatecznie Franciszek jest konsekwent-
ny – funduje ubóstwo sobie i innym.
W Wielkiej Brytanii policja zatrzymała dwoje aktywistów Bry-
tyjskiej Partii Narodowej za porównywanie Polaków do małp,
czyli za podżeganie do nienawiści rasowej. Narodowcy straszą
Brytyjczyków „brudnymi emigrantami”. Co zabawne, hasła te
podobają się niektórym miejscowym Polakom. Bo ci sądzą, że
dotyczą wyłącznie muzułmanów…
Niemiecki sąd konstytucyjny nakazał wprowadzenie do doku-
mentów „trzeciej płci” dla osób o cechach obojnaczych. Niem-
cy zrobią to jako pierwsi w Europie. Co ciekawe, podobne roz-
wiązania mają niektóre kraje na… subkontynencie indyjskim.
Tam urzędy wcześniej postanowiły uzgodnić papiery z rzeczy-
wistością i długą tradycją, która respektowała od wieków zło-
żoność ludzkiej natury.
Hostia podobna do tej w podlaskiej Sokółce, rzekomo krwawiąca,
pojawiła się także w meksykańskiej Guadalajarze. Na dodatek
miejscowy ksiądz słyszał tam ponoć niebiańskie głosy. Sądzi-
my, że taki krwawy rodzaj cudu znacznie bardziej pasuje do Mek-
syku niż do Podlasia – u nas nie zdarza się, aby mordercza ma-
fia narkotykowa sponsorowała Kościół. A tam to normalka.
JONASZ
Nr 34 (703)
23–29 VIII 2013 r.
GORĄCE TEMATY
3
G
enerał broni
Walde-
dalej, przekonując, że polski wice-
minister ma już status podejrzane-
go i kajdanki przed oczami.
A co SKW faktycznie ma na
Skrzypczaka?
– Stare śmieci, czyli nic. Po-
wszechnie znane problemy w pierw-
szym małżeństwie (zakończone roz-
wodem) i pracę (po odejściu ze służ-
by) w zarządzie prywatnej spółki
L&J Techtrading, luźno powiązanej
z wojskiem poprzez wykonywanie
zleceń na rzecz Bumaru. Koledzy
z kontrwywiadu już od kilku lat pró-
bują coś na niego znaleźć, ale wciąż
walą głową w mur – śmieje się funk-
cjonariusz ABW.
– Podsłuch? Nie ma w tym nic
sensacyjnego, bo wszyscy doskona-
le wiedzą, że nad modernizacją ar-
mii rozpostarto parasol antykorup-
cyjny, zaś SKW, CBA i ABW do-
stały w tej sprawie odpowiednie za-
dania. Wiceminister, podobnie zresz-
tą jak inni urzędnicy zaangażowani
w zakupy, składa notatki o zaobser-
wowanych nieprawidłowościach,
więc jeśli w rozmowie z przedsta-
wicielem producenta wyczuje pró-
bę wywierania nacisku, spełnia swo-
ją powinność i zawiadamia kogo
trzeba. Generał pracuje jak dotych-
czas. Minister
Tomasz Siemoniak
zadeklarował, że ma do niego peł-
ne zaufanie, więc cała akcja spaliła
na panewce – zapewnia współpra-
cownik gen. Skrzypczaka.
– Powód wywołania szumu me-
dialnego jest bardzo czytelny. Cho-
dzi wyłącznie o sparaliżowanie
Skrzypczaka i zablokowanie tych
najbardziej zaawansowanych proce-
dur zakupów. Nie wiem, na ile świa-
domie dziennikarze w tym uczest-
niczą, ale stali się po prostu narzę-
dziem w rozgrywce o duże pienią-
dze – przekonuje nasz rozmówca
z Inspektoratu Uzbrojenia.
Do sprawy wrócimy...
mar Skrzypczak
był
w latach 2006–2009 do-
wódcą Wojsk Lądo-
wych. Podał się do dymisji i odszedł
z armii w atmosferze konfliktu z mi-
nisterialną biurokracją (zarzucał
urzędnikom m.in. kupowanie nie-
potrzebnego sprzętu) oraz Służbą
Kontrwywiadu Wojskowego (obro-
na żołnierzy w sprawie Nangar
Khel). Od czerwca 2012 r. jest pod-
sekretarzem stanu MON ds. uzbro-
jenia i modernizacji.
– Gdy gratulowałem mu nomi-
nacji, powiedział: „Wiesz, co mnie
teraz czeka? Szukanie na mnie ha-
ków i ataki ze wszystkich stron”. Do-
kładnie pamiętam te słowa – mówi
były podwładny generała.
Jako pierwsza zaatakowała nie-
zawodna „Rzeczpospolita”, która 25
lipca napisała, że SKW skierowało
do prokuratury doniesienie na
Polowanie na generała
obrony nie rozpoczęto jeszcze żad-
nych procedur dotyczących zakupu
systemów bezzałogowych, co ozna-
cza, że teza o lobbingu została wy-
ssana z palca.
Dwa tygodnie później do akcji
włączył się tygodnik „Wprost”. Tym
razem okazało się, że przy zakupie
bezzałogowych wież do Rosomaków
generał był „szantażowany przez zna-
nego lobbystę” reprezentującego in-
teresy izraelskiego koncernu Rafa-
el, zaś SKW założyła Skrzypczako-
wi podsłuch telefoniczny, z którego
nic, niestety, nie udało się wycisnąć,
bo stenogramy rozmów „nie stawia-
ją go w cieniu podejrzeń”.
„Trudno
byłoby na tej podstawie sformułować
jakieś zarzuty”
– łkało „Wprost”.
Tygodnik twierdził, że prokuratura
już od kwietnia zastanawia się, co
z tym fantem zrobić, a kolejni śled-
czy podrzucają sobie akta „jak go-
rący kartofel”.
– Pudło! Także z Rosomakiem
mocno im się popieprzyło, bo już 29
marca MON podpisał umowę z Hu-
tą Stalowa Wola i WB Electronics
(polska firma z Ożarowa Mazowiec-
kiego –
dop. red.
) na prototyp i prób-
ną partię bezzałogowego systemu
wieżowego – podkreśla oficer z In-
spektoratu Uzbrojenia.
Wszystkie te „rewelacje” skwa-
pliwie wykorzystuje specjalistyczna
prasa izraelska, która idzie jeszcze
Ministerstwo Obrony Narodowej ma do wydania
górę pieniędzy. Ponad 130 mld zł przez
najbliższe 10 lat na uzbrojenie i sprzęt.
O udział w podziale tortu zawzięcie walczą
koncerny zbrojeniowe oraz... niektóre media.
Skrzypczaka, podejrzewając go
o nielegalny lobbing (w domyśle kry-
minalne łapówkarstwo) na rzecz
„jednego z izraelskich koncernów
zbrojeniowych”, który pragnie sprze-
dać Polsce samoloty bezzałogowe.
Potwierdzenie tego dziennikarz uzy-
skał rzekomo „w kilku źródłach”,
w tym również w „sferach rządo-
wych”. Wiceministra szczególnie ja-
koby obciążało to, że
„osobiście zna
niektórych szefów izraelskich firm
zbrojeniowych i pracujących dla nich
lobbystów”,
oraz sama „praca w biz-
nesie” po odejściu ze służby. Gaze-
ta oznajmiła, że
„bez względu na to,
czy SKW znalazło dowody na naru-
szanie prawa przez generała, donie-
sienie przeciw Skrzypczakowi stano-
wi duży polityczny problem dla pre-
miera Donalda Tuska”.
Strzał oka-
zał się chybiony, bowiem w resorcie
TS
Minister Joanna Mucha miga się od od-
powiedzi na pytania w sprawie kosztów
wizyty afrykańskiego kaznodziei na Sta-
dionie Narodowym. Będziemy natrętni.
Ministerstwo Sportu i Turystyki konse-
kwentnie odmawia dostępu do informacji pu-
blicznej na temat pieniędzy, jakie wydaje na or-
ganizację masowych imprez na Stadionie Na-
rodowym. 6 lipca stadion gościł około 60 tys.
osób, które uczestniczyły w rekolekcjach z udzia-
łem o.
Johna Bashobory
. Organizatorem im-
prezy była kuria warszawsko-praska. Zawarła
ona umowę najmu ze spółką PL.2012+ za-
rządzającą Narodowym. Za udostępnienie mu-
rawy i trybun kuria zobowiązała się zapłacić
kwotę zawartą we wspomnianej umowie. Na-
tychmiast po rzeczonych rekolekcjach poseł
Roman Kotliński
napisał interpelację-zapy-
tanie do minister Joanny Muchy w sprawie
kosztów organizacji tego wydarzenia. Pytał rów-
nież, po czyjej stronie stało finansowanie ob-
sługi, ochrony, nagłośnienia czy oświetlenia im-
prezy, bowiem znając platformerską służal-
czość wobec Kościoła, pojawiły się słuszne
podejrzenia, że religijne, a jednocześnie ko-
mercyjne widowisko (Kościół pobierał opłatę
– 40 zł od uczestnika) sfinansowano z pienię-
dzy publicznych, czyli naszych wspólnych.
Minister Mucha na pytania zawarte w po-
selskiej interpelacji nie odpowiedziała, zasła-
niając się „tajemnicą przedsiębiorstwa”, czy-
li spółki PL.2012+. Według minister
„działa
ona na konkurencyjnym rynku wynajmu po-
wierzchni, a ujawnienie informacji o ponoszo-
nych przez nią kosztach i osiąganych przycho-
dach osłabiłyby znacznie jej pozycję negocja-
cyjną w rozmowach z potencjalnymi klientami”.
Prawo to obejmuje również uzyskiwanie in-
formacji o działalności organów samorządu
gospodarczego i zawodowego, a także innych
osób oraz jednostek organizacyjnych w za-
kresie, w jakim wykonują one zadania wła-
dzy publicznej
i gospodarują mieniem komu-
nalnym lub majątkiem Skarbu Państwa
. Pra-
wo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp
do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia
do dokumentów urzędowych”, a mimo to
zarówno posłowi, jak i dziennikarzom kon-
sekwentnie się tego odmawia. Ujawnienie
wysokości kosztów organizacji rekolekcji
na Stadionie Narodowym jest bardzo istot-
ne, bowiem w ubiegłym roku Skarb Państwa
stracił prawie 5 mln zł na koncercie Madon-
ny, który miał miejsce w tym samym miej-
scu, gdzie o. Bashobora udawał, że uzdra-
wia ludzi. Resort sportu także w przypadku
występu gwiazdy pop nie podaje do publicz-
nej wiadomości wszystkich informacji, po-
dał jednak kwoty. Do tej pory nie wiado-
mo, jak wyglądał biznesplan oraz szczegóły
rozliczenia zakupu i dystrybucji biletów. Ma-
jąc na uwadze, że każdy z nas, każdy po-
datnik, dołożył do tego wydarzenia, te da-
ne powinny być jawne, ponieważ – jak mó-
wi ustawa – są to informacje
„szczególnie
istotne dla interesu publicznego”.
W związku z łamaniem prawa przez Mi-
nisterstwo Sportu i Turystyki redakcja „Fak-
tów i Mitów” oraz poseł Kotliński nie wyklu-
czają wystąpienia do sądu administracyjnego
przeciwko resortowi, a wcześniej ponowią żą-
danie ujawnienia kosztów organizacji katolic-
kiej imprezy na Stadionie Narodowym.
ARIEL KOWALCZYK
Bezprawie Muchy
Problem w tym, że PL.2012+ to celowa
spółka Ministra Sportu i Turystyki, któ-
ra została powołana na mocy ustawy
o przygotowaniu finałowego turnieju Mi-
strzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA
EURO 2012 z dnia 7 września 2007 r.
Jest
więc instytucją publiczną, a odmawianie do-
stępu do informacji publicznej to karygodne
łamanie konstytucji, która jasno mówi, że każ-
dy obywatel ma prawo dostępu do niej.
„Obywatel ma prawo do uzyskiwania in-
formacji o działalności organów władzy pu-
blicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne.
kolegialnych organów władzy publicznej po-
chodzących z powszechnych wyborów, z moż-
liwością rejestracji dźwięku lub obrazu”
–za-
pisano w artykule 61 Konstytucji RP.
Joanna Mucha, nie pierwszy raz zresz-
tą, łamie także przepisy zawarte w ustawie
o dostępie do informacji publicznej. Czyta-
my w ustawie, że
„każdemu przysługuje pra-
wo dostępu do informacji publicznej (…),
w tym uzyskania informacji przetworzonej
w takim zakresie, w jakim jest to szczególnie
istotne dla interesu publicznego”,
dodatko-
wo każdy obywatel RP ma prawo „wglądu
Nr 34 (703)
23–29 VIII 2013 r.
4
z notatnika heretyka
polKApotRAFi
Dostały kota
wartość i potrzeby. Mają swoje ży-
cieimniejwymagańniżmłódka.Po
drugie,wciążmogądobrzewyglądać.
Wiwatchirurgiaestetyczna!Z roku
na rok coraz zmyślniejsza. Po trze-
cie, są doświadczone. Także w sy-
pialni, bo przerób był większy niż
wprzypadku20-latki.Pokolejne,też
ważne,„niesłyszą tykania”.Chodzi
o tzw. zegar biologiczny, który wy-
bijabiblijne:„Idźcie i rozmnażajcie
się”,słyszalnezwłaszczaprzezmłode
kobiety,którymchcesięmiećdom,
mężaidzieci.Ekspercitwierdzą,że
spadekpoziomupłodnościukobiet
jestwprostproporcjonalnydowzro-
stupopędupłciowego.Takwymyśliła
matkanatura, żeby zwiększyć szan-
senapóźnepoczęcie.Wprzypadku
„pum” 50-letnich problem już nie
istnieje. Są po menopauzie, a jak
jeszcze nie są, dzieci już nie chcą.
Todużyplusdlamłodychmężczyzn
przyzwyczajonych do „rodzinnej”
presji ze strony rówieśniczek.
Po ostatnie i najważniejsze –
pozycja społeczna. Czyli coś, na co
od zawsze mężczyźni wabili młod-
szekobiety.Młodszymmężczyznom
też już można tym zaimponować!
Jeszczepółwiekutemukobietymia-
łymniejszemożliwości, żeby samo-
dzielnieosiągnąćpożądanąpozycję
społeczno-ekonomiczną.Najlepszym
sposobem na to było odpowiednie
małżeństwo. Dzisiaj mają własne
źródło dochodu i są niezależne, co
przekłada się na wzrost kobiecej…
niewierności. Kierowniczki, dyrek-
torki itp. wdają się w romanse tak
samoczęstojakichkoledzynarów-
noległych stołkach.
JUSTyNA CIeślAK
Prowincjałki
Czy 41-letni kielczanin, który zwędził rower,
chciał od razu uzyskać rozgrzeszenie za swój
niecny występek? Najprawdopodobniej, bo policjantom tłumaczył, że 14 sier-
pnia, czyli w dniu, w którym właściciel jednośladu zgłosił jego kradzież, chciał
dogonić pielgrzymkę udającą się na Jasną Górę.
Spóźniony pielgrzym
Valerie Gibson, kanadyjska
felietonistka, napisała książkę
pt. „Kuguar: przewodnik dla
starszych kobiet spotykających
się z młodszymi mężczyznami”.
Termin „kuguar” (albo puma
czykocica)przyjął się jakookreśle-
nie niewiast w wieku średnim, któ-
remajądużomłodszychkochanków
iniezamierzają„przerzucaćsię”na
rówieśników.To – zdaniemGibson
– „kobieta, która wie, czego chce.
Achcemłodszegofacetaimnóstwa
dobrego seksu.Nie chce natomiast
dzieci, stałego związku i zaangażo-
wania”. Chodzi o znane wszystkim
tzw.rycząceczterdziestki,alenietyl-
ko – te o dekadę starsze też się do
„kuguarów” zaliczają.
Kocie i drapieżne nazewnictwo
wzięło się z tego, że „puma” nie
czeka biernie na swoje szczęście,
ale sama podrywa. Takie kobiety
zawszebyły, ale terazprzybywa ich
w tempie błyskawicznym. W USA
odbywają się wyboryMiss Cougar.
Są też portale randkowe dla nich.
I nie chodzi o sponsoring. Dlate-
go „kuguarzyce” wcale nie rzucają
się na pierwszego lepszego – byle
młodszy, byle ją chciał. Sąwybred-
ne. Z badań wynika, że najlepszy
wiek dla mężczyzny to – zdaniem
„pum”–wąskiprzedział24–27lat.
Poza tym większość starszych ko-
biet, które choć raz tego młodego
„miodu” spróbowały, deklaruje, że
zmężczyznamirówieśnikamijużnic
robićnie chce.
Wiele osób postrzega takie
związkijakonienaturalneinarusza-
jące odwieczne prawa ewolucji, no
bo… wiadomo, ona ma być młod-
sza,żebyzdążyłaurodzićjaknajwię-
cej dzieciątek swojemu starszemu
i „ustawionemu” partnerowi, który
będziemiałśrodkinatychdzieciątek
odchowanie.Wbadaniachnadcoraz
popularniejsząrelacjąstarszakobie-
ta–młodymężczyznaspecjalizujesię
psycholożkadr
Fray Barkley
,która
próbujeznaleźćodpowiedźnapyta-
nie o atuty gorących „pięćdziesią-
tek”.Cosprawia,żebywająatrakcyj-
nymipartnerkamidlamłodziaków?
Po pierwsze, są pewne siebie. Po
prostu żyływystarczająco długo, by
poznać swoją
W Węgorzewie 55-letni motorowerzysta
zderzył się z łosiem, po czym ratunkowy
śmigłowiec przetransportował rannego do szpitala. Łoś zbiegł z miejsca kolizji
i czmychnął do lasu. Na miejscu przez kolejne dwie godziny pracowali śledczy
z lokalnej policji. Według oficjalnych komunikatów za wszelką cenę starali
się wyjaśnić okoliczności zderzenia. Czyli przesłuchać łosia?
Łoś poSzukiwany
Filip
ma 9 lat,
Marcel
– 10 lat. Obaj są
mieszkańcami Reszla i obaj trafią przed sąd
rodzinny. Wszystko przez to, że bawili się w wojnę, a właściwie w egzekucję.
8-letniemu kumplowi z podwórka kazali uklęknąć, przystawili mu plastikowy
pistolet do głowy i na całe gardło darli się: pieniądze albo życie! Chcieli
4 złote, dostali 2, bo tyle chłopak miał. Życie mu dobrodusznie darowali.
ChŁopCy z ferajny
Pewna 56-letnia bizneswoman z Białobrzegów
prowadziła sklep z odzieżą używaną, czyli
lumpeks. W tymże sklepie na zapleczu rozlewała przy okazji nielegalną gorzałę.
W chwili zatrzymania zabezpieczono niemal 150 litrów spirytusu, kilkaset
pustych butelek, etykiety i kapslownicę.
lumpenalkohol
Pokłócili się dwaj kumple z Janowa
Lubelskiego. Efekt był taki, że jeden drugie-
mu odgryzł palec. Lokalni lekarze brakujący element przyszyli. Panowie nigdy
wcześniej się nie kłócili.
zażarta dySkuSja
34-latek z Chmielnika ma na pieńku z policją
po tym, jak na kilku mundurowych rzucił
się z siekierą. Zawinili mu tym, że przyjechali wręczyć sąsiadowi wezwanie
na przesłuchanie. Agresor był trzeźwy. W przeciwieństwie do 30-latka z Tarnobrzega,
który mając 2,5 promila we krwi, ruszył na policjantów z mieczem. Zeznał,
że zakłócili mu mir domowy.
gliniarz twój wróg
W Leżajsku wpadł fałszerz pieniędzy.
Wcześniej z pomocą swego 57-letniego
kumpla wprowadził do obiegu znaczną ilość 10-złotówek. Sam fałszerz ma
zaledwie… 12 lat.
mŁody zdolny
Codziennie setki osób wyjeżdżają z Polski. Czasem
wręcz „uchodzą z życiem”. Zastanawialiście się
nad tym, co sobie myślą?
Winternecie,dziękiżyczliwościCzytelników„FiM”,
udało się odnaleźć jak najbardziej autentyczne „po-
żegnanie z ojczyzną” pewnego młodego, dobrze wy-
kształconegoczłowieka,którywłaśnieratujeswojąte-
raźniejszość i przyszłość w jednym z krajów Europy
Zachodniej. Miejsce
doceloweniemawięk-
szegoznaczenia,napi-
szę tylko, że to jedno
z tych państw, o któ-
rychmówisię,żemają
straszniewysokiebez-
robocie i spore kłopoty gospodarcze. Nie zmienia to
faktu, że zapewniają znacznie znośniejszewarunkido
życianiż „zielonawyspa”nadWisłą.
Tekst tego specyficznego pożegnania jest krótki,
antyklerykalny, napisany nie bez talentu, ale bardzo
dosadny.Dlaczego się nim tu zajmuję? Ponieważ ten
młody człowiek wyraził w paru słowach to, co czu-
je spora część pokolenia, które wygnaliśmy z Polski.
Wygnaliśmynibynieumyślnie,alezato„myślą,mową,
uczynkiem”,azwłaszczazaniedbaniemwpolitycznych
wyborach. Wiem to z niezliczonych rozmów i kore-
spondencji, także z naszymi czytelnikami uchodźca-
mi.
ludziom tzw. wrażliwym, a zwłaszcza mocno
patriotycznym, odradzam lekturę poniższego, bo
z całą pewnością się śmiertelnie
zgorszą, zanim
dotrą do połowy.
A zatem:
„Bye, bye Polsza! Iranie
Europy, Somalio UE, Etiopio Słowian! Obyś zgrzybiała
do reszty i spleśniała w swoim pomrocznym oświeceniu.
Mam nadzieję, że nigdy nie wrócę już tu na stałe, a pola-
ctwo nie
będzie mnie straszyć po nocach. Ch…j z tobą.
I z duchem twoim”.
Potychkilkusłowachpożegnania
nastąpił podpis, wyrażający identyfikację polityczną
i światopoglądową autora, ale pomijam go, aby nie
oddalać się od istoty tego, co chciał powiedzieć ten
młody człowiek.
To pożegnanie-klątwa chyba każdemuCzytelniko-
wi sprawiło przykrość. Nawet komuś, kto nie uważa
się za szczególnie związanego z polskością. Bo to, co
wyżej,jestprzecieżdo
pewnego stopnia tak-
że złorzeczeniem pod
adresem tych, którzy
tuzostają.Alezamiast
sięobrazić,pomyślmy
trochę…
Czy mamy prawo oceniać kogoś, kto przez lata
miotałsięmiędzy„śmieciówkami”abezrobociembez
zasiłku,bezżadnychszansnanormalneżyciewjednym
zlicznychtzw.upadłychpolskichpowiatówzodsetkiem
ludzipozostającychbezpracypowyżej20proc.(wśród
młodych–powyżej40proc.).Potępićkogoś,komuPol-
skapokazaław ten sposóbdrzwi, to tak jak skrzyczeć
biteprzezrodzicówdzieckozato,żeichnienawidzi.Ma
do tegoprawo,anam– jako takourządzonym,mniej
lublepiejzabezpieczonym–nicdowystawianiaocen.
Ale to nie wszystko. Przecież taka Polska, dla mi-
lionów „macoszczyzna”, a nie ojczyzna, nie wzięła się
znikąd. Jest jakiś powód, dla którego nie jest czymś
w rodzajuCzech,gdzieżyje sięwprawdzieniezbyt luk-
susowo, ale skąd nikt nie musi wyjeżdżać, by przeżyć.
Wykuliśmy takąnieprzyjaznąPolskęchybionymiwybo-
rami, zaniechaniami, iluzjami, obojętnością przez całe
jednopokolenie.Coza„my”?Nomy,Polacy,przecież…
A jeśli to akurat nie Ty, Bracie Polaku, to co zrobiłeś,
abydo tegoniedoszło?
Opracowali: WZ, MZ
myślI NIedoKońCzoNe
Nie będę ojca Rydzyka uczył, kogo ma popierać, ale mobilizacja wokół
PiS jest konieczna.
(posełStanisławPięta,PiS)
Wydaje się, że część katolickich publicystów w Polsce ma kłopot
z Franciszkiem. Nigdzie indziej nie wystąpiła taka nerwowość, nie pojawiła
się też równie gorliwa potrzeba interpretacji słów papieża.
(drMagdalenaOgórek,UniwersytetOpolski)
Słuchając homilii rodzimych hierarchów i księży, tracę wiarę, że dobry
i miłosierny Bóg działa w Kościele katolickim. Polskie homilie wygłaszane
przez duchownych nasycone są pogaństwem i bałwochwalstwem.
(JarosławMakowski, teolog i filozof)
Choć jesteśmy kuszeni przez smoki jak Maryja, wypowiadamy się przeciw
cywilizacji śmierci.
Rzeczypospolite
Żegnaj, macoszczyzno
(abpWacławDepo)
Przyjechał do mnie kolega, ostatnio stracił pracę. Akurat była pora obia-
dowa, no to wziąłem go do jadalni. Był piątek, dzień postny, a u nas zupa
grzybowa i łosoś. Widziałem, że mu głupio.
(Zakonnikwwywiadziedla „DużegoFormatu”)
Warszawskie referendum na rok przed wyborami jest aktem politycznym
o jednoznacznym celu. Ma obalić panią prezydent wywodzącą się z partii
rządzącej, żeby łatwiej było obalić cały rząd. W Warszawie przez ostatnie
lata dokonano wiele dobrych poczynań. Panią prezydent można za wiele
dokonań pochwalić. Absencja w referendum nie jest grzechem.
(prymas JózefKowalczyk)
Wybrali: RK, AC, PPr
AdAm CIoCH
Nr 34 (703)
23–29 VIII 2013 r.
5
na klęczkach
wojewódzki
Karol szwalbe
(„FiM”
33/2013). Natomiast miejscowy ka-
pelan policji zapowiedział w prasie
pisowskiej, że usunięte „świętości”
– krzyż i obraz patrona policjantów
– wrócą na swoje miejsce.
Roma
locuta, causa finita
.
zwykłym facetem, ma swoje wady,
zalety... Ale to jest zwykły czło-
wiek”. Krajowej Radzie Radiofonii
i Telewizji wyraźnie nie spodobało
się uczłowieczenie papieża, więc
postanowiła TVP ukarać, mimo że
audycja była kierowana do widzów
dorosłych, świadomych konwencji
programu. Satyrycznej konwencji,
bo przecież każdy głupi wie, że
papież nie jest człowiekiem i nie
ma wad.
Co wIdzI prymas?
Prymas Polski abp
Józef Ko-
walczyk
udzielił wywiadu „Rzecz-
pospolitej”. Człowiek, który rzadko
wychodzi ze swojego pałacu, stwier-
dził, że „nie widzi w Polsce wielkiego
przepychu wśród biskupów i kapła-
nów”. Zdecydowanie poparł
Hannę
Gronkiewicz-waltz
w jej konflikcie
z warszawską opozycją, co powinno
zwłaszcza zainteresować jej prze-
ciwników z PiS, partii przykościel-
nej. Przedstawił swoje stanowisko
w sprawie uboju rytualnego, który
uważa za możliwy do zaakceptowa-
nia. Dowiedzieliśmy się od prymasa
m.in., że mimo milionów ofiar, jakie
ma na swoim koncie katolicyzm, re-
ligia ta „nie zna ofiar krwawych”.
Stwierdził on także, że „do państwa
należy uregulowanie osobom tej sa-
mej płci żyjącym razem wszystkiego
tego, co dotyczy spraw majątkowych,
spadkowych, dziedziczenia itp.”. In-
nymi słowy, poparł legalizację – w tej
lub innej formie – związków part-
nerskich! Widać, że prymas w tej
kwestii dostosowuje się – ku zgro-
zie rodzimych
Terlikowskich
– do
nowych trendów w Watykanie. Cie-
kawi nas natomiast, co PO obiecało
prymasowi za tak wyraźne poparcie
Gronkiewicz-Waltz. Szkoda, że PiS
lub ktokolwiek inny nie zbierze się
na odwagę i nie zaprotestuje w nun-
cjaturze, bo to przecież jawne naru-
szenie konkordatu.
15 sierpnia 1920 roku nad oddzia-
łami Armii Czerwonej objawiła się
Matka Boska, wywołując w jej sze-
regach popłoch. Zdaniem Hosera na
ten „cud” istnieją udokumentowane
świadectwa wielu uczestników. Cóż
więc się stało 1 i 17 września 1939
roku, że – mimo modłów – „Mat-
ka Boska” nie wywołała popłochu
wśród wojsk niemieckich i radzie-
ckich? Czy Hoser zna odpowiedź na
to pytanie?
Bez sauNy NIe
razBIerIosz
maK
Jan Tomaszewski
, poseł PiS
i dawny bramkarz, chciałby, aby
polskie prawo dotyczące osób
o orientacji homoseksualnej było
takie samo jak w Rosji, czyli dys-
kryminująco-prześladujące. Stwier-
dził wprawdzie, że do gejów spor-
towców uprawiających indywidualne
dyscypliny sportowe nie ma nic, ale
jego obiekcje budzą sytuacje, kiedy
to w drużynie piłkarskiej w szatni gej
sportowiec przebierałby się z pozo-
stałymi. W takim wypadku bramkarz
wyprosiłby homoseksualistę z szat-
ni… Na te słowa zareagował przy-
tomnie
robert Biedroń
z Ruchu
Palikota, który przypomniał koledze
„Jankowi” niedawne wspólne zaba-
wy z piłką i zaproponował przero-
bienie jego uprzedzeń w sejmowej
saunie.
uwolNIć przemyśl
Czyżby Podkarpacie zaczynało
mieć dość rządów prawicowych ka-
totalibów? W tym regionie coraz
większą popularnością cieszy się
antyprezydencki portal opisujący
„dokonania”
roberta Chomy
, pre-
zydenta Przemyśla, ofiarnego pod-
nóżka arcybiskupa
Józefa micha-
lika
.
daniel stołowski
, założyciel
portalu, stawia Chomie całą litanię
zarzutów, m.in. fatalną sytuację eko-
nomiczną miasta, nieudane inwesty-
cje, rosnące bezrobocie, podwyżki
opłat oraz zakup luksusowego auta.
Prezydent do rewelacji publikowa-
nych przez portal podchodzi bez
emocji, uznając krytykę za część
składową demokracji. Przypomina
też nieudaną próbę zorganizowania
referendum w sprawie odwołania
władz miasta. Pomysł nie wypalił,
bo inicjatorzy nie wskazali rywala
dla Chomy. Cóż, niejeden polityk
sądził, że nie ma z kim przegrać, ale
zawsze w końcu ktoś się znajdował.
asz
„BosKa” CHCIwość
mz
Figury Maryi i Jezusa z ja-
rosławskiego Sanktuarium Mat-
ki Bożej Bolesnej dostały nowe
szczerozłote korony. Pod koniec
ubiegłego roku stare, wytarte in-
sygnia jakoby same spadły z głów
posągów („FiM” 4/2013), przez co
w kościele natychmiast oficjalnie
(!) ogłoszono, że Maryja i Jezus
zażądali w ten sposób nowych bły-
skotek. Duchowni od razu ogłosili
zbiórkę pieniędzy i złota wśród pa-
rafian, a ci karnie oddawali swoje
kosztowności. Nowe korony zrobio-
no m.in. ze „złota najwyższej pró-
by”, rubinów i pereł. Ważą ponad
2 kg i są warte 700 tys. zł. Ponoć
bezrobotni i bezdomni z Jarosławia
są bardzo dumni.
meKsyKańsKa fala
mz
JezuITa
zaKNeBlowaNy
Kolejny katolicki duchowny do-
stał zakaz wypowiadania się. Jezuita
ojciec
Krzysztof mądel
ma milczeć.
Nie wolno mu przedstawiać swo-
ich opinii w prasie, internecie ani
w żadnych mediach. Nie może także
pracować w dotychczasowej parafii.
To kara za opinie, które wygłaszał
w ostatnich miesiącach, oraz za…
udział w bójce, podczas której miał
rzekomo zranić jednego z jezuitów.
Ponoć został do bijatyki sprowoko-
wany. Zakaz wypowiedzi wydał pro-
wincjał krakowskich jezuitów
woj-
ciech ziółek
. Jezuita od dłuższego
czasu był na cenzurowanym. Publicz-
nie bronił ks.
lemańskiego
, kryty-
kował abp.
Hosera
i PiS za smoleń-
ską obłudę. Stwierdził również, że
ks.
de Bérier
, specjalista ds. bruzdy
dotykowej, to „habilitowany nieuk”.
ppr
asz
mzB
proHIBICJa
Na odpusT
Banda 450 kiboli Ruchu Cho-
rzów przed meczem z Arką Gdynia
poszła na plażę. Tam kilkudziesięciu
z nich brutalnie pobiło meksykań-
skich marynarzy. Następnego dnia
po tym incydencie wybuchła żenują-
ca dyskusja o tym, kto wszczął bur-
dę. Wszystko przez to, że rzecz-
nik KGP
mariusz sokołowski
obejrzał nagranie z monitoringu
i oświadczył, że to napaleni Meksy-
kanie sprowokowali Polaków – rze-
komo zaczepiali plażowiczkę. Zu-
pełnie inne wnioski z tego samego
zapisu wyciągnął jednak prokurator
rejonowy z Gdyni
witold Niesio-
łowski
. Ta historia prowokuje do
postawienia wielu pytań, m.in. dla-
czego policja wpuściła hordę kiboli,
którą powinna obstawiać, na miej-
ską plażę? Czemu interweniowała
po godzinie? Jak to możliwe, że
rzecznik policji broni kiboli? Czyż-
by wyczuwał wiatr zmian i nadcho-
dzące rządy polityków sprzyjających
stadionowym bandytom?
mzB
asz
NIe CHCe sIę dzIelIć
Urząd miasta w Kalwarii Ze-
brzydowskiej aktywnie włączył się
w organizację tygodniowego odpu-
stu Wniebowzięcia NMP. W tro-
sce o zwiększenie bezpieczeństwa
pielgrzymów burmistrz miasta
zbigniew stradomski
zarządził
w dniach 16–18 sierpnia włączenie
całonocnego oświetlenia uliczne-
go w miejscowościach Bugaj, Bro-
dy i Kalwaria Zebrzydowska. Żeby
zaś spodziewanych „dziesiątek ty-
sięcy” przybyłych po odpuszczenie
grzechów nie wystawiać na pokusy
pijaństwa, na czas trwania odpu-
stu na terenie Kalwarii Zebrzydow-
skiej został ustanowiony tygodniowy
(11–18 sierpnia) zakaz sprzedaży
i podawania alkoholu (z wyjątkiem
piwa). Kwestię publicznego picia wina
mszalnego przez księży podczas mszy
dyskretnie przemilczano...
Ksiądz
andrzej stasiak
stał się
kolejną ofiarą biskupich represji wy-
mierzonych w nieposłusznych księ-
ży. Ten ksiądz milioner i biznesmen
z Aleksandrowa Łódzkiego najpierw
został wezwany do podporządkowa-
nia kurii swoich prywatnych intere-
sów, a kiedy odmówił, otrzymał po
kilku tygodniach karę suspensy. Kara
dotyczy m.in. zakazu odprawiania
mszy w poewangelickim kościele,
który przed laty przejęła fundacja
księdza Stasiaka.
dzIura
rosTowsKIeGo
Rząd przyjął projekt noweliza-
cji budżetu na 2013 r., zwiększając
deficyt o około 16 mld zł. Plano-
wane dochody państwa będą mniej-
sze o około 23,7 mld zł. Pierwotny
projekt budżetu bazował na hurra-
optymistycznych założeniach mini-
stra
Jacka rostowskiego
, któremu
w styczniu tego roku przyśnił się
wzrost PKB na poziomie 2,2 proc.
Obecnie nawet resort finansów
przyznaje, że produkt krajowy wzra-
sta w znacznie gorszym tempie. Po-
litycy PO nie widzą jednak powo-
dów do dymisji ministra finansów.
Może faktycznie wcale nie trzeba
wyrzucać Rostowskiego z pracy –
choćby po to, żeby nie zwiększać
bezrobocia. Wystarczy przenieść go
na inne stanowisko? Na przykład na
krajowego bajkopisarza lub dyżur-
nego satyryka?
maK
papIeż NIeCzłowIeK
Telewizja Polska ma zapłacić
karę w wysokości 5 tys. zł za wyemi-
towanie skeczu kabaretu „Limo”,
w którym satyryk
abelard Giza
mówił m.in., że „papież jest tylko
doda Nam
wolNośCI?
Trybunał Konstytucyjny przy-
jął do rozpatrzenia (90 proc. od-
rzuca) skargę adwokata
doroty
rabczewskiej
(Dody) skazanej za
obrazę uczuć religijnych. Zdaniem
skarżącej prawo chroniące te uczucia
narusza m.in. wolność słowa i wol-
ność sumienia. Treść skargi zwraca
też uwagę, że Polska jest jedynym
krajem w Europie, który chroni tego
rodzaju bliżej nieokreślone uczucia.
aK
mzB
JaK u mrożKa
Umarł Sławomir Mrożek,
najsłynniejszy polski dramatopi-
sarz. Mało kto chce pamiętać, że
jego niedawna, druga emigracja
spowodowana była niechęcią do
współczesnej, prawicowo-liberalnej
Polski. Z ostrożnych wypowiedzi
Mrożka można było wywniosko-
wać, że chodzi m.in. o kleryka-
lizm. I ten dziwny lęk przed jasnym
przedstawieniem powodów emigra-
cji był jakiś taki „jak u Mrożka”.
maK
promoCJa
zaBoBoNu
Zaproszenie do Polski
Basho-
bory
, oszołoma z Afryki, który rze-
komo uzdrawia i przywraca do ży-
cia zmarłych („FiM” 28/2013), to
dla abp.
Hosera
wciąż za mało eks-
trawagancji. Z okazji 93. rocznicy
„cudu nad Wisłą”, która przypada
w dzień wniebowzięcia NMP, ar-
cybiskup warszawsko-praski wci-
ska ludziom, że w nocy z 14 na
maK
BIsKupI Na
KomeNdę
Biskupi radomscy,
Henryk To-
masik
i
adam odzimek
, potępi-
li troskę o konstytucyjną świeckość
policji, jaką wykazuje komendant
[ Pobierz całość w formacie PDF ]