Falszerze z SS, E- book, HISTORYCZNA, 1-Żółty Tygrys
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Okładkę projektował M.WIŚNIEWSKI
Printed in Poland
Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej
Warszawa 1958. Wydanie I
Nakład 100 000 egz. Objętość 4,05 ark. Wyd 2,88 ark. druk.
Papier druk. mat. VII ki. 70 g. Format 70 x 100/32
z Fabryki Papieru w Myszkowie
Oddano do składu 4.II.58 r. Druk ukończono w kwietniu 1958 r
Wojskowe Zakłady Graficzne w Warszawie
Zam. nr 6406 z dn. ai.1.58 r. A-65 Cena zł 5.-
P. WILLAM
FAŁSZERZE Z SS
PROFESOR FAŁSZERSTW
Doktor Höottl był wysportowanym młodym człowiekiem, szczególnie dbającym o swój
wygląd zewnętrzny i zachowanie nienagannych manier. Nawet teraz, w przedziale pierwszej
klasy przepełnionego pociągu pośpiesznego Wiedeń-Berlin, pozyskały mu one sympatię
otoczenia. Jakaś starsza dama o arystokratycznym wyglądzie kilkakrotnie powiedziała do
swego towarzysza:
- Sieh mai, sieh mai...* co za przyjemny mężczyzna...
Również jeśli chodzi o zalety natury moralnej dr Höttl był wyjątkowo dobrze przystosowany
do życia w państwie hitlerowskim. Po prostu nie posiadał ich wcale. Podobnie jak fiihrer
Wielkiej Rzeszy Niemieckiej, uznawał i cenił jedynie siłę, a ulubionym jego filozofem był
Fryderyk Nietsche**.
Poza tym Höttl miał jeszcze inne walory. Jako obiecujący pracownik naukowy uniwersytetu
wiedeńskiego, studiujący historię państw środkowo-i wschodnio europejskich, napisał małą
rozprawkę na temat fałszerstw banknotów rumuńskich, czes-
* Popatrz, popatrz...
* Reakcyjny filozof niemiecki.
3
kich i francuskich, dokonywanych przez nacjonalistów węgierskich w latach 1919-1925.
Nie przysporzyła mu ona laurów, przeczytał ją jednak z zainteresowaniem Reinhardt
Heydrich, twórca SD - Sicherheitsdienst i całego hitlerowskiego systemu policyjnego,
wszechwładny szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy.
Nie należy więc upatrywać nic nadzwyczajnego w fakcie, że w kilka miesięcy po
przyłączeniu Austrii do Niemiec Höttl został wezwany do dowódcy policji bezpieczeństwa i
SD w Wiedniu, Naumanna.
Naumann przyjął go w gabinecie barona Rotschilda, którego pałac został po zajęciu miasta
zarekwirowany przez SS, i zaproponował przystąpienie do: pracy w służbie bezpieczeństwa.
Roztoczył przed nim miraże znacznych zarobków, uprzywilejowanego stanowiska
społecznego oraz władzy.
Höttl, jak setki innych naukowców niemieckich, późniejszych wynalazców cyklonu* i komór
gazowych, przyjął propozycję. Zapewne decyzję swoją oparł w tym przypadku również na
uprzedniej naukowej analizie sytuacji.
W pierwszym okresie swego istnienia SS, w roli "sztafet ochronnych" partii hitlerowskiej,
składało, się bowiem głównie z prostych, brutalnych i niedouczonych, ale za to dobrze
rozwiniętych fizycznie młodych chłopaków. Dowódcami byli przeważnie dawni oficerowie
różnych Freikorpsów** oraz osobnicy o podejrzanej, kryminalnej
* Cyklon - trujący środek chemiczny używany przez hitlerowców do masowych mordów w komorach gazowych.
** "Freikorps" - reakcyjne organizacje wojskowe, walczące po pierwszej wojnie światowej przeciwko robotnikom i
demokratycznym władzom, m. i.n. Bawarskiej Republiki Radzieckiej oraz na terenach granicznych, mp. na Śląsku.
Formowane z ochotników utrzymywane były przez wielki kapitał niemiecki oraz junkrów.
4
nieraz przeszłości, których Himmler i Heydrich wyciągnęli z opałów, aby tym łatwiej trzymać
ich później w ręku.
pokonawszy w roku 1934 przy użyciu czysto fizycznej przemocy "górę" konkurencyjnej SA*,
dla dalszego swego rozwoju SS zaczęło potrzebować wiedzy. Wypływało to z dwóch
zasadniczych przyczyn. Kierownicy SS znali skonkretyzowane już w tym czasie plany
podboju Europy projektowane przez Hitlera. SS - nie chcąc utracić w brunatnej Rzeszy swej
dominującej roli i owoców przyszłego zwycięstwa - musiało w tej sytuacji wyciągnąć
wszystkie wnioski. Himmler, a szczególnie Heydrich, mieli poza tym swoje własne
zamierzenia. SS powinno - jak chcieli - z biegiem czasu przejmować coraz więcej agend
państwowych w swoje ręce, aby w końcu objąć je wszystkie i stać się państwem:
wymarzonym "SS-Staat". Pierwszy krok w tym kierunku został zrobiony, gdy SS całkowicie
przejęło władzę policyjną na terenie Rzeszy. Dalszy, gdy utworzone zostały specjalne
oddziały wojskowe tzw. Waffen SS, RUSHA**, VOMI***, Lebensborn**** i szereg innych
organizacji.
Dla realizacji tych zamierzeń stali się więc niezbędni ludzie wykształceni, specjaliści z
różnych dziedzin, w które SS coraz silniej ingerowało.
* SA, Sturmabteilungen - oddziały szturmowe partii hitlerowskiej
** RSHA - Rassen und siedlungshauptamt - Główny Urząd dla Spraw Rasowych i
Osiedleńczych.
*** VOMI - Volksdeutsche Mittelstelle – Urząd SS wykorzystujący dla celów politycznych
mniejszości niemieckie poza granicami Rzeszy.
**** Lebensborn - organizacja mająca za zadanie popieranie przyrostu naturalnego.
5
Himmler i Heydrich rozpoczęli mobilizację inteligencji i naukowców niemieckich, która
umożliwiła całą diabelską przemyślność ludobójczej działalności SS.
Oczywiście aparat policyjny, jako podstawa potęgi SS, stanowił nadal oczko w głowie jego
wodzów. Kierowano do niego najzdolniejszych, a zarazem najbardziej wyzutych z zasad
moralnych ludzi.
Szczególne miejsce zajmowała w tym aparacie! SD - służba bezpieczeństwa, pełniąca
funkcje własnego wywiadu i kontrwywiadu SS, działającego nieś tylko za granicą, ale i na
terytorium Rzeszy.
Propozycja złożona dr. Höttlowi była więc niewątpliwie wyrazem wysokiej oceny zarówno
jego umiejętności fachowych, jak i wspomnianych "zalet" moralnych.
Najlepiej zresztą świadczył o tym rozwój jego dalszej kariery.
W roku 1939 był on szefem placówki VI Oddziału Głównego Urzędu Bezpieczeństwa w
Wiedniu, której teren działania obejmował oprócz Austrii także kraje bałkańskie.
Oczywiście dr Höttl, a obecnie już sturmbannführer Höttl, nie rozwijał dalej historycznych
prac badawczych, lecz wiedzę swą stosował w działalności praktycznej.
Wydatnie przyczynił się do zorganizowania "5 kolumny" w Czechosłowacji, za co po jej
zajęciu mianowany został obersturmbannführerem. Zorganizował sieć wywiadu SS na
Węgrzech i w Jugosławii oraz przygotował plany wykorzystania terrorystycznej organizacji
chorwackiej "Ustasza", kierowanej przez dr. Ante Pavelica, do masowego mordowania
Serbów. Przez cały czas nadal zajmował się przy tym swoim ulubionym "hobby", studiami
nad różnymi,
6
znanymi w historii fałszerstwami banknotów. Jego konik" zbiegł się z tajnymi zamierzeniami
Reinhardta Heydricha i spowodował dalsze zmiany w życiu obersturmbannführera Höttla.
Pewnego wrześniowego dnia został on wezwany do SS-brigadefiihrera dr. Rascha, następcy
Naumanna w Wiedniu. Ów nakazał mu złożenie specjalnej przysięgi, zobowiązującej do
bezwzględnego zachowania tajemnicy.
Po tej małej ceremonii Rasch przekazał Höttlowi osobiste polecenie Heydricha.
Miał on przygotować szybko specjalny raport o węgierskich fałszerstwach franków
francuskich, uwzględniający wszystkie szczegóły produkcyjne, system organizacji
rozprowadzania itp.
Takich praktycznych drobiazgów uprzednia praca naukowa dr. Höttla nie zawierała.
Po powtórnym przestudiowaniu wszystkich materiałów dotyczących tego zagadnienia, które
znajdowały się w Bibliotece Narodowej i Uniwersyteckiej w Wiedniu, Höttl wyjechał do
Budapesztu, by osobiście przeprowadzić badania na miejscu.
Początkowo szczęście zupełnie mu nie dopisywało. Ludzie z tajnej, nacjonalistycznej
organizacji "Eksz"*, będącej motorem fałszerstw, znajdowali się teraz na najwyższych
stanowiskach państwowych,
*"Eksz" - pełna nazwa "Etelkozi Szóvefcseg" - tajna reakcyjna i militarystyczna organizacja węgierska, powstała w roku
1919 iw mieście Szeged w celu obalenia socjalistycznego rządu Beli,Kunwa. Po uzyskaniu władzy na Węgrzech przez
kapitalistów i obszarników "Eksz" prowadziła przeciw Czechosłowacji, Rumunii i Bułgarii nacjonalistyczną,
dywersyjną działalność, której celem było powtórne zaanektowanie terytoriów utraconych w wyniku Traktatu
Pokojowego w Trianon. Jedno z jej najpoważniejszych źródeł finansowych stanowiły fałszerstwa banknotów
rumuńskich, czechosłowackich i francuskich.
7
tak jak Horthy - głowa państwa, czy hrabia Teleki,: były premier Węgier. Nic dziwnego, że
nie chcieli Höttlowi udzielić żadnych informacji o tej niemiłej aferze.
Dopiero pod koniec pobytu udało mu się zetknąć z księciem Windischgratzem, czołowym
przywódcą! "Eksz", wielkim posiadaczem ziemskim.
Windischgratz był jednym z głównych organizatorów fałszerstw i po sensacyjnym procesie w
Buda _s peszcie w roku 1936 został skazany na 4 lata więzienia oraz częściową konfiskatę
swych wielkich majątków.
Proces, którego protokoły Höttl znał dokładnie,, nie wyjaśnił jednak wielu tajemnic. Czuwali
nad tym wpływowi ludzie z "Eksz", którzy wiedzieli dobrze, że zyski z fałszerstw były
głównym źródłem jej finansowym tej organizacji.
Sam Windischgratz, po odbyciu kary w luksusowych warunkach (w celi przyjmował np.
odwiedziny arystokratów węgierskich i oficerów pułków kawaleryjskich; biesiady umilała
słynna kapela cygańska Tolla Janczi), został przez faszystowski rząd premiera Gómbósa
całkowicie zrehabilitowany i mianowany majorem Honvedów. Obecnie obracał się wśród
najwyższych sfer arystokratycznych i urzędniczych Węgier. Na temat fałszerstw zachowywał
jednak całkowite milczenie.
Nie wiadomo, jakich argumentów użył wiedeńczyk obersturmbannführer SS Höttl w stosunku
do austriacko-węgierskiego księcia. Czy przypomniał mu" wielkie czasy imperium Franciszka
Józefa, czy po-l wołał się na groźbę bolszewizmu? Dość, że uzyskał od niego wszystkie
potrzebne, szczegółowe i dokładne informacje. Raport Höttla został więc dzięki temu
przygoto-
8
wany w wyznaczonym przez Heydricha, czterotygodniowym terminie.
Obersturmbannführer wiózł go teraz w pieczołowicie zamkniętej teczce do Berlina, czarując
jednocześnie starszą arystokratyczną damę świetnymi manierami (niektóre przyswoił sobie
przestając z księciem-fałszerzem w Budapeszcie).
W tym czasie, gdy Höttl przeprowadzał swe badania w Budapeszcie, adresat przesyłki,
Reinhardt Heydrich, zanim zdecydował się zrealizować swój plan, polecił uprzednio wykonać
jeszcze jedno doświadczenie...
PIERWSZA PRÓBA
Jako wykonawcę wstępnego, a zarazem bardzo pożytecznego dla Głównego Urzędu
Bezpieczeństwa doświadczenia wybrał Heydrich obersturmbannführera Alfreda Naujocksa.
Aczkolwiek nie znosił go osobiście i nieraz już zamierzał przydzielić do jakiegoś
"Himmelfahrtskom mando"*, musiał sam przyznać, że był to wybór najlepszy, jaki mógł
zrobić. Na to drugie czas i okazja później - myślał.
Alfred Naujocks miał poza sobą rzeczywiście piękną i godną najlepszego SS-mana
przeszłość.
W chwili gdy otrzymał polecenie Heydricha, miał lat 28. Pochodzący z Kilonii, z zawodu
inżynier, wstąpił do SS bardzo wcześnie. W okresie walki Hitlera o władzę wsławił się w
ulicznych bójkach. Podczas jednej z nich złamano mu i spłaszczono zupełnie nos ciosem
żelaznego drąga.
W listopadzie 1939 roku brał udział - wraz z późniejszym szefem VI Oddziału Głównego
Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, Walterem Schellenbergiem - w znanej "operacji Venlo".
Uprowadzeni zostali wówczas z terenu Holandii dwaj oficerowie angielscy: kapitan Payne-
Best i major Stevens.
* "Hirnmelfahrtskommando" - wojskowe wyrażenie niemieckie. Odpowiednik polskiego: przepustka do nieba.
10
Byli oni dla Gestapo niezbędni, aby udowodnić, że zamach bombowy na Hitlera w dniu 8
listopada 1939 roku w Bürgerbraukeller w Monachium, zaaranżowany dla celów
propagandowych przez tajną policję niemiecką, był dziełem wywiadu brytyjskiego.
Naujocks wyróżnił się także w poprzedzających napad na Polskę prowokacjach granicznych
(kryptonim "Operacja Himmler"), które miały zrzucić na nią odpowiedzialność za wybuch
wojny. Pod kierownictwem samego szefa Gestapo Heinricha Mullera, przebywającego w tym
czasie incognito w Opolu, wykonał on z pomocą kilku agentów "zajęcie przez Polaków"
radiostacji w Gliwicach. Z kolei nadano z niej prowokacyjny "polski" komunikat nawołujący
do ataku na Niemcy.
Jako "żołnierzy polskich" Naujocks użył więźniów obozów koncentracyjnych, dostarczonych
pod kryptonimem "konserwy". Po przebraniu w mundury polskie zostali oni zastrzeleni; ich
ciała rozrzucono wokół terenu radiostacji.
Po tych osiągnięciach Naujocks objął stanowisko kierownika sekcji F w VI Oddziale
Głównego Urzędu Bezpieczeństwa. Zadaniem jej było wykonywanie fałszywych
dokumentów. Z początku działalność sekcji była niewielka. Po rozpoczęciu przez Hitlera
wojny poczęła jednak nieustannie się rozwijać.
Laboratoria mieszczące się w Berlinie W, przy Delbrückstrasse, zaopatrzone zostały w
znakomite urządzenia techniczne i skupiały licznych fachowców. Kierownikiem pracowni był
zastępca Naujocksa, hauptsturmführer Krüger.
W miarę rozwoju swej działalności sekcja F jęła produkować wszelkie dokumenty osobiste -
od prawa jazdy aż do dyplomu doktora włącznie, zarówno niemieckie jak i zagraniczne. W
tym celu konieczne było zbieranie z prawdziwych dokumentów różno-
11
[ Pobierz całość w formacie PDF ]