fakty i mity 13 2010, Fakty i mity 2010
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
RREEDDAAKKCCJJAA TTYYGGOODDNNIIKKAA „„FFAAKKTTYY II MMIITTYY”” PPRRZZEEPPRRAASSZZAA
PPAANNIIĄĄ AANNNNĘĘ TTAARRAAZZEEWWIICCZZ-KKUURRAASS –– PPRROOKKUURRAATTOORRAA
PPRROOKKUURRAATTUURRYY OOKKRRĘĘ-
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
GGOOWWEEJJ WWŁŁOODDZZII
*
Â
Str. 2
Nr 13 (525) 1 KWIETNIA 2010 r. Cena 3,90 zł (w tym 7% VAT)
RUSZA
RADIO
„FiM”!
ISSN 1509-460X
UWAGA! NUMER PRIMAAPRILISOWY
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 13 (525)
26 III – 1 IV 2010 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Sensacja! Radio Maryja ogłosiło ustami wice-Rydzyka, czyli
Jerzego Roberta Nowaka, że moherom nie wolno głosować
na Kaczora. No to na kogo? Tego naczelny antysemita kraju
nie nakazał, ale sugerował, że na Kluskę, tego od „Optimu-
sa”. To już nawet nie są ciepłe kluski. To jakieś gluty.
Dziadostwo?
„Gość Niedzielny” zapowiedział kasację od wyroku sądu w spra-
wie Alicji Tysiąc (ma zapłacić i przeprosić). Na miejscu „GN”
raczej byśmy nie szarżowali, bo po ewentualnej wygranej przyj-
dzie czas na Strasburg. A tam naczelny ultrakatolickiego ty-
godnika – Gancarczyk – zastąpi swojego idola, który... „ukrzy-
żowan, umarł i pogrzebion”.
rów, dłuższa średnia życia, ale także kryzys religii i wia-
ry – wszystko to sprawia, że świat opanował nowy kult.
Kult młodości.
Niestety, ludzie starsi spychani są na margines, kanali-
zowani, zamykani w domach-gettach starości. Ekonomiści
biją na alarm: za 10–15 lat nie wystarczy na świadczenia
dla staruchów, opóźni się wzrost gospodarczy, zabraknie dla
młodych! Dochodzi do tego, że – przyznajmy – w krajach
najbardziej zlaicyzowanych głoszone są skrajne poglądy i pro-
pozycje: na przykład eutanazji na życzenie, od ręki, nieza-
leżnie od stanu zdrowia, bez konsultacji (sze-
rzej pisze o tym Marek Krak w „Życiu po re-
ligii”). Oczywiście, nie wszędzie się tak
dzieje, nie w każdym kraju czy kręgu
kulturowym – na przykład w Grecji
wciąż możemy mówić o pewnym
kulcie, a przynajmniej powszech-
nej atencji wobec starszyzny.
Najbardziej denerwują mnie
opinie o nieprzydatności se-
niorów. To głupota i szczyt
krótkowzroczności! Któż wo-
bec tego jest przydatny? Wy-
łącznie robotnik na taśmie,
brygadzista poganiający
do zwiększenia planu, a mo-
że Kościół ze swoim morali-
zatorstwem, którego już nikt nie
słucha? To przecież ludzie starsi, na-
wet ci schorowani – jeśli tylko miesz-
kają z dziećmi i wnukami – są zawsze
na pierwszej linii frontu w walce rodzi-
ny o lepsze jutro. Służą doświadczeniem
i radą, tonują emocje, rozładowują spo-
ry; są najlepszymi psychologami, gdyż
znają życie i znają na wskroś każdego z do-
mowników. Oczywiście, o ile sami mają równo pod sufi-
tem, a także dobrą wolę i chęci pomagania młodym. Ale
najczęściej mają i – z szacunkiem traktowani – odpłacają
w dwójnasób.
Do kogóż możemy mieć większe zaufanie? Komu po-
wierzymy z czystym sumieniem swoje własne dzieci, jeśli
nie dziadkom? Często jest to ostatnia deska ratunku dla za-
pracowanych rodziców, zwłaszcza gdy przedszkole drogie
albo nie ma w nim miejsc. Dziadkowie (i zazwyczaj tylko
oni) mają czas wysłuchać wnuczęta; pocieszą, doradzą, za-
interesują się małymi i większymi problemami. Ta bliskość
jest stokroć ważniejsza od kolejnego samochodziku czy la-
leczki. Dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje miło-
ści, zrozumienia, opoki, na której może polegać. Nie przy-
padkiem większość przestępców pochodzi z rodzin, w któ-
rych dzieci pozostawione były same sobie, czyli ulicy.
Słyszymy o katowaniu kilkuletnich, bezbronnych malu-
chów. Katami są rodzice i konkubenci. Ale czy ktoś kiedyś
słyszał, by robili to dziadkowie? Obliczono, że za kilka lat
zabraknie dla nich pieniędzy w ZUS-ie, ale nigdy i nigdzie
nie powstanie statystyka, która pokazałaby, ile dobra i mą-
drości zaszczepili dziadkowie swoim wnukom,
a także ilu tragediom i przestępstwom dzięki
temu zapobiegli.
Jeśli już jesteśmy przy dziadkach i wnu-
kach, to warto pamiętać, że ta więź jest spe-
cyficzna i rodzice nie powinni być o nią za-
zdrośni. Z kolei dziadkom nie wolno rozpiesz-
czać malców lub – co gorsza – stawać w opo-
zycji do ich rodziców. Poza wszystkim dziec-
ko trzeba wychowywać do samodzielności i nie
chronić pod kloszem przed doświadczeniami,
także złymi. Natomiast warto z nim często być,
słuchać je, odpowiadać na pytania i mądrze doradzić, po-
kierować. Często dopiero po czasie samo przyzna nam ra-
cję i wówczas zmądrzeje na trwałe.
Doświadczenie uczy, że mądrzy seniorzy rodów najlepiej
scalają rodziny. Podtrzymują tradycje i zwyczaje. Uczą mło-
dych empatii, współczucia, obcowania z chorobą i słabością;
uświadamiają, że życie przemija i że są w nim ważniejsze
rzeczy od pieniędzy i powierzchownych przyjemności.
Nie jest jednak tak, że seniorzy powinni wyłącznie niań-
czyć wnuczęta i pomagać dzieciom. Są bądź co bądź doro-
śli, więc mają prawo do własnego życia, a nawet – w mia-
rę możliwości – użycia. Także po to, by sami, czując się
szczęśliwymi, dawali szczęście innym. Znam
przypadki, kiedy dziadkowie potrafili świet-
nie prowadzić własne sprawy i nałożyć so-
bie przy tym pewne obowiązki w wielopo-
koleniowym domu. Ale dając coś bliskim,
oczekują również dla siebie godnej pozycji
i wcale nie musi to być interesowne; podobnie
przecież jest w małżeństwie, kiedy kochając i sza-
nując żonę/męża w sposób oczywisty oczekuje-
my tego samego od drugiej strony. Dziadek i bab-
cia też mogą się wiele nauczyć od wnuka – ot,
choćby obsługi komputera albo odtwarza-
cza CD, by móc sobie puszczać ulubione szla-
giery z młodych lat.
Współcześni dziadkowie zazwyczaj jeszcze
pracują, gdy pojawiają się wnuki. A nawet je-
śli są na emeryturze, mają święte prawo
do odpoczynku i nie muszą spę-
dzać całych dni przy kilku-
latku. Niestety, w polskich
realiach nierzadko niskie
świadczenia zmuszają ich do do-
rabiania. Tak wygląda jesień ży-
cia po 45–50 latach ciężkiej pra-
cy. Jako ksiądz widziałem wie-
lokrotnie biedujących starusz-
ków pozostawionych samym sobie w ich
chatkach albo zamkniętych na klucz (żeby nie przeszkadza-
li młodym) pokojach. Jako kleryk odwiedzałem chyba naj-
większe w Polsce skupisko domów starców przy ul. Lodo-
wej w Łodzi. Kilka tysięcy starych i wymagających stałej
opieki schorowanych ludzi w jednym miejscu robi przygnę-
biające wrażenie. Ale wrażenie to bierze się nie tylko z te-
go, że idąc dziesiątkami korytarzy, słyszy się jęki, zawodze-
nia i czuje urynę. Przy łóżkach tych ludzi brakuje miłości.
Brakuje dzieci i wnuków, choćby raz na jakiś czas. Żeby
dziadki wiedzieli, że ktoś o nich pamięta, że komuś jeszcze
na nich choć odrobinę zależy. Podróżując, widziałem też wie-
lokrotnie szczęśliwych i rześkich emerytów z Niemiec, Da-
nii czy Holandii, którzy tuż po zakończeniu pracy zaczynają
zwiedzać świat, a bywa, że zakochują się i układają swój
świat raz jeszcze. I kradną życiu trochę szczęścia. Takich
emerytów można też spotkać w Polsce – w Ciechocinku
i innych kurortach. Właśnie takiej prawdziwie pogodnej je-
sieni im życzmy, bo na nią zasłużyli. Dla nas też wkrótce
skończy się lato...
„Nasz Dziennik” nazwał TVN stacją „paszkwilancką i wrogą
polskiemu patriotyzmowi”. No to telewizja Waltera poleciała
do sądu i żąda 200 tys. złotych. Już raz Rydzyk za podobny
numer przegrał z TVN. Uczeni w piśmie prawnicy twierdzą,
że przegra ponownie, i to wielkie pieniądze, bo stacja wyzna-
czy mu cenę za przeprosiny, które ma ogłosić na jej antenie.
Bardzo liczymy, że to na własne oczy zobaczymy...
Kardynał Dziwisz miał przebłysk zdrowego rozsądku. Kazał
zamknąć buzię kapłanowi skrajnej prawicy ks. Natankowi. To
ten, co opier...la biskupów, oczekuje od posłów okrzyknięcia
Chrystusa władcą Polski oraz nawołuje do wygnania znad
Wisły wszystkich kolorowych oraz Żydów i masonów. Rydzyk
stracił jednego z najlepszych publicystów.
W rocznicę śmierci JPII w niektórych szczecińskich kościo-
łach odbędą się „noce konfesjonałów”. „To czas spowiedzi
i gotowości na przyjście Pana Zmartwychwstałego” – zapew-
nia biskup Andrzej Dzięga. Parafianie na wszelki wypadek po-
stanowili nie posyłać nocami do kościołów swoich dzieci.
Maciej Czerski, maturzysta z sopockiego liceum, wystosował
petycję do dyrekcji szkoły (powołując się na Konwencję praw
człowieka), że nie życzy sobie krzyży w co drugiej klasie. Wskó-
rał tyle, że krzyże są już teraz w każdym pomieszczeniu szko-
ły. „Rzeczywiście, preferujemy religię katolicką” – oświadczy-
ła dyrektorka szkoły. Pięknie, a my – Szanowna Pani – bacz-
nie przyjrzymy się, czy Maciek zda u pani maturę.
Dziennikarze ustalili, że superintelekt PiS – posłanka Nelly
Rokita – kupiła na potrzeby swojego biura poselskiego (za pie-
niądze podatników) udarowy młot pneumatyczny. Nikt nie wie
po co. Ale Jan Maria wie i na wszelki wypadek go wcięło. Nie-
wykluczone jednak, że wkrótce usłyszymy skowyt: „Ludzie!
Niemka mnie wali... młotem!”.
Tusk, europejski król sondaży, triumfuje. Nic dziwnego – oto,
jak podała Agencja Reutera, na Litwie zapytano obywateli,
czy są zadowoleni z władzy. No i co powiecie na to: 99,97 proc.
respondentów odpowiedziało, że... ani trochę. Wskaźnik litew-
ski został określony jako rekord świata!
Podczas audiencji generalnej w Watykanie ktoś „nienormal-
ny” naubliżał Benedyktowi XVI od zwolenników aborcji. Czy
każdy – chłop czy baba – kto będzie nastawać na „Jego Świą-
tobliwość”, musi mieć nierówno pod sufitem?
W roku 1943 Niemcy zbombardowali (przez pomyłkę!) Wa-
tykan. Tak strasznie, że zrzucili aż 4 bomby, które notabene
nie wyrządziły najmniejszej nawet szkody (cud?). To zdarze-
nie – zdaniem „L’Osservatore Romano” – podziałało na Piu-
sa XII tak traumatycznie, że miało wpływ na jego późniejszą
politykę uległości wobec Hitlera. Całe szczęście, że Pius nie
był 3 lata wcześniej w Warszawie. Jak nic ogłosiłby Hitlera
Bogiem, a sam by się ukrzyżował z przerażenia.
Jak przyciągnąć wiernychturystów, do „cieszącego się” zamie-
rającą popularnością Lourdes? To proste: należy ogłosić, że
rozdawana będzie darmowa zupa dla pątników, w której
miejsce wody zastąpi czerwone wino. Jak nic na nową promo-
cję odpowiedzą Polacy (może jeszcze Litwini), a wielu z nich
cuda maryjne będzie miało okazje oglądać... podwójnie.
Watykan założył konto na Twitterze. I ustami Benedykta za-
chęca księży do większej obecności Kościoła w internecie. Ot,
naiwny i niedouczony papa... Jakby zajrzał na jeden z najwięk-
szych na świecie portali gejowskich www.gayromeo.com, za-
raz by zobaczył, ilu jego braci w Chrystusie prowadzi tam
ożywioną działalność misyjną. Sami zobaczcie!
Już nie tylko Jezus, ale także figura jego rodzicielki będzie
odtąd górować nad Rio de Janeiro. Mamusia stanie po dru-
giej stronie zatoki i też będzie duża – trzydziestometrowa.
Mniejsza jednak od syna (38 m), za to ma się... kręcić i od-
wracać obliczem do wiernych. Odwracać?!
JONASZ
Niesłychany cud w Karolinie Północnej (USA). Tak niepraw-
dopodobny, że nawet wyliczono, iż ok. półtora miliona razy
mniej możliwy niż uzdrowienie zakonnicy z parkinsona przez
JPII. Na biegnącego plażą mężczyznę uprawiającego jogging
spadł samolot. I zabił go na miejscu. Denat był w czerwonym
dresie. Zatem nic specjalnie dziwnego. Gdyby był w biało-
-żółtym, to dopiero byłby cud.
*
W następnym numerze ustosunkujemy się do wy-
roku sądu, który oceniamy jednoznacznie negatyw-
nie, i związanych z nim przeprosin.
K
ryzys, pogoń za pieniądzem i sukcesem, wyścig szczu-
Nr 13 (525)
26 III – 1 IV 2010 r.
GORĄCE TEMATY
3
Na wieloletni
Program Rozwoju
Obszarów Wiejskich
przeznaczono
600 mln euro.
Na półmetku
okazuje się,
że najbardziej
potrzebujące
rozwoju
są instytucje
kościelne.
Lisy w kurniku
Polscy biskupi i ich świeccy po-
magierzy to specjaliści w edu-
kowaniu młodzieży. Walczą do-
datkowo z nietolerancją i ste-
reotypami. Mówicie, że to nie-
możliwe? To szkoda, bo dosta-
ją na to miliony.
Co roku Komisja Europejska
i inne unijne agendy uruchamia-
ją kilkadziesiąt programów wspar-
cia organizacji społecznych. Jed-
nym z najciekawszych jest pro-
gram „Młodzież w działaniu”.
Na jego trzecią edycję (la-
ta 2007–2013) Parlament Euro-
pejski przeznaczył 855 milionów
euro, z czego na Polskę przypa-
da rocznie ponad 7 milionów.
Na stronie internetowej Ko-
misji Europejskiej czytamy, że ka-
sa przeznaczona jest w pierwszej
kolejności na wszelkie formy
kształcenia uczniów, studentów
i absolwentów. Wśród innych ce-
lów programu znajdują się także:
przezwyciężanie barier, uprzedzeń
i stereotypów wśród młodych lu-
dzi, wspieranie mobilności mało-
latów oraz promowanie ich aktyw-
ności obywatelskiej. Na granty mo-
gą więc liczyć organizatorzy wy-
jazdów i akcji wymiany młodzie-
żowej, lokalnych inicjatyw na rzecz
gmin oraz kampanii promujących
udział uczniów i studentów w ży-
ciu społeczno-politycznym.
Komisja Europejska życzliwie
też patrzy na wszelkie próby bu-
dowy porozumień pomiędzy roz-
proszonymi organizacjami i nie-
formalnymi grupami młodzieżo-
wymi. Jest to bowiem jedna z form
budowania społeczeństwa obywa-
telskiego.
Wszystko byłoby pięknie, gdy-
by nie fakt, że na zlecenie ministra
edukacji narodowej od 2004 roku
polskim zarządcą programu „Mło-
dzież w działaniu” jest Fundacja
Rozwoju Sytemu Edukacji. A ta
do pomocy przy jego wdrażaniu
wybrała niemal wyłącznie orga-
nizacje katolickie. Na liście znaj-
dziemy pijarskie Stowarzyszenie
PARAFIADA im. św. Józefa Ka-
lasancjusza, stowarzyszenie „Wia-
trak” działające przy parafii Mat-
ki Bożej Królowej Męczenników
w Bydgoszczy-Fordonie (wspo-
mniana parafia należy do jedne-
go z najsilniejszych ośrodków
wspierania Radia Maryja) oraz je-
zuicki Dom Spotkań im. Angelu-
sa Silesiusa we Wrocławiu. Or-
ganizacje te mają za zadanie or-
ganizować szkolenia na temat, jak
właściwie wypełniać wnioski
o wsparcie i rozliczać wydatki. Da-
je im to olbrzymią władzę w re-
gionie. To od nich
de facto
zale-
ży, kto będzie mógł (a kto nie)
skorzystać z bezpłatnej pomocy
przy sporządzaniu istotnych do-
kumentów (jeden błąd eliminuje
wnioskodawcę), a więc kto do-
stanie pieniądze.
W pozostałych państwach UE
narodowi zarządcy programu
„Młodzież w działaniu” nie po-
wierzyli organizacji promocji
i szkoleń podmiotom wyznanio-
wym. U nas musiało być inaczej,
więc dochodzi m.in. do takich pa-
radoksów, że antysemici mają pro-
pagować działania na rzecz zwal-
czania antysemityzmu. Dosłownie!
MiC
Żeby ksiądz pamiętał, na kogo wkrótce głosować...
Pogoda
dla bogaczy
pasem i lokalni dygnita-
rze już prześcigają się
w pomysłach, jak zrobić Kościołowi
dobrze, zachowując przy tym pewną
dyskrecję, żeby nie podpaść zdrowo
myślącemu elektoratowi. Oto w
wo-
jewództwie świętokrzyskim
uroczy-
ście ogłoszono rozdzielenie
41,3 mln
zł
dotacji przyznanej 26 podmio-
tom na „Inwestycje w sferę dziedzic-
twa kulturowego, turystyki i sportu”.
Komu, ile? Mniejsza o szczegóły.
„
Spora część pieniędzy
trafi dolokal-
nych parafii w ramach renowacji
iochrony zabytków sakralnych”
–wy-
jaśnia oględnie PSL-owski marsza-
łek
Adam Jarubas
(na zdjęciu)
na swoim blogu internetowym.
Sprawdziliśmy, co to znaczy
„sporo”, i okazuje się, że
z 26 be-
neficjentów pomocy publicznej
dokładnie połowę obdarowanych
stanowią instytucje kościelne
.
Najwięcej zainkasowali misjonarze
oblaci z klasztoru na Świętym Krzy-
żu (1,86 mln zł) oraz parafie
w Grzegorzowicach (1,05 mln zł)
i Sulisławicach (1,23 mln zł), a w su-
mie
wielebni wzięli jak swoje po-
nad 7,3 mln zł!
Z ogłoszeń o przetargach wy-
nika, że również w innych regio-
nach Polski musiał spaść na Kościół
rzęsisty deszcz pieniędzy, bo na-
wet parafie w zapyziałych wsiach
pakują
setki tysięcy złotych w re-
monty i inwestycje sakralne
. Przy-
kładowo:
~
Parafia w Porąbce Uszew-
skiej (diec. tarnowska) ma obecnie
do wydania 500 tys. zł na elewację
zewnętrzną kościoła;
~
W Korczewie (diec. włocław-
ska) wielebny zainwestował w re-
mont swojego warsztatu pracy 646
tys. zł, pleban z Sawina (archidiec.
lubelska) ma na ten cel ponad 634
tys. zł, w Kleszczelach (diec. dro-
hiczyńska) – 414 tys. zł, w Garczy-
nie (diec. pelplińska) – 76,5 tys. zł;
~
Proboszcz z Koniuszy (diec.
kielecka) zamówił wykonanie po-
nad 1000 mkw. eleganckiego par-
kingu przy kościele; w Baniach Ma-
zurskich (diec. ełcka) zostanie la-
da dzień rozstrzygnięty konkurs
na remont dachu kościoła (ok. 350
tys. zł), a w Męcinie (diec. tarnow-
ska) na „zagospodarowanie centrum
wsi poprzez utwardzenie placu
przed kościołem i remont chodni-
ka” oraz na rozbiórkę budynku pa-
rafialnego. Ile konkretnie wydadzą,
jeszcze nie wiadomo, ale na przy-
kład w Lublicy (diec. rzeszowska)
przetarg na remont parkingu i wy-
konanie „ścieżek procesyjnych” wy-
grała oferta w cenie 168,8 tys. zł;
banalne „zagospodarowanie terenu
przy kościele” w Jabłonnie Lackiej
(diec. drohiczyńska) warte jest 381
tys. zł, „utwardzenie placu i dróg
dojazdowych przy parafii” w Cho-
dorówce Nowej (archidiec. biało-
stocka) – 385,8 tys. zł, zaś dach i no-
we krzyże kościoła w Dydni (diec.
przemyska) – 556,6 tys. zł.
Podobnych anonsów jest mnó-
stwo i
wszystkie mają jedną wspól-
ną cechę
.
„Zamówienie jest dofinan-
sowywane z Programu Rozwoju Ob-
szarów Wiejskich nalata2007–2013”
w ramach działania „Odnowa i roz-
wój wsi” – czytamy w każdej specy-
fikacji. O co tu chodzi?
Już dawno przestrzegaliśmy
(por. „Złodzieje na chama”
– „FiM” 29/2008), że tworząc pod-
stawy prawne PROW, państwo wy-
wierciło Kościołowi nowe źródeł-
ko finansowania, choć
teoretycz-
nie powinno ono wspomagać
wsie
(kwotą do 500 tys. zł pokry-
wającą nawet 75 proc. kosztów in-
westycji) w budowie lub remontach
obiektów pełniących funkcje pu-
bliczne, społeczno-kulturalne, spor-
towe, służących promocji i rozwo-
jowi turystyki itp. Jednak rozporzą-
dzenie właściwego w tej sprawie
ministra rolnictwa i rozwoju wsi tak
jakoś dziwnie skonstruowano, że-
by parafie mogły realizować za te
pieniądze m.in. operacje „zagospo-
darowania centrum miejscowości”,
a jak wiadomo, w centrum zawsze
stoi kościół...
W owym programie jest w su-
mie do wzięcia 600 milionów euro.
Ile trafi do instytucji kościelnych?
Z naszych wyrywkowych badań
przeprowadzonych w siedmiu wo-
jewództwach wynika, że średnio 20
proc. rozdysponowywanych środ-
ków trafia na konto parafii, co
do końca 2013 r. przełoży się
(w przypadku utrzymania trendu)
na łup w kwocie ok.
pół miliarda
złotych
.
Sejmiki, zwłaszcza te opano-
wane przez PiS bądź PSL, nie ża-
łują kasy, bo przecież już za kilka
miesięcy proboszczowie będą wska-
zywać „jedynie słusznych” kandy-
datów w wyborach samorządowych...
ANNA TARCZYŃSKA
Współpraca DN
tarczynska@faktyimity.pl
PS Zarząd Fundacji Rozwoju
Systemu Edukacji od dwóch tygo-
dni nie znalazł czasu, aby odpo-
wiedzieć na nasze pytania doty-
czące zasad wyboru partnerów
i gwarancji ich bezstronności.
W
ybory samorządowe za
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 13 (525)
26 III – 1 IV 2010 r.
POLKA POTRAFI
Od lalki do ikony
Prowincjałki
Pewna 70-latka regularnie przyjeżdżała do
ciechocińskich wód. A dokładnie na łowy.
Znajomości zawierała na dancingach. A później kradła co się dało – portfe-
le, torebki, a nawet klucze do pokojów. W końcu wpadła, bo we wszyst-
kich sanatoriach zawisł jej portret pamięciowy. Za co najmniej 30 kradzie-
ży grozi jej nawet 6 lat w kurorcie o niskim standardzie.
Jak z dziewczynki zrobić wzor-
cową kobietę? Polkę, żonę, mat-
kę, służebnicę Pańską... Nad tym
zagadnieniem pochylili się kato-
liccy eksperci.
Nowy numer „Sygnałów Troski”
(3/2010) – periodyku przeznaczone-
go dla rodziców, wydawanego przez
siostry lazaretanki, specjalistki w wy-
chowywaniu dzieci – w całości po-
święcony jest płci niewieściej, a wła-
ściwie jednemu tylko zagadnieniu:
na jaką kobietę wychować córkę?
Oto krótkie streszczenie dla tych,
którym marzy się latorośl zakonnica:
~
Przeprowadzono kilkanaście
miniwywiadzików z przyszłymi polski-
mi obywatelkami, czyli przedszkola-
kami płci żeńskiej. Zadano im fun-
damentalne pytanie: kim chcesz zo-
stać w przyszłości? Ku przerażeniu an-
kieterów, kilkulatki nie marzyły o ży-
ciu zakonnicy, dziewicy konsekrowa-
nej ani nawet matki dziesięciorga dzie-
ci, aktywnie udzielającej się w para-
fii. Chciały być aktorkami
i różnymi „Dodami”.
„To,
kim się staną
w przyszłości dzi-
siejsze dziewczynki,
zależy od nas, doro-
słych”
. Zadanie dla ro-
dziców: jak najszybciej
nakierować uwagę
dziecka na inne, „szla-
chetne” profesje.
~
Brakuje odpowiednich wzor-
ców w telewizji. W popularnych se-
rialach nie uświadczysz kobiet
„po-
dobnych do Maryi – najbardziej nie-
zwykłej kobiety w historii ludzkości”
.
Zdaniem autorów „ST”, widzowie
łakną świętości, czego potwierdze-
niem jest zachwyt Polaków nad wy-
emitowanym lata temu filmie o
Ma-
rii Goretti
(dzielna dziewczyna, któ-
ra zginęła, rzekomo broniąc cnoty.
Taki włoski odpowiednik naszej
Ka-
roliny Kózkówny
, patronki dziewic.
Z tym że pierwsza historia jest jesz-
cze barwniejsza: oprawca Marii na-
wrócił się, wstąpił do klasztoru
i uczestniczył w jej późniejszej be-
atyfikacji i kanonizacji).
~
Dawniej kobiety kształtowano
„na bazie ikony Matki Boskiej”
.
O sile oddziaływania tych ikon wie-
dzieli wrogowie narodu,
„skoro z ta-
ką wściekłością nisz-
czyli je i używali ich, by
jak najbardziej poniżyć
ten wizerunek, który od-
bijał się
w naj-
większej
głębi
duszy
kobiecej”
.
Czczona przez
pokolenia Ma-
donna została dziś
wyparta przez lalkę
Barbie i popularne aktorki. Zada-
nie dla rodziców: przekonać córki,
żeby znielubiły Barbie i kontem-
plowały święte oblicza.
„W kształ-
towaniu w małej dziewczynce zdro-
wego ideału kobiety pomaga mama,
siostra, babcia, ciocia”
...
~
...a dopomóc może katolicka
szkoła
„tylko dla panienek, gdzie
oprócz nauki i przyjaźni uczy się do-
brych manier, kaligrafii, robótek ręcz-
nych i innych kobiecych przymiotów,
które pozornie wydają się zbędne,
a które obrazują i kształtują każdą
dziewczynkę”
.
~
Właściwe przymioty kobieco-
ści niszczy również dzisiejsza moda.
Dziewczynki, ubierając się zgodnie
z aktualnymi trendami,
„zaprzecza-
ją wartości kobiety, żony i matki”
.
Ubranie powinno odzwierciedlać,
że ubrana jest
„wrażliwa, wierna
i opiekuńcza”
. Spora zagwozdka dla
projektantów.
Na koniec ambrozja! Wierszo-
wana apoteoza matki Polki. Żeby
się utrwaliło...
„Matka Polka historię nam zmienia!
Wrzuciła do kosza stos babskich żurnali,
Pod piecem na rosół tą prasą rozpali!
Wyśmiewa seriale, kochanka nie szuka...
Kontrowersyjna, przewrotna to sztuka!
Ma męża! I dzieci! I zdrowe zasady!
Rozwali ład nowy!... Jak nic!...
Bez przesady!”
.
JUSTYNA CIEŚLAK
Ona chciała poznać tajniki kierowania au-
tem, on aż palił się do instruktażu. 26-la-
tek z Nowego Dworu Gdańskiego i jego 17-letnia dziewczyna wybrali się
więc na przejażdżkę nad morze. Dla animuszu wypili parę głębszych, a póź-
niej przystąpili do nauki. Mężczyzna usadził znajomą na kolanach i powie-
rzył jej kierownicę. Sam był odpowiedzialny za pedały i zmianę biegów.
Przejażdżkę skończyli na przydrożnym drzewie.
Mieszkanka Skępego zatelefonowała do ko-
mendy policji, aby powiadomić, że od
dwóch dni na sąsiednim dachu siedzi gołąb i bezczelnie wpatruje się w jej
okno. Jej zdaniem, jest to zachowanie nienormalne dla ptaka (z czym nale-
ży się zgodzić), wobec czego z pewnością jest to gołąb szpiegowski. Z ko-
lei 55-latka z Rzeszowa domagała się od policjantów, aby potrząsnęli sąsia-
dem regularnie zakłócającym jej odbiór serialu „M jak miłość”.
W Łodzi dwóch młodych, podpitych wła-
mywaczy wracało z akcji. Parkując przed
sklepem, omal nie skasowali jednego ze stojących tam samochodów. Do-
szło do sprzeczki, a jeden ze złodziei wymierzył w przeciwnika z pistoletu.
Ten na to wyjął... legitymację policyjną, bo okazało się, że włamywacze
chcieli potrącić funkcjonariuszy na służbie. Złodzieje odpowiedzą więc za licz-
ne włamania, jazdę pod wpływem alkoholu i napad na policjantów.
Opracowali: MaK, OH
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
To prawica uchroniła Polskę przed kryzysem; lewica to darmozjady.
(Stefan Niesiołowski, PO)
uproszczeniami, pseudomądrościami i zwykły-
mi głupstwami, które przechodzą bez komentarza,
choć powinny być po wielokroć obśmiane.
Stefan Niesiołowski
, pierwsza twarz polskiego kle-
rykalizmu lat 90., zapisał się z jakichś trudnych do wyja-
śnienia powodów akurat do PO, a nie do PiS-u. Chyba
dlatego wielu antyklerykałów traktuje go obecnie z tary-
fą ulgową. Między in-
nymi dlatego, że cha-
rakteryzujący go zja-
dliwy, a właściwie
chamski styl prowa-
dzenia debaty bywa
używany przeciwko
Kaczyńskim
. Niektórzy zaś mylnie sądzą, że wszyscy prze-
ciwnicy Kaczyńskich są od razu miłośnikami wolności,
tolerancji, praw człowieka, a może nawet świeckości. No
nie są. Taki na przykład Niesiołowski tylko w ciągu ostat-
niego roku potrafił atakować PiS, a jednocześnie twier-
dzić, że „katolik nie powinien dyskutować z biskupami”
(coś takiego to chyba nawet większość PiS-owców wsty-
dziłaby się publicznie ogłosić). Przekonywał, że „religia
w szkole to najlepiej zainwestowane pieniądze” oraz
wzywał do odbierania dzieci rodzicom, jeśli tylko ci
ostatni okażą się niewystarczająco heteroseksualni.
Ostatnio klerykalna gwiazda PO w wypowiedzi dla
„New York Timesa” ogłosiła rzadko spotykane głup-
stwo, które musiało nieźle rozbawić postępowych czy-
telników gazety. Niesiołowski powiedział mianowicie,
że
„kapitalizm może prowadzić do chciwości, ale przy-
najmniej nie morduje ludzi”
.
Jeżeli za początek kapitalizmu przyjąć koniec XVIII
wieku, to miliony ludzi wymordowano do początków XX
wieku w czasie samych tylko wojen kolonialnych w imię
poszukiwania rynków zbytu i tanich źródeł surowców.
W czasie podboju Afryki, znacznej części Azji, Austra-
lii i Oceanii bezwzględnie masakrowano całe narody.
W imię interesów narodowych kapitałów rozpęta-
no I wojnę światową z jej dziesiątkami milionów za-
bitych i kalek. To wówczas chrześcijańskie i najbar-
dziej niby demokratyczne w świecie narody użyły po
raz pierwszy broni masowego rażenia.
W kraju takim
jak obecnie nasz,
w którym historię za-
kłamano do dawno
niespotykanych roz-
miarów, warto także
przypomnieć, że fa-
szyzm był m.in., pewną formą funkcjonowania gospo-
darki kapitalistycznej. Nie przez przypadek
Hitler
miał
za sobą w 1933 roku ogromną część niemieckiego prze-
mysłu i burżuazji oraz ich pieniądze. Wiele niemiec-
kich koncernów zarobiło krocie na niewolniczej pracy
podbitych narodów i na ludobójstwie. A z czasów naj-
nowszych – czy krwawa wojna w Iraku nie była impe-
rialną eskapadą amerykańskiego kapitalizmu? Kto na
niej zarobił i kto liczył na zyski z pól naftowych? Czy
nie wianuszek koncernów współpracujących ze świąto-
bliwą ekipą
Busha
?
Pochwały pod adresem „pokojowego” kapitalizmu
zabawnie brzmią w ustach Niesiołowskiego, który za
młodu był członkiem agresywnej antykomunistycznej
bojówki. Niesioł z kumplami planował zamach terro-
rystyczny, za co później zresztą siedział w PRL-owskim
więzieniu. Przy takich zamachach z reguły giną przy-
padkowe i nieprzypadkowe osoby. Od kiedy to więc
pan Niesiołowski brzydzi się przemocą używaną w imię
ideologii?
Warto w moim przekonaniu zastanawiać się również w Kościele – a ja
się czuję cząstką Kościoła – na przykład nad tym, czy istnieje związek
między skalą zjawiska jakiegoś niezdrowego zainteresowania dziećmi
a na przykład problemem celibatu.
(Bronisław Komorowski, marszałek sejmu)
Obiecano nam nieograniczoną konsumpcję, stabilizację i wolność. Za-
miast tego byliśmy świadkami emigracji całego pokolenia Polaków, na
których za granicą czekała praca na zmywaku.
(Maciej Gdula, „Krytyka Polityczna”)
Przyjęcie wspólnot anglikanów do Kościoła jest zgodne z ekumenizmem,
bo celem ekumenizmu jest zjednoczenie z Kościołem katolickim.
(kard Joseph Levada,
prefekt Kongregacji Nauki Wiary, dawnej Inkwizycji)
Strażnik pamięci po Janie Pawle II kardynał Stanisław Dziwisz uważa,
że jeśli ktoś krytykuje papieża, to go nie kocha. Taki stosunek do papie-
ża uważam za infantylny i za źródło braku reakcji na nadużycia w sa-
mym Kościele, za co – jak sądzę – właśnie Dziwsz jako osobisty sekre-
tarz papieża ponosi w dużym stopniu odpowiedzialność.
(dr hab. Stanisław Obirek, były jezuita i teolog)
Kościół dzięki totalnemu ogłupianiu ludzi panuje nad masami.
(Mirek Topolanek, były premier Czech, szef liberalnej partii ODS)
Większość księży homoseksualistów nie jest pedofilami. Większość pedo-
filów to są księża, którzy nie wiedzą, jaka jest ich własna orientacja sek-
sualna.
RZECZY POSPOLITE
Wyjątkowe głupstwo
(o. Jacek Prusak SJ)
Bezżeństwo jest wychowaniem do niedojrzałości emocjonalnej, bo czło-
wiek w wymiarze emocjonalno-seksualnym przestaje się rozwijać. A to
sprzyja zachowaniom patologicznym wobec nieletnich.
(profesor Tadeusz Bartoś, były dominikanin)
Wybrali: PPr, AC
ADAM CIOCH
BABCIA KIESZONKOWA
NAUKA JAZDY
GORĄCA LINIA
PECHOWCY
P
olskie życie publiczne i media są wypełnione
Nr 13 (525)
26 III – 1 IV 2010 r.
NA KLĘCZKACH
5
POMNIK URATOWANY
PRZED PIS-EM
Stowarzyszenie „Nigdy więcej”,
zwalczające skrajną prawicę, zorga-
nizowało akcję wymierzoną w te
praktyki; pod protestem przeciw-
ko faszystowskiemu handlowi pod-
pisały się tysiące osób.
MaK
z powodu ogromnej niechęci ze
strony części parafian, którzy po-
stanowili nawet powiadomić pro-
kuraturę.
Legniccy radni PiS-u próbo-
wali usunąć z centrum miasta po-
mnik wdzięczności, który ufundo-
wano wyzwolicielom miasta z 1945
roku – Armii Radzieckiej i LWP.
Wnioskowi partii
Kaczyńskich
sprzeciwia się większość mieszkań-
ców Legnicy i prezydent miasta.
Prawicowych samorządowców za-
trzymał dopiero wojewoda dolno-
śląski, bo jasno im wyklarował,
że ich uchwała w tej sprawie by-
ła niezgodna z prawem. Co cieka-
we, radni PiS-u decyzji wojewody
nie zaskarżyli do sądu administra-
cyjnego.
PPr
wyposażenie (częściowo o charak-
terze relikwii!) wnętrz Centrum,
które trafiło do grodu nad Bystrzy-
cą m.in. z zagranicy.
z kościoła pw. św. Józefa w Kra-
kowie do Kalwarii Zebrzydowskiej.
Udział w ekstremalnej drodze krzy-
żowej – jak informuje organizator
ks.
Jacek Stryczek
– ma charak-
ter dobrowolnej praktyki religijnej.
Nadgorliwi mogą dodatkowo za-
opatrzyć się w brzozowy krzyż do
niesienia.
TĘCZOWA BISKUPKA
KC
TRUPIA RELIGIA
Episkopalna (anglikańska) die-
cezja w Los Angeles zdecydowała
się na ordynowanie nowego bisku-
pa pomocniczego. Zostanie nim
Mary Glasspool
, kobieta żyjąca
w trwałym związku z inną kobietą.
Wprawdzie światowy Kościół an-
glikański ze strachu przed rozpa-
dem domaga się zawieszenia debat
nad ordynacją homoseksualnych bi-
skupów, jednak jego amerykańska
gałąź – Kościół episkopalny zdo-
minowany przez środowiska libe-
ralne teologicznie – nie ma zamia-
ru zaprzestać ordynacji gejów i les-
bijek, o ile zdecydują się na to po-
szczególne diecezje.
...DIABŁU OGAREK
Łódź jest stosunkowo młodym
miastem, ale i tam Kościół kato-
licki potrafił zgromadzić charakte-
rystyczne dla siebie „świętości”
– fragmenty zwłok. I tak w koście-
le w Łagiewnikach chwalą się ca-
łym truposzem (ponoć w dobrym
stanie) błogosławionego
Rafała
Chylińskiego
, a w kaplicy bonifra-
trów na Chojnach mają klęcznik in-
krustowany fragmentem zwłok
świętego
Jana Bożego
. Mebel
z trupem to jest niewątpliwie wiel-
ki wkład Kościoła do sztuki stolar-
skiej. Natomiast z braku własnego
świętego trupa łódzkie siostry kar-
melitki rozdają fragmenty mate-
riału... potarte o kości świętej Te-
resy od Dzieciątka Jezus.
MaK
AK
TRZECIE ŻYCIE
W WIĘZIENIU
ZK
Norbert J.
, były ksiądz, który
desperacko z nożem w ręku napadł
na agencję bankową w Szamotu-
łach, został skazany na 3 lata od-
siadki. Nie pomogły łzy, przepro-
siny i wyjaśnienia, że po odejściu
ze stanu duchownego pozostawał
w trudnej sytuacji materialnej
z konkubiną i chorym dzieckiem.
Ciekawe, ile by dostał, gdyby był
czynnym kapłanem, podwładnym
biskupa?
NIECH RODZĄ
ZGWAŁCONE
Doktor inżynier
Antoni Zię-
ba
z Politechniki Krakowskiej, spe-
cjalista od inżynierii lądowej, pro-
wadził wykład w Państwowej Wyż-
szej Szkole im. Jana Pawła II w Bia-
łej Podlaskiej na temat zwalczania
aborcji i zgubnych skutków anty-
koncepcji. Zięba jest szefem Pol-
skiego Stowarzyszenia Obrońców
Życia Człowieka i domaga się za-
ostrzenia obowiązującej w Polsce
ustawy antyaborcyjnej. Chce, aby
przymus rodzenia objął także ko-
biety zgwałcone oraz ciąże stano-
wiące zagrożenie dla życia kobiet.
Zięba „dowodził” m.in., że anty-
koncepcja jest nieskuteczna, bo...
70 proc. kobiet używających pre-
zerwatywy zachodzi w ciążę; po-
dobnie 50 proc. tych, które używa-
ją tabletek antykoncepcyjnych.
W Białej Podlaskiej znalazła się
grupa odważnych studentów, któ-
rzy protestowali przeciwko oszo-
łomstwu i prostackiej, kościelnej
propagandzie.
MaK
BAL RÓŻNOPŁCIOWY
„Twoje światło w Fatimie”
to
najnowszy pomysł na biznes kra-
kowskiej firmy kryjącej się pod na-
zwą Instytut ks. Piotra Skargi, od
7 lat walczącej o
„przebudzenie su-
mienia Polaków”
. Tym razem ak-
cja polega na... odesłaniu otrzyma-
nej za darmo świeczki wraz z wła-
snoręcznie wypisanymi intencjami
pod wskazany adres.
„Wszystkie
świece, które zostaną nam przesła-
ne, zostaną stopione w duże świece
o wysokości jednego metra, a na-
stępnie zawiezione do sanktuarium
Matki Bożej Różańcowej w portu-
galskiej Fatimie, gdzie przed kapli-
cą Objawień zostaną przez nas za-
palone”
– obiecuje naganiacz. Oczy-
wiście pod warunkiem, że w koper-
cie zwrotnej wraz ze świeczką i in-
tencjami znajdzie się imienne po-
twierdzenie dokonania określonej
wpłaty na konto instytutu.
„Pański
udział w tej akcji będzie aktem mi-
łosiernej postawy względem bliźnie-
go. Dlatego proszę, aby wsparł Pan
tę akcję datkiem w wysokości 20 zł,
30 zł lub 50 zł, a nawet 100 zł lub
inną kwotą”
– apeluje
Sławomir
Olejniczak
, prezes katolickiego in-
stytutu, i wylicza, że potrzebuje 523
tys. zł, aby móc przesłać darmową
świeczkę do 200 tys. osób w całej
Polsce. Koszt wysłania jednej
świeczki to ok. 2,60 zł...
AK
W cnotliwym stanie Missisipi
(leży na terenie tzw. pasa biblijne-
go) – konsternacja. Jedna z tam-
tejszych maturzystek zapowiedzia-
ła, że na bal maturalny przyjdzie
ze swoją dziewczyną. W szkole wy-
buchła panika, a dyrekcja... odwo-
łała bal. Kierownictwo nie chciało
dziewczynie zakazywać przyjścia, co
naraziłoby szkołę na zarzut stoso-
wania dyskryminacji, więc wolało
odwołać imprezę i popsuć święto
wszystkim. Dziewczyna jednak przy-
szła do szkoły... z pozwem sądo-
wym sformułowanym przez Ame-
rykańską Unię Wolności Obywa-
telskich i walczy o zabawę dla sie-
bie oraz wszystkich kolegów i ko-
leżanek.
MaK
PORNO W KOŚCIELE
KTO NIE SIEDZI,
NIE MA MIEDZI
Nikt chyba nie spodziewał się
takiej wystawy w kościele. Odważ-
na grafika jest częścią wielkopost-
nej wystawy na temat siedmiu grze-
chów głównych, zorganizowanej
przez proboszcza w kościele w ba-
warskim Erlangen. Rysunek przed-
stawia dwóch mężczyzn z penisa-
mi w stanie erekcji i nagą kobie-
tę z szeroko rozłożonymi nogami
– damę o rubensowskich kształ-
tach. Grafika ma stać w kościele
pw. Najświętszego Serca Jezuso-
wego do końca Wielkiego Postu.
Nie wiadomo tylko, czy przetrwa
Alarm w diecezji płockiej! Zło-
dzieje coraz śmielej kradną mie-
dziane rury z tamtejszych kościo-
łów. W ostatnim czasie ogołocili
świątynie i plebanie w Wyszogro-
dzie, Szczawinie, Sierpcu i Dziek-
tarzewie. Wymienione parafie są
od siebie znacznie oddalone, co
może oznaczać, że kradzieżami nie
zajmuje się jedna szajka. Do wła-
mań dochodzi w nocy. Wniosek?
Księża zaraz po wieczornym na-
bożeństwie zrzucają sutanny i wy-
jeżdżają, zostawiając niepilnowane
budynki. Więc może został im wy-
bór: albo mieć fajne bara-bara, al-
bo mieć miedź.
MaK
MaK
o.P.
CENTRUM
PUBLICZNE
ZDROWIE DZIECI!
Na lubelskim Wrotkowie nie-
opodal komina elektrociepłowni
powstaje Centrum
Jana Pawła II
.
Tak zadecydował miejscowy me-
tropolita, abp
Józef Życiński
. In-
westycję osobiście nadzoruje jego
zausznik ks.
Jan Kiełbasa
. Oka-
zało się jednak, że kasa Centrum
jest pusta, choć wiele murów ko-
ścielnego kompleksu już postawio-
no. Nie ma pieniędzy m.in. na po-
łożenie stropów. Dlatego decyzją
arcybiskupa na Centrum mają zrzu-
cić się wierni. W tym celu rozpo-
częto szeroko zakrojoną akcję me-
dialną, zaś lubelskie świeckie pu-
blikatory podają numer konta, na
które należy wpłacać nawet nie-
wielkie datki.
Niewykluczone, że niebawem
kuria zacznie sprzedawać tzw. ce-
giełki, z których dochód też ma
być przeznaczony na wrotkowską
budowlę. W diecezjalnym Carita-
sie natomiast magazynuje się już
W Lubiszynie afera alkoholowo-
-cukierkowa. Alkohol od władz gmi-
ny dostali miejscowi księża, a sło-
dycze miały dostać dzieci, ale nie do-
stały, mimo że coś przeciwnego wy-
nika z faktury. Alkohol dla księży
nabył jeden z radnych, bo tak usta-
lił z kolegami z rady. Aby pokryć
wydatek, którego nie dało się zaksię-
gować wprost, przedstawił lewą fak-
turę. Opiewała na słodycze, które
rzekomo miały dostać dzieci. Oczy-
wiście cukierki były tylko wirtualne.
Gminna afera pokazuje, jakie są
lokalne priorytety.
MARATON
KRZYŻOWY
Pełna trasa liczy 44 km, wyma-
ga wytrawnego przygotowania fizycz-
nego, jest wyczerpująca i przewidzia-
na dla osób, które ćwiczą co naj-
mniej po 5 godzin tygodniowo. Dla
tych, którzy trenują regularnie mniej
niż 4 godziny, opracowano dystans
30 km, a dla ćwiczących sporadycz-
nie wytyczono trasę 24-kilometrową.
Czy chodzi o maraton? Ależ nie, to
„ekstremalna droga krzyżowa”, któ-
ra wyruszy wieczorem 26 marca
MaK
NAZI HANDEL
W serwisie internetowym Al-
legro idzie pełną parą handel pro-
pagandowymi artykułami neofaszy-
stowskimi i rasistowskimi. Nie cho-
dzi o żadne zabytki i pamiątki
z czasów II wojny światowej, ale
o materiały produkowane obecnie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]