fakty i mity 2010 527 15, Fakty i Mity

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JAN PAWEŁ II ROZMAWIAŁ
ß
Str. 25
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Nr 15 (527) 15 KWIETNIA 2010 r. Cena 3,90 zł (w tym 7% VAT)
Lotnisko Obice to być mo-
że jeden z największych
przekrętów ostatnich lat.
Niedaleko Kielc miał po-
wstać wielki międzynaro-
dowy port lotniczy. Ale nie
powstanie. Chodziło bo-
wiem nie o to, co będzie lą-
dować na 600 hektarach,
ale o to, co się pod nimi
znajduje...
LISTA KSIĘŻY
PEDOFILÓW
CD.
ß
Str. 9
ISSN 1509-460X
Z BOGIEM... DOSŁOWNIE!!!
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 15 (527)
9 – 15 IV 2010 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
„Na Lecha Kaczyńskiego na pewno nie zagłosuję!” – powie-
dział na antenie Radia Maryja guru rozgłośni Jerzy Robert
Nowak. Identyczne zdanie –tylko wypowiedziane bardziej do-
sadnie – można było usłyszeć z ust Jonasza. Oto jak wspólny
wróg potrafi (na chwilę) zjednoczyć stałych wrogów.
Teraz Polska
„Europę może nareszcie czekają spokojne czasy” –napisał bruk-
selski, „unijnoeuropejski” tygodnik „European Voice”. To efekt
wiadomości, że Lech Kaczyński nie ma szans nareelekcję. Nasz
mlaskacz ma w UE sympatyków mniej niż pół procent. „Tacy
przywódcy w nowoczesnej Europie to nieszczęście” – dodała
gazeta, najwidoczniej niemająca poczucia humoru.
uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze.
Dlaczego ja cytuję Biblię? Bo oni ją cytują. Nader chęt-
nie iprzykażdej okazji. Szkoda tylko, że nie wyciągają wnio-
sków z treści tych słów. Ponieważ swojej świętej księgi
nie traktują poważnie, to niejedno morze należałoby nazwać
Czarnym. Od sutann.
To, co stało się po publikacji „FiM” ujawniającej listę
księży pedofilów, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.
Setki telefonów, e-maili oraz SMS-ów komentujących i...
relacjonujących koszmarną prawdę. Prosząc o świadec-
twa molestowania dzieci przez księży i zakonnice, liczyłem
na jakieś kilkadziesiąt Waszych relacji. Tymczasem to jest
lawina. Rzeka makabrycznych opowieści, przez które prze-
bija rozpacz, wstyd i – niestety – bezradność. Bezradność,
bo większość z piszących do nas, przechowujących w pa-
mięci straszne wspomnienia, nie wierzy, że można wygrać
z instytucją, która ma tradycje o dwa tysiące lat starsze
niż mafia i jest od niej znacznie lepiej zorganizowana.
Otóż zapewniam Was uroczyście, że można wygrać. I my
Wam wtym pomożemy.
Oczywiście, w naszym fanatycznie religijnym kraju
musi to być metoda małych kroków, ale kropla drąży ska-
łę nie siłą, lecz częstym padaniem. Udało się wUSA, wAu-
stralii, wIrlandii, ostatnio wNiemczech. Uda się i u nas.
Obiecuję! Co prawda inne media jakoś nie palą się doujaw-
niania pedofilii wśród kleru, ale są naszczęście „Fakty iMi-
ty”. Są moi dziennikarze, którzy sprawdzą każdy – podkre-
ślam: KAŻDY! – Wasz sygnał i po weryfikacji najpierw
opiszą zboczeńca, a później – przy pomocy naszych praw-
ników – wsadzą go tam, gdzie jego miejsce. Tam, gdzie
przez kilka lat będzie mógł wabsolutnym spokoju i do wo-
li czytać Pismo Święte. Zwłaszcza te ustępy o kamieniu
młyńskim i o zgorszonych maluczkich.
Jeśli Wasze relacje są prawdziwe (a na razie nie mam
najmniejszych podstaw, by w nie nie wierzyć), to mamy
w Polsce, masowe zjawisko pedofilii, daleko przekraczają-
ce tyleż potworne, co sensacyjne doniesienia z Irlandii. Aż
boję się napisać, ale zczystej statystyki wynika mi popod-
liczeniu dotychczasowych Waszych opowieści, że... jeden
na dziesięciu polskich księży dobierał się kiedyś albo do-
biera obecnie dodziecka! Ciekawe, czy wwięzieniach znaj-
dzie się miejsce dla trzech i pół tysiąca dewiantów. Mu-
si się, cholera, znaleźć.
Pani Maria, nauczycielka z Gorzowa Wielkopolskiego,
opowiedziała mi wpiątek (chciała rozmawiać tylko ze mną),
jak to ksiądz Z. – katecheta w jej szkole podstawowej
– miał zwyczaj zamykać się z małymi dziewczynkami.
Polekcjach, wklasie. Pewnego dnia zapomniał jednak prze-
kręcić klucz wdrzwiach i Maria zastała go z rozpiętą su-
tanną, a przed nim zobaczyła trzy dziewczynki... Oszczę-
dzę Państwu drastycznych opisów. Moja rozmówczyni opo-
wiada, że powiadomiła o tym, co widziała, policję, dyrek-
cję szkoły i całe grono pedagogiczne. I co? I pana księdza
przeniesiono do szkoły wSulęcinie, gdzie dalej naucza re-
ligii. Kolejne dzieci. „Poczułam się kompletnie bezradnaioszu-
kana, a nawet sekowana przez środowisko” – powiedzia-
ła mi Maria, a ja jej odpowiedziałem, że to się właśnie
skończyło, bo... Bo, księże Z., już po ciebie idziemy. Już
nie śpij spokojnie, zadowolony ze swojego „słodkiego”, bez-
karnego hobby. W tej chwili, gdy to czytasz (a wiem, że
czytasz), jeden z dziennikarzy „FiM” rozmawia z twoimi
ofiarami. Inny – z dyrekcją szkoły, wktórej „uczysz” reli-
gii. Za tydzień pogadamy z prokuraturą. Tak właśnie się
dzieje teraz... księże Marcinie, Marianie, Bogdanie, Zbignie-
wie. I każdy inny księże zboczeńcu.
Jeszcze się łudzisz, że to tylko takie pogróżki bez po-
krycia, że politycy oczekujący jak kania dżdżu głosów elek-
toratu nie zrobią ci krzywdy, bo katolickie społeczeństwo,
te baranki boże, zrobią to, co im każesz? Zagłosują tak,
jak im polecisz? Zapewne tak jest... na razie, ale to się
już zmienia. A zmiany te przyspieszą. „Fakty i Mity” czy-
ta 250–300 tys. osób. Tydzień wtydzień. To są ambasa-
dorowie normalności w naszym kraju. Na szczeblu mia-
sta, gminy, wioski... I ci posłańcy zdrowego rozsądku
mają teraz niepowtarzalną szansę. Szansę obalenia de-
mona i tyrana. Oto bowiem jesteśmy świadkami kryzysu
Kościoła rzymskokatolickiego – kryzysu nienotowanego
od chwili jego powstania. Jest tak głęboki, że w wielu
krajach (np. w Skandynawii, gdzie dzieci są największym
dobrem) Krk już praktycznie przestał istnieć. Ale nie wPol-
sce. Tu rzymscy księża są wciąż narodowym skarbem,
więc Kościół ma się jeszcze świetnie. Jeszcze... Dopóty,
dopóki zwykli ludzie nie spróbują odzyskać – powtórzę to
słowo: ODZYSKAĆ! – Polski dla Polaków. Chodzi o to,
aby Polska znów była Polską. A nie filią i kolonią Waty-
kanu. A to jest – uwierzcie mi – możliwe.
Znamy kraje, które były wgorszej sytuacji i potrafiły
zrzucić z siebie papieskie jarzmo. Ot, na przykład Hiszpa-
nia czy Portugalia. Że już nie wspomnę samych Włoch,
których znaczną część stanowiło państwo papieskie. Dziś
okrojone do kadłubowego Watykanu – światowej stolicy
kłamstwa i obłudy. Udało się Włochom, uda się i Pola-
kom. Taką ideę należy przenieść jak najszybciej z Półwy-
spu Apenińskiego nad Wisłę, traktując słowa hymnu do-
słownie:
„(...) z ziemi włoskiej do Polski”
.
W tym apelu nie chodzi mi tylko o położenie kresu pla-
dze pedofilii. Choć przyznajmy – z uwagi na dobro dzieci
jest to zadanie najpilniejsze. Nie tylko taki mamy cel, by
zasłaniających się sutannami dewiantów postawić przez
sądem. Dalekosiężny plan
imarzenia są takie, aby
wyrwać z pożądli-
wych łap biskupów
i ich pomagierów
całe pokolenie mło-
dych Polaków. To
pokolenie iwszystkie
następne. Udało się to
wniemal wszystkich
cywilizowanych kra-
jach świata. Teraz
czas na Polskę!
JONASZ
Kościół uruchomił telefoniczną infolinię dla ofiar molestowa-
nia seksualnego. Dzwoniący mogą liczyć naporadę psycholo-
ga, a nawet prawnika, który podpowie, jak dochodzić ewen-
tualnego odszkodowania.Ito wcale nie jest prima aprilis, ztym
że chodzi oKościół niemiecki, anie polski. WPolsce to „FiM”,
już przedświętami, utworzyły podobną infolinię: (42)6307326.
„Inni też molestują” –oświadczył podczas kazania arcybiskup
Życiński i to miał być rodzaj usprawiedliwienia skandalu pe-
dofilskiego w Kościele. Naszym zdaniem, arcybiskup mógł
pójść jeszcze dalej: przecież to wynaturzone, ponętne siedmio-
latki kuszą niewinnych księży swoimi wdziękami. Każdy by
uległ takiej pokusie. Nawet święty ksiądz!
W ciągu ostatnich 40 lat w Polsce stan kapłański opuścił co
trzeci ksiądz. Zjawisko eskaluje zroku narok. To dane zba-
dań naukowców zuniwersytetu w Poznaniu. Według nich tyl-
ko w trzech diecezjach (na 42) sutanny zrzuciło w roku 2006
(ostatnie dostępne dane) 60 kapłanów.
Wielka dama polskiej telewizji – Irena Dziedzic (pamiętacie
urokliwe „Tele-Echo”?) – stanie przed sądem, bo IPN chce
tej85-letniej kobiecie udowodnić, że była agentem SB. Teraz
czas na Tyszkiewicz, Santorkę i Irenę Kwiatkowską. Chociaż
nie, ta ostatnia przepisała cały majątek na Radio Maryja,
więc może dadzą jej spokój.
Podczas narodowej choroby, czyli pierdolca pospolitego związa-
nego z kolejną rocznicą śmierci JPII, ankieterzy zapytali Pola-
ków, jakie dzieła papieża czytali. 55 procent odpowiedziało, że
papieżowego nie czytało kompletnie nic, co itak wydaje nam się
manipulacją in plus. Zato całe4 proc. oświadczyło, że zna sztu-
kę Wojtyły pt. „Brat naszego Boga”. Szczerze współczujemy.
W Bukownie (Małopolska) powstał napis utworzony z zasa-
dzonych drzew. Inskrypcja drzewna brzmi: „Jan Paweł II”.
Wysokość liter wynosi...100 metrów, askładają się one ztrzech
gatunków drzew. Niestety, rośliny posadzone 6 lat temu nie
chcą równo rosnąć, więc napis robi się koślawy. Dla wszystkich
jest jasne, że pomysłodawca, leśniczy Jacek Chmura, który wie,
skąd wieje wiatr dziejów, powinien być już nadleśniczym, amo-
że i ministrem od drzewa. A jeszcze nie jest. Skandal!
2 kwietnia, dokładnie ogodzinie21.37, grupa górali oświetli-
ła gigantycznymi reflektorami Giewont. To napamiątkę śmier-
ci JPII. Przy okazji turyści zobaczyli tony śmieci. Kult Papy
czasem się jednak na coś przydaje.
„Gazeta Polska” jest na wskroś polska. Tak bardzo, że orga-
nizuje spotkania ze swoimi fanami naterenie całej Polski. Co
prawda owych fanów można by zmieścić we wnętrzu traban-
ta, ale nie przeszkodziło to, by dwóch „gazetopolaków” spo-
tkało się w Puławach i nakładło sobie po pysku. Interwenio-
wała policja, przyjechało pogotowie. O co poszło? O kobie-
tę. Jak to u prawdziwych Polaków bywa.
Na Śląsku to mają dobrze. Tam woda – na pamiątkę Męki
Pańskiej –zamienia się podczas wielkopiątkowej nocy wwino.
Wstudniach istrumieniach. Tak wierzą najstarsi Ślązacy. Wie-
rzą, pieruny jedne! No to może kiedy jaki ciul to sprawdzi!
Cztery tysiące młodych członków (cokolwiek to znaczy) Opus
Dei przybyło do Watykanu, by bronić atakowanego przez
media BenedyktaXVI. „Jesteście siewcami nieufności doKo-
ścioła” – napisali w liście otwartym skierowanym do dzienni-
karzy opisujących skandale pedofilskie. O siewcach nasienia
nie ma w liście ani słowa.
BBC podała sensacyjną informację, że grupa postępowych kar-
dynałów naciska naBenedyktaXVI, by ten „zmiękczył swoje sta-
nowisko co do stosowania prezerwatyw”. Catherine Pepinster
–naczelnakatolickiej agencji „The Tablet” –zacytowała jedne-
go znajważniejszych (podobno) poPapie kardynałów, który miał
powiedzieć à propos AIDS: „Jeśli masz problemy zochroną ży-
cia i uniknięciem śmierci, to prezerwatywa jest dobrą rzeczą”.
Duński dziennik „Kristelig Dagblad” poinformował, że amery-
kański adwokat William McMurry jest przekonany owinie Wa-
tykanu i Benedykta XVI w sprawie ukrywania księży pedofilów
imoże to udowodnić! Złożył formalny wniosek owszczęcie po-
stępowania wtej sprawie. Jeżeli McMurry’emu się powiedzie, to
możliwe, że Benedykt XVI znajdzie się w sytuacji, z którą kie-
dyś zmagał się aresztowany w Londynie Pinochet. Każdy kraj
będzie zobowiązany zatrzymać papieża iwydać go Amerykanom.
Venus Raj to była miss Filipin. Była, bo zabrano jej koronę zte-
go powodu, że okazała się nieślubnym dzieckiem. Małpa jedna.
Śliczna absolwentka dziennikarstwa chce teraz napisać książkę,
w której ujawni, czym jest katolicyzm w ultrakatolickim kraju.
K
to zgorszy jednego z maluczkich, temu byłoby lepiej
Nr 15 (527)
9 – 15 IV 2010 r.
GORĄCY TEMAT
3
kujawsko-pomorskie),
prawowita własność
franciszkanów, to zespół
ponad 20 barokowych kapliczek (fot.
obok). Większość – co istotne – to-
talnie zrujnowanych. Fundacja „Kal-
waria Pakoska” (której notabene
prezesuje radna Pakości
Anna Gru-
pa
) – powołana w celu ratowania
tej lokalnej atrakcji – uciułała przez
kilka ostatnich lat grosze. A że pry-
watni sponsorzy zostali wydojeni,
diecezja ani prowincja franciszka-
nów nie zamierzają dokładać ze swo-
ich, no to umyślono, jak wyremon-
tować za gminne. I tak w lipcu 2009
roku Kuria Metropolitalna w Gnieź-
nie oraz Kuria Prowincjalna Zako-
nu Braci Mniejszych Franciszkanów
użyczyły gminie Pakość reprezento-
wanej przez burmistrza
Wiesława
Kończala
12 kaplic kalwaryjskich,
budynek, który ma się stać w przy-
szłości centrum informacji, oraz
ok. 35 ha zaniedbanych, pokrytych
samosiejkami terenów zielonych, któ-
re trzeba przeobrazić w wysokiej
jakości park. Jako „biorący w uży-
czenie” gmina zobowiązała się tak-
że do: wykonania oświetlenia (łącz-
nie z iluminacjami świetlnymi), od-
wodnienia, monitoringu kapliczek,
budowy ścieżek spacerowo-rowero-
wych oraz parkingu na kilkadzie-
siąt miejsc wraz z sanitariatami. Cza-
su na wszystko mało, bo – zgodnie
z zapisami umowy – całość (oczy-
wiście już wyrychtowaną) ma od-
dać do 31 grudnia 2017 roku.
Ciekawostką jest, że burmistrz już
na początku kwietnia 2009 r.
(a więc
ponad 3 miesiące przed tym, jak
wziął kalwarię w użyczenie)
pod-
pisał z firmą architektoniczną z Byd-
goszczy umowę na opracowanie stu-
dium wykonalności oraz dokumen-
tacji projektowej Kalwarii, opiewają-
cą na 413 580 zł brutto. Dalej poszło
jak po maśle: w marcu br. radni nie-
mal jednogłośnie przyklepali uchwa-
łę, na mocy której zdecydowali o za-
ciągnięciu kredytu długoterminowe-
go w wysokości 5 139 014 zł w trzech
transzach (2010 r. – 1 228 204 zł; 2011
roku – 2 136 238 zł; 2012 r. – 1 774 572
zł). I bynajmniej nie chodzi o pienią-
dze na kanalizację, której w Pakości
nie ma. Środki z tego kredytu zo-
staną przeznaczone na dofinansowa-
nie zadania pod nazwą „Utworzenie
Parku Kulturalnego Kalwaria Pako-
ska jako element promocji dziedzic-
twa Kujaw i Pałuk”.
„Z uwagi na wy-
soki koszt ww. projektu zaciągnięcie
kredytu pozwoli na zagwarantowanie
płynności finansowej realizacji zada-
nia oraz wkładu własnego Gminy Pa-
kość”
– czytamy w uzasadnieniu.
Kredyt – według założeń – miał-
by zostać spłacony do końca grud-
nia 2025 roku z dochodów własnych
gminy, pozyskanych z tytułu podat-
ku od nieruchomości.
Jeszcze przed głosowaniem prze-
wodniczący rady
Tadeusz Grupa
(prywatnie brat pani prezes Anny) wy-
głosił płomienny spicz: „Ja jestem dum-
ny, że ta Kalwaria tu jest, i zrobię
wszystko, żeby to dzieło dokończyć,
Dzieła odtworzenia
Nastała w kraju nowa moda. Wszystkie
nieruchomości Kościoła będące w kiepskim
stanie kler wypożycza państwu. Nazywa się to
umowa użyczenia, a chodzi o to, żeby za nasze
podatki watykańskie ruiny doprowadzić
do dawnej okazałości. Po czym odzyskać.
na cywilne obuwie, zwiedzający mo-
gą tu podziwiać m.in. klęcznik,
na którym modlił się przyszły papież,
przedmioty codziennego użytku na-
leżące do rodziny, fotografie, książ-
ki dokumentujące biografię Ja-
na Pawła II, cztery sutanny Karola,
narty z butami, wiosło, wyposażenie
na wycieczki górskie czy ciupagę.
Archidiecezja krakowska przez
długie lata toczyła batalię o to, aby
nieruchomość przejąć na własność.
W wykupienie chałupy od prawowi-
relikwii. Ta miała być – jak infor-
mował rzecznik kurii
Robert Nęcek
– remontowana przez archidiecezję
w miarę pozyskiwania środków fi-
nansowych. Niemałych, bo na mo-
dernizację i adaptację budynku oraz
przygotowanie ekspozycji potrzeba
co najmniej 20 mln złotych!
No i nadszedł rok 2010. Okaza-
ło się, że ów „skarb” ma się stać
własnością państwa. Takimi informa-
cjami (powtarzanymi przez media)
mydli się oczy społeczeństwu. A ja-
ka jest prawda? „Nieruchomości
na cele muzeum zostaną udostępnio-
ne przez Archidiecezję Krakowską
w formie
umowy nieodpłatnego
użytkowania
. Archidiecezja nie zrze-
kła się praw do nieruchomości, po-
zostaje jej właścicielem” – wyjaśnia
biuro prasowe Ministerstwa Kultury
i Dziedzictwa Narodowego. To jed-
nak wystarczy, aby na mocy paten-
tu: „użyczyć, odnowić, odebrać” cał-
kowicie legalnie wpompować w pa-
pieską kamienicę pieniądze m.in.,
z budżetu państwa i samorządów;
Gnojewo. Znajdujący się tu-
taj gotycki kościół niespecjalnie ob-
chodził kurię, która – zgodnie z obo-
wiązującym świeckim prawem – po-
winna dbać o jego świetność. A że
nie dbała, zabytek z każdym rokiem
coraz intensywniej zmierzał ku nie-
uchronnej zagładzie. I co? Ano ku-
ria łaskawie oddała obiekt w 10-let-
nie użyczenie gdańskiemu Towarzy-
stwu Opieki nad Zabytkami. Tyle
potrzeba, aby przed oddaniem do-
prowadzić go do stanu świetności.
Koszty to
circa
14 mln złotych. Ale
koszty są nieważne. Watykańskie
włości muszą błyszczeć, by przycią-
gać szczodrych (łatwo)wiernych.
WIKTORIA ZIMIŃSKA
wiktoria@faktyimity.pl
Fot. Autor
również szukając wsparcia finanso-
wego gminy. Jeżeli my jako rada
miejska tego zadania byśmy nie wy-
konali, nie skorzystali z tej pomocy
unijnej, jaką możemy otrzymać, to
możemy powiedzieć, żeśmy nic do-
brego nie zrobili. Nigdy jeszcze Pa-
kość nie miała szans na 2,8 mln
euro”. Oczywiście, jeśli z Unii do-
stanie Kalwaria, to szanse stracą in-
ne, mniej „zbożne” dzieła.
Nie jest, niestety, Pakość jedy-
na na mapie samorządowej szczo-
drości:
Borowie (diecezja siedlecka).
Tutaj gmina wzięła w użyczenie...
zrujnowany kościół pw. św. Trójcy
wraz z budynkami towarzyszącymi.
Umowę, na mocy której gmina zo-
bowiązała się do finansowania
prac konserwatorskich, restaura-
torskich i budowlanych, wójt
Wiesław Gąska
podpisał z ku-
rią na 11 lat. Wyłącznie po to,
aby ciągnąć unijną i państwową
kasę. I tak: gmina wystąpiła już
o 50 tys. zł z Ministerstwa Kul-
tury i Dziedzictwa Narodowe-
go, a w planach ma pozyskiwa-
nie środków z MSWiA, Unii Eu-
ropejskiej oraz urzędu marszał-
kowskiego;
Wadowice. Odrapana,
zrujnowana kamienica w pobli-
żu miejscowego rynku. Od in-
nych różni się tym, że akurat tu-
taj urodził się i mieszkał sam
Karol Wojtyła
, a od 1984 roku
zorganizowano w tym miejscu jego
muzeum (fot. poniżej). Paradując
po trzeszczącej podłodze w komicz-
nych filcowych pantoflach nałożonych
tych właścicieli zaangażował się
w końcu sam
Ryszard Krauze
.
W 2006 r. jego fundacja dom wresz-
cie kupiła, po czym przekazała ku-
rii pierwsze udziały. Postanowiono
wówczas, że Krauze do spółki z fir-

Dziwisza
będzie przystosowy-
wał ruderę do potrzeb muzeum upa-
miętniającego JPII. Takiego z praw-
dziwego zdarzenia. Szło jak po gru-
dzie, koszty rosły, aż w końcu trzy
lata później Krauze pozbył się ba-
lastu i resztę udziałów oddał kurii.
Stała się tym samym jedynym pra-
wowitym właścicielem budowlanej
K
alwaria Pakoska (woj.
Dzieła odtworzenia
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 15 (527)
9 – 15 IV 2010 r.
POLKA POTRAFI
Wiosna średniowiecza
Prowincjałki
Szkołę podstawową w Mysłowicach zwizytowała 20-
-osobowa grupa młodzieńców uzbrojonych w kije bejsbo-
lowe. Celem wizyty była pacyfikacja równolatków trenujących na sali gimna-
stycznej kick-boxing. Starcie wygrali bejsbolowcy, którzy udowodnili, że ewo-
lucyjna zdolność posługiwania się narzędziami owocuje.
Kościelna edukacja seksualna nie-
zmiennie prowadzi do dramatów,
a przy okazji podsyca pomysło-
wość rodaków...
Do polskich mediów dotarły ko-
lejne nowinki związane z 14-letnią
matką Polką, która współżyła jak
dorośli, zaciążyła jak dorośli,
po czym – już mało dojrzale – po-
rzuciła owoc żywota swego w ko-
szu na śmieci, tuż przy szkolnej szat-
ni. Przez 9 miesięcy nikt nie zorien-
tował się, że jest w ciąży.
Wielka akcja pt. „Szukamy ta-
tusia” wykroczyła poza teren po-
morskiego gimnazjum, bowiem oka-
zało się, że główna zainteresowana
sama nie wie, kim jest ów nieszczę-
śnik... Najpierw podobstrzał poszło
dwóch mężczyzn z sąsiedniej wsi,
których młódka oskarżyła – jak się
okazało, niesłusznie – o gwałt. Za-
bawa w ciuciubabkę wykazała, że 14-
-latka miała... 5 dochodzących ko-
chanków: 16-, 20-, 25-, 26- i 29-lat-
ka. Najmłodszy okazał się ojcem
dziecka. Za pożycie z nieletnią
wszystkim grozi od2 do 12 lat wię-
zienia. Niedoszła mama wróciła
do szkoły. Przyznała, że seks upra-
wiała dobrowolnie, nie przypuszcza-
jąc, że zachodzi się od niego w cią-
żę. Za porzucenie noworodka oraz
składanie fałszywych zeznań nikt jej
nie ukarze, bo jest za młoda.
Na szczęście owoc niedouczenia
żyje i ma szansę trafić do normal-
nej rodziny.
Podczas gdy kościelni moraliści
niezmordowanie propagują tylko je-
den wzorzec rodziny – sakramen-
talne małżeństwo, nieskalane bru-
dem antykoncepcji – prawdziwe ży-
cie wymusza pomysłowe patenty,
o których przyzwoitemu Polakowi
nawet się nie śniło...
W latach 70. wielkim powodze-
niem cieszył się „lek” o nazwie Bi-
septol, który zabijał całą florę bak-
teryjną i przy okazji rozpuszczał ścia-
ny żołądka i jelit. To był najwięk-
szy polski hit eksportowy – zwłasz-
cza w Rumunii, gdzie aborcja była
absolutnie zakazana. Pastylkę Bi-
septolu wkładało się... no właśnie
tam i płód obumierał. Niestety, cza-
sami wraz z niedoszłą mamusią. Nie-
jedna podwarszawska willa z tam-
tego okresu zbudowana jest z Bi-
septolu, to znaczy z kasy, jaką zmyśl-
ni Polacy dostawali za jego przemyt.
Gdy usuwanie ciąży zostało za-
kazane i u nas, matki Polki przypo-
mniały sobie o sposobie babć i ze
sklepów zielarskich zaczęła znikać
gorczyca. Niestety, małolaty dowie-
działy się z internetu o „zbawiennym
działaniu” octu, a nawet 96-procen-
towego spirytusu stosowanego... dow-
cipnie. Policzono, że tylko w ubie-
głym roku co najmniej 150 młodziut-
kich Polek pozbyło się w ten sposób
niechcianej ciąży. I płodności. Na za-
wsze. Czyżby o to chodziło obroń-
com dziewictwa i piewcom wielodziet-
ności, dla których prezerwatywa i pi-
gułka antykoncepcyjna to grzech cięż-
ki i zabójstwo nienarodzonych?
JUSTYNA CIEŚLAK
Strasznego kaca miał kierowca autobusu miejskiego
z Kielc. Z tego właśnie powodu jedną ręką dzierżył
kierownicę, a w drugiej trzymał butelkę piwa, z której co rusz popijał. Pasaże-
rów to nie rozśmieszyło i zadzwonili po policję. Wynik: 0,5 promila. Konkluzja:
strata pracy i prawa jazdy.
W samochodzie zaparkowanym pod knajpą w Bar-
toszycach 43-letnia
Małgorzata W.
ujrzała sza-
tana. Nie namyślając się zanadto, rozpoczęła walkę ze złem, totalnie niszcząc
karoserię auta. Policjanci gorliwości religijnej kobiety nie docenili. Grozi jej
do 5 lat pozbawienia wolności.
Na włam wybrał się 50-letni Roman F., mieszkaniec
Katowic. Metodę wybrał nietuzinkową – do mieszkania
znajdującego się na siódmym piętrze wieżowca wdrapał się po balkonach blo-
ku, i to bez żadnych zabezpieczeń. Wysiłek poszedł jednak na marne, bo w chwi-
li, gdy opuszczał spenetrowany lokal, za jego drzwiami już czekali policjanci.
To miał być wielki skok dla Macieja K. W Międzyrzeczu
Podlaskim włamał się do mieszkania starszego mężczyzny,
aby stamtąd przebić ścianę do banku i dostać się do skarbca. Wszystko jed-
nak źle sobie obliczył. Zamiast do banku wybił dziurę do sklepu pasmanteryj-
nego. Rozczarowany, próbował jeszcze sforsować okno banku, ale włączył się
alarm i przybiegli policjanci...
Wiele energii w kradzież kurczaka z jednego z miej-
scowych sklepów włożył 54-letni mieszkaniec Zelowa
(woj. łódzkie). Miał pecha, bo zanim zdążył przyrządzić ptaka w domowym pie-
karniku, zatrzymała go policja. Kurczak, wciąż nienaruszony, wrócił na sklepo-
wą półkę.
Opracowali: WZ, MaK
moc seksualną wobec dzieci „chorobą zawo-
dową kleru katolickiego”. Nie jest to choroba, ale
raczej skłonność płynąca z kościelnych stosun-
ków władzy.
W ostatnich dniach byliśmy świadkami efektowne-
go kontrataku propagandowego, który Kościół popro-
wadził w mediach w obliczu afer pedofilskich wybucha-
jących w kolejnych krajach. Hierarchia kościelna ata-
kowana ze wszystkich stron po-
stawiła się w roli ofiary pomó-
wień. Takiemu przysłowiowe-
mu odwróceniu kota ogonem
sprzyjał czas świąt wielkanoc-
nych z jego łzawo-męczeński-
mi atrybutami – biczowaniem,
krzyżem i grobem. Jak to wielokrotnie na naszych ła-
mach zauważaliśmy, Kościół uwielbia pokazywać się
w roli ofiary i ma świetnie przetrenowane chwyty pro-
pagandowe, które mają ukazać kościelne cierpienia
(prawdziwe lub zmyślone) w taki sposób, aby skutecz-
nie zamazać ślady niegodziwości.
Hitem tych świąt był krótki popis oratorski kardy-
nała
Sodana
, który przedstawił
Benedykta XVI
jako
ofiarę
złośliwych pomówień mediów („gadaniny”). Rat-
zinger został więc niemal Chrystusem ukrzyżowanym
Anno Domini 2010. W Polsce biskupi w Wielkim Ty-
godniu przywoływali do porządku dziennikarzy, baga-
telizując sprawę afer. Byli to zresztą czasem ci sami
biskupi, którzy bez cienia zażenowania przenosili z pa-
rafii do parafii księży oskarżonych o przemoc seksual-
ną, ot, na przykład wyjątkowo arogancki arcybiskup
Jó-
zef Życiński
(„FiM” 14/2010). Sam Benedykt XVI i in-
ni przedstawiciele Kościoła kwestię przemocy seksual-
nej kleru chętnie przenoszą na barki rzekomego roz-
pasania seksualnego współczesnego świata.
Tymczasem przemoc, w tym seksualna eksploatacja
osób nieletnich, jest wpisana w samą istotę rzymskiego
katolicyzmu. Kościół ten jest hierarchiczną dyktaturą,
w której prawdziwą władzę posiada tylko sama biskupia
elita. W Kościele nie ma trójpodziału władzy – cała jej
pełnia skupia się w osobie papieża. W związku z tym czło-
wiek pokrzywdzony przez hierarchię kościelną może się
odwoływać tylko do przedstawicieli tej samej hierarchii,
często kumpli, popleczników, stronników lub kochanków
tych, którzy wyrządzili mu krzywdę. W tej sytuacji świec-
cy pozostają bezbronnymi petentami na łasce biskupów.
Tam, gdzie nie ma równowagi
sił (a w Kościele jej nie ma, bo
silni są tylko mający władzę bi-
skupi), przemoc (nie tylko fi-
zyczna) i niesprawiedliwość są
tylko kwestią czasu.
Oczywiście problem demo-
ralizujących skutków braku równowagi sił dotyczy nie
tylko Kościoła rzymskokatolickiego. Dotyczy on całe-
go życia społecznego i rodzinnego. Świetnie to opisał
i zanalizował profesor
Jerzy Drewnowski
– polski my-
śliciel zajmujący się kwestią równowagi sił – a jego
teksty można przeczytać m.in. na www.racjonalista.pl
i www.demokrates.eu.
Kościół jako dyktatura zawsze więc będzie miejscem
przemocy,
bo taka jest natura władzy niczym nieogra-
niczonej
. Mogłaby to zmienić tylko kościelna rewolucja
prowadzona pod starym, mądrym i nigdy niezrealizowa-
nym hasłem: „Cała władza w ręce rad!”. W tym przypad-
ku mogłyby to być rady parafialne, diecezjalne i sobór po-
wszechny. Tyle że problem Kościoła rzymskokatolickie-
go polega na tym, iż ludzie świeccy nie są w żaden spo-
sób obywatelami Kościoła i nie są źródłem władzy. Nie
mogą też sięgnąć po władzę, bo nikt im jej nie da. Nie
mogą nikogo rozliczyć, bo nie mają takiego prawa. Jedy-
ne, co mogą, to... mogą zostać wykluczeni z Kościoła przez
tych, którzy mają władzę. I tak zawsze kończą się wszel-
kie rewolucje w tym Kościele. A biskupi... Biskupi za-
wsze jakoś się wyżywią...
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
RZECZY POSPOLITE
Głos oddany na Lecha Kaczyńskiego to głos stracony, on jest kandyda-
tem niewybieralnym. Cała waleczność braci Kaczyńskich wyczerpała się
w walce z kartoflanymi karykaturami.
(Marian Piłka, były poseł PiS)
¹¹¹
To nie Kościół ma problem z celibatem, lecz współczesny świat.
(Bogumił Łoziński, „Gość Niedzielny”)
¹¹¹
My, kapłani, my, teolodzy, olaliśmy zwierzaki. Poszliśmy w antropocentryzm,
zapominając o ukochanych przez Boga stworzeniach. Więc olaliśmy Jego.
(Tomasz Jaeschke, były ksiądz, obecnie opiekun zwierząt)
¹¹¹
W naszym episkopacie nie widzę, niestety, zbyt wielu naśladowców Ja-
na Pawła II. Zdarzają się najwyżej imitatorzy. Dominuje dawny feudal-
no-bizantyjski styl bycia. Otaczanie się swoimi ludźmi i dworem, pojmo-
wanie roli biskupa jako sprawnego zarządcy, uleganie pokusie władzy,
postawa zachowawcza.
(Cezary Gawryś, publicysta katolicki)
¹¹¹
Jan Paweł II będzie zawsze żył w moich myślach. Brakuje nam takich
autorytetów i dlatego szanujmy autorytet papieża Polaka, bo są tenden-
cje do jego niszczenia.
(Bartosz Arłukowicz, poseł klubu Lewica)
¹¹¹
Mnóstwo się teraz pisze bzdur o Janie Pawle II, te wszystkie księgi cudów
itp. Ta tęsknota za beatyfikacją jest z jednej strony zrozumiała, ale z dru-
giej – wpisanie w poczet świętych grozi udziwnieniem, odczłowieczeniem.
(ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”)
¹¹¹
Kto myśli, że krzyż nie reprezentuje wartości bliskich każdemu człowieko-
wi, że służy tylko jakiejś ideologii, sam jest zagrożony myśleniem ideolo-
gicznym.
Władza i wina
(abp Sławoj Leszek Głódź)
¹¹¹
Żadna siła nie zniszczy Chrystusa Zmartwychwstałego. Unia Europejska
także.
(bp Kazimierz Ryczan)
Wybrali: AC, MarS
ADAM CIOCH
KIJE GÓRĄ
SKUTKI SUSZY
APAGE, SATANAS!
SPIDERMAN
FAJTŁAPA
KURZA DUPA!
N
iektórzy światowi komentatorzy nazywają prze-
Nr 15 (527)
9 – 15 IV 2010 r.
NA KLĘCZKACH
5
MA, ALE NIE DA
przez rząd są zgodne z konstytu-
cją tego kraju. Według nich, kru-
cyfiks będzie można przy odrobi-
nie złej woli uznać za przedmiot
promujący pornografię. Bo przed-
stawia obnażonego mężczyznę. Tej
odrobiny złej woli w interpretacji
przepisów obawiają się właśnie chrze-
ścijanie żyjący w kraju o zdecydo-
wanie muzułmańskiej większości.
PPr
nawet we Włoszech, politycy mają
na szczęście niewielki wpływ na to,
co dzieje się w szpitalach.
MaK
Kardynał
Dziwisz
potrafi za-
skoczyć. Czasem podpisze umowę
na produkcję terakoty z podobizną
Karola Wojtyły
, swojego długo-
letniego towarzysza życia, czasem
– tak jak ostatnio – rzuci w me-
diach teksty o posiadaniu niezna-
nych relikwii zmarłego papieża. Sta-
sio pochwalił się, że ma nagranie
papieża ze szpitala z jego osobi-
stym wyznaniem i dwie kartki z cza-
sów wyboru Wojtyły na JPII. Sta-
sio je ma, ale na razie nie pokaże.
Ujawni je dopiero po beatyfikacji.
Czyżby się bał, że dokumenty te
mogą jej zaszkodzić?
kojarzono z lewicą, czyli był z grun-
tu niesłuszny. „Gazeta Wyborcza”
uczciła jego odejście złowrogą in-
formacją, że Toeplitz... „był zwo-
lennikiem stanu wojennego”. Tak
jak – nie przymierzając – obecnie
połowa Polaków. Tak w Katolan-
dzie żegna się człowieka napraw-
dę niezwykłego, podczas gdy zja-
dacza kremówek, którego trudno
posądzić o humanizm czy przeni-
kliwe myślenie, celebruje się nie-
kończącymi obchodami.
MaK
był na całej trasie zabezpieczany
przez policję. Polska – kraj misyjny?
MaK
PEDOFILÓW Z BUTA
W Niedzielę Wielkanocą grupa
osób przerwała świąteczną mszę
w Dublinie (uczestniczyło w niej po-
nad tysiąc wiernych), kładąc na oł-
tarzu dziecięce buciki. To był protest
przeciwko nadużyciom seksualnym
w Irlandii, o których tak głośno
w ostatnim czasie. Pikieta trwała rów-
nież przed katedrą, gdzie odbywała
się msza. Większość protestujących
nie dotarła pod bramy kościoła – po-
wstrzymywana przez służby porząd-
kowe. Protest był zapowiadany kilka
dni wcześniej, więc przygotowany
na najgorsze arcybiskup Dubli-
na
Diarmuid Martin
próbował za-
łagodzić sytuację, wychodząc do de-
monstrantów, jednak tłum zagłuszył
gwizdami jego słowa.
PRZEZ BIZNES
DO ŚWIĘTOŚCI
Właścicieli firm i menedżerów
zainteresowanych możliwością dą-
żenia do świętości poprzez biznes
częstochowscy jezuici zapraszają
na sesję pt.
„Między Bogiem i cesa-
rzem, czyli jak zdobywać rynek i kie-
rować firmą w zgodzie z Ewangelią”
.
Celem trzydniowego szkolenia ma
być
„przedstawienie zasad podejmo-
wania dobrych decyzji, które wobec
presji bezwzględnej konkurencji, nie-
przewidywalności rynku, dylematów
zwolnień w czasie kryzysu czy po-
święcenia dla pracy kosztem rodzi-
ny, mogą czerpać inspirację do wła-
ściwych rozwiązań Ewangelii”
. W ra-
mach zajęć praktycznych, które po-
prowadzi dyrektor generalny argen-
tyńskiej firmy w Polsce
Dawid He-
ros Musial
, uczestnicy będą mieli
okazję zapoznać się między inny-
mi z koncepcją budowania swoje-
go autorytetu przez rozwijanie in-
teligencji duchowej oraz mogą wziąć
udział w warsztatach poświęconych
pracy menedżera rozumianej jako
droga do świętości. W części du-
chowej natomiast jezuici zaprezen-
tują skuteczność zastosowania ćwi-
czeń św.
Ignacego Loyoli
przy po-
dejmowaniu wszelkich decyzji w biz-
nesie, w szczególności dotyczących
spraw personalnych.
ZAKAZ BUREK
Komisja ds. wewnętrznych par-
lamentu Belgii zaaprobowała pro-
jekt prawa zakazującego noszenia
burki i nikabu, czyli tradycyjnych
strojów kobiecych zasłaniających
całą twarz, używanych w niektórych
krajach muzułmańskich. Belgia by-
łaby jedynym krajem w Europie,
który ingerowałby w ten sposób
w strój noszony przez osoby doro-
słe. Prace nad podobnymi rozwią-
zaniami trwają także we Francji,
ale prawnicy zwracają uwagę, że
ewentualny przepis może zostać
uznany za niekonstytucyjny i na-
ruszający wolność jednostki. Zakaz
przykrywania włosów w szkołach
francuskich jest motywowany roz-
działem Kościoła od państwa, a za-
kaz noszenia burki na ulicy trud-
no motywować tym samym. Po-
za tym ciężko sobie wyobrazić po-
licjantów w cywilizowanym kraju
aresztujących kobiety tylko dlate-
go, że są zbyt dokładnie ubrane.
MaK
MaK
KOŚCIÓŁ
WAŻNIEJSZY
NIE DLA IDIOTÓW?
Stanisław Kracik
, wojewoda
małopolski, chce oddać Watykano-
wi teren Krakowskiego Centrum
Rehabilitacji, co może doprowa-
dzić do jego unicestwienia. Pomysł
potępili pracownicy i pacjenci KCR.
Z usług krakowskiego centrum,
gdzie czas oczekiwania na opera-
cję jest najkrótszy w mieście, rocz-
nie korzysta około 27 tysięcy pa-
cjentów. Cały szkopuł polega
na tym, że KCR nie ma pieniędzy
na rozwój, o czym wojewoda Kra-
cik wie doskonale, więc postano-
wił, że jeśli znajdą się nań fundu-
sze, może się rozwijać... gdzie in-
dziej. A w jego miejscu planowa-
na jest budowa dwóch kościołów:
drewnianego i wielkiego murowa-
nego!
ASz
PRZEGIĘCIE
KAZNODZIEI
Katolickie Stowarzyszenie Mło-
dzieży Diecezji Legnickiej wykorzy-
stało do zareklamowania przygoto-
wanych przez siebie rekolekcji zna-
ne hasło „Nie dla idiotów”. I już
niedługo w kościołach diecezji mia-
ły się pojawić plakaty z hasłem „Ko-
ściół nie dla idiotów”. Po tym jak
zestawienie „Kościół – idioci” wy-
śmiały media, biskup legnicki zre-
zygnował z prowadzenia akcji pod
tym hasłem.
Kapucyn
Raniero Cantala-
messa
– kaznodzieja domu papie-
skiego – porównał obecną krytykę
Benedykta XVI
z powodu ukry-
wania księży pedofilów do... anty-
semityzmu. Jak nietrudno się do-
myślić, wywołało to wzburzenie spo-
łeczności żydowskiej. Pod naciskiem
mediów i opinii publicznej Canta-
lamessa przeprosił za swoje kar-
kołomne porównanie.
Mak
ASz
SUKCESY I PORAŻKI
KOŚCIOŁA
KATEDRA-MECZET
GLOBALNY KATOLO
AK
Popularne przed wiekami prze-
rabianie świątyń i kościołów innych
wyznań i religii na kościoły rzym-
skokatolickie prowadzi w obecnych
czasach do poważnych problemów.
W katedrze (Kordoba, Hiszpania),
która kiedyś była meczetem, gru-
pa muzułmanów zaczęła się wspól-
nie modlić podczas procesji z oka-
zji Wielkiego Tygodnia. Katolicy
nie mieli zrozumienia dla modłów
wyznawców konkurencyjnej religii
i wezwali policję. Doszło do prze-
pychanek. Katolicy od lat odma-
wiają muzułmanom podzielenia się
budynkiem.
Dzięki wsparciu Kościoła wło-
ska prawica zdobyła lepszą sytuację
w wyborach regionalnych, niż osią-
gnęła przed czterema laty, choć
i tak władzę zdobyła obecnie tylko
w połowie prowincji. Ale na tym
sukcesy Kościoła włoskiego się koń-
czą. Po latach debat i kłótni do wło-
skich szpitali, mimo histerycznych
protestów episkopatu, wchodzi ta-
bletka wczesnoporonna RU 468.
Politycy prawicowi zapowiedzieli
wprawdzie, że nie dopuszczą do jej
stosowania i „tabletka będzie gnić
w magazynach”, ale na Zachodzie,
Instytut Globalizacji to prywat-
na instytucja, której nazwa kojarzy
się z ekonomią i polityką. Tym-
czasem jej celem jest „edukacja spo-
łeczeństwa na rzecz wolnego ryn-
ku, przy zachowaniu tradycyjnej na-
uki społecznej Kościoła katolickie-
go”. Instytut powołuje się na guru
wolnorynkowych fundamentalistów
Miltona Friedmana
, Biblię,
Ja-
na Pawła II
i „spuściznę schola-
styczną”. Poza propagowaniem te-
go dziwnego ideologicznego misz-
maszu instytut przygotowuje także
publikację wymierzoną w zapłod-
nienie in vitro autorstwa księdza
Jerzego
nomen omen
Katolo
. I tak
propagowanie wiedzy o globaliza-
cji okazało się katoglobalizacją.
MaK
ZK
NAMALUJ HOBBY
KSIĘDZA
CUDA NA WODZIE
Do udziału w nietypowym kon-
kursie plastycznym wszystkie dzie-
ci zaprasza wydawnictwo „Promy-
czek”. Temat konkursu brzmi za-
chęcająco: „Apostołowie XXI wie-
ku, czyli hobby i pasje naszych księ-
ży”. Jak informuje jego pomysło-
dawca, ks.
Andrzej Mulka
, kon-
kurs ma skłonić dzieci do dostrze-
żenia, że księża nie tylko odprawia-
ją msze czy nauczają religii, ale
oprócz tego w czasie wolnym od-
dają się, niekiedy z ogromnym za-
angażowaniem, różnego rodzaj hob-
bystycznym zainteresowaniom.
Technika prac ilustrujących księ-
żowskie pasje dowolna, a termin
nadsyłania – do końca kwietnia.
Nagrodą dla autorów najciekaw-
szych ilustracji ma być udział w ple-
nerze malarskim.
Wieś Wielkanoc w wojewódz-
twie małopolskim słynie cudami.
Jak donosi „Super Express”, woda
w jednym z tamtejszych źródeł ma
właściwości lecznicze, ale tylko
przez jeden dzień w roku, a wła-
ściwie jeden poranek – wielkopiąt-
kowy. Gazeta przytacza garść cu-
dów, jakie ponoć miały zaistnieć
dzięki chwilowo cudownej wodzie.
Nam w tym kontekście przypomniał
się cudowny kwiat, który zakwita
tylko w jedną noc – sobótkową.
Kwiat paproci, równie cudowny jak
opowieści z mchu i paproci „Su-
peraka”.
MaK
MaK
POŻEGNANIE Z KTT
PRZEŚLADOWANI
ZA WIARĘ
Zmarł wybitny felietonista, pi-
sarz i scenarzysta filmowy (m.in.
serial „Czterdziestolatek”)
Krzysz-
tof Teodor Toeplitz
. KTT był tak-
że zwolennikiem świeckiego pań-
stwa i myślicielem prospołecznym,
obdarzonym bardzo trzeźwym umy-
słem. Odejście tej nietuzinkowej
postaci zostało w dużej mierze prze-
milczane w mediach, bo Toeplitza
AK
W miasteczku akademickim
w Olsztynie uczestnicy drogi krzy-
żowej dla studentów spotkali się
z niemiłym przyjęciem. Niektórzy
studenci wystawili przez okna swo-
ich pokoi głośniki z ostrą muzyką,
aby zagłuszać modlitwy. W stronę
krzyżowców poleciały też niemiłe
słowa. Marsz młodych katolików
KRZYŻ JAK
PORNOGRAFIA?
Wyrok Trybunału Konstytucyj-
nego w Indonezji może poważnie
osłabić katolicki symbol numer je-
den – krzyż. Sąd orzekł, że antypor-
nograficzne regulacje wydane właśnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • materaceopole.pev.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed