fakty i mity 2013 683 14, Rok 2013
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kardynałowie i polscy samorządowcy nie dadzą zbiednieć Kościołowi i „szyją”...
NOWE BUTY DLA FRANCISZKA
Â
Str. 2, 6, 7
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Nr 14 (683) 11 KWIETNIA 2013 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
W Częstochowie Kościół ukrywa
skandal. Jeden z prominentnych
księży (na zdjęciu) uwiódł mężatkę
i doprowadził do rozwodu.
Mimo że oszukany małżonek
apelował do arcybiskupa, duchownego
nie ukarano nawet zwyczajowym
przeniesieniem na inną parafię.
Tak w praktyce wygląda
„obrona wartości rodzinnych”
w polskim Kościele.
Â
Str. 3
ISSN 1509-460X
Nr 14 (683)
5–11 IV 2013 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Czarne buty
Polacy długo nie zapomną tych świąt Wielkiej Nocy. Zaczęło
się od żartów, że trzeba ubierać choinki. Potem potężne śnie-
życe pozbawiły prądu dziesiątki tysięcy domów. To skutek sil-
nego ocieplenia. W Arktyce…
Wrocławscy naukowcy stworzyli superjajo wzbogacone o wi-
taminy i kwasy tłuszczowe omega-3. Stworzyli pokarm, który
być może posłuży za suplement diety oraz za cudowny lek za-
pobiegający chorobom cywilizacyjnym. Jeśli jeszcze odpowie-
dzieli na pytanie, „co było pierwsze: kura czy jajko”, to No-
bel gwarantowany. Trzeba tylko wybrać kategorię.
P
olskie media od wyboru Franciszka tradycyjnie wcho-
sutanny wciąż topniejącą liczbę nowych kandydatów na księ-
ży, zwłaszcza w Afryce. Znosząc celibat, mógłby zbilanso-
wać tę liczbę po odejściach z powodów materialnych. Na-
leżałoby zreformować całe podejście Kościoła do seksual-
ności człowieka, znieść antyhumanistyczne ograniczenia
w takich kwestiach jak antykoncepcja, in vitro, badania pre-
natalne itp.,które odstręczają od rzymskiego katolicyzmu
miliony ludzi na świecie. Papież powinien też odciąć się
od zbrodniczej historii swojej instytucji, wprowadzić w niej
przynajmniej quasi-demokrację, zrewidować „nieomylne”
dogmaty pod kątem ich zgodności z ewangelią itd. Jeśli
instytucja Kościoła ma być bardziej przyjazna dla narodów,
to musi być taką w całej rozciągłości, gdyż propagowaniem
samej skromności materialnej Franciszek może
tylko zdziesiątkować szeregi swoich
płatnych najemników w sutannach.
Ale raczej cała watykańska pierie-
strojka na tym właśnie się
zakończy, bo Bergoglio to
wielki konserwatysta. Za-
tem Kościół ubogi bę-
dzie oznaczał również
przegrany.
Ktoś powie, że nowy
papież – wybrany w sa-
mym środku światowego
kryzysu – nie miał innego
wyjścia i musiał dać przy-
kład oszczędności, jeśli
chciał zabiegać o przychyl-
ność opinii pu-
blicznej. W tym
jest sporo praw-
dy, choć Ratzinger, obejmując tron w 2005 roku, nie miał
ani takich chęci, ani takich dylematów. A może postąpił
mądrzej, gdyż Bergoglio, robiąc z siebie pierwszego papie-
ża biedaka, daje poprzez media jasny przekaz: żaden do-
tychczasowy papież nie naśladował w ubóstwie Jezusa
i apostołów, wręcz przeciwnie – wszyscy pławili się w ziem-
skim przepychu. A zatem jakby… mylili się, postępowali
źle. Doprowadzenie przez Franciszka do takiej konstatacji
bardzo nie podoba się na przykład polskim katotalibom:
Mielcarkowi, Zakrzewskiemu czy Dominikowi Zdortowi
z „Rzeczpospolitej”. W ten sposób głupota o podłożu reli-
gijnym zatacza koło.
Żadnemu z tych panów nie przeszkadza naturalnie wierno-
poddańcza depesza polskiego premiera do nowego przy-
wódcy Krk, w której szef rządu świeckiego państwa zapew-
nia o zamiarze wspólnej z Watykanem „obrony kultury chrze-
ścijańskiej w Europie i na świecie” – przeciwko czemu ostro
zaprotestowałem w Sejmie. Z pewnością bardzo się taka
deklaracja „przysłuży” naszym kontaktom z Rosją i krajami
arabskimi. Chyba że premierowi Tuskowi chodzi o propa-
gowanie wspólnie z Franciszkiem skromności i ubóstwa.
Ma w końcu na tym polu wielkie doświadczenie i zasługi.
JONASZ
dzą papieżowi w cztery litery: Ojciec Święty sam za-
płacił za hotel, pojechał autokarem z kardynałami, prze-
szedł się pieszo, chodzi w czarnych butach, które dostał
od wdowy po zmarłym związkowcu. A na dodatek nie
chce rezydować w odnowionych apartamentach papieży,
tylko w „zwykłym mieszkaniu”. Nie w smak to kardynałom
i biskupom, których apartamenty w Watykanie i Rzymie
mają średnio po 400 m
2
powierzchni. Kiedy papież Bene-
dykt XVI ewakuował przestępcę kard. Lowa z USA do Wa-
tykanu i mianował go archiprezbiterem jednej z najwięk-
szych bazylik (Matki Bożej Większej), kardynał nie chciał
przyjąć 250-metrowego apartamentu na Zatybrzu, gdyż uznał,
że jest zbyt skromny. Także większość polskich biskupów
ma własne lokale w Rzymie, gdyż wypada mieć dom w swo-
jej prawdziwej ojczyźnie. To całe podniecenie mediów i ich
komentatorów w koloratkach związane z objawa-
mi skromności Franciszka jest bardzo śmiesz-
ne. Oczywiście dla nas, bo już nie dla Ko-
ścioła. Albowiem w Kościele rzymsko-
katolickim – którego poziom dok-
trynalnego skostnienia porówny-
walny jest z cmentarzyskiem
dinozaurów – nie można ro-
bić jednej reformy, nie ro-
biąc szeregu innych.
Nie jest na przykład
dla nikogo tajemnicą, że
niemała część młodych
mężczyzn wybiera drogę
rzymskiego kapłaństwa
z powodów nad wyraz
przyziemnych. Chodzi im
głównie o świetnie płatną pracę i dostatnie, wygodne ży-
cie. Takich wyborów dokonują młodzieńcy zwłaszcza w bied-
nych krajach katolickich, gdzie bycie kapłanem Krk jest dla
wielu pochodzących z niezamożnych rodzin jedyną szansą
na zrobienie jakiejkolwiek kariery. Uważam, i nie jestem
w tym odosobniony, że w takich państwach jak Polska,
Meksyk, Brazylia, Chile czy Argentyna większość kandyda-
tów na księży idzie do seminariów po prostu dla kasy (wy-
starczy porównać dużą liczbę tamtejszych „powołań” z prak-
tycznym zanikiem „powołań” w krajach bogatych). Polacy
katolicy mogą tę ofiarną służbę mamonie zaobserwować
na swoich parafiach, gdzie proboszczowie mieszkają w ple-
baniach wielkości małego bloku, a najtańszy samochód
na parafialnym parkingu jest wart 60 tys. zł.
I nagle zjawia się papież Franciszek, który na każdym
kroku pokazuje, jaki jest skromny, i innych do skromnego
życia zachęca. Pytanie, czy robi to szczerze? Moim zda-
niem tak, ale odpowiedź na to pytanie jest bez znaczenia,
bo w jednym i drugim przypadku papież bardzo szkodzi swo-
jemu Kościołowi. Na dodatek nie wie chyba, w co ten Ko-
ściół tak naprawdę pakuje. Jeśli jednak poszedł do zakonu
z tzw. powołania, to może nie rozumieć innych, a jest ich
na świecie co najmniej połowa, którzy poszli tam dla ka-
riery. Oni za chwilę będą rozliczani i sekowa-
ni za swój hedonizm przez wiernych, bo sko-
ro papież może żyć jak święty Franciszek…
Przełoży się to negatywnie na wartość „tacy”
i inną ofiarność. Kościół zacznie biednieć, a księ-
ża zaczną zrzucać sutanny. Pustoszejące już te-
raz seminaria będą zamykane.
Franciszek powinien wiedzieć, że jego czar-
ne, znoszone buty mogą do tego doprowadzić,
ponieważ papież nadaje styl całemu Kościo-
łowi. A jeśli o tym wie, to po obniżeniu swo-
imi gestami standardu życia duchowieństwa
powinien natychmiast znieść celibat. Dlacze-
go? Bo celibat powstrzymuje przed założeniem
Jednym z najbardziej jaskrawych przejawów biedy i kryzysu
społecznego w danym kraju jest zapadalność na gruźlicę. W Unii
wynosi ona 14 osób na 100 tys. W Polsce – 22. Można powie-
dzieć, że przecież jesteśmy niezamożnym krajem, ale Czechy
i Słowacja mają ten współczynnik niższy o połowę… od śred-
niej unijnej!
Rząd przyjął projekt ustawy umożliwiającej sprzedaż więk-
szościowego pakietu akcji PLL LOT, dając zielone światło
na prywatyzację firmy. Zdaniem ministra skarbu Mikołaja Bu-
dzanowskiego decyzja ta nie będzie skutkować „automatycz-
ną utratą kontroli Skarbu Państwa nad spółką”, a silny inwe-
stor zapewni przewoźnikowi „dynamiczny rozwój”. Skoro tak,
to dlaczego nie był on możliwy pod pełną kontrolą Skarbu
Państwa?
Jarosław Gowin, minister w rządzie Tuska, solidaryzuje się z Le-
chem Wałęsą w „sprzeciwie wobec ideologii gejowskiej”. Co to
jest ta ideologia, nie wiadomo, ale wiadomo, że minister spra-
wiedliwości zbiera u byłego prezydenta „plusy dodatnie”.
Rozłam w „rodzinie smoleńskiej”. Adwokat Rafał Rogalski nie
będzie już reprezentował Jarosława Kaczyńskiego jako poszko-
dowanego w katastrofie smoleńskiej. Ponoć dlatego, że nie
do końca wierzy on w prawdy objawiane przez Macierewicza,
czyli w rozmaite sztuczne mgły, wybuchy trotylowe i eksplozje.
Na mszy wielkoczwartkowej u abpa Głódzia stawiła się piąt-
ka posłów PiS oraz miejscowi radni z tej partii. Zajęli dwie
pierwsze ławki. To wyraz poparcia dla arcybiskupa. Zamiast
staruszkom zajmować ich miejsca w ławkach, mogli na znak
poparcia przynieść flaszkę.
W Żorach na Śląsku rada miasta podjęła historyczną decyzję.
Komunikacja miejska będzie tam wkrótce za darmo. Żory idą
w ślady estońskiego Tallina, gdzie komunikacja jest darmowa
od stycznia 1013 r., co pozwoliło m.in. znakomicie ograniczyć
korki na ulicach i tłok na parkingach.
Papież Franciszek podczas poniedziałkowego spotkania
z owieczkami życzył im nie tylko ufności, nadziei i ogólnie
wesołych świąt, ale też dobrego obiadu. To już kolejna papie-
ska wzmianka o smacznym posiłku. Jeśli głodnemu chleb na my-
śli, to Franciszek zacznie wietrzenie Watykanu od kuchni.
Media niemieckie („Die Welt”) przypominają, że w Watyka-
nie wolno legalnie uprawiać seks z 12-letnimi dziećmi, a nie-
które inne kraje katolickie mają podobnie bardzo niską gra-
nicę dopuszczalności. W Hiszpanii podniesiono ją dopiero
za władzy socjalistów do lat 13. I może m.in. dlatego biskupi
tak gwałtownie atakowali tamten rząd. Jak można było księ-
żom zrobić coś takiego!
Władze oświatowe w katolickiej (do końca XX wieku) Belgii
postanowiły zmienić nazewnictwo ferii szkolnych w duchu więk-
szego poszanowania świeckości. Ferie wielkanocne będą od-
tąd nazywane wiosennymi, a bożonarodzeniowe – zimowymi.
Polskie media nazwały to „skandalem”. Nic dziwnego, skoro
w Polsce nawet 1 Maja jest już coraz częściej Dniem Święte-
go Józefa Robotnika.
Sąd Najwyższy USA ma w czerwcu wydać wyrok w sprawie
legalności małżeństw jednopłciowych w USA. Chodzi o to, czy
brak federalnego uznania tych małżeństw dyskryminuje zain-
teresowanych obywateli, oraz o to, czy można w drodze refe-
rendum takich małżeństw zakazać. Ewentualne wyroki pozy-
tywne na rzecz mniejszości seksualnych mogą spowodować
zmiany nie tylko w praktyce i mentalności amerykańskiej, ale
także światowej. Zwłaszcza że za takimi małżeństwami opo-
wiedziały się niedawno władze Wielkiej Brytanii i Francji.
Polscy żołnierze przekazali Afgańczykom odpowiedzialność
za utrzymanie bezpieczeństwa w prowincji Ghazni. Polacy zaj-
mą się ochroną baz przed atakami moździerzowymi oraz ra-
kietowymi; nie przestaną też patrolować drogi z Kabulu do Pa-
kistanu. Wojskowi zapewniają, że ich afgańscy koledzy zapa-
nują nad sytuacją w prowincji. Tyle że wojna w Afganistanie
trwa już 12 lat i do tej pory wojska ISAF (w tym Polacy) nie
zdołały opanować sytuacji.
Księga Jonasza
Wybrane komentarze naczelnego
„Faktów i Mitów” z lat 2000 - 2010
w dwóch tomach.
Dysponująca bronią atomową Korea Północna kolejny raz
straszy świat. Ogłosiła stan wojny z Koreą Południową, za-
groziła też atakiem na amerykańskie bazy wojskowe w Japo-
nii. Seul zapowiedział, że odpowie na prowokacje Phenianu.
Ale prowokacji nie będzie. Nowy Kim korzysta ze starego po-
mysłu na uzupełnienie zapasów żywności.
RELAX NAD BIAŁYM Sp. z o.o.
WAŻNE!!! W zamówieniu prosimy podać numer telefonu i adres, na który możemy wysłać książki.
Nr 14 (683)
5–11 IV 2013 r.
GORĄCE TEMATY
3
P
odczas 33 Pielgrzymki
W momencie akcji ksiądz W.
i Karolina są kochankami. Ze wzglę-
du na jej sytuację rodzinną spotyka-
ją się okazjonalnie, zaś w przerwach
między randkami gawędzą wieczo-
rami za pomocą „zdobyczy techni-
ki” w postaci komunikatora inter-
netowego, co jemu pozwala spokoj-
nie się w tym czasie masturbować,
a jej gwarantuje bezpieczeństwo, że
mąż w pokoju obok nie usłyszy. Oto
jedna z takich rozmów:
Obrońców Życia na Jasną
Górę, która odbyła się 23
marca z udziałem prawie
2 tys. działaczy, najważniejszym ak-
centem imprezy była msza w kaplicy
tzw. Cudownego Obrazu. W płomien-
nej homilii abp Depo ostro zaatako-
wał zdobycze nauki i techniki, które
umożliwiają regulację poczęć, potępił
antykoncepcję, wezwał do „zespole-
nia wysiłków Kościoła, szkoły i innych
(anty)
Koncepcja arcybiskupa
Ultrakonserwatywny na pozór metropolita
częstochowski abp Wacław Depo nie ma nic
przeciwko stosowaniu antykoncepcji. Ale tylko
przez swoich księży romansujących z mężatkami...
– Żebyś był we mnie tak do
końca.
– Nie stosujesz niczego, więc
jest pewne ryzyko.
– To się zmieniło już od 3 mie-
sięcy. Nie poczułeś, jak ostatnio się
widzieliśmy? Miałam na lewej łopat-
ce przyklejony mały plasterek. Te
plastry nazywają sie EVRA (z ulot-
ki producenta: „złożony, hormonal-
ny lek antykoncepcyjny” –
dop. red.
).
– Nie zauważyłem.
– Tylko to mogę używać, nic in-
nego...
– Czemu one służą?
– Mogę je jeszcze na ramieniu
przyklejać lub na brzuszku. Działa-
ją antykoncepcyjnie.
– Jaka pewność?
– Lekarz gwarantuje mi 99 pro-
cent.
– Szkoda, bo ja jednak chciał-
bym tysiąc procent.
– Niestety, nie ma takiego zabez-
pieczenia.
– A gdyby zastosować podwój-
nie?
– Co podwójnie?
– Zabezpieczenie...
– No, ale ja nie mogę.
– Czemu nie możesz?
– Tabletek nie mogę, bo trzust-
kę mam chorą, a na prezerwatywy
jestem uczulona. Chyba że są jakieś
nowoczesne.
– To znaczy jakich konkretnie
nie tolerujesz?
– Nie wiem, zdarzyło mi się to
dwa razy w życiu. Musiałabym z le-
karzem uzgodnić. Pamiętam, że by-
ła to firma Unimil.
– Chcesz to uzgodnić?
– No chcę, żebyś nie musiał się
o nic martwić.
– Dzięki, wiesz, że to dla mnie
bardzo ważne.
– Jeśli sobie życzysz, to mogę ci
pokazać wyniki badań. Nie chcę dla
ciebie źle.
– Nie musisz, ufam tobie...
Mąż Marek zorientował się, że
jest rogaczem. Zabezpieczył pełną do-
kumentację kilkudziesięciu podobnych
rozmów i osobiście poinformował o ro-
mansie kanonika z jego żoną centralę
archidiecezji, w tym abp. Depę. Od ks.
dr.
Andrzeja P.
usłyszał zapewnienie,
że z winowajcą zostanie przeprowa-
dzona... rozmowa dyscyplinująca. Fi-
nał? Wielebnemu W. włos z głowy nie
spadł, małżeństwo się rozpadło, a sąd
powierzył dziecko opiece ojca.
„Dostrzegamy, że szczególnie
w ostatnich miesiącach nasiliła się
walka różnych środowisk z małżeń-
stwem, rodziną, z pozytywnymi war-
tościami moralnymi i Kościołem ka-
tolickim. To, co kilka lat temu było
niewyobrażalne, dzisiaj próbują reali-
zować skrajnie lewicowe ośrodki i li-
beralne siły” – ogłosili sprzed jasno-
górskiego ołtarza „obrońcy życia”.
Wsłuchującemu się w te słowa abp.
Depie nawet powieka nie drgnęła...
ANNA TARCZYŃSKA
środowisk celem odbudowania sza-
cunku dla tradycyjnych wartości ro-
dziny i kultywowania ich w procesie
wychowawczym, w którym powinni
współpracować wszyscy wraz ze środ-
kami społecznego przekazu”.
Odpowiadając na to wołanie
do mediów o współpracę, zaprezen-
tujemy historię znaną dotychczas tyl-
ko jej głównym aktorom w osobach:
księdza kanonika
W.
(proboszcz jed-
nej z najatrakcyjniejszych finansowo
parafii archidiecezji) i
Karoliny
(żo-
na
Marka
, matka ich kilkuletniego
dziecka) oraz arcybiskupa i kilku wy-
sokich rangą urzędników kościelnych
w Częstochowie. Zna ją także sąd
orzekający o rozwodzie małżonków
z wyłącznej winy kobiety. Dla dobra
dziecka imiona rodziców zmieniliśmy.
Karolina: – Mogę zadać nieprzy-
zwoite pytanie?
Kanonik: – Tak, proszę.
– Co czujesz, jak jesteś we mnie,
jak ON jest w niej?
– Najpierw wilgoć, potem cie-
pło, czuję jak rośnie... a potem
ogień i rozkosz. Czuję, jak JEJ
wargi obejmują GO całego, czu-
ję je przy brzusiu, a ON doświad-
cza przestrzeni w NIEJ. A ty, co
wtedy czujesz?
– Za każdym razem, kiedy ON
jest tak blisko, to jest mi gorąco i cu-
downie, a pytałam, bo nie wiem, czy
tobie ONA odpowiada...
– ...i za każdym razem, kie-
dy się spotykamy, mówisz: bo za-
pragnę więcej. Co masz wtedy
na myśli?
Stacja I: szkoła
Kiedy szkoła publiczna zamienia się w kościół, nie
ma już wyjścia ewakuacyjnego.
Rekolekcje wielkopostne dla młodzieży Zespołu
Szkół w Siemiatyczach zostały przygotowane niezwykle
precyzyjnie. Popołudniami pogadanki w miejscowej pa-
rafii św. Andrzeja Boboli. Przed południem – zajęcia
na terenie szkoły. Było więc oglądanie „misterium mę-
ki pańskiej”, był konkurs wiedzy biblijnej i była też – co
wielu rodziców wprawiło w zdumienie… – droga krzy-
żowa po szkolnych korytarzach (na zdj.). Obecność obo-
wiązkowa.
Krzyż dźwigali także uczniowie lubelskiej podsta-
wówki (nr 51). W tej szkole podczas rekolekcji patio
zamieniło się w kaplicę. Zawisły w niej poszczególne
stacje drogi krzyżowej, a dzieciaki klękały i modliły się
przed nimi. Czy to aby nie za wiele? – zastanawiają się
przytomni rodzice. „Droga krzyżowa w szkole jest moż-
liwa, jeśli takie zasady rekolekcji ustali dyrektor szko-
ły wspólnie z parafią” – utrzymuje Ministerstwo Edu-
kacji Narodowej.
Podobne atrakcje mają też uczniowie w Zespole
Szkół Ogólnokształcących w Ożarowie. Tam droga krzy-
żowa traktowana jest jako szkolna tradycja, a odbywa
się w poniedziałki po niedzieli palmowej. Tegoroczna
procesja z krzyżem na czele szła korytarzami publicz-
nej placówki pod hasłem:
„Każde spojrzenie na krzyż,
Niech niepokojem zagości, Bo wszystko w życiu to nic,
Wobec tak wielkiej miłości”.
W ramach rekolekcji wielkopostnych uczniowie szkół,
w których rzekomo panuje konstytucyjna wolność świa-
topoglądowa, mają różne atrakcje. I tak na przykład
w Poznaniu 13-latki z pierwszej klasy gimnazjum oglą-
dali „Rytuał” – mocny i mroczny film o ciemnej stro-
nie wiary i konfrontacji z demonami. „Nie cenzuruję te-
go, co szykuje proboszcz z katechetami. Rekolekcje
wyglądają tak – co jest zresztą zgodne z prawem oświa-
towym – że ja udostępniam sale i daję uczniom opiekę
nauczycieli. Kompletnie nie wnikam w treści duchowe”
– wyjaśniła szczerze (do bólu) dyrektorka.
W szkole podstawowej w Uhowie uczniowie zgroma-
dzeni w sali gimnastycznej oddawali się refleksji nad wła-
snym postępowaniem wobec Boga i bliźnich.
„Sumienia
uczniów zostały poruszone podczas medytacji, która pomo-
gła im ocenić swoje zachowanie w świetle przykazań Bo-
żych i kościelnych”
– czytamy na stronie placówki.
~~~
Kwiecień to czas, kiedy jak kraj długi i szeroki ro-
dzice poszukują dla swoich pociech odpowiedniej szko-
ły. Z tej okazji jeszcze raz przypominamy, że w Polsce
„publiczna” wcale nie równa się „świecka”.
WIKTORIA ZIMIŃSKA
wiktoria@faktyimity.pl
Nr 14 (683)
5–11 IV 2013 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA POTRAFI
Naga broń
prostytutki, żeby mężczyzn, którzy
chcieli zapłacić za skorzystanie z ich
tyłków, oddać w karzące ręce spra-
wiedliwości. Ale policja karać nie
chciała. „Zwyrodnialców” odnotowa-
no tylko wkartotece na dalekie „zaś”.
Wiadomo, że dzisiaj głównym
wrogiem pragnących żyć wybitnie
moralnie jest internet. Wcale nie cho-
dzi tylko o tanią goliznę. Łapy wir-
tualnej cenzury są bardziej wysubli-
mowane. Przykłady niekoniecznie is-
landzkie. Przesadnie przyzwoici oka-
zali się giganci stron WWW, tacy jak
Google czy Facebook. Dziarsko in-
terweniują, kiedy jakiś zbulwersowa-
ny użytkownik coś doniesie. Chodzi
o to, żeby chronić i tych użytkowni-
ków, i wolność słowa. W praktyce
wychodzi zabawnie... Duński arty-
sta
Frode Steinicke
został na jakiś
czas wywalony z Facebooka za opu-
blikowanie tam zdjęcia XIX-wiecz-
nego obrazu
Gustave’a Courbeta
„Pochodzenie świata”. Chociaż trud-
no malowidło uznać za szczególnie
gorszące. Ot, naga kobieta. A z in-
ternetowej amerykańskiej księgarni
zniknęła powieść
Salwy an-Nu’aj-
mi
„Smak miodu”, bo na okładce
były niewieście pośladki, wcale nie
wypięte, lecz spokojnie spoczywają-
ce na satynowej kołderce. Do czego
prowadzi przesada w temacie? Znów
Islandia. Tamtejszy rząd na całego
walczy z internetową pornogra-
fią. I Islandia jest jednym z euro-
pejskich liderów pod względem licz-
by gwałtów w przeliczeniu na jed-
nego mieszkańca. W wyzwolonych
seksualnie Niemczech czy Holandii
aż takiego problemu nie mają.
JUSTYNA CIEŚLAK
Prowincjałki
Ze znakiem drogowym zderzył się komen-
dant policji z Karczewa. Panowanie nad kie-
rownicą uniemożliwiły mu płynące we krwi promile. Odwołanie go ma być
formalnością. Nieco dłużej idzie odwoływanie Zbigniewa K., prokuratora z Mrą-
gowa, który szalał po lokalnych drogach, mając we krwi ponad 3 promile.
Sprawę pana prokuratora sąd rozpatruje za zamkniętymi drzwiami i wiado-
mo tylko tyle, że po raz kolejny została odroczona.
WŁADZA RZĄDZI
Kiedy wolno nam wszystko, to
tego wszystkiego szybko się ode-
chciewa. A feministki, które już
wywalczyły to, co chciały, mogą
się zrobić świętsze od papieża.
Przynajmniej na Zachodzie tak
się dzieje. Sztandarowy przykład – Is-
landia. Zaczęło się kilka lat temu,
kiedy premierem została
Johanna
Sigurdardottir
. Czyli kobieta. Wo-
jująca feministka i lesbijka na doda-
tek. To drugie by się naszym kościel-
nym aktywistom nie spodobało, ale
i tak wyszło z tego więcej dobrego
niż złego. Według klerykalnej logi-
ki przynajmniej. Skrajnie feministycz-
nemu odłamowi tradycyjny seks he-
teroseksualny może się kojarzyć ze
zniewoleniem. Ich – kobiet – znie-
woleniem. Według wielu komen-
tatorów islandzkiej premier też
się kojarzy. Stąd niedługo po
tym, jak objęła stanowisko, wpro-
wadziła odpowiedzialność kar-
ną za korzystanie z usług sek-
sualnych.
Samym prostytutkom
– jako tym nieszczęsnym
i wykorzystywanym – nic
nie grozi. Gorzej z ich
klientami, którzy mogą
iść na 2 lata odsiadki.
Po prostytutkach przy-
szła pora na striptizer-
ki – też nieszczęsne
i też wykorzystywane.
Zakazano wszelkiej działalności, któ-
ra wykorzystuje nagość do zarabia-
nia. Kiedy nad tym głosowano, nie-
mal połowa przedstawicieli narodu
– żeby nie uczestniczyć wabsurdzie
– nie pojawiła się na obradach. Za to
ci, którzy się pojawili, byli jednogło-
śnie „za” i przepis przyklepano. Ty-
le że z jednym i drugim zakazem jest
podobnie jak u nas z tym skroban-
kowym. Niby nie można, ale moż-
na, bo chętnych do ścigania braku-
je. Wiele klubów ze striptizem po-
zmieniało tylko szyldy. Atrakcje ze
środka się nie zmieniły.
Jeszcze później pojawiły się tzw.
ochotnicze patrole moralności. Po-
dobne do naszych patroli modlitew-
nych, czyli grup dewotek, które spa-
cerują po ulicach, przy-
stają, żeby odmówić ró-
żaniec, i idą dalej – „bo
źle się dzieje”. Chociaż
patrole islandzkie
– teoretycznie – wię-
cej mają wspólnego
z feminizmem niż
Kościołem. Tam-
tejsze szczególnie
aktywne sufra-
żystki przyjęły
nazwę Wielka
Siostra i patro-
lowały inter-
net. Tam
udawały
25-latek z Kamionki najpierw się napił, a póź-
niej ruszył pokazywać światu, jak bardzo
go nienawidzi. W tym celu biegał po ulicach i wywijał tasakiem. Złość – na szczę-
ście dla przechodniów – rozładował na zaparkowanym samochodzie.
Z TASAKIEM PRZEZ ŚWIAT
W tejże samej Kamionce pewien 19-latek
chciał odzyskać swoją dziewczynę. Zapla-
nowawszy wszystko w szczegółach, najpierw się napił, później ukradł ro-
wer, a na koniec przyjechał nim do policjantów. Miał nadzieję, że ci zamkną
go w areszcie, skąd skorzysta z jednego przysługującego mu telefonu, wy-
kręci numer byłej dziewczyny i weźmie ją na litość. Do aresztu rzeczywiście
trafił, ale dzwonić mu stamtąd nie pozwolili…
MISTERNY PLAN
Gospodyni domowa z Michowa odkryła cał-
kiem intratne zastosowanie maszynki
do makaronu. Za jej pomocą całkiem zgrabnie produkowała papierosy, któ-
re następnie sprzedawała po 3 złote za paczkę. Chyba za drogo, bo ktoś ją
władzy zakapował.
TYTONIOWE SPAGHETTI
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Polska przypomina dzisiaj państwo fundamentalistyczne, w którym grani-
ca między Kościołem a państwem się zatarła. Katolicy moralnie terroryzu-
ją resztę narodu, bez przerwy na wszystko się obrażając.
(Kazimierz Kutz, senator)
Kler zamroczony bogactwem, alkoholem i pychą nie obudzi się, dopóki
ludzie go nie porzucą.
(poseł Robert Biedroń, Ruch Palikota)
Nie raz byłem świadkiem, jak różne złe duchy w człowieku komunikowa-
ły się ze sobą czy rozkazywały sobie. Z cudów opisanych w Ewangeliach
nie widziałem jeszcze dotąd chyba tylko wskrzeszenia, a wierzę, że i to mi
da Pan Bóg doświadczyć.
(ks. Michał Olszewski, egzorcysta)
Wszyscy bez wyjątku zachwyceni są nowym Ojcem Świętym.
(tygodnik katolicki „Niedziela”)
Mnie, jako katolikowi, żyłoby się w Polsce lepiej, gdyby katolicyzm był ofi-
cjalną religią RP. Były już w Rzeczypospolitej takie czasy, gdy nasze pań-
stwo uznawało katolicyzm za swoją religię państwową, a i był to jednocze-
śnie złoty wiek RP, a ponadto czasy wyjątkowej tolerancji dla innowierców.
(Wojciech Cejrowski, dziennikarz katolicki)
Chcemy waszego szczęścia! Ale Bóg przekazał nam, że małżeństwo jest dro-
gą do szczęścia, która jest przeznaczona jedynie dla mężczyzny i kobiety.
(kard. Timothy Dolan – do gejów i lesbijek)
Z ust Zbigniewa Ziobry wysmarowanych Pismem Świętym znów usłyszałem
parę dni temu, że trzeba przywrócić karę śmierci. Z tymi poglądami szef So-
lidarnej Polski ma szansę dostać posadę halabardnika w Watykanie.
(Stanisław Tym, aktor i satyryk)
Kiedyś siłą Kościoła było milczenie. Mafijna zmowa milczenia przy ciszy
Kościoła to było nic. Dziś kamerdyner wynosi dokumenty i cały świat wie,
co się dzieje za Spiżową Bramą.
(Andrea Camilleri, pisarz włoski)
Religia smoleńska to potężna biznesowa machina. Na samym jeżdżeniu
po Polsce prawicowi dziennikarze zarabiają krocie. Nie mogą wyjść z tych
butów, bo nie będą mieli na życie (...). Gdy zaczął mi się zmieniać
światopogląd, poczułam, że nie ma dla mnie miejsca w Kościele kato-
lickim. Dokonałam apostazji i przeszłam do Kościoła ewangelicko-re-
formowanego.
(Eliza Michalik, dziennikarka Superstacji, była publicystka prawicowa)
Wybrali: AC, PPr, SH
Gorliwi polscy katolicy straszą rodaków Europą. Że
umiera z bezbożności, że bankrutuje, no i w ogóle
jest paskudna…
Prawica przykościelna nienawidzi Europy. Albo mo-
że tego, co się z nią kojarzy. Gorliwi wyznawcy ko-
ścielnego światopoglądu boją się i nie rozumieją jej,
a jeśli rozumieją, to chcą na wzniecaniu strachu przed nią
coś dla siebie ugrać. Co ich tak bardzo przeraża?
Najgłośniej sły-
chać o tym, że Eu-
ropa rzekomo umie-
ra. Demograficznie.
Bo Europejczycy nie
chcą mieć dzieci,
a przynajmniej nie
tyle, ile zalecają im posiadać rozmaici Terlikowscy. Po-
bożni publicyści piszą niesłychane bzdury o rzeczach,
o których nie mają pojęcia, malują czarne pejzaże kom-
pletnie wyssane z pobożnych paluchów.
Terlikowski
pi-
sze na przykład, że
„Europa sama z własnej woli wybra-
ła unicestwienie i samozagładę”.
Tymczasem najbardziej
laicki kraj kontynentu – Francja – ma dodatni przyrost
naturalny i rozrasta się corocznie o 200–300 tys. osób.
Dwa inne kraje Europy, którym rekordowo przyrasta
ludności, mają wprawdzie tzw. przyrost naturalny ujem-
ny, ale realny wzrost liczby mieszkańców jest wprost re-
welacyjny. Gdy z Polski w dwie dekady ubyło 3 miliony
ludzi, wHiszpanii przybyło 7 milionów (sic!), a Szwecja
ma co roku większą, rekordową liczbę mieszkańców.
W Wielkiej Brytanii z powodu postępującego przelud-
nienia 3 lata temu uchwalono ustawę chroniącą tereny
zielone i wiejskie przed eksplozją budownictwa i rozro-
stem miast. Anglicy nie chcą, aby cały kraj zamienił się
im wjedno wielkie miasto. W Norwegii wparę lat przy-
było pół miliona ludzi, choć kraj ma niewiele więcej
mieszkańców niż województwo mazowieckie. To jest
śmierć i zagłada? To raczej eksplozja demograficzna!
Wyludnia się rzeczywiście część Europy Środkowo-
-Wschodniej (z wyjątkiem Czech) z powodu permanent-
nego kryzysu społecznego, wywołanego przez nieludzką
politykę gospodarczą, lansowaną przez prawicowców,
wtym katolickich. Natomiast Europa Zachodnia (z wy-
jątkiem swojego katolicko-prawosławnego Południa) mi-
mo różnych kryzy-
sów i zamętów trzy-
ma się dzielnie, za-
lewa świat swoimi
produktami, a jej
koncerny ciągle są
w czołówce świato-
wej myśli technicznej. Osiąga to – co godne podkreśle-
nia – najmniejszym w świecie nakładem pracy, bo wielu
Europejczyków pracuje tylko 35 godzin w tygodniu i ma
długie urlopy. Dla polskich proroków śmierci to jest „utra-
ta zdolności rozwoju i chęci do życia”. Moim zdaniem to
jest dopiero początek życia, bo tylko człowiek mający spo-
ro wolnego czasu ma możliwość myślenia i realizowania
własnych pragnień.
Obawiam się, że ten wrzask zawodowych katolików
ma zakryć prawdę o krainie, w której z życiem faktycz-
nie nie jest najlepiej. To Polska – ostatni bastion kato-
licyzmu w Europie, zaprojektowany i wybudowany w ostat-
nim ćwierćwieczu przez kościelnych inżynierów dusz,
świeckich i duchownych. To kraj, z którego ucieka kto
może i w który nie wierzą jego obywatele. Ludzie nie
chcą tu rodzić dzieci – dla ich i swojego dobra. Niemal
niczego się tu nie wymyśla i nie kreuje, za to fetuje zgo-
ny, masakry i katastrofy. Prawdziwa cywilizacja śmierci.
A nad nią krzyż. Las krzyży coraz gęstszy…
ADAM CIOCH
RZECZY POSPOLITE
Jeszcze Europa nie umarła
Nr 14 (683)
5–11 IV 2013 r.
NA KLĘCZKACH
5
KONGRES
BEZ KOBIET?
SCHYŁKOWA WIARA
POWODY DO WSTYDU
W płockiej katedrze pojawił się
napis:
„Wierzysz w Boga? Nie je-
steś sam”.
To oczywista aluzja
do akcji środowisk ateistycznych,
które ostatnio billboardem takiej
treści (z
„Nie”
przed
„wierzysz”
) po-
cieszały niewierzących w naszym
kraju. Najwyraźniej katolicy za-
częli czuć się tutaj mniejszością.
Rozumiemy i widzimy, że z Kościo-
łem jest coraz gorzej, ale czy to nie
jest jednak przesada?
Śląski „Dziennik Zachodni” (ga-
zeta ponoć świecka) uraczył swoich
czytelników na święta dwiema ode-
zwami biskupów. Katolickich oczy-
wiście. W tekście o praktykach reli-
gijnych (oczywiście katolickich)
na Śląsku i w Zagłębiu autor ubole-
wał, że w kwestii chodzenia do ko-
ścioła (a jakże – katolickiego) „nie
mamy powodów do dumy”. Czyli że
nie jest najlepiej. Oczywiście nie jest
najlepiej z jedynego możliwego punk-
tu widzenia – kościelnego.
MaK
Sławnym Polkom brakuje cza-
su na działalność feministyczną, więc
rozstają się z Kongresem Kobiet.
Trend zainicjowała
Jolanta Kwa-
śniewska
, która porzuciła ruch po-
noć ze względu na nawał obowiąz-
ków w swej Fundacji „Porozumie-
nie bez Barier”. W jej ślady poszła
Henryka Krzywonos-Strycharska
,
legendarna tramwajarka z Wybrze-
ża, która najpierw wymawiała się
brakiem czasu, aż wyznała, że po-
żegnała się z Kongresem, bo „było
jej z nim nie po drodze”. Media spe-
kulują, że panie mogły się pokłócić
o Janusza Palikota, który nieopatrz-
nie przy jednej z feministek wypo-
wiedział słowo gwałt.
się powtórzy, to uzna się to za ce-
lowe przewlekanie postępowania,
a wobec oskarżonych zostaną zasto-
sowane środki zapobiegawcze.
TI
w tym, że ta strategia przypomina
schemat zarządzania kryzysem, za-
mawiany w renomowanych agen-
cjach public relations przez korpo-
racje borykające się z poważnymi
problemami wewnętrznymi…
MZB
SYMPOZJA
NIEWIEDZY
DO HYMNU!
Gdyńscy politycy PiS – posłan-
ka
Dorota Arciszewska-Milew-
czyk
oraz radny
Marcin Horała
– zaapelowali do szkół, „aby w ra-
mach zajęć lekcyjnych w szkołach
publicznych każdy nowy tydzień na-
uki zaczynać od wspólnej recytacji
hymnu przez całą klasę lub na ape-
lu przez całą szkołę”. To, że PiS-
-owcy chcą ze szkół zrobić kosza-
ry, wiedzieliśmy dawno, nie wiemy
natomiast w jakiej wersji hymn
miałby być śpiewany. Polskiej czy
wolskiej?
MaK
KRZYŻ NIEZGODY
DZIECI WE MGLE
W sali im. Karola Musioła
w opolskim ratuszu, gdzie odbywa-
ją się posiedzenia rady miasta, za-
wisł krzyż. Na czwartkowej sesji ra-
dy stał się głównym tematem kulu-
arowych rozmów, tym bardziej że…
żaden z klubów nie przyznaje się
do jego zawieszenia. Prezydent
Opola
Ryszard Zembaczyński
po-
noć wie, ale nie powie. Jego zda-
niem taki symbol powinien pojawić
się na sali, bo „wszyscy wychowali-
śmy się w kulturze chrześcijańskiej”.
Radny SLD
Adam Pieszczuk
stwierdził, że on się wychował w in-
nej kulturze, jest ateistą, a idąc tro-
pem wypowiedzi prezydenta, na ra-
tuszowej sali powinna się też poja-
wić Gwiazda Dawida. Z nieoficjal-
nych informacji wynika, że za spra-
wą stoją radni PO.
Kiedy i gdzie poznała się i po-
brała „pierwsza para”, jak angażo-
wał się w politykę
Lech Aleksan-
der Kaczyński
, dlaczego jego żo-
na musiała zrezygnować z pracy i jak
na imię miały ich ulubione zwierzę-
ta, kim z zawodu jest mąż ich cór-
ki
Marty
i ile lat mają ich wnucz-
ki… – to wszystko muszą znać
na pamięć uczniowie Szkoły Pod-
stawowej im. Lecha Kaczyńskiego
w Chełchach. Jeszcze gorzej mają
dzieciaki z ochrzczonej imieniem
Marii i Lecha Kaczyńskich – rów-
nież publicznej – Szkoły Podsta-
wowej w Podsarniu. Rocznicę ka-
tastrofy smoleńskiej szkoła święci
„przejmującą” akademią pt. „Pa-
miętamy! Katyń – 1940, Smoleńsk
– 2010” wspólną modlitwą w in-
tencji patronów oraz udziałem we
mszy. Z okazji rocznicy nadania
imienia dzieciaki rywalizowały w tur-
nieju wiedzy o życiu patronów Ma-
rii i Lecha Kaczyńskich, a na deser
dyrekcja „ubogaciła” je zafałszowa-
nym filmem o katastrofie smoleń-
skiej pt. „Mgła”. W programie wy-
chowawczym zapisano, że misją na-
uczycieli szkoły im. M. i L. Kaczyń-
skich jest „dostarczenie uczniom
wzorów do naśladowania”, a istotę
wysiłków pedagogicznych stanowią
„wartości moralne wynikające z de-
kalogu”, zaś rozwój duchowy doko-
nuje się poprzez poznanie zasad
wiary i kontaktu z Bogiem. W za-
mian uczniowie pokornie zobowią-
zani są do „myślenia wartościują-
cego” i „świadomego posłuszeń-
stwa”. Programowo w szkole zaka-
zane jest „bezpośrednie podważa-
nie autorytetu lub opinii”.
MZB
NAUKA POSZŁA
W KRZYŻ
Wyniki tegorocznych próbnych
egzaminów dojrzałości są katastro-
falne. Aż 57 proc. maturzystów nie
poradziło sobie z matematyką, a pra-
wie 40 proc. oblałoby język polski.
Tylko 18 proc. licealistów zdałoby
maturę z wynikiem lepszym niż 60
proc. możliwych do uzyskania punk-
tów. Na to jest tylko jedno lekar-
stwo – więcej pielgrzymek dla ma-
turzystów i w ogóle więcej kateche-
zy w szkołach.
Posłowie PiS razem z kościelną
hierarchią rozpoczęli serie konferen-
cji, na których będą straszyć in vi-
tro. Pierwsze spotkania odbyły się
w kościołach w Legnicy i Jeleniej Gó-
ry, gdzie bp
Stefan Cichy
wespół
z senator
Dorotą Czudowską
tłu-
maczyli wiernym na przykład, że „wy-
korzystując zapłodnienie pozaustro-
jowe, sprzeciwiamy się naturalne-
mu powstawaniu życia”. I pomyśleć,
że głoszą to zwolennicy czegoś rów-
nie naturalnego jak celibat!
ASz
ZIEMIA OBIECANA
Rolnicy z województwa łódzkie-
go postawili na... uprawy konopi oraz
maku. Samorząd poszedł im na rę-
kę i zgodził się przeznaczyć aż 60 ha
na pola pięknych, czerwonych kwia-
tów i bujnych, zielonych krzewów.
Chodzi oczywiście o konopie włók-
niste i mak niskomorfinowy. No cóż,
piwo bezalkoholowe też doczekało
się koneserów.
ASz
PPr
ASz
UBODZY BOGACZE
MZB
KATOLICY
PONIEWIERANI
Arcybiskup
Józef Michalik
–za-
pytany przez „Gościa Niedzielnego”
o skromne życie lansowane przez pa-
pieża
Franciszka
– odpowiedział,
że „przestrzegałby przez zbytnimi
skrótami. Czy ewangelizacja zyska
na tym, że papież Franciszek opuści
stary pałac papieski i zamieszka
w bloku? Albo że będzie sobie go-
tował, zamiast zaprosić na obiad
i twórczą rozmowę ciekawych ludzi,
jak robił
Jan Paweł II
?” – pyta re-
torycznie. Polscy hierarchowie prę-
dzej porzucą swojego papieża niż swe
pałace, fury i pełne konta…
ASz
PRZESADNIE WINNY
POSEŁ TYTONIOWY
Leszek Sławoj Głódź
–wo-
bec tzw. wiedzy powszechnej – de
facto przyznał się do zarzutów sta-
wianych mu ostatnio przez media.
Powiedział wprawdzie, że został „po-
mówiony”, ale tylko „przesadnie”,
czyli że w tym, co się ukazało w pra-
sie, jest sporo prawdy. Potwierdził
także, że są to materiały wywodzą-
ce się z wnętrza Kościoła, od księ-
ży – jego współpracowników. Dla-
czego mieliby oni kłamać, ryzyku-
jąc zemstę i ataki autorytarnej or-
ganizacji? Nie wyjaśnił. Bo zapew-
ne nie potrafił.
A jednak… Dziennik „Rzecz-
pospolita” piórem
Mariusza Cie-
ślika
przekonuje, że katolicy są
w Polsce źle traktowaną mniejszo-
ścią. Przynajmniej w mediach. Jed-
nak ogląd mediów w okresie świą-
tecznym zdaje się temu przeczyć
– na każdym kanale rozpychali się
zadowoleni z siebie księża i bisku-
pi, którym nadskakiwali dziennika-
rze; telewizja publiczna nadawała
wielogodzinne bloki religijne, a na-
wet filmy pobożne, zakłamujące
w duchu katolickim dzieje chrze-
ścijaństwa. Jeżeli to są prześladowa-
nia Kościoła, to aż strach pomyśleć,
jak wyglądałaby Polska, gdyby ka-
tolicy powstali z kolan, na które rzu-
cili ich ponoć ateiści.
PiS, jak wiadomo, specjalizuje
się w trotylu, ale nie tylko. Poseł
Przemysław Wipler
bronił intere-
sów części przemysłu tytoniowego,
a wcześniej jego Fundacja Repu-
blikańska dostała pieniądze od… te-
goż przemysłu, a konkretnie British
American Tobacco. Wipler głosi
wiarę w niewidzialną rękę rynku, ale
ręka ta, choć niewidoczna, najwy-
raźniej sama nie jest ślepa.
MaK
CHU…OWA OFIARA
MaK
„PATRIOTA”
OSKARŻONY
Jak na razie dyrektor Teatru
Dnia Ósmego z Poznania
Ewa Wój-
ciak
nie straciła swojego stanowi-
ska za nazwanie nowego papieża
„chu…em”, ale jest już inna ofiara
tego skandalu. Z funkcji wicedzie-
kana na KUL-u zrezygnowała
po medialnej histerii środowisk ka-
tolickich prof.
Zofia Kolbuszew-
ska
, za to tylko, że stanęła w obro-
nie zagrożonej zwolnieniem Wój-
ciak, choć nie pochwalała bynajmniej
jej wypowiedzi. Dla katolickiej ga-
wiedzi taka dymisja to jednak za ma-
ło –
Wojciech Cejrowski
na znak
protestu przeciwko niedostatecz-
nym represjom zrezygnował z pi-
sania doktoratu na KUL. Jego zda-
niem Kolbuszewską „powinni wy-
walić na zbity pysk” także z funk-
cji profesora.
NOC OSTATNIEJ
SZANSY
Artur Z.
– były poseł PiS i Pra-
wicy Rzeczypospolitej, dawny prze-
wodniczący komisji śledczej ds. ban-
ków i nadzoru bankowego, a obec-
nie jeden z liderów środowisk na-
cjonalistycznych – wraz z trzema in-
nymi osobami jest oskarżony o oszu-
stwo przy przejęciu udziałów lubel-
skiej spółki „Tempo” (branża bio-
energetyczna). Sprawa z aktu oskar-
żenia wniesionego przez pokrzyw-
dzonych, do którego przystąpiła jed-
nak również prokuratura, powinna
toczyć się przed tamtejszym Sądem
Okręgowym. Powinna, jednak nie
ruszyła z miejsca, gdyż na pierw-
szej rozprawie nie stawił się żaden
z oskarżonych ani ich obrońca. Sę-
dzia ostrzegła, że jeśli taka sytuacja
MaK
AK
Polski kler postanowił udowod-
nić, że pracuje ofiarnie. I z tego
powodu już po raz czwarty zorga-
nizował „noc konfesjonałów”. Co
najmniej sto parafii wydłużyło go-
dziny spowiedzi do północy. Du-
chowni podeszli do sprawy profe-
sjonalnie. Wynajęli agencję PR, któ-
ra utrzymuje kontakty z mediami
i odpowiada za wizerunek wydarze-
nia. Akcja reklamowana była za po-
mocą aplikacji na smartfony i na ta-
blety, a także w mediach społecz-
nościowych. W Niedzielę Palmową
w popularnych galeriach handlo-
wych młodzież rozdawała chętnym
kieszonkowe rachunki sumienia. Sęk
MaK
[ Pobierz całość w formacie PDF ]