fakty i mity 2012 651 34, Fakty i mity 2012

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dlaczego kler wspiera przestępców... I na odwrót
POBOŻNI OSZUŚCI
Â
Str. 3
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Nrr 34 (651) 30 SIIERPNIIA 2012 rr.. Cena 4,,20 złł (w ttym 8% VAT)
Konserwatyści wszystkich kościołów łączą się!
Próbują ratować swoje interesy w obliczu
zapaści klerykalizmu i powszechnej rewolucji
laickiej. Oświadczenie hierarchów nie ma nic
wspólnego z apelem o pojednanie Rosjan
i Polaków. To początek sojuszu wymierzonego
w prawa człowieka.
Â
Str. 2, 26
ISSN 1509-460X
Nr 34 (651)
24–30 VIII 2012 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Cyryl i metody
Według SLD w Ministerstwie Sprawiedliwości przed aferą
Amber Gold przygotowywano nowelizację prawa, która chro-
niłaby organizatorów piramid finansowych – chciano im ob-
niżyć kary! W związku z tym Sojusz domaga się dymisji min.
Gowina. Minister oddał się do dyspozycji premiera. A pre-
mier? No cóż, ten ma syna, który do niedawna pracował
u organizatora takiego trefnego funduszu…
Polska ma nowego bohatera – Michała Tuska, syna premie-
ra. Nie chodzi już jednak o to, że pracował dla Marcina P.,
szefa Amber Gold, ale o to, że rzekomo zatrzymał na gdań-
skim lotnisku samolot należący do swojego byłego szefa. Sa-
molot został zatrzymany w związku z zobowiązaniami zban-
krutowanej linii lotniczej OLT Express Marcina P. Robienie
ze skompromitowanego młodego Tuska bohatera świadczy
o tym, że specjaliści od propagandy PO ciężko pracują rów-
nież w czasie wakacji.
W
ubiegłym tygodniu oglądaliśmy serial pt. „Kościoły ka-
się nurtów islamu? Zdaniem wszelkich szamanów światu
potrzeba religijnej odnowy, i nic dziwnego, bo ich interesy
podupadają. Dyplomaci państw muzułmańskich mówią na-
wet o możliwości przeprowadzenia na forum międzynarodo-
wych organizacji wspólnej islamsko-katolicko-prawosławnej
akcji wymierzonej w prawa kobiet i mniejszości seksualne.
W tekście apelu znajdziemy liczne wątki globalne. Można je
streścić następująco: aby zmienić kierunek, w jakim zmierza
Europa i świat, musimy mówić jednym głosem. Jednością
złamiemy lewicę i liberałów. Prawa człowieka nie mogą być
podstawą działania państw.
Oświadczenie obu Kościołów nie jest w żadnym razie
apelem o pojednanie narodów – do których nale-
żą przecież także ateiści, agnostycy i innowier-
cy – lecz raczej deklaracją współpracy rzym-
skiego katolicyzmu i prawosławia. Ten sojusz
jest wymierzony we wszystkich przeciwników po-
litycznych i światopoglądowych. Porozumienie
pod dwoma krzyżami wyklucza wszystkich ina-
czej myślących i inaczej wierzących. Podobnie
jak przywoływanie modlitwy „Ojcze nasz” czy
inne bardzo religijne w swoim charak-
terze fragmenty, na przykład te
o
„kształtowaniu naszych społe-
czeństw w oparciu o tradycyjne
wartości chrześcijańskie”
, o obro-
nie
„prawa do obecności religii
w życiu publicznym”
i
„Dekalogu
jako podstawie zasad moralnych”
,
o niezgodzie na
„aborcję, eutana-
zję, związki osób jednej płci, które usi-
łuje się przedstawić jako jedną
z form małżeństwa”.
Albo zda-
nie:
„Uważamy, że ciężkim grze-
chem przeciw życiu i hańbą współczesnej cywilizacji jest nie
tylko terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcja i eutana-
zja”.
Oprócz scenariusza i reżyserii kontrowersje wzbudzają
też sami aktorzy. Arcybiskup Michalik (dlaczego nie prymas?)
to arogancki beton, wielokrotnie skompromitowany i działa-
jący wbrew prawu (chronił księdza pedofila z Dukli; niszczył
policjanta, który ośmielił się dać mu mandat). I osoba Cyry-
la – zakładnika polityki Putina, który na handlu ropą, krewet-
kami i papierosami zarobił prywatnie 4 miliardy dolarów, ko-
rzystając ze zwolnień celnych dla Cerkwi.
Przywódcy religijni zdają sobie sprawę, że świat po kry-
zysie 2008 roku będzie inny. Zmienia się definicja państwa
i jego zadań. W wielu krajach na pierwsze miejsce wysuwa
się troska władzy o równość. A z tym duchowni się nie po-
godzą. Wiedzą, że oznacza to kres ich propagandy. Kościoły
bazują na nierówności, na dzieleniu ludzi na dobrych i złych,
wiernych i niewiernych, zbawionych i potępionych. Kler obie-
cuje niebo po śmierci, a narody chcą poprawy swojego losu
tu i teraz. A równość to przecież także brak zgody na dyskry-
minację ze względu na płeć, rasę i orientację seksualną. W tym
duchu społeczeństwa wyzwalają się spod presji organizacji
religijnych. Dzisiaj Europa szuka swojego modelu. Zwycięstwo
socjalistów we Francji i dobre notowania lewicy w Niemczech
wskazują, że Unia obierze kierunek ku przyszłości. Tego bi-
skupi boją się bardziej niż piekielnego ognia.
I właśnie w takiej perspektywie należy patrzeć na ich
wspólne oświadczenie. Jest to odsłona ideologicznej wojny
o przyszłość świata, a zwłaszcza Europy. Wojny, którą nam
– jej obywatelom – wydali przywódcy religijni. Kreują się na re-
prezentantów i obrońców naszych praw. Chcą władzy i przy-
wilejów. Nie mają jednak zamiaru tłumaczyć się z wcześniej-
szych zbrodni. Nie chcą przepraszać. Nie staną do otwartej
rywalizacji. Wolą, aby państwa ich uwiarygodniały i osłania-
ły. Tak postępuje jednak tylko ten, kto wie, że nie ma spo-
łecznego poparcia lub je traci. Rewolucji laickiej i ekonomicz-
nej nikt i nic już bowiem nie zatrzyma.
tolicki i prawosławny doprowadzą do pojednania pol-
sko-rosyjskiego”. Media i politycy chwalili mądrość i odwa-
gę hierarchów. Czy mają oni jednak legitymację do zarządza-
nia procesami społecznymi? W pluralistycznych społeczeń-
stwach misja naprawy relacji między narodami leży w rękach
świeckich organizacji przy wsparciu polityków. W Polsce i Ro-
sji mamy wiele obywatelskich zrzeszeń, klubów czy fundacji,
które mogą i chcą się podjąć odbudowy na-
szych wzajemnych stosunków. Nie jest to
w smak Kościołom. Dla ich hierarchii oznacza
to bowiem utratę części władzy i pieniędzy.
Tym bardziej teraz, gdy w Polsce i w Rosji po-
stępuje deklerykalizacja. Świadczy o tym niemal
zerowe zainteresowanie przeciętnych Rosjan wy-
żej wymienionym oświadczeniem. Nie zajmowały
się nim także tamtejsze elity. Podniece-
nie zapanowało za to wśród polskich
i rosyjskich polityków. Ci trzęsą się
o swoje stołki, które duchowni – ła-
skawie, choć nie za darmo – przy-
trzymują im pod tyłkami.
Zagrożeni utratą wpływów hierar-
chowie obu Kościołów usilnie szukali
jakiegoś ratunku, chcieli antyklerykałom
wytrącić broń z dłoni. Potrzebowali ważne-
go wydarzenia wskazującego na ich siłę, do-
brą wolę i polityczne znaczenie. Skoro pro-
wadzą oni proces pojednania między całymi
narodami, to czyż można ograniczać im przy-
wileje i zabierać takim dobroczyńcom dotacje?
Realizują przecież ważną państwową mi-
sję... Kto krytykuje biskupów, kryty-
kuje państwo!
Tymczasem relacje pomiędzy naszymi słowiańskimi naro-
dami i państwami naprawdę są w dramatycznym stanie. Jesz-
cze nie tak dawno inteligencja rosyjska uczyła się polskiego,
aby czytać wydawane nad Wisłą czasopisma kulturalne, filo-
zoficzne i socjologiczne. Byliśmy dla niej oknem na świat.
Nasi matematycy i fizycy czytali z kolei publikacje rosyjskie.
Współpracowały ze sobą uniwersytety. To wszystko posypa-
ło się po 1992 roku. Polskie gazety i książki zniknęły z rosyj-
skich księgarni. Zamarła wymiana naukowa i kulturalna. Szef
moskiewskiego Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Współ-
pracy żalił się niedawno, że przez ponad rok bezowocnie szu-
kał wśród rosyjskich młodych politologów kogoś, kto mówi
po polsku. Obydwa rządy w 2010 roku doszły do wniosku, że
trzeba temu zaradzić. I stąd w budżetach Rosji i Polski poja-
wiły się nowe rubryki: fundusze stypendialne, programy wy-
miany młodzieży i artystów. Kto pierwszy po obu stronach
granicy ustawił się w kolejce po rządowe granty? Instytucje
kościelne. W pierwszych konkursach wypadły one słabo. Lep-
sze okazały się świeckie zrzeszenia. Po podpisaniu oświad-
czenia duchowni obydwu Kościołów dali do zrozumienia, że
musi się to zmienić. Marcin Przeciszewski, szef KAI, tłuma-
czył, że są ku temu silne podstawy. Jego zdaniem polskie or-
ganizacje katolickie mogą z powodzeniem pomóc prawo-
sławnym zrzeszeniom. Dysponują bowiem wiedzą i doświad-
czeniem w pracy z wychowankami, brakuje im jednak głęb-
szego podłoża teologicznego. Pomogą w tym działacze pra-
wosławni, którzy w studiach nad uzasadnieniem podstaw wia-
ry są bardzo zaawansowani. Za tę indoktrynację religijną kosz-
tem świeckich zrzeszeń zapłacimy my wszyscy, czyli budżet.
Wspólne oświadczenie jest także elementem kontrofen-
sywy ideologicznej religijnych konserwatystów. Zawiera bo-
wiem tezy o zagrożeniu cywilizacji przez laicyzm, sekularyza-
cję i liberalizm. Mowa jest o dyktaturze praw człowieka, któ-
ra zastępuje religijne fundamenty. Czy to przypadek, że w ta-
ki sam sposób współczesność opisali zebrani 15 sierpnia
w stolicy Arabii Saudyjskiej przywódcy wszystkich liczący
„Newsweek” ujawnił, że sieć fundacji i firm za pieniądze bu-
dżetowe dla PiS zapewnia prezesowi Kaczyńskiemu i jego
najbliższym ludziom życie na luksusowym poziomie. Sam Ja-
rosław korzysta stale z pracy 4 ochroniarzy z najwyższej pół-
ki. Sądziliśmy dotąd, że polityka i silna ochrona są potrzeb-
ne Kaczyńskiemu dla zaspokajania jego rozbuchanego ego.
Okazuje się, że nie tylko ego i nie tylko jego.
Tak zwane pojednanie między Cerkwią prawosławną a Ko-
ściołem katolickim nie było w smak prawdziwym Polakom
katolikom. Przed Zamkiem Królewskim, kiedy Cyryl I i abp
Michalik podpisywali pojednanie między narodami, zwolen-
nicy „Gazety Polskiej” i „Telewizji Trwam” zorganizowali krzy-
kliwy protest. Niektórzy trzymali transparenty: „Fałszywe po-
jednanie ma przykryć sowieckie zbrodnie NKWD i KGB na Pol-
sce i Polakach”. To ostateczny dowód na powstanie nowego,
smoleńskiego Kościoła!
Andrzej Pałys – były poseł PSL, a obecnie szef Funduszu Ochro-
ny Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach (wcześniej
skazany za prowadzenie auta po pijanemu) – został nagrany,
gdy namawiał przedsiębiorców do omijania prawa dotyczące-
go ochrony środowiska (sic!). Teraz twierdzi, że niczego nie
pamięta. Wcześniej Pałys – jeszcze jako poseł – bełkotliwie
przemawiał do kamery... Ot, i wiadomo, skąd krótka pamięć!
Polski budżet traci 85 mln zł miesięcznie (sic!) na imporcie
białoruskiego paliwa sprzedawanego w Polsce bez podatku
VAT. „Puls Biznesu” donosi, że ABW od dawna prowadzi
śledztwo w tej sprawie. I ma nawet „mocne dowody” przeciw-
ko niektórym firmom. Z uwagi na tempo działania polskiego
wymiaru sprawiedliwości za jakieś 5 lat można oczekiwać za-
hamowania przestępczego procederu.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze nakazało Hannie Gron-
kiewicz-Waltz ujawnić, za jakie ekspertyzy prawne i dla kogo
wydaje rocznie 2 mln zł. Zamówienia na ekspertyzy płyną aż
do 38 kancelarii w sytuacji, w której miasto ma 74-osobowe
biuro prawne i 194 radców na etatach. Kiedyś Hanna, sama
prawniczka, twierdziła, że konsultuje wszystko z Duchem Świę-
tym. To ona w ogóle nie ma swojego zdania?!
W Rosji trzy prowokacyjnie modlące się w cerkwi dziewczy-
ny dostały 2 lata łagru. Polski Katoland zawył na takie sądo-
we prześladowanie. Tymczasem w naszym Kodeksie karnym
istnieje identyczna kara (m.in. pozbawienie wolności) za ob-
razę tzw. uczuć religijnych. Kiedy Ruch Palikota chciał ten
idiotyzm usunąć z kodeksu, wszystkie pozostałe partie (z wy-
jątkiem SLD) protestowały z wielkim krzykiem.
Todd Akin, ultrakonserwatysta ze stanu Missouri i kandydat
republikanów do Senatu, w telewizyjnym wywiadzie popisał
się stanem swego umysłu. Akin jest zdeklarowanym przeciw-
nikiem aborcji nawet w przypadku kazirodztwa lub gwałtu.
Zapytany, skąd wytrzasnął takie poglądy, odpowiedział: „Cią-
ża w wyniku gwałtu jest naprawdę rzadka. Jeśli jest to gwałt
we właściwym sensie tego słowa, kobiecy organizm ma spo-
soby, żeby to jakoś zablokować”. Zapewne podobne sposoby
blokują szare komórki Akina.
Krewny pisarki Margaret Mitchell, autorki „Przeminęło z wia-
trem”, sprezentował Kościołowi papieskiemu w USA miliony
dolarów oraz intratne prawa autorskie do książki i wszystkie-
go, co się z nią łączy. Jak widać, takich, co to umysł przemi-
nął im z wiatrem (wiekiem?), nie brakuje także za oceanem.
W Zambii, kraju afrykańskim, katolicki episkopat opowiedział
się przeciwko umieszczeniu w konstytucji zapisu o tym, że
jest to „naród chrześcijański”. Biskupi uważają, że nie wolno
łamać zasady rozdziału Kościoła i państwa. Być może istnie-
ją więc na świecie wierzący w Ewangelię biskupi katoliccy,
tylko dlaczego oni żyją w dalekiej Zambii?!
Lekarze z Dominikany odmówili ciężarnej16-latce chemiotera-
pii z powodu jej ciąży. Matka nastolatki wraz z córką prosiły
o aborcję, ponieważ chora na białaczkę dziewczyna bez natych-
miastowego leczenia nie przeżyłaby do porodu. Lekarze odmó-
wili, tłumacząc się surowymi przepisami. W efekcie 16-latka
poroniła, a niedługo później zmarła. Jej śmierć ponownie wzbu-
dziła dyskusję nad dopuszczalnością aborcji w szczególnych przy-
padkach. Na Dominikanie „prawo do życia jest niezbywalne
od momentu poczęcia do śmierci”. Także śmierci matki…
JONASZ
 Nr 34 (651)
24–30 VIII 2012 r.
GORĄCY TEMAT
3
P
owszechnie od niedaw-
przez duchownego pod stołem 10–15
proc. ich wartości. Gdy urzędy skar-
bowe zaczęły bardziej stanowczo do-
magać się precyzyjnych rozliczeń i nie
kupowały już tłumaczeń księdza, że
poszedł na dworzec i rozdał pienią-
dze bezdomnym, ludzie mający smy-
kałkę do lewych interesów wymyślili
nową metodę. „Duże pieniądze pra-
ne są teraz przez zakony mające swo-
je placówki bądź misjonarzy w kra-
jach Trzeciego Świata. Żaden urząd
nie jest w stanie sprawdzić takich wy-
portalu „Rzeczpospolitej”, gdzie fir-
ma P. wciąż jeszcze honorowana jest
mianem „partnera serwisu”.
~~~
Konszachty szemranych biznes-
menów, występnych urzędników
i sprzedajnych polityków z Kościołem
nie są żadną nowością. Dla ilustracji:
~
Generał zakonu paulinów o.
Izydor Matuszewski
udzielił
Ma-
rioli K.
, żonie
Artura K.
, bossa
śląskiej mafii paliwowej, nieopro-
centowanej pożyczki w kwocie 2,5
w Polsce, ale na przeszkodzie sta-
nęło aresztowanie. Mnisi nie ko-
mentowali tych rewelacji;
~
Wśród „bohaterów” łódzkiej
afery łapówkarskiej bardzo głośniej
przed kilkoma laty (sprawa
Le-
cha M.
, kawalera Złotego Krzyża
Archidiecezji Łódzkiej i szefa Izby
Skarbowej podejrzanego o przyję-
cie 178 tys. zł oraz zatajenie mająt-
ku) znalazł się także ks.
Piotr T.
– umocowany w kurii jak mało kto
pieszczoch polityków (przyjaciel
o rutynowy 10-procentowy „poda-
tek”) wracały do senatora, ale po-
nieważ on sam poszedł w zaparte
(„Dałem, dostałem pokwitowanie
i guzik mnie obchodzi, na co księ-
ża je wydali”), a ks. Paweł stanow-
czo zaprzeczał, jakoby zwracał „dar-
czyńcom” umówioną część, oskarży-
li mnicha o kradzież. Dopiero gdy
sąd go uniewinnił, prokuratura po-
szła po rozum do głowy i postawiła
zarzuty prania. Oskarżeni natych-
miast zmiękli i już na pierwszej roz-
prawie wyrazili chęć dobrowolnego
poddania się karze bez przeprowa-
dzenia procesu. Były senator i ka-
płan dostali solidarnie po dwa lata
pozbawienia wolności w zawiesze-
niu na pięć, przy czym temu pierw-
szemu obok obowiązku spłaty na-
leżności podatkowych wymierzono
dodatkowo 800 tys. zł grzywny, a ks.
Pawłowi P. – 20 tys. zł.
Zaprezentowane przypadki to
jedynie wierzchołek góry lodowej.
Żeby wyobrazić sobie jej rzeczywi-
ste gabaryty,
należy też pamiętać
o innych faktach
:
~
Władze kościelne rzekomo
nie miały bladego pojęcia o słynnej
aferze wydawnictwa archidiecezji
gdańskiej „Stella Maris” (ks. kano-
nik
Zbigniew B.
cieszący się wśród
kolegów pseudonimem „Zbychu za-
łatw kasę” załatwiał fikcyjne faktu-
ry dla lokalnych przedsiębiorców
za 3-procentową prowizję), ale ob-
ficie czerpały z niej korzyści;
~
Największy darczyńca archi-
diecezji katowickiej multimilioner
Jacek D.
wprowadził do Komisji
Majątkowej swoją podwładną
Mał-
gorzatę B.
, a obecnie zasiada wraz
z całą najbliższą rodziną na ławie
oskarżonych za wyłudzenia praw
do pierwokupu gruntów oddanych
Kościołowi przez komisję;
~
Ekipa 10 salezjanów pobiła
rekord, bo działając w tzw. zorga-
nizowanej grupie przestępczej, zdo-
łała wyłudzić z banku ponad 418
mln zł pożyczek udzielanych na pod-
stawie sfałszowanych dokumentów
(126 nakłonionych parafian brało
kredyty na swoje nazwisko);
~
Hierarchowie kościelni skła-
dali za aferzystów
poręczenia
(abs-
trahując od przypadków wstawien-
nictwa za podwładnymi podejrzany-
mi o gwałty, pedofilię, „zabójstwa
szosowe” w pijanym widzie, oszu-
stwa, etc.). Oto biskup katowicki po-
ręczył za
Jerzego H.
, byłego szefa
tamtejszej Prokuratury Apelacyjnej,
skazanego w marcu br. na 8 lat wię-
zienia za wyłudzenie od kilkudzie-
sięciu śląskich firm ponad 1,7 mln
zł; metropolita szczecińsko-kamień-
ski abp
Andrzej Dzięga
wstawiał
się za aresztowanym pod zarzutem
korupcji (m.in. ustawianie przetar-
gów) byłym dyrektorem szczecińskie-
go ZUS
Tadeuszem D.
, natomiast
banalny proboszcz ks.
Włodzimierz
Sęk
z Psar (diecezja sosnowiecka)
–za
Michałem D.
, elektronikiem
mafii samochodowej produkującym
akcesoria do kradzieży luksusowych
pojazdów. I wielu, wielu innych...
ANNA TARCZYŃSKA
na znany prezes
Marcin
P.
(28 l.) był m.in. hojnym
sponsorem dominikanów
administrujących w Gdańsku para-
fią św. Mikołaja. Zbliżył się do nich
za pośrednictwem o.
Jacka Krzysz-
tofowicza
sprawującego w klaszto-
rze funkcję kierownika Dominikań-
skiego Ośrodka Pomocy Psycholo-
gicznej i Duchowej oraz opieku-
na Grupy Medytacji Chrześcijańskiej.
To właśnie jemu złożył ofertę uisz-
czenia pierwszej raty w wysokości 100
tys. zł, żeby dać upust przepełniają-
cej go radości.
„Byłem świeżo po wy-
roku za Multikasy. Postanowiliśmy
z Kasią
(żona –
dop. red.
),
że to bę-
dzie nasze dziękczynienie za niski
wyrok, bo przecież wszystko rozeszło
się po kościach”
– wspominał oszust
na łamach „Gazety Wyborczej”, gdy
pękały już fundamenty piramidy fi-
nansowej Amber Gold. Wszystkie
późniejsze darowizny na rzecz za-
konników podsumował na „przeszło
milion złotych”. Używając sformuło-
wania „przeszło milion”, prezes P.
w zasadzie nie minął się z prawdą.
Nasz informator z gdańskiej skar-
bówki uściśla, że dominikanie dosta-
li od niego co najmniej 3 mln zł, bar-
dzo skrupulatnie odpisane sobie
przez pana Marcina od podatku.
Multikasy (sieć punktów kaso-
wych pośredniczących w przyjmowa-
niu opłat za energię elektryczną,
czynsz, abonament telefoniczny itp.)
stanowiły jego pierwszy przekręt. Sto-
sunkowo drobny, bo wtedy sprzenie-
wierzył raptem 174 tys. zł, za co za-
inkasował rok i 10 miesięcy więzie-
nia w zawieszeniu na dwa lata. Sąd
nałożył nań również obowiązek za-
dośćuczynienia ponad 300 pokrzyw-
dzonym, którzy musieli dwukrotnie
regulować należności, ponieważ ich
wpłaty nie trafiły do adresatów. Wy-
równał straty pięciu osobom. W su-
mie 4 tys. zł z drobnymi. Reszta łu-
pu poszła na „dziękczynienie”...
Wyjaśnijmy w tym miejscu, że ist-
nieją dwa rodzaje „kościelnych” da-
rowizn uprawniających sponsora
do ulg podatkowych: na cele kultu
religijnego, czyli na przykład na bu-
dowę obiektu sakralnego, remont oł-
tarza itp. (te są limitowane, bo
od podstawy opodatkowania moż-
na odpisać maksimum 6 proc. do-
chodu rocznego u osób fizycznych
i 10 proc. w przypadku osób praw-
nych), i na działalność charytatyw-
no-opiekuńczą (tu można teoretycz-
nie dać, ile dusza zapragnie, oraz od-
pisać
w całości od dochodu
przed opodatkowaniem
). Żeby sko-
rzystać z ulgi, podatnik musi (nie-
zależnie od wybranego celu) dyspo-
nować dowodem wpłaty na rachu-
nek bankowy, zaś w przypadku „cha-
rytatywno-opiekuńczym” – uzyskać
dodatkowo od kościelnej osoby praw-
nej (najpóźniej po upływie 2 lat
od daty przelewu) sprawozdanie
o sposobie wykorzystania środków.
W nieodległej przeszłości nagmin-
nie stosowano proceder wystawiania
przez instytucje kościelne potwierdzeń
fikcyjnych darowizn za inkasowane
Litania oszustów
datków, więc nawet nie żądają dokład-
nych sprawozdań” – wytłumaczył nam
przed rokiem urzędnik skarbówki (por.
„Darmo...zjady” – „FiM” 10/2011).
Jak dominikanie wykorzystali
pieniądze od P.? Zarówno o. Krzysz-
tofowicz, jak i przeor klasztoru
mln zł, żeby miała z czego zapłacić
kaucję (2 mln zł) pozwalającą mę-
żowi wyjść z aresztu. Był oskarżo-
ny o współudział w „wypraniu” pra-
wie 200 mln zł i w wyłudzeniach po-
datkowych na sumę 280 mln zł.
W oświadczeniu o pochodzeniu
obecnej pani wojewody łódzkiej),
wysokiej rangi urzędników, artystów,
najbogatszych biznesmenów... Wi-
dywano go także z groźnymi gang-
sterami. Twierdził, że te wszystkie
znajomości są z czasów „dzieciństwa
i wspólnych zabaw na podwórku”.
Lech M. został zwolniony z aresz-
tu, gdy poręczył za niego (na ży-
czenie ówczesnego metropolity abp.
Władysława Ziółka
) proboszcz pa-
rafii katedralnej ks.
Ireneusz Ku-
lesza
. Nie doczekał procesu, bo-
wiem popełnił samobójstwo. Księ-
dza Piotra skazano na rok więzie-
nia w zawieszeniu na dwa lata za po-
średnictwo w przekazywaniu łapó-
wek, a obecnie jest już kanonikiem
i proboszczem jednej z najbardziej
dochodowych parafii w mieście;
Afera Amber Gold wykazała, że za rozgrzeszenie
trzeba słono zapłacić. Jednak nie poszkodowanym
ani wymiarowi sprawiedliwości, ale Kościołowi.
o.
Michał Mitka
(sprawujący rów-
nież funkcję proboszcza u św. Mi-
kołaja) stanowczo odmówili wypo-
wiedzi w tej sprawie.
Upadek pana Marcina dotknął
ludzi, którzy powierzyli mu swoje
oszczędności, ale kto wie, czy nie
jeszcze bardziej gazety, bo za te pie-
niądze kupował reklamy. Portal Wir-
tualnemedia.pl ujawnił, że tylko
w pierwszym półroczu 2012 r. Am-
ber Gold wydał na swoje reklamy
prasowe 11,9 mln zł (nie licząc na-
kładów na linię lotniczą OLT
Express). Najwięcej zainkasowały
„Rzeczpospolita” (2,9 mln zł) oraz
„Gazeta Wyborcza” (2,6 mln zł),
a ostatnie reklamy publikowano na-
wet w lipcu, gdy znane już były me-
chanizmy działania spółki. Nie wie-
my, ile kosztowały wcześniejsze anon-
se oraz ilu ciułaczy się na nie na-
brało. Oto przykładowe komunika-
ty zamieszczone w „Rzepie”:
~
„Złoto ponownie na trendzie
wzrostowym. Lokaty Amber Gold co-
raz bardziej atrakcyjne”
(4 listopa-
da 2011 r.);
~
„Na rynkach finansowych pa-
nika, tymczasem klienci Amber Gold
osiągają wyjątkowe zyski”.
I dalej:
„Posiadacze lokat w złoto Amber Gold
już aktualnie osiągają wyjątkowe zy-
ski, a w najbliższym czasie w przypad-
ku utrzymania się tak dynamicznych
wzrostów cen złota będą one jeszcze
większe”
(11 sierpnia 2011 r.).
~
„Aby efektywnie pomnażać
swoje oszczędności, można kupować
złoto samodzielnie, licząc na jego od-
sprzedaż w późniejszym czasie,
po atrakcyjnym kursie (...). Atrakcyj-
ną alternatywą jest Lokata w złoto
Wyższy Zysk oferowana przez Amber
Gold”
(12 maja 2011 r.).
Kilkanaście podobnych ogłoszeń
można znaleźć na internetowym
pieniędzy skierowanym do sądu ge-
nerał tłumaczył, że pożyczki udzie-
lono, bo „pan Artur jest powszech-
nie znany jako człowiek szczególnie
zaangażowany w działalność chary-
tatywną i społeczną, w której cecho-
wała go wielkoduszność i hojność”.
Przeor Mitka w towarzystwie abp. Głódzia
– Mariola oczywiście miała pie-
niądze na kaucję, ale obawiała się,
i słusznie, że prokuratura je przej-
mie na poczet grzywny – tłumaczy
policjant zajmujący się „operacyj-
nie” rodziną K.
– Ojciec generał nie pożyczyłby
tej kobiecie nawet tysiąca złotych,
a cóż dopiero mówić o milionach!
Ta forsa została normalnie wypra-
na – potwierdził nam wówczas pau-
lin znający wszystkie zakamarki Ja-
snej Góry (17 lat stażu w zakonie).
W toku procesu „pana Artura”
wyszło na jaw, że przekazał pauli-
nom w formie darowizny 500 tys. zł,
za co mieli mu załatwić przedsta-
wicielstwo szwedzkiego koncernu
~
Biznesmen
Józef Sz.
z Tar-
nowa, będąc jeszcze senatorem V ka-
dencji (2001–2005) i wiceprzewod-
niczącym Koła Senatorskiego Ligi
Polskich Rodzin, urządził sobie pral-
nię brudnych pieniędzy w miejsco-
wym Zgromadzeniu Zakonnym Księ-
ży Filipinów, czyniąc jej kierowni-
kiem księdza
Pawła P.
, wicepreze-
sa stowarzyszenia Oratorium św. Fi-
lipa Neri. Proceder był prosty jak
konstrukcja cepa: na kościelne kon-
to wpływały „darowizny” (kwoty do-
chodzące jednorazowo do 154 tys.
zł; w sumie 4 mln 551 tys. 450 zł),
które po 2, 3 dniach były wypłacane
i znikały. Śledczy nie mieli cienia wąt-
pliwości, że pieniądze (uszczuplone
Nr 34 (651)
24–30 VIII 2012 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA POTRAFI
Zabawa w doktora
Prowincjałki
44-letnia właścicielka bmw chciała zabrać
z festynu swoich znajomych – za jednym
zamachem. Aby pomysł zrealizować, upchnęła w bagażniku dwoje dzieci.
12- i 14-latek zakończyli podróż w kufrze, gdy auto zatrzymała policja.
BAGAŻ DZIECIĘCY
W tym roku mija 35 lat, odkąd
w Ameryce sprzedali pierwszy
test ciążowy.
Dawno, dawno temu sikało się
naziarnapszenicy ijęczmienia. Kieł-
kujący jęczmień zwiastował syna,
akiełkująca pszenica –wiadomo. Pro-
wadzono też wnikliwe obserwacje mo-
czu zapłodnionej szczęściary, ale szcze-
góły są obrzydliwe, więc nie będę pi-
sać. Dopiero na początku XX wieku
na poważnie zajęto się hormonami.
Tyle że niepewne poczęcia panie mu-
siały zapakować swoją urynę i iść
do szpitala w celu sprawdzenia, czy
plemniki trafiły gdzie trzeba. Prze-
łom nastąpił w 1977 roku. Wtedy
Amerykanie wyprodukowa-
li domowe testy. Był to wy-
nalazek godny pigułki an-
tykoncepcyjnej. Dawał wol-
ność wyboru. Kobieta mo-
gła sama sprawdzić, czy
zaszła, czy nie zaszła.
Apotem zdecydować,
co z tym „fantem”
zrobić. Kiedy testy
przyjechały do nas?
Tak, tak, dużo póź-
niej, bo na początku
lat 90. Teraz mamy
już testy iwszystko, co
antykoncepcyjne: gum-
ki, globulki, pigułki –ta-
kie zwykłe i„po”. Zato
w praktyce…
Ostatnio słyszeliśmy, że wMasze-
wie (woj. zachodniopomorskie) panie
farmaceutki nie sprzedają środków
antykoncepcyjnych. Bo tak.
„Ze wzglę-
dów etycznych”
–taką wywiesiły kart-
kę. Ruch Kobiet złożył skargę doWo-
jewódzkiego Inspektoratu Farmaceu-
tycznego i Izby Aptekarskiej. Odpo-
wiedź to szczyt kunsztu oratorskiego,
wskazówka dla polityków wszelkiej
maści. Jak powiedzieć, żeby nie po-
wiedzieć:
„Apteki ogólnodostępne są
zobowiązane do posiadania produk-
tów leczniczych i wyrobów medycznych
w ilości i asortymencie niezbędnym
do zaspokojenia potrzeb miejscowej
ludności”
… Pięknie. Farmaceuta mo-
że się wypiąć na klienta czy nie mo-
że? Nie wiadomo.
Apteki robią za konfesjonały
i bronią żyć napoczętych. A „bez-
bożny” lud itak zrobi swoje!
Ostatnio czytałam o abor-
cji farmakologicznej. Co-
raz popularniejszej. Tak-
że u nas.
Są kraje, gdzie
śmierć niemal co dru-
giej młodej kobiety to
efekt źle przeprowadzo-
nej „skrobanki”. Stąd
pomysł domowej abor-
cji za pomocą leków.
Wprowadzonej w la-
tach 90. ubiegłego
wieku, a popieranej
przez ONZ i WHO. Polega na tym,
że kobieta – do 9 tygodnia ciąży
–przyjmuje dwie tabletki poronne (np.
„Mifepristonem” i„Mizoprostolem”).
Te leki w większości europejskich
państw podaje się legalnie, na życze-
nie. Najbardziej poszkodowanym „sio-
strom” z Trzeciego Świata (Uganda,
Afganistan, Zimbabwe, Irak, Iran…
i Polska właśnie!) pomaga organiza-
cja „Women on Wawes”.
„Wspiera-
my legalną i bezpieczną aborcję. Jeśli
mieszkasz w kraju, gdzie kobieta nie
ma dostępu do bezpiecznej aborcji, naj-
lepiej i najbezpieczniej jest wykonać ją
samodzielnie”
– przeczytamy na ich
stronie „www”. Potem wystarczy wy-
pełnić krótką ankietę, wpłacić pienią-
dze nakonto organizacji (ale jak ktoś
nie ma, też przejdzie) iczekać nadys-
kretnie opakowaną przesyłkę. Efekt?
Poronienie, które niczym nie różni się
od naturalnego, często występujące-
go na początku ciąży. Nawet jeśli za-
żywająca medykamenty trafi do szpi-
tala, bo coś pójdzie nie tak (bardzo
rzadko), lekarz nie pozna, że jest „bez-
bożnicą”, ale raczej bidulką, której
przytrafiło się wielkie nieszczęście.
Wiadomo, że Polki to robią. Nie
wiadomo, jak często. Aborcja farma-
kologiczna to nowy sposób na obej-
ście i tak nieistniejących przepisów.
Organizacja nie ujawnia, ile spośród
„ocalonych” to nasze rodaczki.
JUSTYNA CIEŚLAK
Pani
Barbara
, gdańszczanka, niemal ze-
mdlała na widok wymazanych krwią ścian
pomieszczeń starego campingu w Borowie. A potem postawiła na nogi kar-
tuską policję. Śledztwo ruszyło natychmiast i równie szybko wykazało, iż śla-
dy na ścianach to nie krew, a czerwona farba, zaś autorzy malunków to ar-
tyści. Całość natomiast to scenografia kręconego przez nich filmu.
HORROR MALOWANY
W Białej Podlaskiej był napad. 37-latka naj-
pierw ogłuszono, a później okradziono z bi-
żuterii i pieniędzy. Kto? Dwie rodzone siostry i brat – tak ustalili lokalni stró-
że prawa.
GRUNT TO RODZINKA
Wsiadł do bmw, wyjechał na jezdnię spod
domu przez zamkniętą bramę i urządził so-
bie pijany rajd ulicami Lubartowa. 37-letni mężczyzna, który jeszcze po za-
trzymaniu przez policjantów próbował im umknąć pieszo, miał 3,7 promila.
Pobił tym samym swój własny rekord, gdyż kilka dni wcześniej został zła-
pany, kiedy prowadził to samo auto, mając „zaledwie” 2,6 promila.
NAŁOGOWY RAJDOWIEC
Do rodzinnej kłótni doszło w Jabłoni-Dą-
browie. Wściekły mąż postanowił poka-
zać swej ślubnej, gdzie jej miejsce. Użył w tym celu zapałek. Zanim przyje-
chała policja, zdążył podpalić luksusowego lexusa. Reszta dobytku ocalała.
Opracowali: WZ, TI
OGNISTY ZWIĄZEK
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Wspólna deklaracja Kościoła i Cerkwi jest antyliberalna i antyeuropejska.
(prof. Janusz Majcherek, socjolog i filozof)
Dobrym wzorem, który może zmniejszyć zjawisko nepotyzmu, jest wprowa-
dzenie pełnej jawności i przejrzystości przy zatrudnianiu, wzorem państw skan-
dynawskich, gdzie pracodawca ma obowiązek uzasadnić swoją decyzję ka-
drową na piśmie, wypełniając odpowiednie formularze określające ściśle kry-
teria wyboru pracownika. Musi wyjaśnić, czym się kierował, wybierając okre-
ślonego kandydata. Taka dokumentacja bywa potem wykorzystywana w są-
dzie, jeśli potencjalny pracownik uważa, że padł ofiarą dyskryminacji.
(Wanda Nowicka, Ruch Palikota, wicemarszałek Sejmu)
Zawsze łatwiej było współpracować ze złem. Można nawet iść tak daleko, jak
pewien ksiądz, który zrzucił sutannę i pisze w pewnym tygodniku (…), odbie-
rając dobre imię duchowieństwu i Kościołowi.
W
tle afery Amber Gold słychać pokrzykiwania
z nadmiernej bierności państwa, może zostać uznany
– przy odpowiedniej dozie pokrętności – za dowód jego
nadaktywności. I media takie wyjaśnienie – będące ra-
czej ściemnianiem – kupują.
Smutne jest to, że szkodliwe ideologie (niemal wszę-
dzie na świecie już przebrzmiałe), takie jak katolicki kle-
rykalizm czy fundamentalizm rynkowy, w Polsce ciągle
próbują podnosić głowę. Media, zamiast „łeb uciąć hy-
drze”, nie tylko słabo im prze-
ciwdziałają, ale jeszcze dają się
używać do ich rozpowszech-
niania. Płacimy za to wszyscy
straszną cenę. Nie chodzi tyl-
ko o pieniądze wypłacone
naKościół, tj. niewydane nace-
le społeczne, ale przede wszystkim opotworne straty wlu-
dziach. Nie wyrażają się one wprost wzgonach, ale wspo-
łecznych zaniedbaniach, masowej emigracji, wadliwych, bo
wynikających z niewiedzy, decyzjach życiowych, wyzysku,
degradacji i marginalizacji milionów ludzi.
Oto przykład zostatnich dni. Fundamentalistyczny kult
wzrostu gospodarczego sprawia, że naprawdę ważne spra-
wy i cele są ignorowane. GUS podał, że płace realne
(czyli obliczone poodjęciu inflacji) zmalały wostatnim ro-
ku o1,5 procent. Awprzypadku ludzi biednych, czyli wy-
dających największy odsetek na mieszkania i jedzenie
–znacznie więcej, bo te dwie pozycje wbudżetach domo-
wych zdrożały najbardziej. Taka jest prawda o „zielonej
wyspie wzrostu”, który jest konsumowany przez niewiel-
ką mniejszość społeczeństwa. Ludzie żyjący z pensji ob-
chodzą się smakiem imyślą, że tylko oni mają pecha. Gdy-
by rząd nie składał się z fundamentalistów, to potrafiłby
takim zjawiskom przeciwdziałać, co nie jest wcale trudne.
Jednak nie dostrzega tego – zaślepiony fałszywymi prio-
rytetami i chybionymi ocenami.
duchów przeszłości, zdawało się, że dawno
już unieszkodliwionych osikowym kołkiem zdrowe-
go rozsądku.
Oskandalu napisano już wszystko, może zwyjątkiem
tego, że był on możliwy dzięki skrzyżowaniu chciwości
mediów biorących reklamy z podejrzanych źródeł (patrz.
str. 3), pazerności klientów firmy oraz nieudolności sys-
temu sprawiedliwości, który
nie potrafi odróżnić przedsię-
biorcy odpospolitego oszusta,
i to wielokrotnego recydywi-
sty. To ostatnie wynika może
z ogólnopolskiego kultu tzw.
ludzi przedsiębiorczych, któ-
ry najwyraźniej udzielił się także prokuratorom i sądom.
Znane są przypadki zasądzania większych odszkodowań
dla kogoś tylko dlatego, że jest „znany i zamożny”.
Aferę próbowali wykorzystać do swoich celów wy-
znawcy religii wolnorynkowej, która po ostatnich kryzy-
sach wydawała się już trwale przeniesiona do lamusa hi-
storii. W jakimś TVN-ie czy innym Polsacie słuchałem
pokrętnych wywodów reprezentanta Centrum im. Ada-
ma Smitha, które grupuje najbardziej hałaśliwych proro-
ków fundamentalizmu rynkowego. Z trudnych do poję-
cia powodów uważa się ich za ekspertów gospodarczych
i namiętnie zaprasza do mediów. Elokwentny młodzian
dowodził, że afera Amber Gold była możliwa, bo… pań-
stwo zanadto miesza się dowszystkiego.Idlatego nie star-
cza mu czasu na wykrywanie prawdziwych przestępstw.
Mówić podobne głupstewka to tak, jakby twierdzić, że nie
byłoby w Polsce zabójstw, gdyby policjanci – zamiast ści-
gać złodziei –skupili się wyłącznie namordercach. Dzien-
nikarz rozmawiający z „ekspertem” słuchał jego wywo-
dów z całą powagą. Zatem nawet problem wynikający
(ks. Tadeusz Rydzyk)
RZECZY POSPOLITE
Ubolewam, że dziś wyśmiewa się narodową mitologię, której częścią miałby
być m.in. cud nad Wisłą.
Powrót upiorów
(bp Piotr Libera)
Fundamentalistyczny zapał do tworzenia Królestwa Bożego na ziemi drogą
przymusu prawnego jest w istocie dążeniem do władzy jednego środowiska
nad drugim. Jest to stanowisko nie tylko dogmatyczne, ale przez stosunek
do innych ludzi także głęboko niemoralne.
(prof. Czesław Sikorski, Uniwersytet Łódzki)
Jeśli naród polski odrzuci Boga, to nie będzie to już ten sam naród i w ogó-
le to już nie będzie naród polski. Bez wiary życie ludzkie staje się bezsensow-
ne. Ten, kto nas pcha w niewiarę, wyraźnie dąży do tego, żebyśmy stali się
istotami bezmyślnymi i niemoralnymi. Bez Boga zwykły człowiek nie znaj-
dzie sił, by oprzeć się złu i by w ogóle rozeznać, co jest dobre, a co złe. Co
będzie, gdy ludzie od wiary odejdą? Kto będzie dla nich wyrocznią? Kto po-
może im się odnaleźć? Stalin, Hitler, a może upadła piosenkarka?
(prof. Piotr Jaroszyński, filozof z KUL)
Ponad dwa lata minęły od dnia, kiedy pod Smoleńskiem rozegrała się jed-
na z największych tragedii w dziejach Polski. W wyniku dwu tajemniczych
eksplozji na pokładzie rządowego samolotu zginęło 96 przedstawicieli poli-
tycznych elit z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele.
(Wojciech Wencel, katolicki poeta, publicysta, krytyk literacki)
Wybrali: AC, SH
ADAM CIOCH
Nr 34 (651)
24–30 VIII 2012 r.
NA KLĘCZKACH
5
przejechał ośmioma skawińskimi uli-
cami – jak zmierzono – dokładnie
sześć kilometrów i siedemset me-
trów. I punktualnie o godzinie 9.30
na wspomniane 5 minut i 10 sekund
papamobil zatrzymał się na ulicy
Monte Cassino (dawno przechrzczo-
nej na Jana Pawła II), skąd jego pa-
sażer wysunął łepek i popatrzył
na nowo wybudowany skawiński ko-
ściół. Dla uczczenia dziesięciolecia
tych „wiekopomnych” dla Skawiny
5 minut i 10 sekund świątobliwego
zatrzymania władze miejscowości
w imieniu proboszcza (sic!) zaprosi-
ły mieszkańców do udziału we wspo-
minkowej mszy oraz procesji
pod krzyż papieski.
prowadzenia pojazdów oraz pół-
roczny wyrok więzienia w zawiesze-
niu na 2 lata.
GDY RELIGIA
KRÓLUJE
WZ
Hiszpańska fundacja BBVA zro-
biła wśród Europejczyków i w USA
badania na temat poziomu ogólnie
pojętej kultury naukowej. Zadano
22 pytania na temat podstawowych
praw fizyki, wiedzy naukowej i po-
glądów na powstanie świata. Okazu-
je się, że jesteśmy w Europie w ogo-
nie w zakresie wiedzy naukowej, i to
razem z dwoma innymi katolickimi
społeczeństwami – Hiszpanami i Wło-
chami. W Polsce też najmniej ludzi
wierzy w ewolucję (37 proc.) i w tej
dziedzinie „biją” nas tylko Ameryka-
nie (29 proc.). Trudno się dziwić ta-
kim wynikom, skoro najważniejszym
przedmiotem w polskiej edukacji jest
katecheza.
latach – kilkunastu, a w zeszłym
roku – 10. Do historii jednak bez
wątpienia przejdzie rok 2012, po-
nieważ do tej pory zgłosiło się…
5 (pięć!) osób. Rekrutacja potrwa
do 5 września, ale w seminarium
nikt, o dziwo, na cud nie liczy. Jest
też plus tej posuchy – wkrótce każ-
dy kleryk będzie tam miał dla sie-
bie dwa pokoje.
WISI ZA DZIECI
SAKIEWKA
NIEZGODY
W Czechach sprawa ewentual-
nego zwrotu mienia kościelnego
(na razie projekt utrącono w Sena-
cie) wartego z odsetkami prawie
10 mld euro wywołała taką burzę
w społeczeństwie, że stała się jed-
nym z głównych tematów kampa-
nii wyborczej. Socjaldemokraci ma-
sowo rozklejają plakaty, na których
urzędnik daje duchownemu sakiew-
kę pełną pieniędzy. Kościół prote-
stuje i zapowiada polityczny kontr-
atak na lewicę. Tyle że ma ślado-
we poparcie, a lewa strona zapew-
ne i tak wygra wybory.
ASz
PREZENT
„OD WŁADZ”
AK
Z okazji i na pamiątkę przypa-
dającego w tym roku 700-lecia dru-
giej lokacji miasta Urząd Miasta
Darłowo z burmistrzem na czele
zasponsorował darłowskiemu ko-
ściołowi mariackiemu nowy witraż.
Dar od władz został uroczyście od-
słonięty i poświęcony 15 sierpnia
br. Ile kosztował darłowian prezent
dla kościoła, dyskretnie zapomnia-
no się pochwalić. Nieprzypadko-
wo zapewne witraż ufundowany ko-
ściołowi mariackiemu przez dar-
łowski samorząd przedstawia św.
Ottona z Bambergu, który „w opar-
ciu o zaproszenie i opiekę księcia
Bolesława Krzywoustego
maso-
wo chrzcił mieszkańców Pomorza
Zachodniego”. Obecnie rządzącym
w Darłowie najwidoczniej przyświe-
cają niemniejsze ambicje.
ŚWIĘTY
W BIBLIOTECE
MaK
MaK
Strona internetowa miejskiej bi-
blioteki publicznej (!) w Oświęci-
miu przypomina bardziej stronę pa-
rafii niż instytucji kulturalnej. Oka-
zuje się, że w budynku placówki
jest… aula pod wezwaniem świę-
tego
Wawrzyńca
, „patrona biblio-
tekarzy”. Poza hagiograficzną not-
ką biograficzną świętego bibliote-
ka publikuje także odnośnik do ka-
tolickiego portalu, a nawet treści
modlitw.
KRÓL BRONEK I
ZABURZENIA
RELIGIJNE
Jacek Żalek
, poseł PO, partii
ponoć demokratycznej, przyznał
dziennikarzom, że marzy o monar-
chii nad Wisłą. Oświadczył też, że
kobiety dokonujące aborcji powin-
ny być karane jak dzieciobójczy-
nie. Poseł ma nawet kandydata
na króla. Miałby nim być obecny
prezydent
Bronisław Komorow-
ski
. Żalek uważa, że to byłoby roz-
wiązanie tańsze niż demokracja.
Ciekawe, co na to kontrkandydat
do tronu, Jezus Chrystus, którego
od lat na króla Polski chce korono-
wać
Artur Górski
z PiS.
Policja w Pakistanie zatrzyma-
ła 11-letnią dziewczynkę pod zarzu-
tem sprofanowania Koranu. Na-
stolatka cierpi na zaburzenia umy-
słowe i nie była w stanie w tej spra-
wie zeznawać. Świadkowie twierdzą,
że szła z torbą, w której znajdowa-
ły się kartki wyrwane z Koranu.
Na szczęście policjantom udało się
ocalić dziewczynkę przed ulicznym
linczem. Muzułmanie zebrali się
pod domem „bluźnierczyni” i gro-
zili jej rodzinie śmiercią. Dla odre-
agowania wygnali także 900 miej-
scowych chrześcijan. Dziecku grozi
kara śmierci.
Ksiądz
Stanisław D.
z Barda
(woj. wielkopolskie) został zawie-
szony w pełnieniu funkcji duchow-
nych, ponieważ ma konkubinę i dzie-
ci. W sprawie z pewnością jest jesz-
cze jakieś „drugie dno”, bo Kościół
zwykle nie przejmuje się księżymi
konkubinami i dziećmi. Czyżby cho-
dziło tylko o to, że „afera” jakich
setki stała się publiczna?
MaK
MAMAMOBIL
MaK
Przez Polskę jedzie motopiel-
grzymka wioząca kopię obrazu Mat-
ki Boskiej Częstochowskiej w spe-
cjalnej przyczepie stylizowanej
na papamobil. Obraz eskortują mo-
tocykliści w niebieskich strojach
z ryngrafem maryjnym na piersiach.
Pielgrzymka nie odwiedza jednak
polskich cyrków i nie zmierza
do grobu generała
Pinocheta
, lecz
do Fatimy.
ASz
AK
PREZES
MA DZIENNIK
JEDNODZIETNA
WIELODZIETNOŚĆ
PIĄTEK BEZ GRILLA
Wspomniana wyżej „Gazeta
Polska Codziennie” ma nowego
prezesa wydawcę.
Tomasza Sakie-
wicza
zastąpi
Janina Goss
. Zmia-
na kierownictwa to efekt słabej
sprzedaży „GPC” (oscyluje w gra-
nicach 26 tys. egzemplarzy). Nowa
pani prezes jest jedną z najbardziej
zaufanych osób
Jarosława Ka-
czyńskiego
, więc (o ile to w ogó-
le możliwe) „GPC” będzie jeszcze
bardziej propisowska.
ASz
Proboszcz parafii pw. św. Bar-
tłomieja w Niedzicy wezwał wszyst-
kich właścicieli kwater prywatnych
i pensjonatów w okolicach Spisza
do proponowania turystom grillo-
wania we wszystkie dni tygodnia…
oprócz piątków. Dla zachowania
piątkowego postu winni również za-
pewnić gościom odpowiedni dla
wierzących dobór potraw, informo-
wać turystów o godzinach mszy
w kościele oraz dopasować pracow-
nikom pensjonatów grafik pracy
tak, by umożliwić im udział w obo-
wiązkowej niedzielnej mszy. A wszyst-
ko po to – wyjaśnia wielebny – by
potem turyści i pracownicy pen-
sjonatów nie musieli skarżyć księ-
dzu w konfesjonale, że jedli mięso
w piątek albo że całą niedzielę mu-
sieli pracować!
Biskup
Wiktor Skworc
zaleca
kobietom macierzyństwo i wzoro-
wanie się na Maryi. Problem w tym,
że Maryja była nie tylko dziewicą,
ale i, według Kościoła katolickiego,
matką zaledwie jednego dziecka.
Tymczasem Kościół nazywa posia-
danie zaledwie jednej pociechy
„egoizmem”. Katolickie kobiety ma-
ją więc zagwozdkę – jak zachować
dziewictwo i urodzić dziecko jed-
nocześnie? I jeszcze jak być wielo-
dzietną i naśladować Maryję? Cóż,
trzeba próbować...
KOŚCIELNY SZANTAŻ
Nacjonalistyczna szkocka partia
SNP weszła w konflikt z Kościołem
katolickim, ponieważ planuje zale-
galizowanie małżeństw homoseksu-
alnych. Katolików w Szkocji co
prawda nie jest wielu, ale większość
z nich to wyborcy SNP, więc partia
ganiona przez kler może sporo stra-
cić i nie przeprowadzić najważniej-
szych reform. Za 2 lata nacjonali-
ści chcą zorganizować referendum
w sprawie niepodległości od Lon-
dynu, a bez głosów katolików mo-
że im się to nie udać.
MaK
ALLELUJA
I DO PRZODU!
ASz
Za kołnierz nie wylewa ksiądz
Roman K.
, 55-letni kapłan z Hru-
bieszowa. Został zatrzymany, bo swo-
im audi A6 jechał zygzakiem po uli-
cach miasteczka. Jechał zygzakiem,
bo miał we krwi 3 promile. Miał
już zresztą na koncie sądowy zakaz
OPUCHLIZNA PiS
MaK
W Kraśniku PiS tak rośnie, że
aż puchnie! W ciągu kilku tygodni
zwiększył liczebność aż o 500 proc.
Ten cud rozmnożenia ma pewne
wytłumaczenie – PiS rządzi Kraśni-
kiem, a większość nowo nawróco-
nych na partię
Jarosława
to pra-
cownicy miasta i jego spółek. Za-
tem gdzieniegdzie w Polsce, aby
móc żyć godnie i spokojnie, trzeba
być nie tylko katolikiem, ale na do-
datek także PiS-owcem.
ASz
OFIARY
AFGANISTANU
Sąd w Środzie Wielkopolskiej
skazał internautę na 100 zł grzywny
za lżenie żołnierzy wojsk polskich
biorących udział w misji w Afgani-
stanie. Sąd za takie lżenie, a nawet
„wzywanie do odpowiedzi przemo-
cą”, uznał stwierdzenie: „A niech gi-
ną! Kazał im tam kto jechać, napaść
i mordować Afgańczyków?”. O nie-
prawomyślnym wpisie poinformował
prokuraturę zawodowy żołnierz
Ja-
cek Żebryk
, który poczuł się ura-
żony wypowiedzią internauty. Pro-
kuratura tymczasem uznała, że aż 56
osób naruszyło kodeks w tej spra-
wie, zidentyfikowała większość z nich
i zamierza ścigać.
AK
5 MINUT PAPY
Okazji do świętowania w Polsce
nigdy nie zabraknie. Władze Skawi-
ny wpadły na pomysł, by uczcić rocz-
nicę „chwili podarowanej miastu”,
czyli… pięciominutowego zatrzyma-
nia się w Skawinie papamobila wio-
zącego
Jana Pawła II
do Łagiew-
nik. Gwoli ścisłości – jak skrupulat-
nie informuje na oficjalnej stronie
Urząd Miasta i Gminy Skawina – do-
kładnie było to całe 5 minut i aż 10
sekund. 19 sierpnia 2002 roku papież
MaK
JUŻ NIE TAKI
INTERES?
Łódzkie seminarium duchowne
przeżywa dotkliwy kryzys. Od lat
mniej więcej połowa naboru rekru-
tuje się spoza archidiecezji. 10–12 lat
temu zgłaszało się łącznie około 20
kandydatów na księży, w ostatnich
MaK
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • materaceopole.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed