fakty i mity 49 2009, Fakty i mity 2009
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
KARDYNAŁOWIE ZAMIESZANI
W ZAMACH NA JANA PAWŁA II
Â
Str. 17
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Nr 49 (509) 10 GRUDNIA 2009 r. Cena 3,90 zł (w tym 7% VAT)
„To straszne, diabeł zamieszkał
w Irlandii” – powiedział jeden
z członków komisji sędzi Yvonne
Murphy, wstrząśnięty końcową
treścią raportu, którego sam był
współtwórcą. Jesteśmy jedynym
polskim medium, które omawia
najnowszy dokument o pedofilskim
bestialstwie irlandzkich księży
i cytuje jego fragmenty. Kiedy
podobna „czarna księga” powstanie
w Polsce?
Â
Str. 14-15
ISSN 1509-460X
Przekazali miliony „Solidarności”, porwali i zabili dziecko...
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 49 (509)
4 – 10 XII 2009 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Kościół katolicki w Polsce wniósł do Watykanu pomysł zbioro-
wego procesu beatyfikacyjnego ofiar komunizmu 1917–1989. Tym
sposobem B16 przebije w uświęcaniu JPII. Jak znamy życie, na
ołtarze nie dostanie się ani jedna z 7 milionów ofiar Wielkiego
Głodu na prawosławnej, czyli schizmatycznej Ukrainie (1932–1933).
Godnie i wygodnie
Kardynał Józef Glemp powiedział na Jasnej Górze, że wy-
zwaniem stojącym przed kolejnymi pokoleniami biskupów jest
walka o życie w prawdzie. Niezła zmiana frontu. Rozumiemy,
że teraz zacznie się odkręcanie wszystkich kłamstw Krk, po-
czynając od tych sprzed 1700 lat.
N
asi tak zwani politycy z prawa i lewa za wielki sukces
umów cywilno-prawnych (pracujący na umowę o dzieło lub
umowę-zlecenie) byłby on
powszechny
, a przez to dość ni-
ski (według szacunków, wyniósłby maksymalnie 16 proc.).
Znacznie niższy niż dzisiejsze składki (podatki) na ZUS. Znie-
chęcałoby to do oszustw i prowadzenia biznesów w szarej
strefie (ginie w niej około 20 proc. PKB). Oczywiście, znikła-
by również czarna strefa, czyli finansowanie (prawie w cało-
ści) przez państwo składek emerytalnych ponad 30 tysięcy
duchownych. A nie są to małe składki i emerytury!
W ustawie o PPE powinniśmy zapisać, że emerytura nie
może wynieść mniej niż np. 85 procent naszego wynagrodze-
nia. Byłaby to też zachęta do nieukrywania dochodu i uczci-
wego płacenia podatku na zasadzie: im więcej go zapłacę, tym
większa będzie moja emerytu-
ra. Kolejne plusy: niższy poda-
tek = mniejsze koszty pracy =
większe zatrudnienie i wyższe pła-
ce = wyższe dochody budże-
tu państwa. Zdecydowanie
niższe koszty miałby tak-
że sam ZUS. Nie potrze-
bowałby tyle sprawoz-
dań od firm. Znacznie
prościej przebiegałaby
procedura ustalenia
prawa do emerytury
– w PIT-ach byłoby
wszystko. Z pewnością
konieczna byłaby kon-
trola nad środkami. Dziś nie wiemy, jak są wydawane przez
ZUS
nasze
pieniądze ani jak gospodarują nimi PTE. Środki po-
chodzące z powszechnego podatku emerytalnego byłyby czę-
ścią budżetu państwa (i przez państwo gwarantowane). PPE
wymusiłby na rządzących odpowiedzialność poprzez wprowa-
dzenie ww. klauzuli minimalnej podstawy wymiaru naszego
świadczenia. Rząd musiałby tak rządzić, żeby kasy nie zabra-
kło, a emeryci spali spokojnie. Bo ciężko zapracowali na spo-
kój na starsze lata oraz pewne i godne uposażenia!
Zleciłem stosowne wyliczenia, z których wynika, że PPE
w wysokości niższej o 1/3 od obecnych składek pozwoliłby na
całkowitą likwidację dofinansowania emerytur z kasy państwa.
Rocznie jest tego ponad 37 miliardów złotych na konta PTE
i KRUS! Byłoby to wielkie odciążenie dla budżetu państwa, który
wreszcie mógłby zwolnić tempo narastania długu publicznego.
Co (poza powszechnością płacenia) wpływałoby na niską
kwotę PPE? Choćby fakt, że starzeniu się społeczeństwa nie
musi towarzyszyć spadek liczby pracujących. Rozmawiam
z wieloma osobami około 70. i większość z nich chciałaby jesz-
cze pracować, oczywiście na dogodnych warunkach.
Dzisiejsze rozwiązania leżą wyłącznie w interesie: 1) finan-
sistów, którzy mają zagwarantowany procent od przymuso-
wych wpłat ponad 13 milionów zatrudnionych na etacie i pro-
wadzących firmy; 2) Kościoła, który nie musi ponosić kosztów
ubezpieczenia duchownych; 3) bogatych właścicieli ziemskich
i rolników; 4) szarej strefy. Obecny, tzw. kapitałowy system
emerytalny umożliwia także politykom przeprowadzanie cięć.
A przecież najłatwiej obciąć emerytowi, bo choć nie wszystko
mu zwisa, to na ulicę z bejsbolem nie wyjdzie.
JONASZ
40 procent ankietowanych respondentów internetowego porta-
lu Katolickiej Agencji Informacyjnej (dla katointelektualistów)
jest zdania, że wróżby andrzejkowe to „niebezpieczna prakty-
ka magiczna mogąca spowodować opętanie”. Przypuszczamy,
że taka sama sonda wśród słuchaczy Radia Maryja dałaby 150
procent. Bo w RM wszystko jest możliwe. Teraz i zawsze.
uznają reformę emerytalną wprowadzoną w 1999 roku
przez rząd Jerzego Buzka. Twierdzą przy tym, że obecnie pra-
cujemy na własną emeryturę i że to, co mamy, jest syste-
mem emerytalnym. Wszystko to blef.
Wprowadzona 10 lat temu reforma miała zupełnie inny cel
i charakter. Przygotowana przez monetarystów skupionych wo-
kół Leszka Balcerowicza (ówczesny wicepremier i minister fi-
nansów) oraz konserwatystów z Opus Dei (działacze AWS po-
kroju dra Cezarego Mecha) dość nieudolnie kopiowała rozwią-
zania przyjęte w latach 70. ubiegłego wieku przez rząd... Chi-
le. Jej celem było doraźne ratowanie budżetu państwa, a to
prowadzi do zapaści budżet ZUS. Tylko w latach 2010–2013
będzie on potrzebował ok.
300 miliardów zł na wypła-
tę świadczeń. A przecież
poza powszechnym sys-
temem emerytalnym (zni-
kające miliardy), który
dotyczy osób zatrudnio-
nych na etatach oraz
przedsiębiorców, działają
odrębne i nie mniej kula-
we systemy naliczania
emerytur: rolniczy, dla
górników, duchownych,
służb, wojska oraz sę-
dziów i prokuratorów. To
wszystko nie ma nic
wspólnego ze sprawiedliwością i solidarnością społeczną. Po
pierwsze, główny ciężar utrzymania ZUS został przerzucony na
pracowników oraz drobnych przedsiębiorców. W efekcie pra-
ca stała się w Polsce niezwykle droga – jej opodatkowanie (bez
PIT-u) sięga prawie 50 procent. Wysoka składka na ZUS ha-
muje rozwój gospodarczy i skłania ludzi do oszukiwania. Wpro-
wadzono przy tym skandaliczne rozwiązanie – całej ławicy re-
kinów biznesu oraz wynajmowanych przez nich menedżerów
(typu Jan K. Bielecki, który jako prezes PEKAO SA otrzymywał
pensję ok. 300 tys. miesięcznie) zminimalizowano składkę na
ZUS do około 2700 zł. Patologią jest też KRUS i zwolnienie
z podatku dochodowego oraz składek na lecznictwo właścicie-
li gospodarstw rolnych, i to niezależnie od ich wielkości oraz
dochodu, jaki przynoszą. Symboliczne składki KRUS pobierane
są także od właścicieli ogromnych posiadłości. Kolejny skan-
dal: firmy zarządzające naszą składką emerytalną – Powszech-
ne Towarzystwa Emerytalne – mają prawo do wynagrodzenia
niezależnie od efektów swojej pracy. W roku 2008 – roku za-
paści na rynkach finansowych – kiedy nasze kapitały zarządza-
ne przez PTE straciły na wartości około 20 miliardów zł, zarzą-
dzający nimi zarobili ponad 1 miliard zł. Na czysto! Ale najgor-
sze jest to, że nie mamy prawa do wyjścia z chorego syste-
mu i wycofania swoich własnych pieniędzy. Przynależność do
PTE jest przymusem. To ewenement na skalę europejską! Rzą-
dzący RParafialną ukrywają przed nami, że przeciętna wyso-
kość naszej emerytury (wypłacanej przez ZUS i PTE) po peł-
nym wdrożeniu reformy (ok. 2015–2017 r.) wyniesie maksi-
mum 32 procent naszej ostatniej pensji. A są to szacunki opar-
te na twardych danych. Czy jest wyjście z tej pułapki?
Może ja się na tym nie znam, o emeryturze
jeszcze nie myślę i w ogóle jestem głupi. Ale
wymyśliłem sobie, że najlepszym rozwiązaniem
byłoby pod obecny debilny system emerytalny
(tu ukłony w kierunku obecnego szefa Parlamen-
tu Europejskiego) podłożyć wielką bombę i pod-
palić lont. Resztki zgrabić i zakopać. W tak
przygotowaną glebę proponuję zaszczepić
po-
wszechny podatek emerytalny (PPE)
, z które-
go finansowane byłyby emerytury i renty. Jakie
są jego zalety? Dzięki objęciu nim zarówno rol-
ników, jak i osób zarabiających na podstawie
Komisja ds. Tytułów i Stopni Naukowych przyjrzy się dokto-
ratowi Rydzyka. Zajmie się tym na wniosek profesora Jana
Hartmana – wybitnego filozofa z UJ – który oświadczył, że
cała praca oraz jej obrona to kpina z nauki. Przypomnijmy:
dyrektor RM napisał pracę o sobie samym. Ale o kim właści-
wie miał pisać? O Żydach, komuchach, pedałach...?
A propos... „Zazdrość i prymityw! To katolicy o bardzo ni-
skim poziomie kultury” – tymi słowy Rydzyk określił w Ra-
diu Maryja ludzi, których denerwuje fakt, że księża jeżdżą luk-
susowymi limuzynami. No tak, przecież mercedes to typowa
limuzyna moherów ujeżdżana dupskami ich koryfeuszy.
Zdychające Polskie Linie Lotnicze LOT mają specjalną ofer-
tę promocyjną dla pielgrzymów. Lot zapewnia pątnikom: nie-
dostępną dla innych możliwość negocjacji atrakcyjnych cen
przelotów, elastyczność w podejściu do ostatecznego terminu
zapłaty za bilety, a także proponuje czartery po cenach su-
peratrakcyjnych. To jest hicior! Już widzimy kolejki pielgrzy-
mów ustawiających się po bilety do tradycyjnych miejsc kultu
w Las Vegas, Costa del Sol, pod piramidami i na Karaibach.
Podczas grudniowej konwencji SLD Napieralski, ratując twarz
i d... zaproponuje – łasząc się do uciekającego lewicowego elek-
toratu – projekt rezolucji parlamentu o przestrzeganiu zasad świec-
kości państwa i ukróceniu finansowania Krk z państwowej kasy.
Równie dobrze może sobie proponować katoposłom przyłącze-
nie Kaliningradu do Polski. Ale nawet i taka dęta rezolucja wy-
dała się piskorzowi Szmajdzińskiemu za daleko idąca, więc
w Zetce powiedział: „Finanse Kościoła to bardzo drażliwy temat;
są ważniejsze”. Jasne: jak wciąż dawać d... i udawać dziewicę!
Prawicowi radni z Małopolski, których do boju wiedzie zło-
tousty Tadeusz Cymański, przygotowali rezolucję, w której
wzywają Unię Europejską, by ta uchwaliła, że krzyż jest jed-
nym z oficjalnych symboli UE. Słusznie, przecież tylko pod
tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Duńczyk będzie Duń-
czykiem, a Słowak Słowakiem.
Radny toruński Jarosław Najberg wniósł projekt uchwały,
aby w sali obrad Rady Miasta zawisły obok krzyża (skoro mu-
si już tam wisieć) Gwiazda Dawida i Półksiężyc. „Zobaczę,
na ile moi koledzy i Polacy są tolerancyjni” – oświadczył Naj-
berg. I zobaczył. Wyzwisk pod jego adresem, które pojawiły
się na forum ultrakatolickiej Frondy, nie sposób przytoczyć.
„Dziennik Polski” zachęca czytelników do kupowania pa-
miątkowych medali z wizerunkiem papieża Polaka. Dochód
z akcji ma być przeznaczony na cel pt. „Budujemy Dom Ja-
na Pawła II”. To zrozumiale – na razie jest w Domu Ojca,
a każdy chce mieć własny.
Michał Figurski i Kuba Wojewódzki wyśmiewali na antenie
Radia Eska to, że umarł Tytus – piętnastoletni piesek prezy-
denckiej pary Marii i Lecha Kaczyńskich. Cóż, można być prze-
ciwnikiem prezydenta, można być idiotą. Można być też jed-
nym i drugim.
ONZ zachęca do używania prezerwatyw w celu uratowania
świata przed katastrofą ekologiczną. Dalej poszła Dania, któ-
ra domaga się zapisów w ustawach międzynarodowych o pra-
wie każdego człowieka do antykoncepcji. Jeszcze dalej poga-
lopował pseudodziennikarz Tomasz Terlikowski, który oświad-
czył ironicznie, że w takim razie – dla ratowania klimatu – lu-
dzie powinni rozstawać się z życiem. Może da dobry przykład?
Na budynku ambasady polskiej w Wilnie nieznani sprawcy na-
pisali po litewsku „Won z Litwy” i namalowali odwrócony
krzyż. Tak oto „symbol europejski” zjednoczył dwa narody.
Ksiądz Giovanni Gatto z miejscowości Tempera (Abruzja)
wpadł na ciekawy pomysł, jak zmusić ludzi do odwiedzania
pustoszejącego kościoła. Porozlepiał klepsydry z informacją
o swoim pogrzebie. Przyszły tłumy. Gdy ludzie zobaczyli, że
to ściema, o mało naprawdę do pogrzebu nie doszło.
14
Zła wiadomość dla homoseksualistów i transseksualistów. „Oni
na pewno nie wejdą do Królestwa Niebieskiego” – oświadczył
kardynał Barragan, emerytowany papieski minister zdrowia,
w wywiadzie dla katolickiego portalu Pontifex. Skąd to wie?
Sam święty Paweł mu to powiedział. Wygląda na to, że gejów
czeka nie Królestwo Niebieskie, tylko Tęczowe.
Nr 49 (509)
4 – 10 XII 2009 r.
GORĄCY TEMAT
3
powiedziała, że na począt-
ku grudnia złoży w Sejmie
projekt ustawy czyniącej
katolickie święto Trzech Króli
(6 stycznia) dniem wolnym od pra-
cy i nauki, choć jeszcze niedawno
stanowczo przeciwko temu pomy-
słowi protestowała. Równolegle zo-
stanie też znowelizowany kodeks
pracy, z którego zniknie przepis da-
jący ludziom możliwość „odebrania”
dnia wolnego, gdy jakieś ustawowe
święto przypada w sobotę. Krótko
mówiąc:
Polacy (także ateiści
i niekatolicy) będą odpoczywać
wtedy, kiedy kat. Kościół sobie
tego zażyczy.
pozycji (1 stycznia – Bożej Rodzi-
cielki Maryi, drugi dzień Wielka-
nocy, Boże Ciało, 15 sierpnia
– Wniebowzięcia Najświętszej Ma-
ryi Panny, 1 listopada – Wszystkich
Świętych, 25 i 26 grudnia – Boże
Narodzenie);
~
dodawanie jakiegokolwiek
nowego dnia wolnego wymaga
wcześniejszej renegocjacji umo-
wy między rządem RP a Waty-
kanem
(
„Rozszerzenie powyższego
wykazu może nastąpić po porozumie-
niu Układających się Stron”
– powia-
da art. 9 ust. 2 konkordatu).
Przypomnijmy, że Sejm już dwu-
krotnie rozpatrywał obywatelski pro-
jekt ustawy o święcie Trzech Króli
strefy euro, powinniśmy pracować
raczej trochę więcej, a nie trochę
mniej – przekonywał premier
Do-
nald Tusk
we wrześniu 2008 r.
Gdy miesiąc później sprawa tra-
fiła pod obrady Sejmu, występujący
w imieniu Klubu Parlamentarnego
PO poseł
Arkadiusz Rybicki
za-
rzekał się, że (cyt. za stenogramem):
~
„dodatkowy dzień wolny to
kolejna okazja do praktykowania
długich weekendów, tworzenia tzw.
mostów. Jeżeli ktoś w 2009 r. weź-
mie sobie 4 dni urlopu i doda je do
świąt Bożego Narodzenia i ewentu-
alnego święta Trzech Króli, a wcze-
śniej Nowego Roku, to łącznie uzy-
ska dwa tygodnie czasu wolnego od
„nie ma wyraźnych dowodów na
to, że dni wolne sprzyjają prak-
tykom religijnym”.
Summa summarum: Platforma
była wówczas twardo na „nie”, a po-
nieważ koalicyjny PSL głosował „za
Trzema Królami”, tylko dzięki
wsparciu lewicy (optującej za do-
datkowym wolnym dniem, ale do
swobodnego wykorzystania i bez
przymusu świętowania w terminie
wyznaczonym przez biskupów) Kro-
piwnicki został odesłany z kwitkiem.
Gdy w lipcu 2009 r. Sejm miał
po raz kolejny debatować o dniu
Trzech Króli, w komunikacie z 348.
Konferencji Plenarnej Episkopatu bi-
skupi wyrazili „nadzieję, że wniosek
Platforma zadbała też oczywi-
ście o
sacrum
:
„Jako ludzie wierzący obawia-
my się również, że święto Trzech
Króli ma duże szanse rozmyć się
w jeszcze jednym długim weeken-
dzie, którymi rządzi przecież kon-
sumpcja. Jeżeli każdy dzień jest nie-
dzielą, to nie ma już niedzieli. Mno-
żenie wolnych dni może w istocie
sprzyjać ich desakralizacji” – tłu-
maczył stanowisko klubu Rybicki.
Dzisiaj okazuje się, że już nie
ma problemu z kasą, „mostami”,
płytkim przeżywaniem kościelnego
święta, „nieodwracalnymi skutka-
mi ekonomicznymi i społecznymi”
oraz śmiertelnym zagrożeniem dla
chorych, gdy w rachubę wchodzą
rankingi popularności i przemożne
pragnienie zrobienia dobrze kat.
Kościołowi.
Zauważmy w tym miejscu, że:
~
gdyby zaprojektowana przez
Platformę ustawa o nowym świę-
cie już obowiązywała, to pracow-
nicy zatrudnieni w tzw. systemie
podstawowym (ośmiogodzinny
dzień pracy od poniedziałku do
piątku) wyszliby w 2009 roku na
zero (sobotą był tylko 15 sierpnia),
w 2010 roku straciliby jeden wol-
ny dzień
(do odbioru za przypa-
dające w soboty 1 maja i 25 grud-
nia), a bilans 2011 roku również
byłby zerowy (1 stycznia);
~
pod względem liczby dni świą-
tecznych obowiązujących w pań-
stwach Unii Europejskiej, Polskę
(obecnie 12 dni) wyprzedzają tylko
Słowacja (15), Malta i Hiszpania
(po 14) oraz Litwa, Słowenia i Au-
stria (po 13);
~
Trzech Króli to dzień wolny
od pracy jedynie w ośmiu pań-
stwach UE;
~
zgodnie z obowiązującymi
w naszym kraju przepisami dotyczą-
cymi
„zwolnień od pracy lub nauki
osób należących do kościołów i in-
nych związków wyznaniowych w ce-
lu obchodzenia świąt religijnych nie-
będących dniami ustawowo wolny-
mi od pracy”
, każdy obywatel pra-
gnący wziąć udział w imprezie reli-
gijnej uzyska od pracodawcy dzień
wolny, o ile zgodzi się odpracować
go w innym terminie;
~
według analiz Polskiej
Konfederacji Pracodawców Pry-
watnych
, wprowadzenie kolejnego
święta obniży roczne przychody pod-
miotów zatrudniających więcej niż
9 osób o
5,75 mld zł
(np. w sek-
torze handlu każdy dodatkowy
dzień, szczególnie weekendowy,
zmniejsza przychód o ok.
1,5 mld
zł
), a święto
Trzech Króli uszczu-
pli budżet państwa o ponad mi-
liard złotych
.
Jeśli zaś chodzi o budżet kościel-
ny, to zwiększona frekwencja wraz
ze wzrostem liczby odprawianych
mszy w ponad 10 tys. istniejących
w Polsce parafii każdego 6 stycznia
wzbogaci watykańczyków o
poda-
ne na tacy 15–20 mln zł
. I wła-
śnie o to chodziło!
ANNA TARCZYŃSKA
tarczynska@faktyimity.pl
Wszyscy święci
Żeby zrobić wielebnym dobrze, miłościwie nam
panujący dadzą ludziom pracy nowy dzień wolny,
ale zaraz go sobie z nawiązką odbiorą, zmuszając
przy okazji niekatolików do obchodów święta
jedynie słusznego wyznania...
Wyszło na jaw, że sondaże i chęć
przypodobania się Episkopatowi są
dla rzekomo liberalnej Platformy
wartością najwyższą. W wiernopod-
dańczym amoku wobec
black power
rządząca partia zapomniała na-
wet, że istnieje coś takiego jak
konkordat
między Stolicą Apostol-
ską a Rzecząpospolitą Polską, za-
strzegający w art. 9, że:
~
katalog dni wolnych od pra-
cy w święta kościelne jest zamknię-
ty i ogranicza się wyłącznie do siedmiu
(pierwszy był pilotowany przez pre-
zydenta Łodzi
Jerzego Kropiwnic-
kiego
, a drugi zgłoszony przez eki-
pę braci
Kaczyńskich
), konsekwent-
nie odrzucając prokościelne inicja-
tywy w tzw. pierwszym czytaniu.
– Byłoby lepiej, gdyby święto
Trzech Króli nie było dniem wolnym
od pracy. Biorąc pod uwagę sytuację
finansową na świecie i w Polsce, wy-
zwania, przed jakimi stoimy, dyscy-
plinę finansową, jaką musimy przy-
jąć w perspektywie przygotowania do
pracy. Właśnie te długie weekendy
przynoszą nieodwracalne skutki eko-
nomiczne i społeczne”;
~
„mniej pracy to biedniejsi lu-
dzie, mniej dochodu narodowego,
więcej bezrobotnych i więcej towa-
rzyszących bezrobociu nieszczęść ludz-
kich. Praca jest dziś dobrem, które
należy szanować. Skracanie czasu pol-
skiej pracy jest nieodpowiedzialne”.
Rybicki wyliczył wówczas, że do-
datkowy dzień wolny oznacza 4 mld
zł mniej dla gospodarki, a ponieważ
z każdego wypracowanego miliarda
do budżetu wpływa ok. 42,5 proc.,
Trzej Królowie skaleczą kasę
państwa na 1,7 mld złotych.
„Proszę powiedzieć, że to nie-
wiele 850 tysiącom dzieci objętych
rządowym programem dożywiania,
gdzie jeden obiad wart jest 2 zł. Po-
dam jeszcze jeden przykład. Wiele
osób cierpiących na choroby, nawet
tak poważne jak nowotwory, ze
względu na nagromadzenie świąt
w listopadzie, grudniu i styczniu ty-
godniami oczekuje na diagnozę i pla-
nową operację w szpitalu. Dodatko-
wy most, czy jak kto woli –
długi
weekend – to dla takiej osoby wy-
dłużenie kolejki, a stawką może
być życie
” – dramatyzował poseł PO.
Ba, zatroszczył się też o religijne prze-
żywanie święta przez wiernych kat.
Kościoła, podkreślając, że „wyzna-
wanie wiary nie wymaga dni wolnych
od pracy i zajęć szkolnych”, bowiem
przedstawiony po raz drugi znajdzie
zrozumienie wśród parlamentarzy-
stów”. Wobec jakże czytelnego ostrze-
żenia reprezentant PO rozpoczął swo-
je wystąpienie od wyznania wiary:
„Większość z nas to ludzie wie-
rzący. Dlatego – podobnie jak mi-
liony Polaków – 6 stycznia idziemy
po pracy do kościoła. Tak samo jest
w Wielki Piątek, w Środę Popiel-
cową czy 26 sierpnia w święto Mat-
ki Boskiej Częstochowskiej” – ujaw-
nił Rybicki, powtarzając, że tego ty-
pu wędrówki „nie wymagają dni wol-
nych od pracy i zajęć szkolnych”.
Przedstawił następnie wylicze-
nia Ministerstwa Finansów, wska-
zując, że gdyby posłowie nie prze-
głosowali w 2008 r. jedynie słusz-
nej decyzji i tegoroczny 6 stycznia
byłby wolny od pracy, to:
~
stałby się końcówką 2-tygo-
dniowego weekendu (w przypadku
gremialnego wzięcia przez pracow-
ników zaledwie czterech dni urlo-
pu), którego trwałym efektem był-
by
spadek produktu krajowego
brutto o 0,4 proc., czyli o około
5 mld zł, a każdy pracownik za-
robiłby w skali roku 150 zł mniej
;
~
produkcja sprzedana przemy-
słu w styczniu spadłaby nie o 15,3
proc., jak podał GUS, lecz o 17,9
proc., a jeden dzień pracy mniej
w ciągu roku mógłby kosztować na-
sze państwo 0,22 proc. produktu kra-
jowego brutto.
Dzień Trzech Króli
jako wolny od pracy
10
11
13
nie
nie
nie
nie
13
nie
nie
nie
nie
tak
nie
14
10
15
14
13
12
nie
nie
tak
tak
tak
tak
nie
10
nie
nie
9
nie
11
11
12
7
10,5
tak
tak
tak
nie
tak (tylko w 3 landach)
nie
nie
EU 27 i Norwegia
10,7
P
latforma Obywatelska za-
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 49 (509)
4 – 10 XII 2009 r.
POLKA POTRAFI
Zosie samosie
„Wieczorem modliłam się, śpiewa-
jąc piosenkę: »Patrzysz na mnie takim
wzrokiem, że z tego wszystkiego pła-
kać mi się chce...«”.
Nic dziwnego, że
w końcu naprawdę spojrzał! A przy-
najmniej tak się uwidziało... Podczas
jednego ze spotkań RCS, kiedy to gro-
madnie przywoływano Ducha Święte-
go, Marta „poczuła spojrzenie Jezu-
sa”... Potrzeby płciowe poszły precz!
„Dziś jestem radosnym, wolnym
dzieckiem Bożym” – raduje się na-
wrócona.
Druga dająca świadectwo, wsty-
dliwie ukrywająca się pod pseudoni-
mem
M.P.
, kiedy zerwała z niecnym
procederem, na własnej skórze poczu-
ła oddech szatana!
„Przez pewien czas
czułam, że demon nie chce mnie wy-
puścić ze swych sideł, gdyż ciągle prze-
śladowały mnie myśli nieczyste czy sce-
ny z filmów, które doprowadziły mnie
wcześniej do upadków”
. Tym razem
pomogły nie śpiewy, ale...
„wołanie
słowami trędowatego: »Jezusie Chry-
stusie, Synu Dawida, ulituj się nade
mną, grzesznikiem«”.
Kiedy skończy-
ła ze złym dotykiem, Bóg podarował
jej narzeczonego, który... ani myśli
tknąć ją przed ślubem. Noc poślubna
będzie jak spacer po polu minowym...
Jedno należałoby powiedzieć
tym mądralińskim w czarnych kiec-
kach, z organizacji zrzeszającej naj-
więcej onanistów w historii świata:
„Wkładacie na ludzi ciężary nie do
uniesienia, a sami jednym palcem
ciężarów tych nie dotykacie”
... Tak
zapisano już w Ewangelii.
JUSTYNA CIEŚLAK
Prowincjałki
W czwartej klasie szkoły podstawowej
w Legnicy w poniedziałek rano jak zwykle
rozpoczęły się lekcje. Niezwykłe za to wydawało się dyrektorowi zachowa-
nie jednej z nauczycielek. O pomoc poprosił zatem policję. Kobieta z ponad
30-letnim stażem w szkolnictwie wydmuchała 2,8 promila alkoholu.
Stare porzekadło mówiące, że „le-
piej samemu niż z byle kim”, nie
wszystkich przekonuje.
Nakaz trzymania rączek na koł-
drze towarzyszy Kościołowi od za-
wsze. Przez wieki uczeni w sutan-
nach przekonywali, że samogwałce-
nie prowadzi wprost do: depresji,
zaburzeń trawiennych, problemów
z oddychaniem, boleści w plecach,
bladości, mdłości, hemoroidów, słab-
szej pamięci, impotencji, debilizmu,
samobójstwa itp., itd.
Kościelna walka z grzechem ona-
nizmu – postrzeganym dziś jako naj-
bezpieczniejsza forma aktywności
seksualnej – trwa! Duszyczki, któ-
rym udało się wyplątać z ramion złe-
go, dzielą się swoją radością z tymi
wciąż niezbawionymi.
Jako ilustracje niech posłużą hi-
storie dziewcząt, które „dały świa-
dectwo”, opublikowane w najnow-
szym „Miłujcie się” (5/2009), cza-
sopiśmie edukującym katolicką
młódź. Dwie opowieści o tym, jak
dziewczyny najpierw sobie dogadza-
ły, ale szczęśliwie przestały, i jak Bo-
zia ów heroizm nagrodziła.
Pierwsza cudownie uleczona to
Marta
. Już w podstawówce ogląda-
ła z koleżankami pornosy, potem za-
częła się masturbować, o czym nie
chciała powiedzieć w czasie spowie-
dzi, latami świętokradzko zjadając
opłatki. Nałóg wzmógł się, kiedy
– już jako 19-latka – rozstała się
z chłopcem. Na szczęście w porę „za-
wierzyła całą siebie” Ruchowi Czy-
stych Serc, największej ogólnopolskiej
sekcie od dziewic. Jak wyglądały du-
chowe batalie Marty? Interesująco...
„Każdego dnia wieczorem w swo-
im kalendarzu zaznaczałam słonecz-
ko, gdy wytrwałam w czystości, i księ-
życ – gdy upadałam. Liczyłam dni
słoneczne, z nadzieją czekając na licz-
bę »sto«”...
Pomagały też nocne śpie-
wy... zamiast.
3 miliardy złotych – takiej kwoty zażądał
26-latek od pracowników Sądu Rejonowe-
go w Stalowej Woli w zamian za niewysadzenie budynku w powietrze. Po-
nieważ kwota była wygórowana, szantażystę w ciągu dwóch godzin namie-
rzyła policja. Bez okupu trafił do aresztu. Tam też wylądował 51-letni
An-
drzej K.
Ten wysłał do pracowników marketu w Tarnobrzegu list, w którym
stało, że jeśli nie wypłacą mu 50 tysięcy złotych, zatruje jedzenie na skle-
powych półkach. Obydwu panom grozi do 10 lat paki.
„Pod kościołem jest bomba, a ja mam do
niej zapalnik!” – usłyszał w słuchawce pro-
boszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gliwicach. Dodajmy
– bez poczucia humoru, gdyż powiadomił policję. Ta 12-letniego sprawcę
alarmu zlokalizowała w autokarze, którym uczniowie mieli pojechać na...
szkolną pielgrzymkę do sanktuarium na Górze św. Anny. Podczas oczekiwa-
nia na odjazd chłopak strasznie się nudził.
60-letni mieszkaniec Katowic wybrał się na
randkę z poznaną na dworcu 28-latką. Miał
być romantyczny seks w pustostanie. Temperaturę spotkania znacząco ob-
niżył jednak znajomy kobiety, który najpierw amatora szybkiego seksu so-
lidnie obił, a później ukradł mu kilkaset złotych, dokumenty, trzy telefony ko-
mórkowe, a nawet ubranie.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Kościół zachowuje neutralność, jeśli chodzi o wybory polityczne. Nato-
miast jeśli chodzi o wybory samorządowe, Kościół ma te same prawa
i obowiązki. Księża powinni się w nie włączyć, to znaczy głosować
i wskazywać właściwych kandydatów.
(abp Leszek Sławoj-Głódź)
Dziś pora, abyśmy powiedzieli NIE jurysdykcji Trybunału, który zapo-
mniał, że nie można praw człowieka obracać przeciw Bogu, życiu ludz-
kiemu i wolności narodów.
zgach nadwiślańskich, objawia się m.in. w ini-
cjatywach polityków. I odwrotnie – aktywiści po-
lityczni niezatruci katolicyzmem i dzikim kapitali-
zmem potrafią zaproponować sensowne pomysły.
Inicjatywy polityczne pojawiające się w ostatnich ty-
godniach w różnych krajach Europy ponownie uzmy-
słowiły mi, jak bardzo szkodli-
wa jest mentalność autorytarno-
-klerykalna, która tak obficie ro-
dzi się i dojrzewa w Polsce. Jed-
nocześnie nie bez zazdrości pa-
trzę na kraje leżące na północ
od Polski, gdzie nawet prawica
potrafi czasem sformułować sen-
sowne pomysły polityczne, wyni-
kające z panującego tam huma-
nistycznego ducha.
I tak Szwecja, która przewodniczy obecnie Unii Eu-
ropejskiej, wystąpiła z pomysłem powszechnego, wzajem-
nego uznania związków partnerskich i małżeństw na te-
renie wspólnoty. Obecnie jest tak, że osoby, które w jed-
nym kraju zawrą małżeństwo, po przekroczeniu granicy
mogą być traktowane jak zupełnie obce sobie osoby. Do-
tyczy to głównie osób, które zawarły związek z osobą tej
samej płci. Nawet Izrael, w którym w wielu dziedzinach
panuje prawo podyktowane przez ortodoksyjnych rabi-
nów, uznał związki małżeńskie swoich obywateli (także
jednopłciowe), jeśli zostały zawarte za granicą. W Unii
takiego obowiązku nie ma, co komplikuje życie tysiąc-
om osób i ogranicza wolność mieszkańców.
Dodajmy, że Szwecją, która przedstawiła ten pomysł,
rządzi obecnie... prawica. Z prawicą skandynawską jest
tak, że bywa ona zazwyczaj bardziej lewicowa niż pol-
ska lewica. Fakt ten dobrze oddaje przykrą przepaść
umysłową, jaka dzieli nasz brzeg Bałtyku od przeciwle-
głego. Znajomy Norweg opowiadał mi niedawno, że
u nich nawet skrajna prawica („prawica hardcorowa”,
jak to nazwał) nie formułuje homofobicznych postula-
tów. A to dlatego, że straciłaby jakiekolwiek poparcie
społeczne. Pewne rzeczy (m.in. preferencje seksualne)
są tam bowiem poza wszelką dyskusją. Trochę na tej
samej zasadzie, na jakiej nikt w Polsce nie proponuje
np. odebrania kobietom praw wyborczych. Uznano by
go za wariata. Tymczasem u nas jeszcze 5 lat temu że-
nująca nagonka „na pedałów” by-
ła maszynką do mnożenia głosów
wyborczych dla PiS, PO i LPR.
Dania, także rządzona przez
prawicę, jako gospodarz szczytu
klimatycznego będzie się doma-
gać energicznych działań przeciw-
ko niekontrolowanemu przyrosto-
wi naturalnemu (co roku liczba
ludności świata powiększa się
o 80 milionów!), który jest powo-
dem pustoszenia środowiska naturalnego, a więc ma tak-
że wpływ na katastrofalne zmiany klimatyczne. Pomysł
Danii już oburzył niektóre kraje katolickie, w tym Pol-
skę, a poseł
Rzymełka
z PO nazwał go pomysłem za-
bójczym. Oto przykład świadczący o tym, że – z perspek-
tywy wykrzywionej przez kościelne nauczanie – to, co
ratuje ludzkość, może zostać uznane za śmiercionośne.
Nie jest zresztą wykluczone, że Europa jeszcze przed
Bożym Narodzeniem umrze. Umrze ze śmiechu. Pra-
wicowi radni z Sejmiku Wojewódzkiego Małopolski po-
stulują, aby Unia Europejska uznała krzyż za prawnie
chroniony symbol... wspólnoty. Europosłowie PiS twier-
dzą, że pracują już nad odpowiednim projektem rezo-
lucji w Parlamencie Europejskim, który miałby być wkrót-
ce podany pod głosowanie. Będzie więc niezła zabawa,
bo podobnego głupstwa dawno w Brukseli nie słysza-
no. Jak twierdzi europoseł
Cymański
, „tylko pod zna-
kiem krzyża Polak jest Polakiem”. Doprawdy? A pod
jakim znakiem, panie pośle, Krzyżak jest Krzyżakiem?
ADAM CIOCH
(Marek Jurek)
RZECZY POSPOLITE
Jako katolicy mamy niezbywalne prawo, aby wewnętrzne akty religijne
ujawniać na zewnątrz i manifestować publicznie. (...) Ta propagandowa
walka z Kościołem jest już nie tylko przejawem ostentacyjnego ateizmu,
ale agresywnego antyklerykalizmu. (...) Już taką bolesną wojnę w latach
PRL-u przeżyliśmy. O ofiarach nie czas wspominać.
(fragm. apelu senatorów PiS
w obronie krzyży w instytucjach publicznych)
Wolność Europy zagrożona jest przez hordy starego i nowego pogaństwa.
Stąd tak ważna jest obrona naszej chrześcijańskiej tożsamości, której zna-
kiem jest krzyż.
Zaczadzenie
kadzidłem
(„Nasz Dziennik” 279/2009)
Lech Kaczyński w okresie „Solidarności” siedział jak mysz pod miotłą.
Nie miał żadnych cech przywódczych, tylko przynieś, podaj, pozamiataj.
(Lech Wałęsa)
Ja myślę, że Zbigniew Ziobro będzie naturalnym i świetnym kandydatem
PiS po następnej kadencji Lecha Kaczyńskiego i po następnych dwóch
kadencjach Jarosława Kaczyńskiego jako prezydenta kraju. Czyli w 2025...
Chyba. Jeśli dobrze obliczyłem.
(Marek Migalski, PiS)
Los i Pan Bóg ukarali za to Ziobrę. Bo jako prokurator generalny zade-
monstrował się jako wielki impotent prawny.
(Tomasz Nałęcz
o Zbigniewie Ziobrze i jego raporcie dotyczącym afery Rywina)
Zmienił się stereotyp „czerwonej Łodzi”, która jest teraz normalnym, ka-
tolickim, polskim miastem.
(Jerzy Kropiwnicki)
Polska nie jest kobietą, Polska tak naprawdę to zapijaczony, nieudolny
facet z depresją.
(Manuela Gretkowska)
Wybrali: OH, PPr, RK
DOPING
OKUP
BOMBOWA ODJAZDOWA
RANDKA W CIEMNO
S
pustoszenie, jakiego Kościół dokonuje w mó-
Nr 49 (509)
4 – 10 XII 2009 r.
NA KLĘCZKACH
5
KRAKÓW NIE ZAGRA
jaj, masła, skór oraz wieńców z lnu
i konopi. Tradycja miała wpraw-
dzie pogański rodowód, ale Kościół
niezwykle chętnie w imieniu św.
Mikołaja przyjmował owe prezen-
ty od swoich owieczek. A wręcz
się o nie upominał, co w XVII wie-
ku następująco uwiecznił poeta
Wa-
cław Potocki
:
„Starym ksiądz pleban
mówił z ambony zwyczajem,
Niech się: każdy podzieli
z świętym Mikołajem;
Nie chce li kto w dobytku
szkody mieć od wilka,
Więc mu pośle barana,
gęsi i kur kilka”.
ministra jest o tyle ważna, że Gre-
cja to jeden z najbardziej skleryka-
lizowanych krajów UE, a tamtejsza
Cerkiew prawosławna jest jednym
z organizatorów ogólnoeuropejskiej
akcji na rzecz utrzymania krzyży
w szkołach publicznych.
MaK
Prezydent Krakowa
Jacek
Majchrowski
zapowiedział, że
w ramach oszczędności miasto nie
zorganizuje najbliższego koncertu
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Po-
mocy, którego koszt miał wynieść
300 tys. zł. Jest to o tyle kuriozal-
na decyzja, że Kraków co roku
otrzymuje od fundacji sprzęt me-
dyczny o wartości przekraczającej
milion złotych. Ponadto najbliższy
Finał XVIII WOŚP odbędzie się
pod hasłem pomocy dzieciom
z chorobami nowotworowymi,
a przecież w Krakowie mieści się
drugi co do wielkości szpital dzie-
cięcy w Polsce z wiodącym oddzia-
łem onkologicznym. Prezydent, je-
śli szuka oszczędności, powinien ra-
czej wstrzymać się od ofiarowania
w tym roku kardynałowi
Dziwiszo-
wi
miliona złotych na jego megabu-
dowę papieskiego miasta oraz udzie-
lenia mu 98 proc. bonifikaty na za-
kup dwuhektarowej działki pod woj-
tyłowe sanktuarium.
PP
NA OCZACH JPII
Ów
„rozgrzewająco-wzmacnia-
jący”
specyfik zwie się „Ziółka
i maliny”. Został stworzony w ce-
lu
„zwiększenia odporności przed
świętami”
.
Nie chodzi jednak
o żadne picie ziółek i herbatki
malinowej.
„Leczenie” prowadzi
jezuita o.
Wojciech Ziółek
pospo-
łu z ks.
Mirosławem Malińskim
,
poprzez wysyłanie...
„wzmacniają-
cych”
SMS-ów adwentowych. Wy-
starczy wykupić stosowną usługę,
by przez pięć kolejnych dni otrzy-
mywać
„dwa leczące SMS-y”
dzien-
nie, rano i wieczorem. Na wszelki
wypadek jednak
„przed kuracją
upewnij się, czy nie jesteś uczulony
na »Ziółka i Maliny«. W razie wąt-
pliwości skonsultuj się z księdzem/za-
konnikiem”.
ANTYTOLERANCJA
Rząd Ugandy znalazł sposób,
żeby zniechęcić obywateli do ho-
moseksualizmu. Uznawanego tam
za chorobę umysłową, aczkolwiek
uleczalną.
Jeśli ustawa „Antyhomoseksu-
alizm 2009” wejdzie w życie, sto-
sunki jednopłciowe będą karane
dożywotnim więzieniem. Kiedy
przyłapani na gorącym uczynku
okażą się nosicielami wirusa HIV
– nawet śmiercią.
Jeśli ktoś zobaczy kochających
inaczej i w ciągu doby nie powia-
domi o tym władz, zapłaci wysoką
grzywnę lub pójdzie na 3 lata do
ciupy. Społecznikom, którzy ze-
chcieliby walczyć o zmianę prawa,
też przyszykowano karę – 7 lat wię-
zienia.
AK
OBAMA,
BÓJ SIĘ BOGA!
AK
Wzburzeni fanatycy religijni po
raz kolejny mają pretensje do pre-
zydenta USA
Baracka Obamy
.
Tym razem dostało mu się za to,
że po raz pierwszy zabrakło odwo-
łania wprost do Boga w przemó-
wieniu na tegoroczne Święto
Dziękczynienia. Wszystkie spicze
wcześniejszych prezydentów zawsze
nawiązywały do Boga i Opatrzno-
ści. Historyczna decyzja Obamy, by
odejść od tej tradycji, nie dziwi ko-
mentatorów, którzy wskazują, że
Obama także jako pierwszy w hi-
storii odwołał się podczas przemó-
wienia inauguracyjnego do... nie-
wierzących. To także bez prece-
densu. Przy kilku innych okazjach
Obama powiedział, że Ameryka
nie jest „krajem chrześcijańskim”.
PPr
W polskich urzędach stanu cy-
wilnego rozdaje się ludziom... pła-
skorzeźby z podobizną
Jana Paw-
ła II
. Jak donosi „Gazeta Samorzą-
du Miasta Ciechanów”, 14 listopa-
da w miejscowym USC miała miej-
sce niecodzienna uroczystość. Trzy
pary świętowały 50 rocznicę zawar-
cia związku. Jubilaci zostali odzna-
czeni medalami „Za Długoletnie Po-
życie Małżeńskie” i obdarowani pa-
pieżem
Wojtyłą
oraz kwiatami. Pre-
zenty wręczyła sama wiceprezydent
miasta
Ewa Gładysz
. Ale może pol-
skie instytucje państwowe nie są
do końca sklerykalizowane, gdyż na
zakończenie imprezy jubilaci na
oczach rzeźby JPII i wiszącego na
ścianie krzyża wypili szampana... in
vitro (w szkle).
DEMONY IM
NIESTRASZNE?
KAMIŃSKI
SMYRA GEJÓW
Katoliccy demonolodzy straszą
owieczki opętaniem przez szatana
w wyniku stosowania kuracji i spe-
cyfików pochodzenia azjatyckiego
czy buddyjskiego. Tymczasem fran-
ciszkanie z Opola zdają się zupeł-
nie nie przejmować bajkami egzor-
cystów i najspokojniej w świecie
w furcie klasztornej handlują nie
tylko oryginalnymi „klasztornymi
produktami”, takimi jak balsam ka-
pucyński i ziółka o. Grzegorza Sro-
ki, ale przy okazji również chińsko-
-tybetańską maścią
mumijo
. Gorą-
co rekomendowana przez opolskich
franciszkanów „od dawna znana
w Tybecie i Chinach” maść
mumijo
skutecznie ma leczyć trądzik pospo-
lity, łuszczycę, bielactwo, opryszcz-
kę, bóle reumatyczne i nerwobóle,
zwyrodnienia, stłuczenia, zwichnię-
cia, żylaki i hemoroidy. A nawet
przyśpieszać zrastanie się złama-
nych kości.
JC
KU CHWALE BOŻEJ
Michał Kamiński, PiS-owska
gwiazda w Parlamencie Europej-
skim, próbuje ratować swoją re-
putację, ponieważ jego przyszłość
polityczna ciągle jest zagrożona
po ujawnieniu przez media anty-
semickiej i homofobicznej prze-
szłości. „Nasz Dziennik” ze zgro-
zą nakrył ostatnio Kamińskiego,
jak mizdrzy się do brytyjskich ge-
jów. W wywiadzie dla mediów po-
wiedział, że „z miłą chęcią” po-
szedłby na gejowską imprezę
z okazji Dnia Dumy. Tam oświad-
czyłby, że nie ma nic przeciwko
legalizacji związków gejowskich,
o ile nie nazywa się ich małżeń-
stwami. Tłumaczył też, że w Pol-
sce „nie jest to możliwe, bo jeste-
śmy na innym etapie”. Środowisko
radiomaryjne jest zgorszone, a nam
robi się niedobrze. Wszak „inny
etap Polski” zawdzięczamy m.in.
Kamińskiemu i PiS-owi.
MaK
W czasie święta bogini Gadhi-
mai w Nepalu, jednym z najuboż-
szych krajów Azji, zabito 200 tysię-
cy zwierząt. Wielka rzeźnia jest wy-
razem wdzięczności hinduistów z Ne-
palu i Indii za łaski otrzymane w mi-
nionym roku. W uroczystościach ku
czci bogini wzięło udział ok. 5 mi-
lionów pielgrzymów.
MaK
o.P.
GDY BETON MIĘKNIE
ATAKOWANIE BIBLIĄ
Szkolne czirliderki ze stanu
Georgia nie będą mogły, na mocy
decyzji sądu, pokazywać haseł bi-
blijnych podczas meczów futbolu
amerykańskiego. Sąd, na wniosek
jednej z matek, uznał, że narusza
to konstytucyjny rozdział Kościoła
i państwa. Decyzja trybunału wy-
wołała furię konserwatywnych
chrześcijan, którzy na mecze zaczę-
li przychodzić pomalowani w cyta-
ty biblijne.
ŚWIĘTY SZPITALNY
Grecki minister sprawiedliwo-
ści i praw człowieka
Charalambos
Kastadinis
zapowiedział, że jego
kraj podporządkuje się orzeczeniu
Trybunału w Strasburgu w spra-
wie usunięcia krzyży ze szkół pu-
blicznych, o ile wyrok (mimo że do-
tyczy Włoch) zostanie utrzymany
w apelacji. Minister zaznaczył, że
intencją jego lewicowego rządu jest
przestrzeganie prawa. Obietnica
W dawnym mieście wojewódz-
kim północnego Mazowsza oddają
właśnie do użytku nowy szpital, któ-
ry leży przy ulicy
Jana Pawła II
.
W tymże szpitalu na samym począt-
ku uruchomiono kaplicę. Jej patro-
nem jest... Jan Paweł II. Jak widać,
Kościół ostrołęcko-katolicki doko-
nał już beatyfikacji Wojtyły bez oglą-
dania się na Watykan.
MaK
AK
POGAŃSKIE
PREZENTY
Kim naprawdę był św. Mikołaj?
Wedle katolickich bajek – bisku-
pem Mirry. W rzeczywistości jego
postać została wykreowana w celu
wykorzenienia kultu pogańskich bo-
gów – słowiańskiego Welesa, ger-
mańskiego Wotana czy skandynaw-
skiego Odyna. W spadku po po-
gańskich przodkach św. Mikołajo-
wi pozostało sprawowanie ochrony
przed wilkami i opieki nad żywym
inwentarzem. Jeszcze na początku
XX wieku w wielu regionach Pol-
ski 6 grudnia praktykowany był zwy-
czaj składania św. Mikołajowi ofiar
kościelnych w celu wyjednania so-
bie u niego ochrony ludzi i zwie-
rząt hodowlanych przed wilkami na
cały następny rok. Na Śląsku, Pod-
halu i Mazowszu na plebanie zno-
sili więc chłopi księżom dziękczyn-
ne dary w postaci żywego drobiu,
MaK
DO ROBOTY!
Warszawscy księża poskarżyli
się lokalnej prasie na skąpych ostat-
nio parafian. Dają za mało! „Naj-
częściej rzucana moneta na tacę to
dwuzłotówka, banknoty trafiają się
rzadko” – pożalił się proboszcz
od Świętego Jana. Za nicniero-
bienie to i tak za dużo, ale sutan-
nowi dzielnie walczą o nie swoje
i straszą, czym się taka oszczęd-
ność może skończyć: zima za pa-
sem, przybytki pańskie ogrzać trze-
ba, jak będzie za zimno, nikt nie
przyjdzie; budowa nowych kościo-
łów, których zawsze za mało, po-
trwa ze dwa lata dłużej.
Stare polskie przysłowie mówi:
ssie pijawka do woli, ale przyjdzie
chwila soli...
JAK KSIĘŻA
LECZĄ GRYPĘ
JC
„Dwa niezależne ośrodki akade-
mickie, krakowski i wrocławski,
opracowały specyfik na jesienne chło-
dy. Dwa aktywne składniki prepa-
ratu działają komplementarnie, roz-
grzewająco i oczyszczając wewnętrz-
nie (...). Chcielibyśmy, aby wiado-
mość o możliwości zaaplikowania
sobie tego cudownego eliksiru
wzmacniającego dotarła do jak naj-
większej liczby ludzi, a szczególnie
do tych, którzy takiej kuracji najbar-
dziej potrzebują”
– reklamuje swój
sposób na grypę ośrodek duszpa-
sterstwa akademickiego „Maciejów-
ka” z Wrocławia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]