fakty i mity 2013 676 07, Rok 2013

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Naciąganie, manipulacje, mobbing
UWAGA NA BANKI!
Â
Str. 8, 9
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Nr 7 (676) 21 LUTEGO 2013 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
W powodzi wiernopoddańczych peanów jako jedyni
przedstawiamy rzetelne podsumowanie życia i kariery
Josepha Ratzingera – pancernego kardynała, ale też
pierwszego papieża, który zakpił ze swojej rzekomej
nieomylności, prosząc „o wybaczenie wszystkich
swoich błędów”…
Â
Str. 3, 14, 15
ISSN 1509-460X
Nr 7 (676)
15–21 II 2013 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Testament
Rządowi udało się uzyskać dla Polski 441 mld zł z unijnego
budżetu na lata 2014–2020. Na razie nie jest jasne, czy to Tusk
był taki twardy, czy wygrała strategia – obroniona jeszcze przez
rząd Millera – że najbiedniejszych się dotuje. Ale i tak wypa-
da pogratulować. Pytanie brzmi: Co teraz z tą kasą?
W powszechnej w mediach nagonce na Janusza Palikota za-
tracono przyczynę jego konfliktu z Wandą Nowicką – jej uczest-
nictwo w pokątnym przyznaniu premii (250 tys. zł.) marszał-
kom, złamanie danego słowa o rezygnacji i kurczowe trzyma-
nie się stołka przynależnego klubowi RP. Takie pogwałcenie
(w czynach!) podstaw etyki nie robi żadnego wrażenia, w od-
różnieniu od (słownej!) metafory Palikota dotyczącej gwałtu.
T
raktuję poniższe wynurzenia jako publiczny testament
i pokazujemy, że są zgniłe. Że – jak słusznie uczy Ewange-
lia – „nie może złe drzewo rodzić dobrych owoców”. Pisze-
my więc o kryminalnej historii papiestwa, kościelnych lu-
dobójstwach, łamaniu praw człowieka, a także o błędach
doktrynalnych i ewidentnym zakłamaniu Biblii. Uświadamia-
nie narodu co do fałszerstw „narodowej wiary” i odkrywa-
nie tak wielu mitów na tak wielką skalę jeszcze w Polsce
nie miało miejsca.
Wielki cios otrzymała instytucja Kościoła i wszyscy kle-
rykałowie, kiedy z mojej inicjatywy powstała pierwsza w na-
szym kraju antyklerykalna partia – RACJA. Biskupi wystą-
pili nawet o jej delegalizację – właśnie ze względu na sło-
wo „Antyklerykalna” w nazwie. Kolejna fala wściekłości nie
doczekała się jednak spełnienia. Czara (zapewne srebrna)
goryczy w biskupich dłoniach przelała się w 2011 roku, kie-
dy w sojuszu wyborczym z RACJĄ do Sejmu wszedł Ruch
Palikota. Wkrótce po wy-
borach otrzymałem zapew-
nienie, że jeśli nie zrezy-
gnuję z mandatu posła, to
nie doczekam do końca
kadencji. Podpisał je
„Polak”. Miewałem też
w tym czasie wiele głu-
chych telefonów oraz
SMS-ów z telefonów
na kartę. Niedawno „Po-
lak” znów się ujawnił
i ostrzegł, że „mam
ostatnią szansę, żeby za-
przestać walki ze świę-
tym Kościołem w Sej-
mie”. A jeśli nie – to
spotka mnie „to samo,
co Marka Rosiaka”
(asystenta europosła
PiS zastrzelono w paź-
dzierniku 2010 roku
w Łodzi). Może to była reak-
cja na 11 moich ustaw pakietu „Świeckie państwo”? A mo-
że to wyłącznie i wciąż tylko puste słowa urażonych w wie-
rze religijnych fanatyków? Może… W ciągu ostatnich
13 lat istnienia „FiM” zgłaszałem parokrotnie pogróżki na po-
licję – zawsze bezskutecznie. Tak było również 8 lat temu,
kiedy okna naszej redakcji zostały ostrzelane z broni palnej.
Zero efektu. W końcu stwierdziłem, że nie mam czasu na czcze
zeznania. A jednak miesiąc temu znów poszedłem na pro-
kuraturę, aby zawiadomić o bezpodstawnym szantażu, któ-
ry został wobec mnie uknuty. Śledztwo jest w toku.
Nie mam dowodów, że za niewątpliwie wielkim pragnie-
niem pozbycia się lub totalnego skompromitowania mojej
skromnej osoby stoją moi niegdysiejsi koledzy. Nie mam też
jednak wątpliwości, że moja działalność publiczna stoi im
kością w gardle. Świadczy o tym choćby pismo, które pu-
blikuję. Co prawda były, ale wciąż „prawdziwy”, ksiądz w pol-
skim parlamencie, walący w Kościół z otwartą przyłbicą,
z pozycji świadka, to z pewnością dla nich wyzwanie nie
do zniesienia. Ach, gdyby tak funkcjonowała inkwizycja…
Wiem, że moi byli koledzy dokładnie czytają „Fakty
i Mity”, dlatego odpowiadam na ich pismo publicznie: Nie
mam żadnej intencji wobec Waszego „Ojca Świętego”. Nie
mam też żadnego poczucia „obowiązków wynikających ze
święceń kapłańskich”, ponieważ święcenia, które przyjąłem,
odbieram jako fałsz i czarną magię. Podobnie jak całą in-
stytucję Kościoła papieskiego, jego chore teorie i gorszące
praktyki. Śpieszę też Was oświecić, że średniowiecze już
się skończyło, więc jeśli chcecie „prosić o udzielenie
łaski
dyspensy” Waszego przybranego tatę, to róbcie to sami i nie
poniżajcie wolnych ludzi. Takim się stałem 20 lat temu i ta-
kim, nie bez satysfakcji, umrę.
na wypadek, gdyby coś mi się nagle przytrafiło. Takie
życie... Testament napisany odręcznie zdeponowałem u praw-
nika już wkrótce po tym, jak zmarł przedwcześnie mój Za-
stępca i największy Przyjaciel Marek Szenborn. Zatrzyma-
łem się wówczas na chwilę w pogoni za życiem, zdając so-
bie sprawę z jego ulotności. A przecież powinienem liczyć
się z nagłym zgonem o wiele bardziej niż mój schorowany
i starszy o 11 lat Przyjaciel. Dlaczego? Napiszę o tym po raz
pierwszy i – jakkolwiek by to zabrzmiało – ostatni. Je-
śli rok 2013 okaże się dla mnie pechowy, to po tym ko-
mentarzu wyjdę zza grobu na proroka, a jeśli go szczęśliwie
przeżyję, to z góry przepraszam za zawracanie głowy.
W tym roku mija 20 lat od zrzucenia przeze mnie księ-
żowskiej sutanny i 18 lat od pierwszego wydania książki
„Byłem księdzem”, która od tamtej pory zajmuje pierwsze
miejsce w Polsce pod względem sprzedaży beletrystyki.
Wszystkie trzy części
dawno zeszły w milionie
egzemplarzy. Sam jestem
tym nieco zaskoczony,
tym bardziej że na przy-
kład moje przemyślenia do-
tyczące podejścia do in-
stytucji Kościoła i wiary ja-
ko takiej napisałbym dziś
inaczej. Wtedy chciałem
być bardziej reformatorem
niż krytykiem Kościoła. Dziś
uważam, że rzymskokato-
licki „Babilon” musi po pro-
stu upaść. 15 lat temu za-
łożyłem Stowarzyszenie Od-
nowy Kościoła Rzymskoka-
tolickiego na rzecz Osób Po-
szkodowanych przez Du-
chownych. Spotkało się to
ze wściekłą reakcją łódzkiej
kurii arcybiskupiej, i to
w głównym wydaniu łódz-
kich wiadomości TVP. Razem z przyjaciółmi i członkami Sto-
warzyszenia pomogliśmy wielu osobom, które napotkały
na swej drodze bezdusznych, watykańskich funkcjonariuszy
– głównie okradzionym parafianom, konkubinom i dzieciom
duchownych. Przyjmowałem ich w swoim domu, dzieliłem
się pieniędzmi ze sprzedaży książek, oferowałem bezpłatną
pomoc mojego prawnika. W odpowiedzi dostawałem ano-
nimy z życzeniami kalectwa lub śmierci, ale też bardziej kon-
kretne pogróżki. Pierwszymi dwoma czy trzema nawet się
przejąłem. Zawiozłem je na policję i… na tym sprawy się
kończyły. Kolejne „pozdrowienia” – m.in. z proszkiem, któ-
ry miał pozorować wąglik (była wówczas na niego „moda”),
albo kawałkiem kału w kopercie – spływały po mnie jak
woda po kaczce. Oczywiście fala pogróżek i ataków nasili-
ła się, gdy „Fakty i Mity” odniosły sukces. Redakcja była
czasem informowana przez życzliwych ludzi o zakulisowych
działaniach czarnej „siły przewodniej”, na przykład o bisku-
pie, który kazał usunąć przydrożną reklamę „FiM”, czy o in-
terwencji wysłannika kurii u jednego z kolporterów. Nękali
nas – spuszczani z łańcucha – prezydent i wojewoda łódz-
ki, stowarzyszenia katolickie, „wypuszczeni” do gnębienia
sprawami sądowymi Polacy katolicy czy wreszcie prezes
Ruchu Czarnecki, który na pół roku wyrzucił „FiM” z sieci
sprzedaży. Przez takie rycie pod nami na skalę kraju i po-
mniejszych regionów wciąż mamy kłopoty z odpowiednim,
dostatecznym nadziałem gazet. Powiedzmy sobie szczerze
– nikt nigdy w taki sposób nie pisał o Kościele. Nawet Urban
w „NIE” opisuje wyłącznie gorzkie owoce, jakie wydaje
od wieków ta chora, obłudna instytucja; ujawnia skutki, ale
nie źródła. My od początku sięgnęliśmy również do korzeni
Poseł RP Ryfiński napisał do papieża, aby ten założył fun-
dusz na rzecz ofiar polskich księży pedofilów i wpłacił na nie-
go 5 miliardów euro. Według posła poszkodowanych może
być nawet 300 tysięcy osób. A co z odszkodowaniem dla resz-
ty narodu okradanego i ogłupianego przez ponad 1000 lat?
Porażka w głosowaniu na temat związków partnerskich dro-
go kosztowała Platformę Obywatelską. Według badania CBOS
PO straciło poparcie 20 proc. wyborców wielkomiejskich i ty-
le samo wyborców z wyższym wykształceniem, czyli swojego
„żelaznego elektoratu”. Partia rządząca idzie łeb w łeb z PiS-
-owskim wałachem. Tyle Gowin kosztował Tuska.
Wiele wskazuje na to, że dzięki wspólnemu frontowi komorow-
sko-gowinowskiemu ustawy o związkach partnerskich mogą zo-
stać zastąpione poprawkami do ustaw już istniejących, które
tylko nieco ułatwią dostęp do informacji medycznej, prawo po-
chówku itp. Byłaby to obłudna forma rzucenia ochłapów związ-
kom partnerskim, bez ich legalizacji, czyli z udawaniem, że one
nie istnieją. Środowiska katolickie już nazwały tę inicjatywę „ko-
alicją zdrowego rozsądku”. Bo dla nich zdroworozsądkowe jest
to, co chroni ICH wartości, a godzi w prawa człowieka.
Prezes ZUS wie, jak sfinansować nasze emerytury, nawet jeśli
nie dokopiemy się gazu łupkowego. Wymyślił, że osoby bezdziet-
ne powinny płacić wyższe składki na ubezpieczenie społeczne.
Pomysł nie jest nowy – w latach 1946–1973 ludzie niemający ślu-
bu ani dzieci musieli płacić tzw. „bykowe”. Czas na „łupkowe”?
Samochód wiozący premiera Donalda Tuska pędził w terenie za-
budowanym ponad 90 km/godz., czyli dwukrotnie przekroczył
dozwoloną prędkość. „Fakt” nagłośnił to po tym, jak rząd zaini-
cjował akcję stawiania nowych fotoradarów. Minister finansów
Jacek Rostowski liczy, że wpływy z mandatów pomogą załatać
budżet. Czyżby premier rozpoczął zrzutkę na łatanie dziury?
Skandal obyczajowy z posłem Jackiem Kurskim opisany w tygo-
dniku „Nie” robi się coraz bardziej kuriozalny. Kurskiemu uda-
ło się załatwić sądowy zakaz publikacji, który próbował nawet
egzekwować w drukarni i u kolporterów poprzez zastraszanie ich.
Nikt jednak Kurskiego się nie przestraszył – gazeta powędrowa-
ła do kiosków, a Polska zyskała kolejny dowód na to, że istnie-
je u nas sądowa cenzura prewencyjna chroniąca Kościół i pra-
wicę. Nieboszczka cenzura z PRL w grobie się przewraca.
Kanadyjska firma „Micon International” potwierdziła zapew-
nienia KGHM „Polska Miedź”, że zasoby surowców w okręgu
legnicko-głogowskim należą do najbogatszych na świecie. Zło-
że zawiera ponoć aż 1181,1 mln ton miedzi i 1,8 mln uncji sre-
bra. To pozwoli utrzymać obecny poziom wydobycia przez na-
stępne 40 lat. W tej chwili KGHM jest światowym liderem w pro-
dukcji srebra i zajmuje 9 miejsce wśród producentów miedzi.
Poseł Zbigniew Matuszczak z SLD usłyszał zarzut płatnej pro-
tekcji w Prokuraturze Apelacyjnej w Lublinie. Ponoć zarzut do-
tyczy łapówki w postaci aparatu fotograficznego. Gdyby to by-
ła prawda, to byłby dowód na to, że parlamentarzyści napraw-
dę zarabiają niewiele. Przynajmniej we własnym mniemaniu.
Polskie nabożne media publiczne i prywatne od wielu dni ła-
mią nakaz Jana Pawła II zawarty w konstytucji apostolskiej
„Universi dominici gregis”, aby za życia papieża nie spekulo-
wać na temat jego następcy. „FiM” mają to gdzieś, ale inni…
Parlament francuski klepnął ustawę legalizującą małżeństwa par
homoseksualnych i adopcję dzieci przez gejów oraz lesbijki.
2 kwietnia nad nowym rozporządzeniem pochyli się tamtejszy
senat, w którym również socjalistyczna partia François Hollan-
de’a ma większość. Francja niedługo dołączy do grupy 11 po-
stępowych krajów, w których małżeństwa osób tej samej płci są
legalne. W Polsce postępu w ustawodawstwie nie stwierdzono.
Fanatycy islamscy w Nigerii zamordowali 12 pracowników or-
ganizacji medycznych szczepiących dzieci przeciwko polio. Trzech
lekarzy koreańskich zarżnięto maczetami na oczach ich rodzin.
Islamiści twierdzą, że szczepionka powoduje bezpłodność... A po-
za tym czy szczepienie nie jest lekceważeniem woli Bożej?
Chińczycy świętują nadejście Roku Wodnego Węża. Z prze-
powiedni wynika, że 2013 r. będzie niekorzystny dla zawiera-
jących małżeństwo i starających się o potomka. Chinki już roz-
poczęły szukanie męża z wężem.
Współczesne Chiny są beczką społecznego prochu. Bo owo-
ce rozwoju nie są udziałem wszystkich, lecz mniejszości. Aby
nie drażnić nastrojów niezadowolonej większości, media pań-
stwowe nie będą na razie nadawać reklam towarów luksuso-
wych. Partia wie, że czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.
JONASZ
 Nr 7 (676)
15–21 II 2013 r.
NIE HABEMUS PAPAM!
3
W
rzeczywistości
– rządzącego i tego na emeryturze.
Benedykt XVI takiej sytuacji się jed-
nak nie obawia. Uważa, że już do-
statecznie długo służył Kościo-
łowi – najpierw jako prefekt Kon-
gregacji Doktryny Wiary u boku Ja-
na Pawła II, a potem jako jego na-
stępca. Sądzi, że może przejść
wreszcie na zasłużoną emery-
turę, dokonując w ten
sposób jednej
się już przed poprzednim konkla-
we, co potwierdza stare powiedze-
nie, że kto wchodzi na konklawe ja-
ko papież, wychodzi jako kardynał.
Niektórzy wierzą, że kolejny pa-
pież będzie czarnoskóry. Wydaje się,
że zarówno Kościół, jak i świat doj-
rzał już do tego. Inni boją się, że
spełni się przepowiednia
Malachia-
sza
, mówiąca o zamkniętej liście 112
krótkich, łacińskich zdań, opisują-
cych kolejnych papieży. Ostatnią
osobą na niej jest „Piotr Rzymia-
nin”, którego pontyfikat ma się za-
kończyć zniszczeniem Rzymu i pa-
piestwa. Jakby na potwierdzenie tych
zabobonów w dzień dymisji Bene-
dykta XVI nawet piorun uderzył
w kopułę Bazyliki św. Piotra...
Kościół potrzebuje reform i już
dłużej nie może z nimi zwlekać.
Mylą się jednak ci, którzy mają
nadzieję, że po abdykacji Rat-
zingera następny papież doko-
na zmian zaniechanych przez Ja-
na Pawła II, a długo wyczekiwa-
nych. Chodzi o większą kolegial-
ność, zniesienie celibatu, przy-
zwolenie na kapłaństwo kobiet,
akceptację homoseksualistów.
John Allen
, amerykański ko-
respondent „National Catholic
Reporter”, autor popularnej bio-
grafii Ratzingera i książki o Opus
Dei, która ukazała się również
w Polsce, w rozmowie z nami mó-
wił: – W Kurii Watykańskiej nie ma
już liderów postępowych, którzy by-
li jeszcze dziesięć lat temu. Ojców
soborowych, którzy uczestniczyli
w Drugim Soborze Watykańskim
już praktycznie nie ma. Podejmo-
wane wtedy tematy zniknęły całko-
wicie z wokandy. Pod względem
doktrynalnym hierarchowie waty-
kańscy są bardzo konserwatywni
i będą kierować Kościół powszech-
ny w tym kierunku. Z drugiej jed-
nak strony Kościół otwiera się na no-
woczesność. Duchowni, którzy dziś
zajmują wysokie stanowiska w dy-
kasteriach, a na przestrzeni przy-
szłych dziesięciu lat dojdą do wła-
dzy i będą rządzić Watykanem, są
ludźmi nowoczesnymi, pragmatycz-
nymi oraz światowymi, jeżeli cho-
dzi o aspekty biznesu oraz admini-
stracji. Oni zreformują Kościół, ale
– na ironię losu – będzie to bardzo
dziwna reforma. Z jednej strony
pod względem przestrzegania tak
zwanej moralności katolickiej (za-
kaz aborcji, antykoncepcji, związ-
ków partnerskich, homoseksualizmu
itd.) staną się jeszcze bardziej or-
todoksyjni, z drugiej zaś – pod wzglę-
dem zarządzania instytucjami ko-
ścielnymi, ich finansami oraz mająt-
kiem – będą menedżerami bardzo
postępowymi”.
Kościół to wielka i jedna z naj-
lepiej zorganizowanych instytucji,
która musi dbać o swój rozwój oraz
ekspansję. Dlatego myślę, że kolej-
ny papież będzie jeszcze bardziej
konserwatywny niż Wojtyła oraz
Ratzinger i poprowadzi Kościół dro-
gą integryzmu, ale o nowoczesnej
twarzy.
AGNIESZKA ZAKRZEWICZ
wiele osób przy-
puszczało, że
Joseph Ratzin-
ger będzie zdol-
ny do tego rewolucyjnego czynu.
Zaskoczeniem jest tylko fakt, że
nastąpiło to bardzo szybko. W opu-
blikowanym trzy lata temu wywia-
dzie-rzece z dziennikarzem nie-
mieckim
Peterem Seewaldem
, pt.
„Światło świata. Papież, Kościół,
znaki czasu”, Benedykt XVI mó-
wił, że
„gdy papież w jasny spo-
sób uświadomi sobie, że nie jest
fizycznie, psychologicznie ani du-
chowo zdolny dalej wykonywać
obowiązków związanych
z pełnionym przezeń urzędem,
ma prawo, a w pewnych oko-
licznościach także obowiązek,
zrezygnować”.
Watykanista
Marco Politi
przypominał, że Ratzinger nie
chciał zostać papieżem i nie miał
wielkich ambicji przywódczych. Był
szczery w swojej skromności. Chciał
już trzykrotnie podać się do dy-
misji jako szef Kongregacji Dok-
tryny Wiary za pontyfikatu
Jana
Pawła II
. Zaraz po wyborze ogar-
nął go strach. W rozmowie ze Se-
ewaldem mówił:
„Dla mnie wybór
KORESPONDECJA WŁASNA Z RZYMU
Piorun z Watykanu
„To piorun z jasnego nieba” – tak o abdykacji
Benedykta XVI wyraził się kard. Angelo Sodano
– dziekan kolegium kardynalskiego.
była efektem wewnętrznej walki
o władzę. To czubek góry lodowej
wszystkich watykańskich konfliktów,
które narastały przez 27 lat ponty-
fikatu Karola Wojtyły. Do chwili,
gdy na tronie Piotrowym zasiadał
papież mający silny autorytet, tar-
cia i walki wewnętrzne w Kurii
Rzymskiej schodziły na drugi plan.
Kiedy papieżem został Joseph Rat-
zinger, problemy stały się widocz-
ne na zewnątrz. Benedykt XVI przez
cały okres swojego pontyfikatu zbie-
rał cierpkie owoce rządów swojego
poprzednika.
Abdykacja Benedykta XVI jest
trzecią w historii Kościoła. Przed
wiekami abdykowali: papież
Cele-
stynV
w 1294 r. oraz papież
Grze-
gorz XII
w 1415 r. Jest ona jed-
nak prawdziwą rewolucją, bo po raz
pierwszy papież zdecydował, że 28
lutego 2013 r. nastąpi jego symbo-
liczna śmierć i najpierw będzie prze-
bywał w Castel Gandolfo, a później
w zakonie wewnątrz Watykanu, po-
zostawiając kardynałom możliwość
wyboru jego następcy. Już Jan Pa-
weł II kazał przestudiować bisku-
powi i późniejszemu kardynałowi
Vincenzowi Fagiolo
ewentualną
możliwość swojej dymisji. Kardynał
Fagiolo doszedł do wniosku, że
technicznie jest to możliwe, ale świat
katolicki nie jest przyzwyczajony
do koegzystencji dwóch papieży
z największych i najbardziej inno-
wacyjnych reform Kościoła. W ten
sposób poprzez swój niezależny
gest dopełnił reformę
Pawła VI
,
który już w czasach Drugiego So-
boru Watykańskiego ustanowił
po raz pierwszy w historii Kościo-
ła, że biskupi muszą składać dymi-
sję w wieku 75 lat, a kardynałowie
po ukończeniu 80 lat nie mogą być
już elektorami.
Po tym, jak świat obiegła wia-
domość o abdykacji papieża, różne
media natychmiast rozpoczęły typo-
wanie „papabili”, czyli kandydatów
na następców. Konklawe ma się od-
być w marcu, a przyszły papież bę-
dzie już odprawiał liturgię wielka-
nocną. Kandydatów jest kilku: ar-
cybiskup Mediolanu kardynał
An-
gelo Scola
, włoski kardynał
Gian-
franco Ravasi
, arcybiskup Wied-
nia
Christoph Schoenborn
, pry-
mas Czech
Dominik Duka
, nie-
miecki kardynał
Reinhard Marx
,
arcybiskup Sarajewa
Vinko Puljić
,
prymas Kanady
Marc Ouellet
, ar-
gentyński kardynał
Leonardo San-
dri
, metropolita Nowego Jorku kar-
dynał
Timothy Dolan
, filipiński kar-
dynał
Luis Antonio Tagle
, a tak-
że dwóch czarnoskórych fawory-
tów – nigeryjski kardynał
Francis
Grinze
oraz kardynał
Peter Ko-
dwo Appiah Turkson
z Ghany.
Kilka z tych nazwisk powtarzało
na papieża to było zbliżanie się
do gilotyny. Prosiłem Boga – Ty
mnie postawiłeś w tej sytuacji, te-
raz mi musisz pomóc”.
Przyczyny abdykacji Benedyk-
ta XVI są jasne: zaawansowany
wiek i pogarszające się zdrowie.
Ratzinger nie ukrywał nigdy, że
nie ma zamiaru rządzić Kościołem
w stanie, w jakim robił to jego
poprzednik Karol Wojtyła. Bycie
ikoną, podczas gdy inni rządzą
za niego, nie interesuje go. Jego
brat,
Georg Ratzinger
, powiedział
niemieckiej gazecie „Die Welt”,
że o planowanej abdykacji dowie-
dział się przed kilkoma miesiąca-
mi.
„Mój brat ma nadzieję na wię-
cej spokoju na starość. Wiek mu
ciąży”
– powiedział 89-latek, tak-
że duchowny.
Marco Politi, który jako pierw-
szy zapowiadał zarówno wybór Rat-
zingera na tron Piotrowy, jak rów-
nież jego prawdopodobną abdyka-
cję, pisząc o niej w książce pt. „Jo-
seph Ratzinger. Kryzys papiestwa”
(wyd. w 2011 r.), potwierdził, że nie
jest to decyzja powodowana emo-
cjami, ale przemyślana i planowa-
na od dawna.
– Wobec tak wielkich proble-
mów Kościoła, jakie manifestują
się w ostatnich latach, Ratzinger czuł,
że nie będzie w stanie im sprostać.
Zostawia je więc swojemu następcy.
Główne problemy to kryzys powo-
łań i reforma moralności seksualnej.
Kościół musi jak najszybciej przejść
wiele reform i powinien ich doko-
nać pod kierunkiem nowego papie-
ża. Pontyfikat Benedykta XVI był
trudny, naznaczony wieloma sytu-
acjami kryzysowymi, które dobrze
poznaliśmy – od skandalu pedofilii
po trudności w zarządzaniu Kurią
Rzymską i aferę VatiLeaks i od kon-
fliktu z dużą częścią świata katolic-
kiego po pewne, zbyt widoczne po-
tknięcia polityczne – powiedział
„FiM” Politi.
Być może Ratzinger zrezygno-
wałby już trochę wcześniej, zaraz
po ukończeniu 85 lat – zatrzymał
go jednak wybuch afery VatiLeaks
(„FiM” 40/2012). Nie mógł opu-
ścić sterów Kościoła w najtrudniej-
szym momencie i poczekał, aż sy-
tuacja się trochę uspokoi.
Giacomo Galeazzi
, watykani-
sta dziennika „La Stampa”, powie-
dział natomiast: – Afera VatiLeaks
 Nr 7 (676)
15–21 II 2013 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA POTRAFI
Seksterapia
histeria, a najgłośniej wrzeszczeli-
by panowie w sukienkach i ci, któ-
rzy się tych sukienek uczepili. Poza
tym w Polsce seks niepełnospraw-
nych, umysłowo zwłaszcza, jest te-
matem tabu.
Szkoleń sekssurogatów długo
u nas nie uświadczymy, za to poja-
wiają się inne związane z tym tema-
tem. Amatorskie szkoły seksu. Moż-
na na tym nieźle zarobić. Na przy-
kład nasz rodak
Marcin Szabel-
ski
, z wykształcenia inżynier infor-
matyk, totalnie się przebranżowił.
Prowadzi teraz weekendowe kursy
„Oświecony kochanek”. Trenerem
jest on sam. Wiedzę teoretyczną zdo-
bywał na zachodnich warsztatach.
Praktyczną – na rodzimych dziew-
czynach.
– Kobiety fizjologicznie stworzo-
ne są do orgazmów i łóżkowych
„achów” i ochów” o wiele bardziej
niż mężczyźni. Miewają fantazje
sto razy bogatsze od męskich. Wy-
starczy tylko rozbroić je z psychicz-
nych blokad – przeko-
nuje Szabelski. Jego
kursanci – w tzw.
części praktycznej
– mogą popatrzeć,
jak on sam ćwiczy
masaże i stymulu-
je pochwę model-
ki. Żywej, nie gumo-
wej! Kurs, w zależno-
ści od wyboru zajęć, kosz-
tuje 1–2 tys. złotych. Na pa-
miątkę zostaje nagranie
z masażu.
Prowincjałki
W domu parafialnym w Szczebrzeszynie
działa filia komercyjnej kancelarii prawnej.
Niektórym wiernym sen z powiek spędza fakt, że pracujący w kościelnym
budynku adwokaci, reklamujący swe usługi na parafialnej tablicy ogłoszeń,
oferują pomoc przy rozwiązywaniu świętych węzłów małżeńskich. Dlatego
sprawa trafiła przed oblicze lokalnego biskupa, który niebawem wyda wer-
dykt, czy rzecz cała rozgrywa się po bożemu.
PECUNIA NON OLET
W kinach wyświetlają amerykań-
ski film „Sesje”. Temat dla nas eg-
zotyczny – seksualni terapeuci.
Główny bohater jest sparaliżo-
wany, ale marzy o seksie, którego nie
zna. I zamawia panią, której za „to”
płaci, ale wspomniana kobieta nie
jest żadną prostytutką, tylko sekste-
rapeutką właśnie. Wymiennie zwa-
ną sekssurogatką. Film jest oparty
na faktach. A dokładnie – na rela-
cji
Cheryl Cohen Green
, która
– pracując w tym fachu – obsłuży-
ła 950 niepełnosprawnych mężczyzn.
Teraz jest na zasłużonej emeryturze.
W Stanach działa organizacja IP-
SA, która wydaje certyfikaty seks-
surogatom. Ich zadaniem jest wpro-
wadzenie w świat seksu – jeśli pa-
cjent jest prawiczkiem. Ewentualnie
– przywrócenie wiary w seksualne
możliwości, jeśli pacjent prawiczkiem
nie jest, ale przestał się kochać po ja-
kimś nieszczęśliwym wypadku.
Męscy sekssurogaci też istnieją.
W niektórych europejskich krajach
– na przykład Szwajcarii czy Anglii
– takie usługi są refundowane.
Po prostu tamtejsi specjaliści od le-
czenia wychodzą z założenia, że po-
wrót do normalności powinien prze-
biegać kompleksowo.
Teraz najważniejsze – czym to
się różni od zwykłej prostytucji, poza
wyborem specyficznej poniekąd klien-
teli. Spotkań z profesjonalną sek-
sterapeutką może być tylko kilka
(w filmie – 6), a potem następuje de-
finitywne rozstanie. Wszystko dlate-
go, żeby pacjent zbytnio się nie przy-
zwyczaił ani nie zakochał, bo celem
terapii jest przygotowanie go do sek-
su z innymi ludźmi, najlepiej już
za darmo. Chociaż sama pani Gre-
en poślubiła jednego ze swoich pa-
cjentów, więc różnie bywa. Film war-
to obejrzeć także z powodu zupeł-
nej egzotyki – prezentuje postać ludz-
kiego księdza! Takiego, który wspie-
ra głównego bohatera w jego dą-
żeniach do pierwszej pe-
netracji i nawet rozumie,
że nie warto gadać
o grzechu i celibacie. Bo
facetowi niewiele ży-
cia zostało i tro-
chę szczęścia
mu się nale-
ży.
`
propos
księży, tym
razem nie-
ludzkich – to
gatunek najczę-
ściej występujący.
U nas – twierdzą seksuolodzy
– seksterapia by się nie przy-
jęła. Wyszłaby z tego
ogólnonarodowa
Józef Winiarczyk
, rolnik z Terebinia, chce
mieć utwardzoną drogę do swego gospo-
darstwa. A że z braku pieniędzy nikt nie kwapi się, by mu ją zbudować,
chłopina głoduje w urzędzie gminy w Werbkowicach. Konkretnie – głodo-
wał, bo właśnie zawiesił protest na 2 tygodnie, żeby nabrać sił.
DROGA Z GŁODU
W zakopiańskim szpitalu trwa teatr jedne-
go aktora.
Piotr B.
, bo o nim mowa, tuła
się od specjalisty do specjalisty i próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie,
dlaczego boli go kolano. Jak dotąd – na próżno, chociaż jeden ze szpital-
nych speców twierdzi, że to wina złamanej stopy. Sęk w tym, że inny mó-
wi, iż stopa jest cała i zdrowa. A badanie RTG kosztuje.
BADANIE NA KOLANIE
35-latek ze Skierniewic podszywał się
pod księdza. Chodził po kolędzie, błogo-
sławił parafian i zbierał datki na kościół. Szło mu dobrze i pewnie po dziś
dzień odnosiłby sukcesy na duszpasterskiej niwie, gdyby zainwestował
w prawdziwą koloratkę. Kawałek imitującej ją białej tkaniny wzbudził po-
dejrzenia czujnych parafian. „Duśpasterzowi” grozi do 8 lat pozbawienia
wolności.
DUŚPASTERZ
Na ludzkiej chęci dążenia do ideału kapitał
zbijali oszuści z Gorzowa Wielkopolskiego.
Założyli internetową firmę i oferowali szeroką gamę preparatów odchudza-
jących. Chude jednakże były paczki z zamówieniami, jakie wysyłali do klien-
tów, bo ci ostatni znajdowali w środku… pokruszony styropian. Zanim piór-
kowi oszuści wpadli, oszukali aż 330 osób.
ODCHUDZALI PORTFELE
JUSTYNA CIEŚLAK
Ze śmiercią matki jakoś się 62-letnia miesz-
kanka gminy Nielisz pogodziła. Nie umia-
ła jednak rozstać się z jej pieniędzmi. Przyjeżdżała więc do matki co mie-
siąc. Nie w odwiedziny do zwłok, chociaż te spokojnie leżały w dużym po-
koju, ale na powitanie listonosza, przywożącego rentę. Żyła na koszt zmar-
łej rodzicielki przez rok. Zyskała w ten sposób około 10 tys. zł.
DROGA MAMUSIA
T
ysiące emerytów przeżyło potężny stres z po-
Nie ogłosił oczywiście formalnej upadłości, ale od lat
ma wpływy znacząco mniejsze niż wydatki, a powstała
luka jest corocznie zasypywana dotacjami budżetowy-
mi. Przyczyna takiego stanu rzeczy bierze się przede
wszystkim z powodu systemu OFE, który pieniądze eme-
rytów wyprowadza poza ZUS. Wyprowadza część skła-
dek, ale obowiązek płacenia świadczeń pozostaje w ge-
stii ZUS. Te trzeba płacić w dawnej wysokości mimo
znacząco zmniejszo-
nych przychodów. Ale
to nie wszystko. Mamy
ogromną rzeszę trwa-
le bezrobotnych lub za-
trudnionych na śmie-
ciówkach. Ci pierwsi
i część tych drugich nie odprowadzają żadnych skła-
dek, podobnie jak emigranci, z których część (legal-
nie zatrudniona za granicą) odprowadza je, tyle że nie
do polskiego systemu emerytalnego. Te wszystkie dziu-
ry i wyrwy w systemie kompletnie go zdemolowały
i w rezultacie trzeba go co roku łatać wpływami z bu-
dżetu. ZUS więc nie zbankrutuje – on od dawna jest
bankrutem i będzie nim przez kolejne dziesięciole-
cia. Szczęście w nieszczęściu polega na tym, że za zo-
bowiązania ZUS-u odpowiada państwo i ono dba o to,
żeby emerytury były wypłacane. Gdyby tego zaniecha-
ło, to przegrałoby, jak przegrała Suchocka, procesy
o naprawienie krzywd.
Powyższe nie zmienia, niestety, faktu, że rządzą-
cy będą próbowali „zaoszczędzić” na emerytach
pod rozmaitymi pretekstami. Sytuacja systemu jest po-
ważna i będą możliwe „cuda” przy rewaloryzacjach
(tak jak się to stało w roku ubiegłym) i innych oka-
zjach. Cała klasa polityczna odpowiada za dewastację
systemu i ona też będzie próbowała emerytów oszu-
kać. Trzeba więc patrzeć jej na ręce.
ADAM CIOCH
wodu rzekomego oświadczenia rzecznika ZUS,
który miał obwieścić rychłą likwidację emerytur.
Ta fałszywka lotem błyskawicy rozeszła się po ca-
łej Polsce.
W minionych dniach wiele osób dostało od przera-
żonych znajomych maila zaczynającego się od następu-
jących słów: „To część artykułu, który miał się dzisiaj
ukazać w „Wyborczej”
na pierwszej stro-
nie…”. Dalej jest rze-
koma wypowiedź rzecz-
nika ZUS, w której
mówi on o tym, że jego
firma „pracuje nad naj-
bardziej łagodną formą zakończenia działalności z po-
wodu niespłacalnych długów”. Następnie pojawia się in-
formacja, że ostatnie emerytury zostaną wypłacone
w 2017 r., a później… radźcie sobie sami. Krótki tekst
jest pełen sprzeczności i nielogiczności, ale wywołał
prawdziwą panikę. Wystarczy spojrzeć w internet, by
odkryć na ilu forach został zamieszczony!
Pierwsze, co przyszło mi do głowy po lekturze li-
stu i rozmowie ze znajomymi, to smutna refleksja
nad tym, jak bardzo nie ufamy własnemu państwu, sko-
ro jesteśmy w stanie tak łatwo uwierzyć w niespójny,
podejrzanie sensacyjny tekst nieznanego pochodzenia.
Najgorsze jest jednak to, że ten brak zaufania jest w peł-
ni zasłużony i starannie przez nasze państwo wypraco-
wany. Nic dziwnego, że nie ufamy systemowi emery-
talnemu, skoro oszukano nas na przykład w przypad-
ku OFE. Wiele osób pamięta też bezprawne decyzje
premier
Hanny Suchockiej
, które zaowocowały od-
szkodowaniami wypłacanymi emerytom i sferze bu-
dżetowej przez lata.
Emerytów chcę uspokoić – ZUS nie zbankrutu-
je, bo w pewnym sensie… już dawno zbankrutował.
WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
RZECZY POSPOLITE
Rola Benedykta XVI oraz Jana Pawła II w zwalczaniu pedofilii w Ko-
ściele była „dwuznaczna”. W tym czasie był cały system ukrywania prze-
stępstw seksualnych. To jest ich osobista, moralna odpowiedzialność, bo
to był cały system prawny, odpowiednie dokumenty.
(Tadeusz Bartoś, teolog, były dominikanin)
Ponad wszelką wątpliwość możemy powiedzieć, że ośrodki CIA były
w Polsce. Czy nazwiemy je więzieniami, czy miejscami odosobnienia, czy
aresztami, to kwestia terminologii. Ale na pewno możemy potwierdzić, że
takie miejsca były. I to były niepotrzebnie – ówczesny polski rząd niepo-
trzebnie zgodził się na ich utworzenie. Nasza współpraca z USA, jeśli cho-
dzi o wojnę w Afganistanie czy w Iraku, nie wymagała takich działań.
(prof. Roman Kuźniar, doradca prezydenta Komorowskiego)
Pani Grodzka pokazała klasę kultury i taktu na tle tej politycznej maglary
(posłanki Krystyny Pawłowicz –
dop. red.
).
(poseł Stefan Niesiołowski, PO)
W Polsce od lat następowały zmiany zgodne z oczekiwaniami Kościoła,
a także katolickich konserwatystów. Wprowadzenie religii do szkół było
jednoznacznym ustępstwem, kompromis aborcyjny nie był żadnym
kompromisem, ale – ze względu na rygoryzm ustawy – jednoznacznym
ustępstwem państwa na rzecz Kościoła. A sposób wprowadzania sym-
boli religijnych do urzędów państwowych czy do przestrzeni publicznej
nie był już w ogóle wynikiem jakichkolwiek negocjacji.
(prof. Aleksander Smolar)
Wybrali: AC, PPr
Strachy na emeryta
Nr 7 (676)
15–21 II 2013 r.
NA KLĘCZKACH
5
Organizator imprezy twierdzi, że
ta wiadomość dotarła do władz mia-
sta, które w strachu przed gniewem
hierarchów zakazały zapraszania ta-
kich zbereźników do miejskiego do-
mu kultury. Mimo wielu prób orga-
nizator nie znalazł innego miejsca
na koncert.
PLATFORMA
KOŚCIELNA
PATRON ZASPAŁ?
W Łodzi na Alejach Jana Paw-
ła II doszło do wyjątkowo drastycz-
nego wypadku samochodowego.
Kierująca audi młoda kobieta zgi-
nęła, a jej samochód był w takim
stanie, że nie można było rozpoznać
jego marki… To już druga w ostat-
nich tygodniach (po Wrocławiu) ka-
tastrofa komunikacyjna na szlaku
papieskich placów i ulic. Wcześniej
nie było lepiej. Czy to można na-
zwać antycudami?
Kto zachował cień nadziei, że
Donald Tusk
przestanie klęczeć
przed księżmi, może o tym zapo-
mnieć. Według wielu informacji doj-
dzie niebawem do kompromisu mię-
dzy rządem a Kościołem w spra-
wie zastąpienia Funduszu Kościel-
nego dobrowolnym odpisem od po-
datku dochodowego. Początkowo
władze PO zapewniały, że Kościół
dostanie 0,3 proc. odpisu, ale po na-
ciskach hierarchów okazało się, że
raczej będzie to 0,5 proc. Według
zaniżonych wyliczeń taka umowa
może przynieść Kościołowi na-
wet 140 mln zł, czyli niemal 50 mln
więcej, niż dostawał z Funduszu. Bi-
skupi obiecali, że nadwyżkę odda-
dzą. Pewnie na Caritas!
zakładano, ale na wysokości… 666 cm.
Teraz już wszystko wiadomo. To nie
Putin
, nie
Tusk
ani nie
Komoru-
ski
zamachnęli się na prezydenta;
w katastrofie palce, a raczej kopy-
ta, maczał sam diabeł. Czekamy
na powołanie biegłego księdza eg-
zorcysty dendrologa, specjalisty
od brzozowych demonów.
TRANS-FOBIA W SLD
Marta Niewczas
, rzeszowska
radna SLD, zapytała na Facebooku,
czy ktoś zna żonę pana/pani Grodz-
kiego/Grodzkiej. Lewicowa radna
potrafi zaskoczyć. Deklaruje na przy-
kład, że nigdy by się nie zgodziła
na paradę równości w Rzeszowie
i gdyby jako radna musiała głoso-
wać, byłaby przeciwko niej. W od-
powiedzi na te transfobiczne treści
Dariusz Dziadzio
, poseł RP w Rze-
szowie, prosił: „Marta, zostaw te-
mat. Powoli wchodzisz w rozumo-
wanie posłanki
Pawłowicz
. Mam
nadzieję, że nieświadomie”.
ASz
POMYJE NA DROGĘ
„Super Express” nazwał byłe-
go zakonnika
Jacka Krzysztofo-
wicza
„upadłym dominikaninem”.
Co spowodowało ów upadek?
„Zrzucenie habitu dla kobiety”.
Czyżby klerykalny dziennik wolał,
aby zakonnik zrzucił habit dla męż-
czyzny?
ASz
MaK
PAPIESKI PROCES
POSTNY SZAŁAS
Warszawski sąd po raz kolej-
ny usiłował rozpocząć proces by-
łego posła
Witolda Tomczaka
,
oskarżanego o zniszczenie rzeźby
Maurizia Cattelana
. Instalacja
przedstawiała
JPII
przygniecione-
go meteorytem, który odwalił de-
putowany. Początkowo
Janusz
Wojciechowski
, adwokat Tomcza-
ka, a zarazem europoseł PiS wspie-
rany przez setki słuchaczy Radia
Maryja, sugerował, że oskarżony
nie niszczył rzeźby, a jedynie bro-
nił „ojca świętego”… Ten argu-
ment nie chwycił, gdyż Wojtyła nie
może potwierdzić, że kamień mu
uwierał. Wojciechowski poprosił
więc o wycenę strat. Sędzia powo-
łała biegłego odlewnika i zawiesi-
ła proces. Kolejny odcinek farsy
w połowie maja.
MaK
PPr
SZKOLNY POPIELEC
ASz
W Środę Popielcową dyrekcja
Poznańskiej Ogólnokształcącej Szko-
ły Muzycznej I st. Nr 1 odwołała
uczniom i nauczycielom pierwsze
lekcje po to, aby o godz. 7.45 cała
społeczność szkolna mogła stawić się
w kościele na mszy połączonej z po-
sypaniem głów popiołem. Uczniom
niebiorącym udziału w ceremonii za-
pewniono opiekę w świetlicy. Do-
dajmy, że szkoła jest placówką pu-
bliczną, a organem prowadzącym jest
Miasto Poznań.
CHAM Z KRUCHTY
NOWICKA
PRZYSPAWANA
Anna Grodzka
wytoczyła pro-
ces cywilny
Tomaszowi Terlikow-
skiemu
za to, że katolicki redak-
tor konsekwentnie nazywa ją męż-
czyzną. Terlikowski zastrzegł sobie
utajnienie rozprawy i dziennikarze
nie mają wstępu na salę rozpraw.
A to doprawdy wielka szkoda, bo
ciekawi jesteśmy, jak czołowy kato-
lik III RParafialnej usprawiedliwia
własne chamstwo.
Wanda Nowicka nie zrezygno-
wała ze stanowiska wicemarszałka,
a w czasie głosowania Sejm nie od-
wołał jej ze stanowiska. Za odwo-
łaniem posłanki Ruchu Palikota gło-
sowało 45 posłów, przeciw było 245,
wstrzymało się 13. Przed głosowa-
niem Palikot mówił, że oprócz te-
go, iż jego klub wycofał poparcie
dla Wandy Nowickiej, jest jeszcze
jedna kwestia. – To pytanie o rolę
polskiego kołtuna – kogoś, kto się
boi
Anki Grodzkiej
. Czy chcecie
w tej roli wystąpić? Uszanujcie tra-
dycję i udowodnijcie, że nie jeste-
ście kołtunami – mówił. Lider par-
tii nie ukrywał rozczarowania po-
stawą Nowickiej.
W Środę Popielcową łódzkie sto-
warzyszenia katolickie na miejskim
placu im. Henryka Dąbrowskiego
postawiły 10-osobowy harcerski na-
miot, w którym przez 40 dni postu,
dzień i noc będą się modlić za mał-
żeństwa i nienarodzone dzieci.
Na ratunek przed zimową aurą
pod namiotem stanie ikona Chry-
stusa i gazowy grzejnik. Płomienna
wiara ma ogrzać resztę.
MaK
AK
MZB
TRANS-MISJA PiS
OPŁAĆ ZMARŁEGO
Poseł
Tomasz Latos
zPiS wy-
jawił, że w czasach, gdy rządziła ta
partia, na bardzo wysokim stano-
wisku rządowym pracowała osoba
transseksualna. Wiedziało o tym bar-
dzo wąskie grono osób. W tej sytu-
acji rodzi się wiele pytań, a jedno
z nich brzmi: czy w takim razie obec-
ne ataki na
Annę Grodzką
są wy-
razem nie tylko chamstwa, ale i nie-
skończonej hipokryzji, skoro sam
PiS bez problemów awansował u sie-
bie osobę po zmianie płci?
MaK
Polacy na masową skalę wyzy-
skują… księży. Zamawiają odpra-
wienie mszy i bywa, że… nie płacą
za wykonaną usługę! Na przykład
proboszcz z kościoła pw. św. Jana
Chrzciciela w Pilicy w 2012 r. doli-
czył się, że w jego parafii było aż 57
zamówionych mszy, za które nikt nie
zapłacił. To w praktyce oznacza „bli-
sko 2 miesiące codziennych mszy św.
nieuregulowanych przez rodziny”.
Mówiąc wprost, przez 2 miesiące
księża harowali, wzywając Pana Bo-
ga (na ołtarz) nadaremno. Dlatego
wielebny zaapelował do parafian
o „wrażliwość sumienia i pamięci
o swoich zmarłych”. Wnioskujemy
z tego, że darmowych mszy Pan Bóg
zmarłym nie zaliczy.
MISYJNA LIBACJA
W TVP trwa burza sprowoko-
wana alkoholową libacją w ośrod-
ku regionalnym w Białymstoku.
Czworo pracowników – troje
z ośrodka i jedna osoba z TV Bieł-
sat – po godzinach pracy piło i za-
czepiało gościa emitowanej audy-
cji. Nadawca ukarał trójkę z ośrod-
ka, a pracownik Biełsatu dostał tyl-
ko naganę. Osoby zatrudnione
w TVP od dawna narzekają na dys-
kryminację i twierdzą, że pracow-
nikom stacji walczącej o wolną Bia-
łoruś żyje się lepiej. No, ale ci
z Biełsatu to przecież bohaterowie,
duchowi synowie polskich styropia-
nowców. Tyle że większość Biało-
rusinów akceptuje rządy
Aleksan-
dra Łukaszenki
.
ASz
ASz
W IMIĘ… PRAWDY
KAC BRYTYJSKI
Na tegorocznym festiwalu filmo-
wym w Berlinie „Berlinale” odbyła
się premiera filmu
Małgorzaty Szu-
mowskiej
„W imię…”, opowiada-
jącego o księdzu homoseksualiście.
Nasi zachodni sąsiedzi polską pro-
dukcję nagrodzili gromkimi brawa-
mi, natomiast nad Wisłą pojawiły się
głosy, że Szumowska zaprzedała du-
szę diabłu, bo nikt normalny filmu
o takich tabu-zboczeniach nie mógł
zrobić! „W imię…” ubiega się o Zło-
tego Niedźwiedzia – główną nagro-
dę 63. Międzynarodowego Festiwa-
lu Filmowego Berlinale.
Polska prawica, zwłaszcza PiS-
-owska, ma problem z premierem
Davidem Cameronem
. „Gazeta
Polska” nie może najbliższemu (po-
za Budapesztem) europejskiemu so-
jusznikowi PiS wybaczyć legalizacji
małżeństw jednopłciowych. Polscy
pogrobowcy
Margaret Thatcher
nie
rozumieją liberalnej (ich zdaniem)
postawy brytyjskich konserwatystów.
W ogóle nasi prawicowcy jakby nie-
wiele rozumieją…
DIABELSKIE DRZEWO
Wojskowa Prokuratura Okrę-
gowa w Warszawie ogłosiła, że
smoleńska brzoza, w którą uderzył
tupolew, nie została złamana na wy-
sokości 770 cm, jak pierwotnie
AK
MaK
MZB
DZIWNE KROKI
WATYKANU
ASz
ŁUPEK NARODOWY
Vincenzo Paglia
, przewodni-
czący Papieskiej Rady ds. Rodzi-
ny, w wypowiedzi zawierającej po-
tępienie małżeństw jednopłciowych
zawarł nieoczekiwanie stwierdze-
nie, które sugeruje, że Kościół był-
by skłonny poprzeć… legalizację
związków partnerskich. Oświadcze-
nie Paglii wywołało niemałą sensa-
cję i jeśli nie jest to chlapnięcie al-
bo rodzaj balonu próbnego dla zba-
dania reakcji opinii publicznej, to
środowiska konserwatywne będą
miały problem. Bo wyjdzie na to,
że polskie
Gowiny
będą musiały te-
raz swoje katolickie sumienia prze-
nicować na lewą stronę.
To już pewne – instytucje ka-
tolickie oraz Uniwersytet Marii Cu-
rie-Skłodowskiej dostały państwo-
wą dotację na propagowanie wie-
dzy o gazie łupkowym, a właściwie
ukrywanie krytycznych nastrojów
społecznych wobec wątpliwej na-
dziei na wydobycie tego gazu. Kwo-
ta wynosi aż 700 tys. zł. Najdziw-
niejsze jest to, że pieniądze płyną
z Narodowego Funduszu Ochrony
Środowiska. Cokolwiek sądzić o łup-
kach, trudno uznać ich wydobycie
za formę „ochrony przyrody”. De-
cyzje polskich urzędników czasem
przerastają kabaret.
ZBEREŹNY
WYSTĘPEK
Katoliccy księża z Kolbuszowej
(woj. podkarpackie) doprowadzili
do odwołania koncertu satyryczne-
go zespołu „Figo Fagot” w swojej
miejscowości. Księżulkowie promo-
wali na Facebooku opinię, że kape-
la „śpiewa piosenki zbereźne, lubież-
ne, wulgarne i rasistowskie. Poza tym
koncert ten przypada na pierwszy
piątek Wielkiego Postu, kiedy w ko-
ściele Wszystkich Świętych będą od-
bywać się rekolekcje, a w kościo-
łach sąsiednich drogi krzyżowe”.
MaK
MaK
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • materaceopole.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed